ale to nie wina aktorów. Nie dość że dobrze dobrani, dobrze grali, w tle płynęła świetna muzyka to jeszcze jeździli fajnymi autami. Winą jest scenariusz który po prostu jest głupi. A za scenariusz odpowiada Fleming bo to na podstawie jego powieści powstał. Niemniej Connery w tym filmie podobnie jak w poprzednich...
Fajne aktorstwo Sean w formie w tym odcinku wyglądał najlepiej,świetną piosenka ,Mokra robota ,Pani obfita (sexy) sam przeciwnik Goldfinger średni nie wyróżnia się tak jak Grant w From Russia with Love ogólnie 7/10.
Wolę jedynkę, która wyraźnie romansowała ze science fiction i przypominała nawet takiego dalekiego kuzyna Indiany Jonesa i była bardziej mroczna oraz posiadała bardziej wciągającą fabułę niż tą część, która wyznaczyła charakter serii o Bondzie. Tylko czy nie lepiej jakby Bond częściej przypominał Dr. No? Który pachniał...
więcej