http://variety.com/2013/film/reviews/the-hobbit-the-desolation-of-smaug-review-1 200919206/
Podobny lepszy od 1 części.
No i mamy potwierdzony romans między krasnoludem a elfką
Trochę jest jednak. Można raz napisać (choć nie wiem co ma to wspólnego z dyskusją na temat filmu), ale jeśli się to powtarza w innych wątkach, to jest to klasyczny off topic i robi się bałagan.
Trochę obiektywizmu przydałoby się.
Oj czepiacie się jakby wam to naprawdę szkodziło. Zentaur uważasz, że prośba o pomoc z angielskiego (np po to zeby przeczytac Hobbita w oryginale) to zasmiecanie, ale juz nie widzisz prawdziwego zasmiecania tego forum pyskowkami jakie cale czas urzadza Kamilek. To sie nazywa wybiorczosc.
Kamilek niepotrzebnie wdaje się w pyskówki, to prawda.
Co do angielskiego, chodzi o to, żeby nie mnożyć wpisów/wątków, tylko ewentualnie pisać w jednym, już założonym. Tam można wpisywać pomysły jak pomóc, zdania do tłumaczenia, odsyłacze do materiałów itp.
Ale czy to naprawde jest powod? Jasne można robić jak mówisz...ale jak juz ktos nie umie to olac ten temat, wtedy szybko przejdzie na dol i bedzie niewidoczny:)
Nawet jak przestałem używać wulgaryzmów, to i tak dalej bredzisz i pyskujesz. Nie jesteś wart żądnej przychylności.
Dobra jesteś trollem który pyskuje do wszystkich i to się nie zmieni. Więc nie licz na cokolwiek. Masz czelność mi pisać, że mam wymagać od siebie. Sam zacznij wymagać od siebie to si zmieni. Niestety z Twojej winy od pół roku jest tu syf.
Pieniaczu cały ten syf to jest Twoja wina. Jak cię tu nie ma to jest całkowity spokój. Nawet dziewczyny mają Cię już tu dość. Nara pyskaczu i największy trollu tego forum.
Osobiscie uwazam, ze watek z Galadrimami w Hemowym Jarze byl strzalem w dziesiatke :) ale sa gusta i gusciki :) z tych zlych posuniec to mi z kolei rozbudowany watek Arweny nie pasowal w LOTRze... wrecz mnie zaszokowal...
Jesli chodzi o Hobbita... uwazam ze "straightlines" ma racje w sprawie watku milosnego - jest to zabieg rodem ze Zmierzchu. Nie wiem po co... ale zobaczymy co wyjdzie z tego podczas seansu w kinie. Mi osobiscie watek Legolas - Tauriel pasuje w calosci... pomimo iz wymyslony to jakos pasuje. Natomiast trojkacik Legolas - Tauriel - Kili to po prostu mega komercha rodem z brazylijskiej telenoweli.
To wiadomo, ale jak już jest to niech im będzie. Żeby tylko pokazali to z odpowiednia dawką humoru bo taka powaga i dramat jak w przypadku Aragorna i Arweny zupełnie mi do nich nie pasuje.
Ale tak a pro po tych recenzji to wszyscy chwalą sobie Smauga, nieważne czy im sie film podobał czy nie. Podobno wyszedł im najlepszy filmowy smok w historii :) Także te obawy z czasów pierwszego zwiastuna były na wyrost. To było niemożliwe, żeby spartolili tak ważny element jakim jest Smaug.
Nie o to chodzi czy trafione czy nie. Odstępstwo, to odstępstwo. Wszyscy tu przeżywają przy okazji Hobbita jakieś odstepstwa, a tych w LOTR było mnóstwo. I teraz niewielu już o nich pamięta.
Może wstrzymaj się z ocenami do premiery. Przypominam, że w LOTR też mieliśmy trójkąt. I jakoś nikt już nie pamięta i nie narzeka (Arwen, Eowyn, Aragorn).
Szokuje mnie jak wiele osób stawia za przykład LOTR po czym krytykuje Hobbita za coś, co też w LOTR było.
Stary... uwazalem Cie za osobe obeznana w temacie... ale teraz zwatpilem. Na sile bronisz Hobbita w dodatku strzelajac niezbyt trafionymi argumentami. Nie wiem czy pamietasz ale trojkacik: Arwena - Aragorn - Eowina byl ukazany w ksiazce Tolkiena wiec w tym wypadku PJ wiernie zobrazowal ten watek. Wiec sorry ale bredzisz mowiac ze tam byl tez trojkacik i ze wielu o nim zapomnialo. Ten watek wynikal z fabuly ksiazki a nie byl wymyslony na potrzeby zenskiej czesci gimbazy jak w Hobbicie. Co innego zobrazowanie watku fimowego a co innego wstawianie brazylijskiej kaszanki fanom ksiazek i filmow z serii LOTR. Na marginesie... zaczynasz gadac jak kamilek. Nic nie mozna skrytykowac ani zlego powiedziec. Co innego gdybym hejtowal film po calosci ale ja krytykuje pewne sprawy ktore mnie po prostu wkurzaja. Mam do tego prawo. Przeciez sa w tych filmach rzeczy ktore mozna skrytykowac juz przed obejrzeniem filmu i tak jest wlasnie z watkiem milosnym w trojkaciku pt. Legolas - Tauriel - Kili. A TO JUZ PRZESADA.
A tak w ogole... nie wiem czy tylko ja to widze ale Zentaur zauwazyl jedna znaczaca sprawe. A mianowicie fakt ze PJ takim zabiegami jak watkiem uczuciowym w trojkacie robi NA SILE duplikat LOTRa. Trafnie zauwazyles jedna rzecz - w LOTRZe byl watek w trojkacie i w Hobbicie tez jest.
Troche to zalosne ze PJ powiela schematy na potrzeby holly-crap-woodu.
Wiem, że było w książce. Ale odniosłem wrażenie, że przeszkadza w ogóle fakt, że jest trójkąt. to przypomniałem, że już coś takiego było. A czy w kontekście filmu ma znaczenie czy było w książce czy nie? Zwłaszcza, że sam Tolkien coś takiego wymyślił w LOTR?:)
Aaa.... no to sie zle zrozumielismy chyba. Uwazam ze w kontekscie filmu, ktory jest podobno "ekranizacja" dziela Tolkiena pojawienie sie trojkaciku milosnego z tylka wyjetego jest zle. Sam fakt ze pojawia sie nam trojkacik... ok jest do przebolenia ale trojakcik miedzy dwoma elfami i krasnoludem??? No stary mnie jako fanowi ksiazek przede wszystkim ten zabieg - nazwijmy po imieniu - czysto marketingowy po prostu denerwuje. Pewnie mojej dziewczynie bedzie sie podobal bo lubi ckliwe historyjki nieszczesliwie zakochanych ale mi niestety nie bedzie. Poza tym jest jeszcze jedna kwestia. Zmiany w LOTRze mialy jeden obronny aspekt. Jaki?
Analizowalem niektore postacie i wydarzenia ukazane w filmie bedace zmianami wzgledem ksiazki i tak np podam Ci moja analize pojawienia sie efow w helmowym Jarze :)
Problem: Elfy pomagaly ludziom w walce w Helmowym Jarze - w ksiazce DW tego nie ma.
Wyjasnienie: ale w ksiazce "Powrot Krola" elfy pomagaly gatunkowi ludzkiemu, powiem wiecej - pomagalai Aragornowi odzyskac miano krola!
Przed wyruszeniem Drużyny Pierścienia z Rivendell, Elladan i Elrohir czyli synowie Elronda odbyli podróż (między październikiem a grudniem 3018 roku do Lothlórien, gdzie zanieśli wieści o podróży Froda Bagginsa i jego towarzyszy. Podczas Wojny o Pierścień, obaj bracia przyłączyli się do Halbarada i Szarej Drużyny. Spotkawszy w Rohanie Aragorna, przemierzyli z nim cały szlak przez Ścieżkę Umarłych i południowe prowincje Gondoru, aż do Minas Tirith. Walczyli w bitwie na polach Pelennoru i w batalii pod Morannonem. Po pokonaniu Saurona, byli świadkami uroczystości na polach Cormallen oraz koronacji Aragorna, uczestniczyli również w jego ślubie z Arweną.
Zatem pomoc elfow byla wskazana co tez PJ uczynil.
Inny problem, ktory trapi akurat mnie.
Problem: brak Glorfindela, ratujacego Froda przed Nazgulami zastapiony watkiem Arweny.
Wyjasnienie: zamiast Glorfindela mamy rozbudowana pzoniej postac Haldira, ktory nota bene w ksiazce wystepuje.
"ok jest do przebolenia ale trojakcik miedzy dwoma elfami i krasnoludem??? No stary mnie jako fanowi ksiazek przede wszystkim ten zabieg - nazwijmy po imieniu - czysto marketingowy po prostu denerwuje. Pewnie mojej dziewczynie bedzie sie podobal bo lubi ckliwe historyjki nieszczesliwie zakochanych ale mi niestety nie bedzie"
Otóż to. Przeczytaj mój wpis poniżej o damskiej części widowni. PJ wie co robi. Nawet jeśli to nie wszystkim się podoba.
Wez idz ulepic balwana... moze to chociaz umiesz zrobic bo od 2 miesiecy jedyne co robisz tutaj to burdel.
P.S. Zentaur jest jenda z osob na forum, ktora ma szeroka wiedze i jest przde wszystkim osoba myslaca wiec jesli bedzie chcial to sam sie obroni, nie potrzebny mu taki marny adwokacina jak ty. Sam sie obronic nie potrafisz wiec skoncz ratowac swiat bo ci nie idzie.
To smutne ze dziecko jak ty nie ma sniegu. Ale wiesz co? U mnie jest snieg wiec zaraz ide ulpic trola, ktorym niewatpliwie jestes :)
No i proszę trollu. Nie trzeba daleko szukać żeby znaleźć jak z innymi się wykłócasz i ich obrażasz trollu. Do budy!
Czyli reasumując - jeśli Tolkien robi trójkąt w LOTR - to to nie jest crap na potrzeby Hollywoodu. Jeśli robi to PJ, to jest to crap na potrzeby Hollywoodu. Nielogiczne. No chyba, że chodzi o to, że tego nie było w książce (bo tylko w książce może to zostać wybaczone) - w takim razie problemem nie jest to, że W OGÓLE coś takiego jest, tylko, że zostało wprowadzone mimo tego, że nie ma tego w książce, czyli chodzi o brak wierności względem oryginału. Ok, to rozumiem.
Tylko jedna rzecz. Filmy, zwłaszcza wysokobudżetowe nie funkcjonują w próżni. I tak jak Arwen w LOTR, tak tutaj Tauriel i trójkąt zostały wprowadzone by choć w pewnym stopniu nawiązać nić porozumienia z żeńską częścią widowni (zwłaszcza tą, która nie jest ortodoksyjna grupą fanów Tolkiena) by przyciągnąć ją do kin. Bo proza Tolkiena, jakby na to nie patrzeć, omija szerokim łukiem płeć żeńską.
Kiedyś analizowałem wszystkie zmiany jakie wprowadził PJ w LOTR - i wszystkie się broniły z punktu widzenia filmowca i reżysera, który tworzy film o tak wysokim budżecie. Taką samą analizę można zrobić odnośnie Hobbita i wyjdzie to samo. Dla czytelnika Tolkiena, który nie interesuje się filmem bliżej (np nie interesuje się zależnościami między finansami a pewnymi rozwiązaniami w filmie) takie zmiany nie mają sensu. Dla tych, którzy wiedzą o co chodzi, takie zmiany są zrozumiałe. Zwłaszcza, że jak już wspominałem, nie mówimy o filmie psychologicznym o niskim budżecie, który z założenia nie ma trafiać do każdego, tylko o filmie, który ma być atrakcyjny dla szerokiego spektrum widowni.
Twoj pierwszy akapit - dokladnie tak uwazam :)
Drugi akapit - zgadzam sie po czesci ;)
Trzeci akapit - oczywiscie analiza jest potrzebna i doskonale rozumiem prawa dzialajace w swiecie filmu bo sledze wszystko na biezaco juz od 3 lat ale jest roznica miedzy wprowadzeniem watku kobiety, ktory np ma pokazac ze PJ i ekpia nie sa banda szowinistow, a jest roznica miedzy wstawianiem mialkkiego tematu jakim jesT nieszczesliwa milosc miedzy rasami Środziemia. No prosze CIe "zentaur"... nie mow mi, ze jako fan ksiazek akceptujesz taki twor-nowotwor ze strony PJa.
Też nie jestem fanem zmian, ale staram się zrozumieć intencje reżysera. Tak jak napisałeś, pewnie Twojej dziewczynie się spodoba, nam pewnie mniej, ale i tak w dużej mierze pójdziemy na film i kupimy pewnie BD i będziemy wracali do tego filmu, jako fani Środziemia. I w ten sposób wytwórnia filmowa jest zadowolona, żeńska część widowni jest zadowolona. Męska trochę mniej, ale z czasem się przyzwyczai i będzie ekscytowała się innymi fragmentami filmu.
Taka brutalna rzeczywistość :)
No coz... z ta wypowiedzia musze sie calkowicie zgodzic :) mam juz kupione kolekcjonerskie wydanie Hobbita z figurka, ktore idzie do mnie z USA podobnie jak to bylo z LOTRem wiec z nastepnymi filmami bedzie tak samo zapewne :D
Jak juz powiedzialem mojej kobietce... ona jest moja miloscia ale LOTR, Hobbit i wszystko co zwiazane ze Śródziemiem jest moja kochanka :D ten swiat stworzony przez Tolkiena jest moja odskocznia od zycia codziennego po prostu. Od 15 lat mam swira na tym punkcie :)
ja się nie czepiam odstępstw jako takich tylko tych nietrafionych o których już wiele razy pisałem te w Lotr były zazwyczaj trafione i powiązane z wątkiem głównym te w hobbicie sa dodawane na siłę. Lotr był w kazdym aspekcie lepszy i nie liczy się to czy historia jest "lżejsza" czy "cięższa". Hobbit jest książką w której dzieje się wystarczająco dużo by zrobić z tego świetny film fantasy.
Które są dodane na siłę? Bo ja takich nie widzę. Wszystkie da się uzasadnić tak samo jak spore zmiany w LOTR. Pod tym względem PJ robi podobnie te filmy.
Otóż ma znaczenie jaka to jest historia. Patrząc na komentarze, większość krytycznych komentarzy dotyczyła innego klimatu filmu ( a dopiero potem tempa). Co więcej, pewna epizodyczność Hobbita jako książki, prosta fabuła, mnogość bohaterów głównych, (kilkanaście osób) sprawia że to są jednak inne historie.
Przeczytaj raz jeszcze książki i porównaj. Hobbit to bajka dla 10 latka, LOTR to fantasy dla dojrzałego odbiorcy.
Nawet jeśli zrobiłbyś najlepszego Hobbita na świecie, i tak byłby gorszy od LOTRa. Zwłaszcza jako film, dlatego, że w filmie bardziej niż w książce wychodzi prostota fabuły i jej epizodyczność. W książce jakoś to uchodzi. Czytamy ją jako miłą bajkę. W kinie jednak oczekujemy spektakularnej historii niczym LOTR i jej nie dostaniemy, bo jej nie ma. Z całym szacunkiem. Powiedzmy sobie szczerze, Hobbit to był dopiero start i początek do czegoś większego.
PJ i tak sporo wyciągnął z tej historii.
Kolejna:
http://www.hollywoodreporter.com/movie/hobbit-desolation-smaug/review/663372?mob ile_redirect=false
Też się spodziewałem, bo po prostu nie trzeba już wprowadzać 14 nowych bohaterów...więc film idzie pewnie szybciej.
Aczkolwiek ja coś czuję, że mogę woleć wolniejsze i sielankowe tempo jedynki. Generalnie też podoba mi się z reguły to, co większość odrzuca lub nie docenia...:)
Ja mam tak ze lubię to, co większość znawców odrzuca. Bo z tym co masy to bywa różnie, np. uwielbiam filmy marvela czy od dc comics na ktore chodzi mnóstwo ludzi, a już polskie komedie romantyczne omijam szerokim łukiem, chociaż też sporo osób je ogląda.