Z jednej strony film mogl sie podobac: muzyka - 10, gra aktorow, szczegolnie Russela - 9, efekty (szkoda ze tylko dwa: zderzenie samochodow i ostatnie 20 minut) - 8, na plus - klimacik lat minionych... a z drugiej: na pewno przegadany, z troszke nuzaca fabula, mozna sie ciut wynudzic... no i nie wiem, jak go mialbym...
więcejWarto moim zdaniem zobaczyć, kolejna udana produkcja Tarantino. Lepsze od Kill Billa, do Pulp Fiction jednak ma daleko. Trochę niestety miałem czasem odczucie, że jest nazbyt wydłużony - dialogi za bardzo się przeciągają. Świetny był sam pomysł, ale niestety film jest trochę za... ambitny :) jak na taką...
Tarantino tym filmem ostatecznie udowodnił, że "Pulp fiction" to było przypadkowe arcydzieło, a Quentin to człowiek jednego filmu.
"Deathproof" to totalne nieporozumienie. Jeszcze pierwsza nowela może ujść w tłoku. Ratuje ją świetny jak za dawnych lat Kurt Russell, który od dawna grywał kiepskie role w kiepskich...
Parę ładnych dupeczek, trochę głupich dialogów miejscami nurzących, deko krwi i przemocy. Gdzie ten geniusz Tarrantino ???
Zaraz ktoś powie, że jest taki kiczowaty i głupi bo tak miał być.
Tylko, że każdy z nas może nakręcić jakąś głupotę i powiedzieć, że tak miało być i nie trzeba do tego jakiegoś geniusza kina,...
Uwielbiam Quentina. Jego filmy sa rewelacyjne, inne, zabawne, ale jak 3 laski przeklinaja mi przez pol filmu to mi sie nie dobrze robi. Kurt w pierwszej czesci tego filmu to prawdziwy twardziel, niszczy samym spojrzeniem. W drugiej czesci placze i przeprasza. Nudne dialogi (scena w restauracji), poscig dlugi, nudny....
więcejjak ja dotrwalem do konca tego porabanego filmu to ja nie wiem nudny od samego poczatku do konca strasznie glupi 5/10 wyzej nie dam
Bałam się tego filmu i moje obawy niestety się sprawdziły. Jestem wielką fanką Tarantino; do ulubionych zaliczam oczywiście "Pulp Fiction", ale również "Wściekłe psy" i "Kill Bill". Podobała mi się jego nowelka w "Czterech pokojach". Porządnym kawałkiem sensacji była "Jackie Brown". "Kill Bill" było pomysłem odważnym,...
więcejJak leciał ten tekst opisujący faceta dla którego miała zatańczyć Butterfly? Ten kończący się na zabawny ale nie śmieszny? Nie jestem pewien czy dobrze pamiętam. I jak ktoś zna go po angielsku to w ogóle super. Z góry dzięki.
Tarantino troche mnie rozczarował, historia lasek i kaskadera Mike'a który nie wiadomo dlaczego chce je zgładzić, nuda. Cienkie dialogi jak na Tarantino, jedyna scena która mnie rozruszała to pościg Mike za samochodem dziewczyn z Zoe na masce. 6/10.
Tarantino i jego filmy - wiecznie to samo, żenada, kicz, bezsensowna fabuła, gadanina, gadanina, gadanina...ludzie nie rzucajcie we mnie kamieniami ale odradzam obejrzenia tego filmu jak i wszystkich kilóW BiLLóW :/
widze ze opinie sa mieszane ale trzeba lubic filmy Tarantino. Jesli ktos lubi, film napewno przypadnie mu do gustu.
To nie jest syf tlyko po prostu kolejny film Quentina Tarantino:) Mysle ze ludzi powinni sie juz przyzwyczaic do tego co mozna sie po nim spodziewac.
A jak ktos nie lubi jego filmow to nie oglada.. proste.
A jesli chodzi o sam film to nawet jak na "quentinowska skale" nie byl arcydzielem.. wiec 7/10:)
Ale dla fanow...
masz racje ten film to jeden wielki syf bez fabuly i tu niema co zrozumiec bo ten film to DNO!!!!!!!!!!!
No i zemściła się, jedna taka decyzja. Na szybko, bez rozeznania w sytuacji. A przecież były inne filmy, 10, 20 minut później albo wcześniej. Nie. Tarantino powiedział , że taki film chciał zrobić całe życie to przecież to musi być dzieło. Dawaj na Death Proof...
Dopiero później pomyślałem, że przecież każdy chyba...