Jeśli nie chce tej żony, to niech po prostu jej to powie, wyrzuci z domu i jak najszybciej weźmie rozwód, tymczasem on daje się brać pod pantofel tak bardzo, że nawet nie umie jej nakazać wyłączyć telewizora. Proces i oskarżenie o zabójstwo bez znalezienia ciała, czyli bez żadnych dowodów, też wydaje się czymś naciąganym i nie do przyjęcia. W tym filmie każdy facet udaje wielkiego macho, a następnie każdy brany jest pod but kobiety i nie ma kompletnie nic do powiedzenia, co jest irytujące.
Procesy poszlakowe to dość standardowa sytuacja w procesach karnych. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. To w jaki sposób został cały proces pokazany oczywiście miało wyłączny kontekst humorystyczny i absurdalny, co wg mnie było genialnie pokazane. Ale jak wspominałem jak to Pan stwierdził proces "bez znalezienia ciała" nie jest nie znany judykaturze.
Nawet w procesie poszlakowym musi być ciało, aby można było mówić o zabójstwie. Jeśli zwróciłem uwagę na ten proces, to musiał on być bardzo naciągany. Niestety, po 3 latach właściwie nie pamiętam fabuły. Nic nie dało puszczenie sobie urywków na okoliczność odświeżenia tematu.
Nie jest konieczne ciało, lecz tak przeprowadzony ciąg dowodowy oparty na poszlakach, który musi się połączyć w nierozerwalny łańcuch prowadzący pośrednio w drodze logicznego rozumowania do stwierdzenia, że oskarżony dopuścił się inkryminowanego mu czynu, a ponadto zgromadzone poszlaki muszą wykluczać możliwość jakichkolwiek innych wersji zdarzenia (por., m.in. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 21 marca 1991 r. w sprawie II AKr 4/91 - OSA 1991/3/16, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 października 1974 r. w sprawie I KR 174/74 - OSNKW 1975/3-4/40, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 lipca 1995 r. w spr. II KRN 72/95 - Prok. i Pr. 1995/11-12/6). Co do niedawnych przykładów to we wrześniu ubiegłego roku (2021) zakończył się w Szczecinie proces, w którym 4 mężczyzn oskarżonych zostało o pobicie i uwięzienie "ze szczególnym udręczeniem" mężczyzny o nieznanej tożsamości, a następnie zabicie go "ze szczególnym okrucieństwem" przez ucięcie mu głowy. Mieli następnie rozczłonkować ciało, upiec je i zjeść - jako swoisty "pakt", mający zapewnić milczenie uczestników zbrodni.
Dzięki za wyjaśnienie tematu. Słyszałem o tej sprawie ze Szczecina. Widzę, że jesteś prawnikiem, a mi się szykuje mały kłopot od 1 marca i szukam pomocy ;) Od 1 marca - to wiadomo o co chodzi :)