PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=683180}

Furia

Fury
2014
7,4 173 tys. ocen
7,4 10 1 172561
6,7 39 krytyków
Furia
powrót do forum filmu Furia

Film ma pokazać okrucieństwo wojny i je pokazuje natomiast pełen jest tak rażących błędów że aż muszę o tym napisać. Filmy wojenne oglądam od lat, II Wojną Światową interesuję się od dziecka i mam co nieco pojęcia jak to wszystko powinno mniej więcej wyglądać.
1) Sama czołówka. Brad Pitt czyli Wejście Smoka. Pole bitwy, wraki, trupy i nagle niemiecki oficer na koniu. Chyba na przejażdżce. Brad spada na niego jak Indianin na wojennej ścieżce i równie szybko zabija. Super otwarcie. Co robił samotny niemiecki oficer na białym koniu na środku pola bitwy? Odpowiedź zna chyba tylko scenarzysta.
2) Kolumna czołgów zaatakowana na skraju lasu przez wyrostka z pancerfaustem. Chyba najsensowniejsza scena batalistyczna w filmie. Zasadzka, szybka strata czołgu, rozwałka uciekających szczeniaków z Hitlerjugend. Można by się przyczepić tylko do tego że Brad używa niemieckiego Stg. 44. Być może jacyś Amerykanie używali owej zdobycznej broni ale takie zwyczaje nie były raczej praktykowane.
3) Odsiecz przygwożdżonych oddziałów piechoty. To co tu zobaczyłem to przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Bzdura na bzdurze. 4 czołgi z piechotą postępującą z tyłu atakują od frontu niemieckie pozycje żeby uratować leżących na środku pola innych amerykańskich żołnierzy. Ci ostatni leżą tam widoczni jak na patelni, w ogóle się nawet nie okopali. Zresztą po co jak nikt do nich nie strzela. Bo Niemcy zaczynają strzelać dopiero jak cała ta hałastra czołgowa podjeżdża na kilkaset metrów. Ogień otwierają mg42 a dopiero potem działa p-panc. Zwykle gdy jakieś pozycje są bronione przez stanowiska dział p-panc to te ostatnie otwierają ogień z maksymalnej odległości żeby utrudnić załogom nadjeżdżających czołgów wykrycie i bezpiecznie wystrzelać je z daleka. Tutaj Pak 40 kal. 75 (one to bowiem były) strzeliły raptem z odległości kilkuset metrów 4 razy uzyskując magiczną celność na poziomie 25% (1 pocisk który zrykoszetował). Same zostały następnie zniszczone z będących w ciągłym ruchu Shermanów. Bzdura niesamowita. W rzeczywistości gdyby Amerykanie przeprowadzili taką paradę na polu to dotarliby może na odległość 1 km od pozycji niemieckich i zostali zniszczeni. Ale dobra. P-pance zniszczone, czas na eliminację niemieckiej piechoty. Tutaj pokaz amerykańskiej piechoty która wysypuje się zza pancerzy czołgów niczym banda pijanych wieśniaków na rozróbie w karczmie. Okey, Szkopy martwe, pole bitwy opanowane. Teraz czas na pokaz samego Wardaddiego (czyli Brada Pitta) który zmusza młodego Logana, Morgana (nie pamiętam jak mu było) do zastrzelenia Bogu ducha winnego niemieckiego jeńca. Zgoda, wszyscy rozwalali jeńców. Polacy, Jankesi, Rosjanie, sami Niemcy itd. Ale raz dwa i po cichu. Tutaj mamy kilkudziesięciu świadków i podoficera który zachowuje się jakby miał zespół Downa. Nawet gdyby go (przy tylu świadkach) nie skazano później za zbrodnię wojenną, to po tym co zaprezentował zostałby wydalony z armii jako nierównoważony psychicznie.
4) Atak na miasto. Brad Pitt pyta grzecznie niemieckiego dziadka gdzie są niemieccy żołnierze, dziadek uprzejmie pokazuje po czym zostaje zastrzelony przez niemieckiego snajpera. Dlaczego snajper zabił dziadka, kiedy miał również widocznego jak na dłoni Brada Pitta? Oto kolejne pytanie retoryczne do scenarzysty. Ale dobra. Wymiana ognia, padają trupy, czołgi rozwalają pół dzielnicy. Dlaczego Niemcy ani razu nie użyli Pancerfastów, idealnych do walk w mieście? Nawet mimo tego że amerykańska piechota w ogóle swoich czołgów nie osłaniała? A powinna bo to jej obowiązek w mieście gdzie z każdego balkonu może paść strzał. Kolejne pytania bez odpowiedzi. No ale okey. Sherman Furia wyjeżdża na plac i napotyka stanowisko działa p-panc. Odległość tak jakoś 70-80 metrów. Niemcy celują, trafiają i… rykoszet. No na litość boską! Sherman to nie był Abrams. Z takiej odległości to pocisk 75 mm wysłałby Shermana w podróż do sąsiedniego powiatu. W tym momencie zacząłem się już na tym filmie głośno śmiać.
5) Bitwa z Dzikim Kotem. 4 Shermany jadą sobie jeden za drugim drogą i nagle ostatni zostaje trafiony przez zaczajonego w zasadzce Tygrysa. Dlaczego akurat ostatni, kiedy powinno się celować w pierwszego, chociażby po to żeby zatrzymać całą kolumnę? Już nie wspominam o tym że właśnie zwykle w pierwszym czołgu jechał dowódca kolumny. Ale dobra, to pierdoła. Szkopy rozwaliły jednego Shermana. Reszta wykonuje dziwny manewr. Dlaczego dziwny? Bo w rzeczywistości nie miałyby czasu żeby bawić się w jazdę tyłem gdzieś w kierunku lasu żeby zyskać te pare metrów odległości. Dla Kwk43 L71 (działo Tygrysa jakby ktoś nie wiedział) nie miała większego znaczenia odległość 500 czy 800 metrów. Manewr bez sensu. Mało tego, wykonywany chyba przez minutę. W tym czasie Tygrys strzelił jeszcze tylko raz (i nie trafił) . Szybkostrzelność działa zainstalowanego w Tygrysie wynosiła ok. 6 pocisków na minutę. Czyli strzał co 10 sekund. Czyli kolejna bzdura bo Tygrys jak napisałem strzelił tylko jeszcze raz. Czołgi amerykańskie strzelają następnie pociskami dymnymi aby zasłonić widok Tygrysowi. Po czym ruszają do ataku. I to w zwartej grupie. Facepalm. Każdy dowódca plutonu pancernego podzieliłby w takim przypadku swoje maszyny aby oflankować tego potwora i pojechał na niego różnymi drogami. Mało tego, jak już się stosuje zasłonę dymną to dlaczego walneli ją tylko raz przed nosem Tygrysa? Przecież mogli spokojnie obstawić dymnymi cały obszar i podjechać w tym dymie bliżej. Zamiast tego atakują jak banda straceńców. A końcowa scena walki z Kotem to już totalna przeginka. No tylko aby mu wyjść na tyłek, tylko od tyłu tego Tygrysa, jeszcze trochę i będziemy na jego szóstej. Żenada na maksa utrwalona propagandą. Tygrys miał w rzeczywistości już boczny pancerz dość słaby i nie trzeba było takich wygibasów żeby go zniszczyć. Mało tego, nawet słabe działa 75 w Shermanach mogły go już uszkodzić od frontu z bliskiej odległości. To absolutnie nie był jakiś niezniszczalny czołg. Jego legenda wzięła się ze znakomitej armaty oraz najlepszych załóg z całej Panzerwaffe przydzielanych do tych maszyn.
6) Grande Finale czyli 5 pancernych kontra śpiewający batalion Waffen SS złożony z idiotów. I tyle w temacie. Szkoda nawet tej sceny komentować.

Błędów jest oczywiście o wiele więcej. Ogólnie samo pokazanie tak zaciętych walk na Froncie Zachodnim pod koniec wojny jest mocno dyskusyjne. Niemcy się w zasadzie w 1945 r. na Zachodzie hurtowo poddawali żeby nie wpaść w ręce tych na Wschodzie. Na poczatku filmu jest też informacja że niemieckie czołgi przewyższały alianckie pod względem pancerza i dział. Twórcy zapomnieli tylko dodać że na jeden niemiecki czołg przypadało z 10 alianckich ale to przecież nieistotny szczegół. Samo trafienie na Tygrysa na Zachodnim Froncie to zresztą było jak wylosowanie szóstki w totka. Tych maszyn było naprawdę mało i walczyły pod koniec wojny głównie na wschodzie.
Generalnie dla ludzi którzy nie interesują się wojskowością to film ten będzie wydawał się dobry. Jak dla mnie wyjątkowo słabiutko...

ocenił(a) film na 8

Jesteś najgorszym typem widza. Poprostu żal mi takich ludzi. Czepiasz się wszystkiego zupełnie bez przyczyny. Przez takie osoby ten portal schodzi na psy. Szukasz realizmu i logiki w filmie fabularnym gdzie jest to niekonieczne. To nie jest żaden dokument czy film historyczny, który z założenia musi opisywać wszystko tak jak było. Piszesz głupoty, ktorych nawet się nie chce czytać, zachowujesz się jak historyk, który ocenia ten film pod kątem realizmu, a nie jak przystało na normalnego widza czy krytyka , dla których ten film został nakręcony. Według twojego rozumowania nie można dać np. genialnemu wg mnie Pulp Fiction, gdyż nie pokazuję prawdziwego zachowania ludzi ze świada przestępczego? Trzeba dać niską ocenę ekranizacji, która mocno odbiega od pierwowzoru? Ocena filmu powinna być obiektywana. Oczywiście nie da się uniknąć subiektywizu, lecz powinno go być jak najmniej. Twoje wypociny świadczą o tym, że oceniłeś ten film całkowicie subiektywnie, bo nie podobał się Tobie realizm. Oceniając trzeba wziąść pod uwagę wiele czynników: aktorstwo, scenariusz, muzyka, efekty, zdjęcia, itp. Ty tego nie zrobiłeś, bo dałeś tylko 3 , przy czym ten film zasługuje na coś więcej. Chyba nigdy w swoim życiu nie widziałeś filmu który naprawdę zasługiwałby na taką ocenę. Celem kina jest wywołanie w widzu emocji. W Twoim przypadku chyba jedynymi emocjami które wywołał była frustracja, ponieważ Furia nie jest tak realistyczny jak się tego spodziewałeś.

użytkownik usunięty
Polsyn24

Skoro nie chce Ci się czytać komentarzy, to chyba lepiej się do nich nie odnosić. Mój nick to Fujfilm i jeśli dobrze spojrzeć, przyznałam temu filmowi 9 punktów, pomimo wielu poważnych błędów, na które zwracamy uwagę, zarówno autor wątku, czyli użytkownik Czuper1000, jak i ja. Proszę nie wyjeżdżać ze świętym oburzeniem, bo po pierwsze, najwyraźniej nie czytałe(a)ś mojego wpisu, a po drugie, chyba mylisz wypowiedzi dwóch różnych osób. Napisałam, że w mojej ocenie film jest wart obejrzenia. Nie sądzę, aby post Czuper1000 lub mój degradowały poziom portalu. Czuper dał produkcji 3 punkty i to merytorycznie uzasadnił. Dla niego zgodność z prawdą historyczną to bardzo ważny element produkcji. Takie jego prawo. Według mnie, bardzo trafnie wytknął grube niedoróbki scenariuszowe. Zanim następnym razem na kogoś naskoczysz, pomyśl trzy razy, a przede wszystkim czytaj, co krytykujesz.

ocenił(a) film na 8

A ja mam prawo pisać co mi się podoba i gdzie mi się podoba :> Na nikogo nie naskoczyłem, napisałem czystą prawdę. To chyba oczywiste, iż pisałem mój komentarz w kontekscie autora wątku, a nie Ciebie (Twojego komentarza nawet nie przeczytałem). Mój błąd, odpowiedziałem na Twoją wypowiedz, a nie autora. Nie mam zamiaru za to przepraszać

użytkownik usunięty
Polsyn24

Bardzo się mylisz. Gdybyś choć raz przeczytał regulamin portalu, to byś wiedział, że nie masz prawa pisać czego chcesz i gdzie chcesz. Jesteś najgorszym typem użytkownika. Nie dość, że robisz zamieszanie, to jeszcze rościsz sobie pretensje do rozstawiania ludzi po kątach. Poza tym, nawet kiedy już widzisz, że zabrnąłeś w ślepą uliczkę, nadal nie umiesz przyznać się do błędu. „Czysta prawda” trafia się na ogół tylko w produkcjach z Hollywood, tutaj mamy do czynienia z subiektywnymi ocenami poszczególnych widzów. Twoje nie są bardziej obiektywne niż moje czy autora wątku, ale co może o tym wiedzieć facet, któremu się wydaje, że ma prawo pisać co chce i gdzie chce.

ocenił(a) film na 4

"Justysiu, nie kop pana, bo się spocisz!" Ale słusznie mu przyłożyłaś.

ocenił(a) film na 6
Polsyn24

Ale dlaczego nie masz zamiaru za to przepraszać skoro ewidentnie popełniłeś błąd i nawytykałeś nie tej osobie.

ocenił(a) film na 8
Polsyn24

Ogarnij się człowieku z takimi tekstami. Rzucasz się, miotasz, nie patrzysz gdzie piszesz a później 'nie mam zamiaru za to przepraszać'? Z Twojej wypowiedzi płynie buta i zachowujesz się jak jakiś arcykrytyk filmowy mówiący ludziom, jak mają oceniać film. Jeśli ktoś oceni pod innym względem to już poruszenie. Kreacja na panicza a tak naprawdę krasnal na szkolnym przedstawieniu. Sam film mi się podobał mimo, że bardzo naciągany (obrona skrzyżowania jest nierealna) ale może mi powiesz teraz pod jakim wzg powinienem ocenić 'Furię' żeby było 10 zamiast 8.

ocenił(a) film na 8
Osiolek_87

Heh, nie spodziawałem się takiego oburzenia moim postem, ok spoko :> Nie będe przepraszał za żałosne moim i nie tylko zadaniem zmiany filmwebu, kiedyś był to normalny portal filmowy, a nie pseudo portal społecznościowy. Kiedyś nie można było odpowiadać na każdy komentarz w temacie - zapewne nikt z Was tego nie pamięta, bo skąd ... Nikomu nie mówię jak ma oceniać filmy, piszę jak moim zdaniem powinno się rzetelnie oceniać. Z koleji to autor tematu, pisze herezje i wysuwa hiopotezę, że twórcy tego filmu nie mają pojęcia o kręceniu filmów:
"mam co nieco pojęcia jak to wszystko powinno mniej więcej wyglądać" - no chyba nie. Może i ma więdzę o historii i wojnie , ale nie o filmie. Kino żądzi się swoimi prawami, o których zapewnie nie ma pojęcia. Niby, że ja zachowuję się jak arcykrytyk? W którym momencie ? Żaden ze mnie krytyk, ale chyba mogę mieć własne zdanie, prawda? Nie wiem jak Ty, ale ja mieszkam w wolnym kraju. Z tego co wiem forum jest do wyrażania własnej opini. Autor ma swoją, ja mam swoją i dlatego chciałem się nią podzielić. Pewnie, że się poruszyłem inaczej bym nic nie pisał, podobnie jak Ty na moją odpowiedz ;p. Ja mam w dupie jak inni oceniają filmy, jak to się mówi o gustach się nie dyskutuje. Jak ktoś nie widzi, czemu coś jest dobre , że coś można z tego czerpać, to tylko jego strata. Peace

ocenił(a) film na 8
Polsyn24

'Ja mam w dupie jak inni oceniają filmy, jak to się mówi o gustach się nie dyskutuje. Jak ktoś nie widzi, czemu coś jest dobre , że coś można z tego czerpać, to tylko jego strata.'-zdefiniuj coś co jest dobre z jak najmniejszym subiektywizmem. Poza tym to nie jest klasówka w szkole, żeby ocenić obiektywnie (to tyczy się Twojej pierwszej wypowiedzi o byciu obiektywnym/subiektywnym). Mi się np 'Pachnidło' nie podobalo mimo wysokich ocen ale przy 'Wygrać ze śmiercią' z 'drewnianym' Seagalem do dzisiaj się świetnie bawię. A gość na górze akurat uzasadnił co i dlaczego mu sie nie podobało i to całkiem rzetelnie moim zdaniem, bez argumentacji 'nie bo nie'. Jedna osoba będzie w filmach wojennych szukała realizmu, inna raczej będzie chciała fabuły i obie osoby będą miały rację oceniając na 1 czy na 10 bo to ICH zdanie. A wybacz ale z Twojego postu wynika, że rzetelne ocenianie=ocenianie zgodnie z Toba.

ocenił(a) film na 8
Osiolek_87

Wiele osób uważa Ojca Chrzestnego za najlepszy film w historii. Oczywiście znajdą się ludzie którym ten film się zupełnie niespodoba i dadzą niską ocenę. Nic w tym złego i dziwnego. Mają do tego prawo. Lecz trzeba być świadomym, że jest to mocno subiektywne odczycie, i obietywnie wg ogółu ten film zasługuje na coś więcej. Sam często zawyżam czy zaniżam średnią ocenę. Nie ma dwóch takich samych osób, każdemu podoba się co innego. Dobrze jest mieć własną opinie i dobrze jest ją uzasadnić sensownie. Na tym polega dyskusja. Wybacz mi, ale jak widzę co piszę autor, że twórcy nie mają pojęcia o kręceniu filmów i tu źle i tu źle zrobili nie robiąc z tego pełnego realizmu kina dokumentalenego to muszę zareagować. Jak ktoś wychwala pod niebiosa film, który wg mnie jest shitem, to oczywiście nie znaczy, że obaj oceniliśmy nierzetelnie. W takim momencie ktoś musi mieć świadomość, że ocenia mocno niesubiektywnie.

ocenił(a) film na 6
Polsyn24

Z koleJI Twoja ortografia też Żądzi się swoimi prawami i myślę,że czas się wziąŚĆ za nią. Peace

ocenił(a) film na 8
Bokciu

O widzę, że znalazł się troll. Cieszysz się ze swojego komentarza? Pewnie tak ;p. Na codzień też poprawiasz każdego przy każdym błędzie? Jeśli tak to współczuje. Żaden ze mnie humanista, jestem umysłem ścisłym, nie znam pewnie połowy reguł w jezyku polskim, Ty pewnie też. Literówki popełnia każdy. Nie chcę już pisać kim trzeba być, żeby takimi głupotami się przejomować i poprawiać.

ocenił(a) film na 6
Polsyn24

Oczywiście , że się cieszę ze swojego komentarza i oczywiście ,że literowki popełnia każdy ale błędy ortograficzne to nie to samo.Ja po prostu tym się przyjąłem , tylko i wyłącznie w dobrej wierze to napisałem. Możesz śmiało napisać kim trzeba być żeby przyjmować się takimi głupotami, chętnie się dowiem.Też humanistą nie jestem i daleko mi do niego.

ocenił(a) film na 7

przecież to jakiś idiota, po co z nim piszesz?

ocenił(a) film na 3
Polsyn24

A ja uważam, że przez takich jak ty wszystko inne schodzi na psy, a społeczeństwo tępieje.

ocenił(a) film na 8
zemstafreda

Brawo za kapitalnie uargumentowanie swojej opinie, zostałeś kiedyś nagrodzony za uczestnictwo w debatach?

ocenił(a) film na 3
Polsyn24

Prawda w oczy kole.

ocenił(a) film na 6
Polsyn24

: DDD uwielbiam takich Polsynów czytać

ocenił(a) film na 4

W natłoku postów w moim wątku przegapiłem jakimś cudem Twój komentarz. Chciałem wczoraj odpisać to mi się z kolei skończył limit postów :)
Autentycznie jestem pod wrażeniem. Lekcja domowa odrobiona wręcz perfekcyjnie. O Pancerfaustach słyszeli chyba wszyscy, o Panzerschreckach (czyli takiej niemieckiej wersjii Bazooki) też wie sporo osób, natomiast o minach magnetycznych czy miotanych wie tylko garstka interesujących się tematem. Jedno Ci powiem - nawiązując do Twojego posta - na pewno nie jesteś już laikiem :)))

użytkownik usunięty
Czuper1000

A, to dziękuję za miłe słowa. Oboje z mężem interesujemy się historią i czasem wymieniamy lekturami. Mnie fascynuje kino „samurajskie” i antyk, dlatego mam ładną kolekcję opracowań związanych z historią Japonii i obszaru Morza Śródziemnego, w tym również monografii poświęconych uzbrojeniu, fortyfikacjom i taktyce. Mąż upodobał sobie historię obu wojen światowych, więc jak mam wątpliwości, to proszę żeby mi coś podrzucił. Co do „Furii”, to film zdecydowanie zasługiwał na solidne konsultacje historyczne. Skoro już zdecydowano się wyłożyć prawie 70 mln, a do tego sprowadzić na plan jedynego sprawnego Tygrysa, to warto było pójść za ciosem i bardziej się przyłożyć. Tak sobie myślę, że twórcy może nawet zasięgali opinii specjalistów, ale ostatecznie nie zdecydowali się uwzględnić ich uwag. Skądinąd wiem, że proces powstawania podobnych megaprodukcji to orka na ugorze, wpływ zorientowanych na zyski producentów bywa przemożny i gdy idzie o kasę, z pewnością kwestie zgodności z realiami historycznymi uznawane są często za kosztowne fanaberie komplikujące proces kręcenia. Gdybym miała obstawiać, to myślę, że zdecydowana większość widzów nawet przez chwilę nie zastanowi się nad prawdopodobieństwem tego co zobaczyli. Po prostu, potraktują film jak rozrywkowe kino akcji z gwiazdą w roli głównej. Szkoda, bo film miał ogromny potencjał i mogła z tego wyjść historia amerykańskiego odpowiednika Michaela Wittmanna. Odrobina powściągliwości, mniej jankeskiej brawury oraz poważne traktowanie rad zatrudnionych historyków i film mógł spokojnie stać się klasykiem kina wojennego, wyznaczającym poziom dla kolejnych obrazów. Skupiłam się na sposobie ukazania psychologicznych aspektów służby frontowej. Z drugiej strony, oprócz rzetelnej krytyki, która się filmowi należy, pojawiają się też zarzuty mocno naciągane (nie Twoje). Np. opowieści o „laserach” rodem z GW, całkiem jakby nikt nie słyszał o amunicji świetlnej, smugowej czy wskaźnikowej. Pod koniec wojny to był już standard i zazwyczaj co trzeci nabój w taśmie czy magazynku ckm-u zaliczał się do któregoś z tych typów. Widziałam kroniki filmowe (również barwne), które doskonale pokazują, iż wylewające się z luf potoki „promieni”, to nic innego jak duża ilość amunicji umożliwiającej lepszą kontrolę prowadzenia ostrzału. Cóż, w filmie roi się od poważnych błędów, myślę jednak, że gdzie można, powinniśmy się starać dostrzec to, co się twórcom udało zrobić dobrze. Mnie się Twoje uwagi podobały i nie rozumiem cierpkich przytyków pod Twoim adresem.

ocenił(a) film na 4

Te cierpkie przytyki od nielicznych to akurat mnie bawią. Lubię dyskutować z ludźmi. A jakiegoś forumowego chama zawsze można zgłosić moderatorowi do odstrzału :)
Co do filmu, to po prostu nie mógł być w pełni historyczny bo zwyczajnie byłby za nudny. Amerykańska doktryna pancerna dla czołgów przewidywała wyłącznie wsparcie piechoty. A i to w ostateczności, gdyby inne środki, które zaraz wymienię zawiodły. Czołgi amerykańskie w przypadku spotkania czołgów przeciwnika, miały wystrzelić zasłonę dymną, zwiać za najbliższą osłonę i czekać na wsparcie niszczycieli czołgów lub lotnictwa. Tak samo piechota, w przypadku napotkania silnego oporu miała wzywać najpierw wsparcie artyleryjskie, potem powietrzne, a dopiero na koniec razem z czołgami wykończyć resztę obrońców. Każdy pojedynczy pluton miał do dyspozycji natychmiastowe wsparcie batalionowych moździerzy. Gdyby to nic nie dało wzywano pułkową artylerię a to już było kilkanaście/kilkadziesiąt haubic. Gdy i to nic nie dało na miejsce leciał najbliższy dywizjon P47 Thunderbolt i spuszczał na wroga to co miał pod skrzydłami a miał tego sporo. Dopiero wtedy wkraczały czołgi. Tymczasem z filmu dowiadujemy się że do zdławienia wszelakiego oporu absolutnie wystarczał pluton czołgów Sherman a pod koniec filmu nawet jeden Sherman :) Szkoda, bo gdyby reżyser przemodelował historycznie większość scen, a miał na to środki, to wyszłoby z tego niezłe widowisko a tak wyszedł bubel.
Dobra, kończę jak to nazwał jeden z moich hejterów "pouczanie innych" :) Pozdrawiam i wszystkiego dobrego życzę w Nowym Roku.

ocenił(a) film na 7
Czuper1000

Idąc Twoim tokiem rozumowania, większość tego typu filmów, jak nie wszystkie powinno się określać jako science fiction, nawet horrory powinny być science fiction bo w większości to bajki, a jednak są horrorami.
Wyluzuj i oglądaj filmy pod kątem rozrywkowym jeśli są do tego przeznaczone i nie spinaj się tak :)
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
Artur7335

Film wojenny a film dokumentalny o wojnie to co innego moi drodzy :)
Ci którym się film nie podobał bo nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości zawsze mnie śmieszą:)
Film jest dla KASY, kiedy Wy to pojmiecie.

ocenił(a) film na 7
Maverick0069

Dlaczego odpisujesz na mój post skoro on mnie nie dotyczy ? :)

ocenił(a) film na 7
Artur7335

myszka mi się psuje;p sorry

ocenił(a) film na 8
Czuper1000

Jesteś najgorszym typem widza. Poprostu żal mi takich ludzi. Czepiasz się wszystkiego zupełnie bez przyczyny. Przez takie osoby ten portal schodzi na psy. Szukasz realizmu i logiki w filmie fabularnym gdzie jest to niekonieczne. To nie jest żaden dokument czy film historyczny, który z założenia musi opisywać wszystko tak jak było. Piszesz głupoty, ktorych nawet się nie chce czytać, zachowujesz się jak historyk, który ocenia ten film pod kątem realizmu, a nie jak przystało na normalnego widza czy krytyka , dla których ten film został nakręcony. Według twojego rozumowania nie można dać np. genialnemu wg mnie Pulp Fiction, gdyż nie pokazuję prawdziwego zachowania ludzi ze świada przestępczego? Trzeba dać niską ocenę ekranizacji, która mocno odbiega od pierwowzoru? Ocena filmu powinna być obiektywana. Oczywiście nie da się uniknąć subiektywizu, lecz powinno go być jak najmniej. Twoje wypociny świadczą o tym, że oceniłeś ten film całkowicie subiektywnie, bo nie podobał się Tobie realizm. Oceniając trzeba wziąść pod uwagę wiele czynników: aktorstwo, scenariusz, muzyka, efekty, zdjęcia, itp. Ty tego nie zrobiłeś, bo dałeś tylko 3 , przy czym ten film zasługuje na coś więcej. Chyba nigdy w swoim życiu nie widziałeś filmu który naprawdę zasługiwałby na taką ocenę. Celem kina jest wywołanie w widzu emocji. W Twoim przypadku chyba jedynymi emocjami które wywołał była frustracja, ponieważ Furia nie jest tak realistyczny jak się tego spodziewałeś.

ocenił(a) film na 4
Polsyn24

Mnie nie przeszkadzały głupoty historyczno-realistyczne. Jednak ostatnia bitwa jest totalnym debilizmem, w każdym wymiarze i obraża każdego, kto potrafi myśleć. To ona mnie zraziła do filmu. Dlaczego?

- czołgi mają same bronić super ważnego skrzyżowania - piechota nie pomoże, bo będzie zajęta gwałceniem w mieście,
- co 10 żołnierz w kolumnie ma Panzerfaust - broń jednorazową mogąca zniszczyć z bliskiej odległości dowolny czołg (niewyposażony w specjalne ekrany - a takie prawie tylko Niemcy mieli) - gdy dochodzi do starcia okazuje się, że zamiast na plecach Niemcy mają je w skrzynce, tylko jednej i tylko kilka, którymi trafić nawet nie potrafią...
- piechota mogła spokojnie obejść czołg - to dość ślepe urządzenie - z każdej strony. Mogła się nawet zakraść i go wysadzić ładunkiem wybuchowym, albo oblać benzyną i podpalić,
- w ciągu jednej sceny z szarówki robi się środek nocy.

ocenił(a) film na 4
Polsyn24

Dublujesz posta panie Polsyn. Zdecyduj się kogo obrażasz.
Oceniam ten film na 3 i mam do tego pełne prawo. Argumenty masz wyżej. "Trójka" jest za kostiumy i grę aktorską. Całej reszty po prostu nie ma.

ocenił(a) film na 8
Czuper1000

Mój błąd , nie odpowiedziałem na Twój komentarz w pierwszej kolejności, ale chciałem, żebyś przeczytał co mam do powiedzenia. Wg mnie nikogo nie obraziłem, czy jeśli ktoś mówi kłamcy, że jest kłamcą to jest obraza? Ja piszę tylko prawdę :). Dziwną masz skale ocen i tyle, polecam film "Birdemic: Shock and Terror". Jeśli dałeś "Furi" 3/10, to temu filmowi musiałbyś dać chyba -10/10 ;]

ocenił(a) film na 4
Polsyn24

A wyobraź sobie, że amerykanie nakręcili film o obozach śmierci w Polsce. Aktorstwo, mistrzostwo świata, piękne zdjęcia, muzyka i ... zakłamanie historyczne. Przez cały film wmawiają widzom, że auschwitz to Polski projekt. Też byś równie wysoko ocenił film za jego realizację i śmiało nazywał go filmem historycznym ?

ocenił(a) film na 8
michal2788

Oczywiście, dajmy na to mamy film "Das Boot", wg mnie top3 filmów wojennych wszechczasów. Z tego co słyszałem to doskonale ukazuję realia życia na łodziach podwodnych podczas II wojny. Ale czy to wpłynneło na moją ocenę? Oczywiście, że nie , nie jestem żadnym historykiem , nie przeczytałem po obejrzeniu tego filmu kilku książek w celu potwierdzenia tych opini tylko po to aby wiedzieć czy mogę zostawić 9/10 czy dać 3/10 :P . Istnieje coś takiego w nomenklaturze scenopisarzy jak "świat", to scenatrzysta go tworzy i on decyduje czy coś jest tam możliwe czy nie. Mało osób z tego zdaje sobie sprawę. Weżmy np film "Transporter" - tam Jason Statham, w pojedynkę jest w stanie pokonać całą hordę przeciwników, jest tak dlatego, że taki został wykreowany "świat". Coś takiego nie miało by mieć prawa w innym bardziej realistycznym filmie , np "Bogowie ulicy", bo tam świat jest zupełnie inny. Jeśli wmawiali by mi, że auschwitz to polski projekt , poprostu uznałbym to za ignorację i brak wiedzy (co jest częste w przypadku amerykanów). Powtórzę - scenarzysta to żaden historyk, nie musi posiadać wiedzy z każdej dziedziny o której piszę (oczywiście byłoby to dobre). Moim zdaniem nie wpływa to na odbiór filmu, a tym bardziej na jego ocenę. Film to nie książka naukowa czy historyczna. Takie jest moje skoromne zdanie.

ocenił(a) film na 9
michal2788

To żeś walnął petardę. Gdzie w Furii masz kłamstwo typu "Aushwitz było polskim obozem"? Walczą w Polsce z polskim SS i Tygrysem, polskim czołgeim? A może to Ruscy albo Francuzi?

ocenił(a) film na 4
Czuper1000

"Można by się przyczepić tylko do tego że Brad używa niemieckiego Stg. 44."

Przecież była to najlepsza broń ręczna do czasu pojawienia się kolejnego genialnego niemieckiego wynalazku - AK47 (tak, tak ta broń to zasługa Niemców zamkniętych w obozach). Dowódca czołgu mógł mieć tą świetną broń jako trofeum - ciekawe, że chyba ani razu nie pokazali jak ją przeładowuje.

"Furia nie ma działa" 75mm, a dużo lepsze 76. Ogromne niedopatrzenie czepliwego autora!

W przypadku rykoszetów spore znaczenie ma kąt, więc kilka rykoszetów w mieście mogło się zdarzyć, bo czołg dostał podczas skręcania (jakby załoga działa nie mogła poczekać na dogodny moment, ale to już inna sprawa).

Starcie Z Tygrysami - cóż, Amerykanie srali w gacie na widok niemieckiego czołgu. Dla nich każdy był Tygrysem. Akurat weterani powinni wiedzieć, że te czołgi da się zniszczyć od frontu, ale zwykli żołnierze, po kilkugodzinnym kursie niekoniecznie (tak, takiego marnotrawienia zasobów można szukać jedynie w armii czerwonej - często żołnierze z uzupełnień byli tak zieloni jak Norman, nie raz stanowili CAŁĄ załogę załogę...) - oczywiście Pitt był weteranem, jak i większość żołnierzy walcząca z nim - jednak jestem przekonany, że wiele Tygrysów nie zostało zniszczonych przez Shermany, bo załogi się bał spróbować. Tak było z Zeppelinami w Pierwszej Wojnie Światowej.

Witek_13

Chyba nie czytałeś mojego komentarza gdzieś tam powyżej, ale ja go podtrzymuję także odnośnie twoich wypowiedzi. Wy chyba macie jakieś kompleksy. Aż dziw, że nie biorą takich ludzi jak wy do konsultacji przy filmach. Już sam fakt, że użyli prawdziwego Tygrysa powinien być atutem, ale na was działają tylko niedorobione detale. Żal tracić w ogóle czas na rozmowy o filmach z ludźmi waszego pokroju bo zawsze znajdzie się jakieś "ale". Forum WoT - tam jest wasze miejsce.

ocenił(a) film na 4
flathead

Gra WoT ma akurat tyle wspólnego z realizmem co ten film. Trochę słabe porównanie.

ocenił(a) film na 9
Czuper1000

Przypisanie w twoim poście działa z Tygrysa Królewskiego pierwszemu Tygrysowi zalatuje WoTem ;]

ocenił(a) film na 4
Witek_13

Oj oj Witek, sam sobie w poście zaprzeczyłeś :)
Musiałbym jeszcze raz obejrzeć film żeby upewnić się z jakimi typami Shermanów mieliśmy do czynienia (mówię o całym plutonie) ale pewien jestem że z M4A2 a nie M4A3. Gdyby jak piszesz była to armata 76mm, czyli ta o wiele lepsza od 75mm, to po kiego diabła bawić się z tym Tygrysem w starcia z bliska, skoro owa 76mm była w stanie przebić czołowy pancerz Kota z odległości 800 metrów? :)

ocenił(a) film na 4
Czuper1000

Zobacz na zdjęcia Shermanów z filmu. 76 ma hamulec wylotowy, 75 nie.


Chodziło mi, że być może reżyser próbował pokazać strach amerykańskich załóg przed czołgami niemieckimi. Oni wielokrotnie tak się bali niemieckich czołgów, że woleli poczekać na lotnictwo/artylerię, która za nich miała rozwiązać problem i to w sytuacjach, w których spokojnie mogliby sami zniszczyć niemiecki czołg. Ponieważ to co zrobili na filmie było tak głupie, że ciężko inaczej to tłumaczyć, niż oddanie tego mitycznego strachu. Jednak prawdopodobnie wynikało to uwierzenia przez reżysera w mit niepokonywalnych Panzerów, a nie jego pokazanie. Chciałem choć trochę spróbować wybronić film, bo w rzeczywistości amerykańscy czołgiści (choćby przez niesamowicie mierne wyszkolenie) zachowywali się idiotycznie. Niestety nie da się. Film sam sobie przeczy robiąc z 1945 roku 1942, a z doświadczonej załogi Furii idiotów z afrykańskich pustyń - jeśli ktoś nie wie, Amerykańskie wojska pancerne po raz pierwszy walczyły w Afryce i udowodniły totalną głupotę, brak podstaw taktycznych i przeszkolenie do jazdy na jednorożcach, a nie podstaw taktyki - później, płacąc za błędy trupami (wieloma niczym armia radziecka) nauczyli się.

ocenił(a) film na 4
Witek_13

Ja bym powiedział raczej że reżyser chciał pokazać stosunek strat kiedy przyszło do spotkania alianckich czołgów z Tygrysem i jaki to ciężki kawałek chleba mieli czołgiści w Shermanach. A że na filmie wyszła ta cała scena beznadziejnie to już inna sprawa.

ocenił(a) film na 4
Czuper1000

Stosunek strat był 5 Shermanów za 1 Tygrysa, nie 3 za 1 ;)

ocenił(a) film na 4
Czuper1000

Idealnie wytknąłeś błędy filmu... od siebie dodam tylko scenę gdzie urodziwa niemka ochoczo zaciąga wroga do sypialni, tego chyba nie trzeba komentować. No i końcowa walka, załoga czołgu miała chyba więcej granatów niż cała jednostka faszystów, którzy to rzucali chyba petardami.

ocenił(a) film na 9
michal2788

Jakiego wroga? Nie każdy Niemiec był ślepym nazistą, to chyba oczywiste. Granatów mogli mieć mniej, w końcu mieli problemy z zaopatrzeniem (wiem, trochę naciągam:p).

ocenił(a) film na 6
geloz4

Tak się mówi po wojskowemu.
Ten po drugiej stronie to wróg, zwany też nieprzyjacielem i nikogo nie obchodzi jakie ma "poglądy". Przecież nie podejdziesz spytać. :)

ocenił(a) film na 9
PalmerEldricth

Te Niemki w wojsku nie były i raczej poglądy już miały daleko gdzieś.

ocenił(a) film na 6
geloz4

To była wojna totalna i to Hitler ją proklamował, a nie alianci. To Hitler pod koniec formował "wojsko" z dzieciaków i dziadków.

ocenił(a) film na 9
Czuper1000

W końcu to film, ale:
-od kiedy przygwożdżeni w otwartym polu żołnierze wstają i kopią okopy;
-proponuję obejrzeć scenę walki z Tygrysem jeszcze raz, Tygrys cofa i obraca się w kierunku Amerykanów, ustrzelenie go w bok nie jest łatwe, ok, próbują tylko raz, ale w żadnym wypadku nie mogą się zatrzymać, bo będzie po nich, w końcu wyjeżdzają na tył i walą, całkiem możliwy scenariusz
-czepianie się Pitta i jego załogi: Jankesi nie mieli prawa mieć dobrych załóg? w żadnym miejscu nie jest wskazane, jakoby wszyscy Alianccy czołgiści byli tak dobrzy i mieli tyle szczęści co Pitt i spółka, wręcz przeciwnie

ocenił(a) film na 4
geloz4

W wojsku był czy nie był? Raczej nie był co? :)
Leżąc na ziemi wyciągasz saperkę i powoli wybierasz ziemię usypując ją przed sobą. Wkopujesz się, jednocześnie tworząc sobie z przodu osłonę. Podstawowe prawidła działania piechoty, nic w tym trudnego. Nie kopiesz od razu głębokich dołów tylko małe wgłębienia, już one dają jako taką osłonę. A na filmie nikt do tych żołnierzy nie strzelał, mogli się spokojnie okopać.
Ustrzelenie Tygrysa w bok z 5 metrów nie jest łatwe? Z takiej odległości nawet słaba siedemdziesiątkapiątka nie miałaby z tym żadnego problemu. Poza tym pancerz Tigera był taki sam z boku jak i z tyłu. Tylko z przodu był najgrubszy.

Czuper1000

No i znowu muszę zareagować bo czytając takie cwaniackie wypowiedzi nie można być obojętnym. Ty naprawdę jesteś nawiedzony. Teraz to już nie przypuszczenia, a całkowita pewność. Co to ma za znaczenie czy był w wojsku czy nie? A ty byłeś na wojnie, że pouczasz innych? W dodatku zachowujesz się jak profesor wojsk pancernych, lepszy i mądrzejszy nawet od speców pracujących przy tym filmie. Myslisz, że te wszystkie błędy to przeoczenie i głupota ludzi zajmujących się czołgami użytymi w filmie, chociażby tych z Bovington? Może tego właśnie chcieli by akcja była żwawsza i trzymała dynamikę potrzebną w takim filmie. Zawsze tak było, jest i będzie bo to tylko film, rozrywka dla ludzi. Pewnie w swojej mądrości wiesz co to HD WLA bo przecież specem jesteś. Nie musisz wierzyć, ale mam takiego w garażu i próbuję od lat odrestaurować. W filmach kiedy pokazują takie starocie w akcji prawie zawsze jest to współczesna, ucharakteryzowana maszyna. Dlaczego? Bo stary HD jest zwyczajnie za słaby i zbyt powolny by widzowi mogło się to podobać. Mnie to nie zraża bo to doskanale rozumiem, nie jestem nawiedzonym pajacem. Ty się pogubiłeś już między książkami a rzeczywistością. Do tego jeszcze udajesz specjalistę od wszystkiego i twierdzisz, że tak czy inaczej nie mogło być, że to fuszerka. No i jeszcze te twoje analizy balistyczne kto kogo ustrzeli z jakiej odlegości. Żałosne!

Skoro ty blockbusterowego Szeregowca R punktujesz tak wysoko, a tam wymyślili by posłać zwykłych wojaków by poszukali innego wśród wściekłych Niemców to zaprzeczasz sam sobie i wychwalasz równie nieprawdopodobne historie. O wietnamskich klimatach nie wspomnę. Dlatego z całkowitym przekonaniem twierdzę, że jesteś fanatykiem i oszołomem bo większość tego co tu napisałeś było całkowicie zbędne i służy tyko twojemu ego. Nie wiem jakiego ty filmu oczekujesz, ale nigdy taki nie powstanie bo ludzie wyjdą z kina po 30 minutach. Masz prawo ocenić film nisko, twoja sprawa, ale pisanie tych wyssanych z dupy pierdół służy tylko i wyłącznie twojej aroganckiej naturze domorosłego fachowca i być może podświadomemu leczeniu swoich ukrytych kompleksów (ale twoje problemy to już mam w 'czarnej dziurze'). Masz rację- nikt mnie tutaj nie zapraszał, ale czytając to wszystko nóż się w kieszeni otwiera bo nie można patrzeć jak inni ignoranci czy dzieciarnia łykają to jak głodne pelikany. Teraz to już mam w odbycie bo widzę, że normalnej konwersacji to tu nie można przeprowadzić.

ocenił(a) film na 4
flathead

Uśmiałem się :) Masz rację. Z niektórymi nie można prowadzić normalnej konwersacji. Spójrz na swoje posty. Nazwałeś mnie fanatykiem, oszołomem, pajacem itd. itd. Pojęcia nie masz kim jestem, co robię w życiu ale nie przeszkadzało ci po moim poście głównym, gdzie wytknąłem ewidentne bzdury w filmie, zaszufladkować mnie jako nawiedzonego kretyna. Kompleksy panie kolego to musisz raczej sam leczyć, a jak chcesz dyskutować na poziomie to zacznij pracować najpierw nad sobą.

Czuper1000

Śmiej się, śmiech to zdrowie. Nie interesuje mnie kim jesteś i co robisz, ale wiem co ci w głowie siedzi i że lubisz się tym "onanizować" kiedy masz okazję. Moje słowa sobie interpretuj jak chcesz, mnie to nie interesuje. To co miałem do napisania to napisałem.