warto zobaczyć ze względu na rolę Keanu Reevesa, Johna Hurta i oczywiście Umy
Thurman- w każdym z trzech przypadków należących do najgorszych w karierze (i przez to
bardzo zabawnych). ze względu na zamierzoną kiczowość film przypominał mi Eda Wooda.
nic tylko polecać :)