W tej grze wybieramy sobie określoną postać i udajemy ją. (coś podobnego do tematu "harry potter 8..." tylko tu możemy kontrolować tylko jedną postać
Do wyboru:
Harry-
Hermiona-
Ron-
Dumbeldore-
Voldemort-
Fred-
Georg-
Droacon Malfoy-
Artur Weasley-
Molly -||- -
Percy-
Hagrid-
Lucjusz M.-
Ginny
Neville
Jeśli ktoś wpadnie na jakąś inną postać może ją zaproponować ;D
Ja od razu biorę Harry'ego
Miłej zabawy:)
błagam nie róbci jaj. Ciała potteró to już jest pył. Weź przestań.
Zresztą Voldemort boi się zmarłych
No właśnie ;D Voldziu Boisz sie trupów ! ;D Więc trupy Potterów dalej leżą w Dolinie Godryka. ;]
Syriusz:
Voldemort uciekł... Jednak sam nie dam mu rady ;(
-Harry, chce żebyś wiedział, ze nie zwariowałem. Jestem dobrym człowiekiem. Chcę działać w susznej sprawie, ale ... nie wiem czy potrafię współpracować z takimi typami jak ten przeklęty Snape!
ty powidziałeś że chcesz zająć JEGO miejsce! Ale jeśli tu vhodzi o Snape
nie przejmuj się nim. Mc Gonagall, Weasley'owie, Dumbeldore wszyscy cię
lubią. Dziwie się że snape wciąż żywi do ciebie uraze. Ty tylko omal go
nie zabiłem
wychneli śmiechem...
Wyskakuje bellatriks. Zaczyna walczyć z syriuszem. Walka jest dość
zacięta...
wkroczyłem do akcji
AVADA KEDAVRA!!!
pada martwa
no śliwecek możesz być ronem :)
no to mamy zmiane: śliwecek jest ronem
umówiłem się z severusem że jak zobaczy co w szkole wyśle mi wiadomość
przez patronusa... jednak nie dotarła
teleportowałęm się do szoły zpbaczyłem to pobojowisko
- severusie, harry rządam wyjaśnień
Syriusz:
-Harry? Co się stało? Od kiedy zwalasz winę na innych? -zwróciłem się do Dumbeldora- Profesorze, to niczyja wina. Uważam tylko, że nierozsądnie było zostawiać szkołę pod opieką nastolatka. Broniliśmy się jak najlepiej się dało, jednak szkoła poniosła nieznaczne straty w postaci murów i kilku sal lekcyjnych... wszystko odbudujemy. Razem.
E tam. - wskazałem różdżką na doszczętnie rozwalony mur rozwalony mur:
reparo- stanął jak nowy- pójdzie szybko... z czarną różdżką jeszcze
szybciej
no właśnie... myślałem że teraz będzie grać bo pisała że ma problemy z
netem... zaczekajmy jeszcze do poniedziałku... najwyżej napiszemy
igłoszenie
wróćmy do gry :)
<Ron>
Leżałem i zastanawiałem się, co teraz robi Harry ? Co się dzieje z Syriuszem? Kiedy wszystko będzie dobrze... Tak myślałem, że usnąłem, śniło mi się, że Syriusz ma Mroczny Znak, ma pomóc Voldemortowi zabić Harry'ego, ale Harry przechodzi na jego stronę... też ma Mroczny Znak, pomaga zniszczyć Hogwart... Obudziłem się, leżałem i myślałem przez chwilę, a potem stwierdziłem, że to tylko sen, a Syriusz i Harry w życiu nie zostali by Śmierciożercami. Postanowiłem spać dalej.
<Poza grą>
Gdzie teraz jest Ron i reszta? Za bardzo się nie orientuje :)
przez jakiś czas nie mieliśmy rona :( ale wszyscy są teraz na błoniach.
Naprawiają zniszczenia Hogwartu...'
Słuchaj ron, gdzie jest Hermiona? martwie się o nią.
poza grą:
może zrobimy tak, że hermione porwał voldemort (dopuki nie wróci
odtwórczyni)
Syriusz:
-Obawiam się, ze Hermiona zniknęła w tym całym zamieszaniu. Mam nadzieje, że sie mylę, ale chyba widziałem jak Voldemort, chcąc mieć na nas haka, porwał ją! Co teraz zrobimy?
Syriusz:
-Nie Ron. To zbyt ryzykowne. Nawet nie wiemy gdzie Voldemort może się teraz ukrywać.
Lubisz czytać książki ?, a może chciał/chciałabyś napisać swoją własną ? Myślę, że nie jeden z Was już próbował. Czego najczęściej nam brakuje ? Czasu, chęci, motywacji? Teraz jest okazja sprawdzenia swoich
umiejętności. Weź udział w innowacyjnym projekcie, tylko dla elitarnej grupy 9 osób. Możemy razem stworzyć coś czego jeszcze nie było. Co musisz posiadać by znaleźć się wśród nas? Tylko to co pewnie już posiadasz. Talent do pisania. Nie czekaj, może to właśnie Ty przyczynisz się do powstania książki, której do tej pory nie było. Kontakt: projektdziewiec@gmail.com
Pozdrawiam Krzysiek
Pragnę napisać, że powyższe ogłoszenie nie ma nic wspólnego z wyłudzaniem pieniędzy. Projekt o którym mowa to pomysł w fazach przemyśleń. Osoby pragnące wziąć w nim udział robią to na własną odpowiedzialność. Autor projektu nie obiecuje zysku materialnego. Udział w projekcie jest zupełnie darmowy.
co do gry:
słuchaj harty, nie możesz tego zrobić. voldemort może przejąć nad tobą
kontrole. Zabijesz wszystkich kogo napotkasz a potem przyniesiesz mu
czarną różdżkę. On na to liczy ale musisz się zebrać w sobie
Snape:
Albusie, Voldemort tylko czeka byśmy poszli jego śladem. A już napewno by jego śladem poszedł Potter. ( Znając go i tak pójdzie, pomimo że go ostrzegasz ).Voldemort nie będzie miał skrupułów żeby nie zabić szlamy Granger, kiedy uzna że nie jest mu już potrzebna. Im dłużej będziemy zwlekać i się nad tym lepiej zastanowimy, to będziemy mogli działać z zaskoczenia.
po pierwsze Harry jak ci mówiłam jesteś zbyt pewien siebie czarna różdżka wcale nie jest nie pokonana gdy by tak było ciągle miał by ją pierwszy właściciel i Profesor Dambledor ma racje nie możesz używać okluminacji bo stanie się to samo co wtedy jak polecieliśmy do ministerstwa że niby zaraz zabija Syriusza opanuj się nie jesteś tu najmądrzejszy! Nie udawaj że wszystko wiesz
a co do Hermiony to było by łatwiej jak dali byście mi wcześniej dojść do głosu zaraz po bitwie przysłała mi patronusa że są w domu Ridlów mam nadzieje że to nie podstęp ale Hermina jest sprytna i jakoś by to zaalarmowała trzeba to sprawdzić i nie Harry ty nie lecisz jak cię złapią stanie się najgorsze
ja nie jestem pewny siebie.... posłuchaj... mamy do czynienia ze
śmiertelnikiem, w dodatku bez różdżki jedyne o co się martwie to to że
kiedy voldemort przemieni się w wilkołaka zagryzie hermione... muszę
lecieć... ron lecisz???
chwyciłem różdżkę i wystrzeliłem w górę (bez miotły czy teztrala)
słyszysz co mówisz czy tylko brzęczenie w uszach wszyscy wiemy, że trzeba po nią jak najszybciej lecieć ale ja myśle że powinien to zrobić profesor dambledor jeśli się zgodzi
tylko jego Voldemort sie boi i niezapominajmy że on jest bardzo podstępny mugł juz zdobyc różdzkęnie nie doceniasz go Harry
nawet jak zdobył podstępem różdżkę to ona go nie słucha... dla mnie
dumbeldore może lecieć ale tylko ze mną. Skarbie nie rozumiesz że ona
jest moją najlepszą i pierwszą przyjaciółk a
ona jest Rona dziewczyna i jakos nawet ten idiota rozu..
Gdzie jest Ron? nie zrozumiał pewnie juz poleciał!
o nie... jeszcze go dogonie...
poleciałęm bez miotły (tak jak voldemort w 7 cz)
nie wiedziałem dokładnie gdzie idę ale wiedziałem że hata gaunta jest na
południe od hogwartu
-wskaż mi! różdżka obruciła się w dłoni- leciałem
wylondowałem przed chatą gaunta
Syriusz:
-No to pięknie! Hermiona, Ron, Harry ... Przeciesz Voldemort ich wszystkich wytnie w pień! Dumbeldorze, musimy coś wymyślic. Zwolajmy wszystkich Członków Zakonu Feniksa i lećmy tam. Mamy szanse unicestwić Czarnego Pana. Wykorzystajmy to. Wyślij patronusy do wszystkich i leć za mną... -Odleciałem szukać tej bezmyślnej trójki!
w chacie zobaczyłem związaną hermionę. Była nieprzytomna. rozwiązałem
ją... wycelowałem różdżką w jej klatke pirsiową:
-enerwarte!- szepnąłem, hermiona się obudziła - oddychaj
ze scodów wyskoczył na mnie voldemort z różdżką hermiony
wystrzelił we mnie zaklęciem odparłem
jednak trafił mnie cruciatusem. zacząłem wrzeszczeć. Jednak zaklęcie
ustało. zaobaczyłem voldemorta a obok niego wielki kamień. Heriona
musiała w niego nim rzucić...
czarny pan chwycił dziewczyne i poleciał a ja za nim
zobaczyłem syriusza lecącego za mną
NIKT JUŻ NIE GRA???
harry musi zrozumieć że żaby pokonać voldemorta trzeba czegoś więcej niż
mocy i dobrej różdżki
Severusie, musimy im pomuc... bo może być już za późno
odleciałem razem ze snapem
snape:
- Moim zdaniem , Voldemort zgotował im tam jakąs zasadzkę. Potter zareagował jak zwykle zbyt impulsywnie. - w zasięgu naszego wzroku ukazał się dom riddley'ów.- Zbyt tu cicho, coś się musiało stać.-
Dumbledor powiedział że wyczuwa silne zaklęcia. Podbiegliśmy do dworu i chciałem otworzyć drzwi ale zadne ze znanych mi zaklęc nie działały. Dumbledor przysunął się i oświadczył że Voldemort zarzucił jakies zaklęcia obronne. Zajeło mu to chwile czasu ale w końcu dostaliśmy się do środka. Tu dopiero wyczuwało się czarną magię. Na zielonej poduszce , na samym srodku pokoju leżała Czarna Różdżka. Voldemort zamienił ją w horkruksa...
nie no jakim cudem przecież mam ją w ręce inaczaj nie leciałbym za
voldemortem. ona nie jest horkusem to duplikat
no więc w powietrzu trwał pojedynek. próbowałem oszołomić voldemorta,
lecz nie mogłem go trafić
Na nieszczęście was wszystkich to była pułapka. Voldemort, którego wszyscy widzieli w chacie to tak naprawdę Draco Malfoy, któremu kazałem wypić napój wielosokowy i udawać mnie aż zjawią się wszyscy członkowie zakonu feniksa, a wtedy wyskoczą na nich moi słudzy, zmienią ich wampiry i w ten sposób stanę się niepokonanym panem świata.
[Oczywiście dla własnego bezpieczeństwa (oraz innych)nie jestem bezpośrednio obecny w powyższych wydarzeniach, ukrywam się bardzo daleko, nie pytajcie gdzie.]
heh... wątpie żeby woldemort miał włosy gdziekolwiek... ale wątpie by
draco był śmierciożercą... przecież on po 7 cz. był ee... neutralny
część tego kogoś w kogo chcemy się zamienić musimy dodać do eliksiru wielosokowego, więc niekoniecznie musi to być włos, moim zdaniem to może też być kawałek paznokcia lub naskórka ^^ no nic , w każdym razie nie mi o tym rozprawiać
Snape:
Uciekliśmy stamtąd. Czarna Różdżka okazała się fałszywa, więc Dumbledor użył jakis zdolności by mniej więcej oszacować gdzie znajduje się prawdziwa. Bądz co bądz , znajdziemy w jej posiadaniu albo Voldemorta albo Pottera , a to już nie jest teraz takie ważne.
- Dumbledor, jak pan uważa, po której stronie są teraz śmierciożercy? Raczej nie kwapią się by pomóc Czarnemu Panu a i też nie są z nami. Czy nie boją się zemsty Voldemorta? A może wierzą w nasze zwycięstwo i już nie chcą się w to mieszać ?
ja tym czasem wyczółem że ktoś zlokalizował czarną różdżkę więć wysłałem
mu wiadomość patronusem.
wciąż walczyłem z podróbką voldemrta.
avada kedavra!- voldemort padł martwy tylko że gdy upadał nie wyglądał
jak voldemort.
eliksir wielosokowy przestał działać. chwyciłem człowieka w powietrzu i
przyjżałem się. Była to... Hermiona najprawdopodobniej była pod
imperiusem
Och... nie- szepnąłem- hermiona! HERMIONA!!! obudź się obudź się...
Enervarte!- celowałem w jej pierś, nic się nie działo- Zaraz... kamień
wskrzeszania.
Poleciałem z zawrotną szybkością do hogwartu z hermioną na rękach.
Widząc, że sprawy wymykają się spod kontrolii, postanowiłem poczekać na rozwój wyarzeń. Obczaiłem, że Hermiona leży związana na pierwszym piętrze. Ron leży nieprzytomny na dole, gdzie toczy sie walka między opadającym już z sił Harrym i Voldemortem, który teraz, gdy eliksir wielosokowy przestaje działać, bardziej zaczął przypominać młodego Malfoya... Skąd u niego tak potęzna moc? W postaci psa bez trudu wdarłem się do środka i oszołomiłem Dracona... padł bez ruchu na ziemię...
heh :) ale się zdarza...
harry'ego wersja była pierwsza więc chyba powinniśmy jej się trzymać.
Severusie, myślę że coś się stało. Wracajmy do szkoły. Mam bardzo złe
przeczucia. Deportowaliśmy się do hogsmeade a dalej polecieliśmy
Nie no ... w porządku...
Widząc, co się zdarzyło w chacie poleciałem za Harrym do Hogwartu...
Snape:
Po powrocie do szkoły wszystko już było w normie, reszta nauczycieli doprowadziła szkołę do codziennego wyglądu. Niestety od kiedy tylko Potter pojawił się w szkole była spokojna tylko z pozoru. Tak było i za tym razem.
- Nie da się teraz nie powiedzieć Potter 'a nie mówiłem'. - dodałem zgryźliwym tonem, kontynuując naszą jednostronną kłótnie, bowiem Potter po wytłumaczeniu Dumbledorowi biegu zdażeń nie odezwał się już ani słowem. Dalej nie wiadomo co będzie z Granger, w końcu trafiła ją Czarna Różdżka, ale Dumbledor zna jakieś właściwości Insygni Śmierci, które potrafią się zawzajem uśmierzać a nawet unicestwiać.
Snape:
Szczerze mówiąc odetchnąłem z ulgą, ale nie okazałem tego. Zobaczyłem triumfalne spojrzenie Pottera.
- Albusie, nie możemy już pozwolić by Potter miał wszystko w swoich rękach. Bo właśnie tak się to może skończyć. Pozwoliliśmy mu działać a ten sam nie zauważył zmian w biegu wydarzeń na tyle dokładnie by zlokalizować lub nawet rozpoznać przeciwnika. Nie możemy do tego dopuścic by znowu stała się tragedia, w przyszłych działaniach nie mogą nas ponosić emocje. Syriuszu liczę że teraz będziesz czuwał, jako ojciec chrzestny, nad bezpieczeństwem i trzeźwością umysłu Harrego ? W końcu jest naszą nadzieją - zapytałem z ironią i spojrzałem poraz pierwszy na Black'a czającego się w poblirzu drzwi w postaci psa.
niewierze w to co mówie ale zgadzam sie ze prof. Sn..na..na..pem niezmuszajcie mnie do tego nibdy więcej i tak było mi to cięrzko wykrztusić
Syriusz:
Nie martw się Severusie poradzę sobie z tym smarkaczem. A ty lepiej pilnuj swoich spraw...
Snape:
-Postaram się. - odwróciłem się i wyszłem ze szkoły na błonie, by tuż za bramą deportować się. Nie musiałem się tłumaczyć gdzie zmierzam, o wszystkim co miałem zrobić wiedział Dumbledore, bo w końcu i on zlecił mi tą misję. Miałem znaleźć Bellatrix...