Nie jestem psychologiem, ale tak sobie myślę, że Bryan po prostu zamienił rygor religijny, w jakim się wychował, na rygor innego rodzaju. Po opuszczeniu społeczności mormońskiej, nie potrafił funkcjonować "na luzie" i nadal podświadomie potrzebował reżimu, bo tak miał wpojone od dziecka. Był niewolnikiem surowych zasad...
więcejWszystko pięknie, fajnie, tylko weźmy pod uwagę, że Pan Johnson jest na "emeryturze". Ciekaw jestem, czy mógłby tak funkcjonować w momencie zakładania i prowadzenia firmy. Czy wyniki krwi jak u zawodowego sportowca przekładają się na zdolności umysłowe? Raczej nie, bo każdy sportowiec po zakończeniu kariery mógłby w...
więcejBardzo interesująca historia, ale film taki sobie. Bryan jest jak żywy eksperyment z czego my możemy sie jedynie cieszyć, pomimo tego, że doktorzy podważają jego jakikolwiek wplyw na naukę. Ale to właśnie dzięki takim eksperymentom powstają dobre pytania a w spoleczenstwie rośnie świadomość i pobudza się...
Bardzo amerykańskie, momentami przegadane, za dużo o prywatnym życiu i relacji z synem, ale ogólnie temat ciekawy, jak i sam eksperyment. I to bez względu na zamiary autora - czy chce być celebrytą, guru, filozofem, nieistotne - będę śledził postęp (o ile dożyję :D).
nie chciałbym być złośliwy, ale wmawianie ludziom problemu, po czym sprzedawanie im rozwiązania sięga jeszcze dalej niż najstarsza xięga przekrętów samopomocowych, czyli inaczej biblia.
powyższa praktyka marketingowa stoi u podstaw każdej religii, która wszczepia ci tak zwaną koncepcję grzechu pierworodnego, czyli...