Jak odbieracie koniec filmu? Czy on byl naprawde kosmita? Pytam z czystej ciekawosci. POzdro
naprawdę był kosmitą, ale był w ciele jednego z Ziemian. Potem opuścił to ciało i udał się na K-Pax
Po prawdziwe odpowiedzi i po jeszcze więcej pytań polecam udać się do książek, które przy tym filmie są czymś o dwie klasy lepszym, co opisałem tutaj http://www.filmweb.pl/topic/1246974/Bardzo+rozczarowuj%C4%85ce+Ksi%C4%85%C5%BCki +by%C5%82y+o+wiele+lepsze+Naci%C4%85gane+5+10.html
Naprawdę lektura warta poświęceniu czasu - ta sama lekka forma co film, tylko dużo konkretniej opowiedziana, nie mówiąc o tym, jak traktują one bohaterów drugoplanowych czy samą historię i opowieści Prouta.
Szczerze polecam, jeśli ktoś naprawdę zaintrygował się tą postacią, to w książkach dostanie dziesięć razy tyle K-PAXa, co w tym poszatkowanym i nie kompletnym filmie (patrząc przez pryzmat poznanych przezemnie wcześniej książek) .
na podstawie terapii mozna wywnioskowac ze: 1. nie jada miesa bo byl pracownikiem rzezni, 2. wie tak skomplikowane (i raczej obce zwyklemu czlowiekowi) rzeczy na temat zwlaszcza swojego rodzinnego ukladu poniewaz posiadal teleskop i byla to jego pasja (swoja droga taki maly teleskop nie zalatwia sprawy ale daje to jednak do myslenia);
oczywiscie mimo tych faktow jestem przekonany ze byl W NIM KOSMITA a na koniec filmu opuscil jego cialo :]
Zgadzam się, w nim musiał być kosmita.
1.Zabrał ze sobą tą murzynkę, która wcześniej się do nikogo nie odzywała(ludzie nie znikają tak po prostu);ślad po niej zaginął, a przecierz nie mogła uciec
2.Pomagał innym; leczył ich
3.Dokładnie opisywał swoją planetę
4.Wiedział sprawach które były znane nielicznym naukowcom
5.Na końcu poprosił doktora by pomógł jego przyjacielowi(Potterowi);pewni e chodziło o to by doktór zajął się jego przyjacielem gdy ten opuści jego ciało
byl kosmita i opuscil cialo Roberta -) moze o tym swiadczyc znikniecie Bess, (Prot caly czas powtarzal ze moze zabrac ze soba jedna osobe) przeciez nie moglaby sobie o tak uciec z tego zakładu.
opuścił ciało Roberta i wrócił z "wybranką" na K-PAX-a! to oczywiste. nawet do doktorka powiedział, żeby się Robertem zaopiekował! dobry film
Zgadzam się z Wami, myślę, że zamieszkał w ciele Roberta wraz z jego śmiercią, gdy ten skoczył do rzeki, gdy Bridges mu pokazał album absolwentów, ten powiedział: "Widzę, że znalazłeś Roberta, opiekuj się nim". Z tego wynika, że był w jego ciele, zabrał Bess ze sobą, myślę, że przez jej wizytę (gdy powiedziała, że on jest drozdem). Wówczas Prot odszedł z nią i został tylko Robert :)
Świetny film :P
ja mysle ze Prot byl tak jakby alter ego Roberta. Może kazdy czlowiek ma takie drugie ja gdzies na innej planecie. i moze Robert znalazł sposob na to, żeby Prota, ktory był fizycznie taki jak on, przywolywac gdy bylo mu zle.
Ale teraz jak czytam wasze opinie to tez podoba mi sie bardzo wersja, ze Prot wszedł w ciało Roberta, tylko kiedy?? Przed probą samobójcza Roberta?? czy po niej?? Dlaczego w takim razie Prot boi sie wody??
teraz juz sama nie wiem. Niemniej jednak film jest fantastyczny :)
No rzeczywiście ta kwestia wody... Może wtedy odezwał się w nim Robert i dlatego tak bał się wody...? Ten natrysk i to huśtanie... Kto wie :P
Może gdy przejmował władze nad jego ciałem nie wykasowała się mu pamięć podczas hipnozy mieszały się wspomnienia Prot i Roberta.
woda : wszedł w jego ciało gdy ten sie topił - doznawał jakby przemiany
a może lęki, odczucia są w sferze materialnej zapisane..
wymiar relacji,świadomości i wiedzy o świece jest duchowy.
Ale mi hipoteza przyszła : D
chciałabym sie wypowiedziec na temat koncowki,ale nie wypowiem sie bo nie widzialam koncowki:/ bo kablowka mi sie zj###a i nic nie bylo widac na ekranie,ale z tego co widzialam to tez mi sie wydaje ,ze to byl kosmita.
karaluch ja tez uwielbiam Morrisona!!!!! i Krzysztofa Kamila Baczyńskiego !
musze Cie blizej poznac:] napisz do mnie to moj mail elastica@interia.pl ,albo podaj mi namiary na siebie:]
był kosmitą kryjącym się w ciele Roberta, mogł zabrac tylko jedną osobę bo miał zamiar przejsc do jej ciała...po opuszczeniu roberta...wiec odszedł w ciele murzynki..........;)
nie do konca sie z tym zgadzam... i tego wlasnie nie rozumie. dlaczego zostawił ciało Roberta a zabrał ciało Bess? przeciez na k-pax-ie nie bylo mu potrzebne. ciało człowieka przyjmuje tylko na Ziemi (powiedział to tam gdzies w miare na poczatku). w takim razie co sie stało z Bess?? jej tez nie bylo ono potrzebne.... jak myślicie??
Może Bess przeszła do ciała Roberta (nowy Robert nie odzywał się, zupełnie tak jak ona), a Prot w ciele Bess uciekł z zakładu.
Może Prot/Robert był po prostu psychicznie chory po traumie jaką przeżył (jak w "Wyspie tajemnic" ;)).
A tak na prawdę, to pewnie scenarzyści sami nie wiedzą kim był Prot :).
Jak na mój gust był kosmitą o czym świadczyć może:
- widzenie w ultrafiolecie, nie zostało to wyjaśnione.
- zniknął z zakładu na kilka dni poczym pojawił się ponownie jak gdyby nigdy nic
- zabrał ze sobą dziewczyne z zakładu
A co do sceny ze zraszaczem, później jest ukazane gdy lekarz odwiedza stary dom, tam także jest zraszacz i huśtawka...najwyraźniej chodziło o wspomnienia.
pierwszy raz ogladałem ten film na HBO i z przyjemnoscia obejrzalem go dzis ponownie na TVP... ale zakonczenie odebrałem troche inaczej... Prot był oczywiscie kosmita, ale na koncu na K-Pax poleciała tylko ta kobieta, a on pozostał na Ziemi (tylko czy w starym ciele?)
swoja droga lubie takie filmy, w których nie wszystko musi byc dosłownie powiedziane i oczywiste... no i podobało mi sie koncowe przesłanie (scena spotkania doktora z synem) o tym, żeby nie popełniac ciagle tych samych błędów i juz teraz robic wszystko jak najlepiej, bo drugiej szansy nie bedziemy mieli... ciekawy był też motyw, gdy Prot porównywał mieszkancow K-Pax z Ziemianami - u nich nikt nie zna zasady "oko za oko, ząb za ząb", a nas? nawet wyznawcy Chrystusa czy Buddy - a wiec głosicieli pokoju - nadal ze soba walczą, toczy wojny, zabijaja sie itd.
ciekawe takie spojrzenie na ludzkosc z perspektywy kogoś "z zewnątrz" :)
daje do myslenia...
No właśnie.. czy to nie wspaniałe, że ten film tak daje do myślenia i wzbudza takie dyskusje?
A tak w ogóle to fajnie, że wszyscy sądzą, że był kosmitą - ja też tak myślę :). Kiedy doktor zobaczył pod łóżkiem ciało Roberta, to przez jakiś czas nie byłem pewien, ale przecież Prot mówił na pierwszym spotkaniu z doktorem Powell'em, że inaczej wygląda na Ziemi, a inaczej na K-Pax. To utwierdziło mnie w przekonaniu, że tylko "pożyczył" ciało Roberta.
Świetnie, że w natłoku filmów nie wymagających krzty myślenia, pojawia się jeszcze coś takiego. Brawa dla scenarzysty, Charlesa Leavitta. Tylko zdziwiło mnie, że taki dobry, a z takim małym dorobkiem...
W pełni zgadzam sie z tobą, z tym że takie filmy są najlepsze i tym co dalej tak świetnie ujołeś w słowa.
A ja obstawiam na alter ego Roberta Portera. Gdy pierwsza osobowość zamknęła się w sobie ta druga dalej była aktywna...
Tylko skąd mógł wiedzieć o tych wszystkich bajerach z planetami? Może przypadek? Świat jest na tyle różnorodny i wielki że ktoś prędzej czy później musiał przewidzieć coś takiego.
chcecie dowiedziec sie czy prot byl kosmita na y cie przeczytajcie ksiazke pod tym samym tytulem a takze druga czesc tej opiwiesci "na promieniu slonca", zreszta cala zabawa polega na tym, ze to ty decydujesz sam cedydujesz, w co chcesz wiezyc, czy w to za prot jest kosmita, czy nie, ja osobiscie podpisuje sie ze jest.
pozd
a propos książki - czytałem tylko pierwszą część, K-Pax, bardzo dobrą zresztą, i tam to nie było tak jednoznaczne jak w fimie. Narracja prowadzona była przez Gene'a Brewera (tak samo nazywa się autor książki, co zwiększa wiarygodność), lekarza psychiatrę (w filmie Bridges), a kończy się czymś w rodzaju uzupełnienia, gdzie tenże doktor bada ten przypadek z punktu widzenia psychiatrii, i ma to uzasadnienie, można stworzyć sobie tak wiarygodny "inny" świat. Sądziłem wręcz, że historia ta wydarzyła się naprawdę, a autentyczny doktor miał takiego zagadkowego pacjenta, że napisał o nim książkę ("do której prawa zakuipć ma zamiar Hollywood"), ale dopiero lektura wywiadu z autorem przekonała mnie, że to fikcja.
W filmie to "raczej kosmita", w książce "raczej nie". Ale też wolę sądzić, że kosmita. A może my wszyscy prowadzimy "podwójne życie" i jesteśmy z kosmosu?
bardzo polecam pozostale 2 czesci. 2 wiele wyjasnia i szystko wydaje sie wiadome i proste, jednak pod koniec trzeciej czesci........:)
sam nie wiem co o tym myslec, spodziewalem sie innego zakonczenia.
Ma byc tez czesc 4: http://www.genebrewer.com/othernovels.html [www.genebrewer.com/othe...]
ktos napisal juz podobnie jak ja mysle. ogladalem film kilka razy i obojetnie czy uwazasz czy byl to kosmita czy czlowiek i tak masz racje. Interpetacja filmu nalezy do ciebie i sam decydujesz jak jest. Swietny film
za tym że był kosmitą może przemawiać jeszcze jeden fakt. Zauważyliście że obraz na monitorze z tej kamery która obserwowała pokój zaczął śnieżyć, w chcwili gdy powiedzmy opuszczał ciało naszego bohatera ten K-Paxianin. Ale niekoniecznie musi to być spowodowane tą podrózą czasie(te zakłucenia), nie znam się na tych całych rzeczach ale umysł ludzki jest potężny i ta ogromna wiara "Spaceya" w ten "wyimaginowany świat" mogla wytworzyć jakieś magnetyczne gówna, nie wiem tam :) Ale film był przedni, tylko wciąż myhśle i nie wiem czy on był z tego K-Paxa czy se tylko wkręcał. Zreszta wcale bynm się mu nie dziwił, po stracie najbliższych, w zasadzie całego swojego życia, można zwątpić w dobro tego świata, co mogło doprowadzić do wymyślenia swojego własnego świata. Widze tutaj też smutna metafore naszego świata. K-Pax kojarzył mu się z czymś znakomitym, idealnym, dobrym, a tym okresem był czas aż do śmierci jego najbliższych z rąk tego zjeba. Od tego czasu był na Ziemii, na złym świecie. Tak jakoś sobie myśle. Świetny film, naprawdę, POLECAM kto jeszcze nie widział. Podzro dla wszystkich!
Moim zdaniem byl kosmita:
- wydzial nadfiolet
- dogadal sie z psem
- jak na zwylkego rzeznika z luneta wiedzial zbyt wiele o swej galaktyce
- kazal zaopiekowac sie Robertem (rzeczywiscie byl w jego ciele)
- moim zdaniem to on przemienil sie w drozda
- pod wplywem hipnozy nadal twierdzil, ze jest Protem (a hipnozy nie da sie oszukac)
- zabral ze soba 1 osobe, tak jak obiecal
- zniknal naprawde, gdy powiedzial, ze udaje sie na zachod
- co do wody... po prostu bardzo przezyl probe samobojcza swego przyjaciela Robarta, ktorego nie udalo mu sie powstrzymac
A wogole to wlasnie najfajniejsza jest w tym filmie wlasnie wiara, ze Prot naprawde jest kosmita. Dobrze, ze zakonczenie nie jest jednoznacze. Wtedy film stracilby caly swoj urok :)
Pozdrawiam :)
Ja tez wierze, ze Prot byl kosmita. Wskazuje na to w filmie wiele rzeczy, o ktorych zreszta tu wszyscy piszecie ( ultrafiolet, nadludzka wiedza itd.) Pamietacie moze to zdanie Powella: ,, mam wrazenie , ze on mnie wybral''. Ja mysle, ze wlasnie tak bylo.Prost chial przygotowac dobre miejsce dla Roberta, ktory wymagal specjalistycznej opieki. Na koncu zreszta glowny bohater mowi cos mniej wiecej takiego : ,, Stane sie Robertem jak uwierzysz ze jestem z K- Pax''. No i tak tez bylo.Lekarz uwierzyl( w przeciwnym razie dalby sobie spokoj z obserwacja Prota w ta ostatnia noc)Prot zostawil cialo Roberta i jako Bess z czystym sumieniem opuscil Ziemie. Pamietacie tez ostatnia sekwencje tuz po napisach.Powell obserwuje niebo przez teleskop.Moze teraz on zapragnie przywolac Prota jak niegdys robil to Robert? Ta scena (juz poza filmem) jeszce bardziej unaocznia fakt, ze Powell zrozumial, iz Prot jednak nie byl czlowiekiem.Nie wiem jak wy ale ja zabieram sie juz za ksiazke podobno sa az 3 czesci:)
Dżizus jaka dyskusja :DDD No pięknie :* Napisałam już wcześniej, że jestem pewna, że był kosmitą, film jest piękny i wzruszający :) extra :]
z załozenia ksiazka jest trylogia ale, trzecia czesc jeszcze nie zostala wydana
pozd
i polecam ksiazke naprawde warto
No to teraz moje zdanko. Ja mysle, ze on nie byl kosmita. To byla poprostu taka mala metafora zagubionego czlowieka. Swoista schizofrenia, ucieczka w swiat fantazji od cierpien zwiazanych z doczesnoscia.
- podobno widzial nadfiolet
- z tym dogadaniem to nigdy nie wiadomo
- duzo wiedzial bo spedzil duzo czasu w bibliotekach
- kazal sie zaopiekowac osobowoscia pierwotna obecna w tym ciele
- hiponoza.....zalezy z ktora osobowoscia rozmawiac i ktora wprowadzic w hipnoze
- nie zniknal, robert ukrywal sie w magazynie
wszystko jest opisane w dalszych czesciach k-pax.....co i tak nie daje ostatecznego wytlumaczenia: kosmita czy nie
Ja tez zrozumialem film w taki sposob, ze Prot byl kosmita ktory potrafil zamieszkac w ciele czlowieka. Zaprzyjaznil sie z Robertem i regularnie "odwiedzal" jego cialo. Byl przy nim gdy wydarzyla sie tragedia, po ktorej Robert stracil rozum. Caly urok tego filmu polega na tym ze nic nie jest wprost pokazane i wyjasnione. Gdy ludzie rzadaja od Prota by zrobil cos co udowodni ze jest kosmita on robi to, ale w taki sposob ze i tak nie stanowi to wyraznego dowodu (np scena w planetarium w ktorej Prot porusza sie tak szybko, ze obserwujacy go ludzie w ogole nie zauwazaja ruchu i sadza ze caly czas stoi w miejscu... moze troche naciagana scena ale ma swoj przekaz).
Wiesz ja sądze, że był kosmitą!!! Wrócił na swojego K-Pax'a...
"skoro znalazłeś już Roberta Portera zaopiekuj się nim..."te słowa dają do myślenia...lecz i tak utrzymuje ze Prot to k-paxjanin!!!
Gdyby nie zrobili tego momentu z tym rysowaniem układu (albo jakby zrobił gorzej) to byłoby lepiej, bo koniec byłby bardziej niejednoznaczny i ciekawy :)... ale z tego wszystkiego wychodzi jednak, ze był kosmitą.
Za pierwszym razem gdy to oglądałem odebrałem to tak:
On nie jest kosmitą tylko Robertem (człowiekiem) ponieważ:
- boi się wody , nie jada mięsa interesuje się astrologią --) to wszystko było z nim związane wcześniej
- to że znał niektóre żeczy oraz widział u ultrafiolecie wynika z tego że był geniuszem (jak Einstein który też udowodnił żeczy których nie widział ani on ani nikt w ówczesnych czasach)
Za drugim razem gdy to oglądałem odebrałem to inaczej, On jest kosmitą
a jego lęk przed wodą i inne przyzwyczajenia wynikały z tego że przybrał ciało człowieka który posiadał właśnie takie lęki
a ja uwazam ze nie byl kosmita poniewaz wszystko te przytaczane przez was przyklady mozna wyjasnic. w wyniku smierci swojej rodziny zapadl na schizofrenie (cyklofrenie czy rozdwojenie jazni czy kto go tam wie) i tak jak w filmie "piekny umysl" okazalo sie ze byl genialnym choc chorym psychizcnie astrofizykiem :) potem nastapil punkt zwrotny choroby po ktorym zamienil sie w warzywo. i tyle,kosmitow nie ma niestety :)
wedlug mnie:
-jego zniekniecie z zakladu mozna wytlumaczyc zwykla ucieczka (nie ma miejsc z ktorych nie da sie uciec)
-powiedzial tamtej kobiecie jak uciec z zakladu a nie zabral ja na k-pax (to nie byloby trudne szczegulnie wtedy gdy wszyscy wpatrywali sie w niego)
-sam byl sprzekonany ze jest kosmita dlatego tak zachowywal sie podczas hipnozy
-wszystko co odkrywczego powiedzial na temat tego swojego ukladu nie moglo byc dokladnie zanalizowane przez tych naukowcow w tak krotkim czasie wiec mogl im nasciemaniac
-nie byl kosmita
no tak masz argumenty ale o wile bardziej mocne sa za tym ze byl kosmita- wydaje mi sie ze takie bardziej ambitne by bylo gdyby nie byl ale do tego pogodnego filmu pasuje takie ze byl:)
Prot był poprostu geniuszem, potrafił wykorzytywac te cześci swojego umysłu, które u nas leżą odłogiem. Mógłbyc też wizjonerem zresztą. To jest bardzo intrygujące. Wiedział tak wiele, potrafił dać wskazówki innym w jaki sposób mogą sobie pomóc. Przeciętny człowiek wykorzytuje zaledwie 5 % swojego umysłu. Jeśli potrafilibyśmy korzystać z niego w wiekszym stopniu przeztałoby być potrzebne nam ciało itp. On chyba jednak nie był kosmitą. Chociaż...... jak już ktoś napisał wcześniej, zakończenie możemy wybrać sobie sami... Pomijając kwesteje "był czy nie był", chodzi tu przede wszytkim o takie spojrzenie na NAS ludzi, z zewnątrz, na błędy, które wciąż powielamy, na nienawiść, której jest tak wiele, na to, ze sami komplikujemy swój świat, który mogłby być tak prosty, jak przekonuje o tym Prot... Abstrahując... Bardzo ciekawa dyskucja..ciesze sie bardzo..Danke bite! pozdrawiam gorąco :)
Najbardzej podobal mi sie fragment kiedy to doktor pyta sie Prota po ich ostatnim spotkaniu (kiedy pokazuje album ze zdjeciem Roberta) czy nie moglby przynajmniej na chwile załozyc, ze jest czlowiekiem. Wtedy Prot mu odpowiada, ze owszem, ale pod warunkiem, ze on zalozy, ze on jest kosmita.
Powalila mnie ta scena na kolana.
Zreszta tak jak caly film. Pozdrawiam
oczywiście żę Prot był kosmitą. Przejął ciało umierającego w wodzie roberta i tak przybył na ziemię, niby z kąd by tyle wiedizła, znam galaktykę?!a wspomnienia zostały od roberta, ujawniły się w czasie hinozy(jakby w podświadomości) no a w dzień kiedy powiedział że odleci odleciał zabrał Bess i zostawił ciało Roberta prawie umierającego no i uratował go z tym że jest niepwłnosprawny.
fajny film.pozdrawiam