Jak odbieracie koniec filmu? Czy on byl naprawde kosmita? Pytam z czystej ciekawosci. POzdro
gdy przyjrzymy sie problemowi sesji hipnotycznej i zraszaczowi, bardziej prawdopodobna wydaje sie byś wersja, że robert ma schizofrenie, którą zapoczatkowała śmierć ojca. w chwilach gdy nie radzi sobie z rzeczywistością wzywa Prota. z resztą imie PROT to zlepek liter Porter ROberT.
widzenie ultrafioletu podobno przytafiło sie juz komus na ziemi, wiec nie jest to takie nierealne. genialną pamięć mają często osoby z jakimś defektem psychicznym, pozwalającym im na to. i są perfekcyjni.
kwestja bess jest niespójna nawet jak założymy, że był kosmitą, jeśli nie był to też nie da sie odpowiedzieć co sie z nią stało.
więc wynikało by, że w ciele Roberta mieszkał Kpaxianin, ale nie przybył z kosmosu, tylko został przez niego stworzony. przy czym film jest tak skonstuowany, by pozostawić 1 % niepewności, że mogło być inaczej.
Podobno jakiś Ziemianin widzi ultrafiolet, podobno ktoś też umie latać.
Wydaje mi się, że kwestia widzenia ultrafioletu została wtłoczona do filmu nieprzypadkowo - jako nieznana człowiekowi zdolność - wręcz symbol - i w oderwaniu od jakiegoś faktu, że ktoś tam na Ziemii potrafi/potrafił coś tam. Generalnie ludzie tego nie potrafią. Genialna wiedza i przede wszystkim, moim zdaniem, sposób jej prezentowania też nie pasują do życia, które wiódł Robert Porter.
Oprócz hipnozy i zraszacza, Prot był postacią dziwną, lecz spójną. Czy schizofrenia to dobre wytłumaczenie? Jakieś. Ale ww. wystąpienia można też tłumaczyć jako rezultat swoistej symbiozy Roberta Portera i K-PAXianina. Być może K-PAXianin nie panował całkowicie nad ciałem, w którym zamieszkał?
Jeślibyśmy chcieli kiedykolwiek tłumaczyć sobie rzeczywistość kosmitów, musimy wyzbyć się ograniczeń, które nakłada na nas znany nam świat. Nie wszystko jest schizofrenią, choć takie wytłumaczenie jest nam najbliższe, najbardziej pożądane.
Profix. Zniknięcie Bess można łatwo wytłumaczyć. Wystarczy przypomnieć sobie pierwszą scenę filmu, gdzie Prot pojawia się "znikąd" na stacji pociągu, czego świadkiem jest kaleki żebrak. Na podstawie tej sceny można przypuszczać, że Prot po przejęciu ciała jakiegoś ziemianina mógł podróżować wraz z nim. Robert był dla Prota przyjacielem, na którym najwyraźniej mu zależało i opiekował się nim w taki właśnie sposób (przecież Robert był katatonikiem, gdyby Prot pozostawił go na tej planecie nie poradziłby sobie sam). Gdy znalazł dla niego opiekuna w postaci doktora Marka, postanowił pomóc jeszcze jednej osobie i uwolnić ją od cierpień....padło na Bess.
Chyba najwyższy czas sięgnąć po książkę i rozwiać wszelkie wątpliwości (piszę o sobie)
Miało być na stacji kolejowej, a nie pociągu. Co za zwrot :D. Sorki, dopiero wstałem.
cze wam
jestem własnie pod koniec książki, a z niej akurat wynika, ze prot jest osobowością wtórną Roberta. i generalnie nie jest tak niejednoznaczna jak film. Powieść bardziej skupia sie nad możliwością istnienia społeszczeństwa idealnego, oraz niemożnością żeby takie zaistniało na ziemi, niż kwestią pozaziemskiego pochodzenia Prota. cikawe też sa dywagacje, na temat dlaczego za wariatów uznaje sie ludzi którzy po prostu myślą inaczej niż większość. i nad tym że sposoby ich "leczenia" są tak niedoskonałe.
film wiadomo jest tak skonstuowany, by nie dać jednoznacznej odpowiedzi na nurtujace nas pytanie. bo Prot na dworcu mógł sie teleportować, ale przecież mogło być tak, że podszedł do danego miejsca niezauwazony. ile razy macie tak, że przed chwilą kogoś nie widzieliście, a nagle pojawia sie "znikąd":)
i zarówno ci co twierdzą ze był kosmitą, znadą w filmie potwierdzenie swych teorii, tak samo jej przeciwnicy przedstawią twarde fakty przemawiajace za jego wyłącznie ziemskim pochodzeniem.
niemniej bardziej dociekliwym, polecam książkę.
Po jednej części niczego się nie dowiesz. Całą prawdę o Procie można się ponoć dowiedzieć dopiero po przeczytaniu całej trylogii: K-PAX, Na promieniu światła, Światy Prota.
No i? Coś się wyjaśnia w tej trylogii? Czy pojawia się jeszcze więcej pytań po zakończeniu lektury? :)
A może wszyscy upieracie się, że Prot był kosmitą dlatego, że "jak taka fajna postać mogłaby być szaleńcem?!". Według mnie Prot to tak naprawdę Robert, który po szoku jaki doznał zwyczajnie oszalał. Do wszystkiego jakby się uprzeć jest jakieś logiczne wytłumaczenie oprócz Bess, która mogła poprostu znaleść jakiś sposób na ucieczkę, chociaż nigdy nic nie wiadomo, bo film jest pełen niedopowiedzeń. Ale każdy ma swoją własną interpretację.
Przyznaje sie bez bicia ze jest to jeden z moich ulubionych filmow .A co do pytania to po przemysleniu faktow lepiej jest zostawic to w kwestji niedopowiedzen i skupic sie na meritum , ktore brzmi co sprawia ze czuje sie czlowiekiem i kiedy przestaje nim byc (swiadomosc).
Zyjemy w dwoch swiatach wewnetrznym - psychicznym , i zewnetrznym obiektywnym (slowa , znaczenia , fakty ) , ktory odgrywa wieksza role w naszym zyciu ?Oba przenikaja sie doglebnie , ale zawsze jeden z nich domimuje nad hmmm .. konkurentem ? Prot jest gdzies pomiedzy , nie odbiera rzeczywistosci tak jak my , ubiera go w metafory , doznania , obrazy tak jakby zyl tu i teraz bez uprzedniej wiedzy o temacie .Skad wziela sie wiedza o systemie , ciezko odgadnac akurat ta kwestie , mysle ze jest to zmylka ktora zmusi nas do zastanowienia sie nad kwestia pozaziemskiej inteligencji , ktora wcale nie musi sie roznic od nas samych w sensie psychicznym :)
Hmm, kosmitów nie ma, ale w filmie wszystko jest mozliwe, więc.... Na dwoje babka wróżyła. Myślę, że niezależnie od tego, czy był czy nie był, nie to jest najważniejsze w filmie. Reżyser mógł w ogóle uciąć trochę wcześniej narrację.
"Hmm, kosmitów nie ma,"
Czy ktoś kiedyś udowodnił, że nie ma? Nikt nie udowodnił, że nie ma. Nie zostało też udowodnione ( jak dotąd ), że są. Nie należy więc zakładać, że ich nie ma.
My ludzie wzięli byśmy go za wariata gdyby przybył w tej właśnie formie ludzkiej formie bez latającego talerza i całej tej bajkowej otoczki.
racja.to czy nim był czy też nie nie jest najważniejsze w tym filmie,a to że nie zostało to ujawnione dodaje filmowi smaczku
no i co? i przeczytałem książkę i ona też jest dwuznaczna. choć bardziej skłania sie ku ziemskiej naturze gł bohatera.
są kolejne części. juz mi sie nie chce czytać. nie wiem co w trym temacie można wiecej wymylić.
Po cholerę? Książka jest książką, film jest filmem. Rozważamy czy jest kosmitą czy też nie na podstawie filmu nie książki.
W filmie jak najbardziej tak był kosmitą.
Dlaczego?
Jak można widzieć ultrafiolet hymmm ?
takie mam waznie ze rerzyser zostawil widzowi cala game rozmyslen i takie mam wrazenie ze o to chodzi zeby kazdy widz osobno sobie ten film tlumaczyl na swoj sposob:)
zreszta co niekorzy uwarzaja ten film za sf moim skromnym zdaniem jest to nowsza wersja Rai Man w nowym wykonaniu i chyba tu nie chodzilo ze jest z kosmosu czy nie, predzej o to jak hofman maial nad naturalne wlasciwosci i ze takich ludzi nikt nie rozumie
czyli Desczowy Czlowiek tez byl kosmita ?? bo jak mozna bylo pare set zapalek w kilka sekund policzyc??
Ten film to nie s-f. To dramat. Pokazuje co się dzieje z człowiekiem po tak traumatycznym przeżyciu, a właściwie co się może stać. Wspomnienia go dręczyły. Użył K-Pax'u jako ucieczki. Nie je mięsa, bo źle kojarzył rzeźnię i ten zawód. Na K-Pax'ie narodziny to ból - wspomnienia z Sarą w ciąży, na K-Pax'ie nie ma rodzin - ból wspomnień utraty rodziny. A poza tym jak na kosmitę to był za bardzo ludzki. Hipnoza mogła być udawana, albo naprawdę miał problemy psychiczne po tej traumie.
Opinia dla intelektualistów:
Wydaje mi się, że metafizyczna konstrukcja filmu odbiega w znaczny sposób z jednej strony od kina klasy sensacja z drugiej od kina klasy s-f. Pomysł z kosmitą jest chyba uniwersalny i mocno nacechowany poznawczością nas samych. Nie zapominajmy, że na kosmitów mówimy jak o "obcych" - istotach nieznanych i tajemniczych. Nigdy nie wiemy i nie dowiemy się, kim jest ta osoba za rogiem, kim jest ten człowiek za mną. Podobnie w K-Pax, bohater sam może nie wiedzieć, kim jest, doktorek także - nie wie jaki jest sens jego istnienia (rozbrat z synem). Kosmita to element tajemniczości przysłaniającej naszą rzeczywistość, mgła świata nad którą nie zapanujemy i nigdy nie poznamy, bo jest wielowymiarowa i subiektywna.
Opinia dla fanów s-f.
Tak, jest kosmitą:)
Poczytaj opowiadania Dick'a jeśli jeszcze tego nie uczyniłeś/aś. Dick dużo zadawał pytań o naturę
cżłowieczeństwa właśnie przez pryzmat s-f. Super pomysły miał.
NIE.
Tzn. mogliby, ale tego raczej nie zrobią.
Ponieważ pierwsza część filmu zawiera w sobie pierwszą część kwadrylogii K-Pax prozą, to zapewne kolejna część filmu znowu opowiedziała by kolejną z kolei książkę. Tym bardziej, że same w sobie są one o wiele bardziej rozbudowane i sam film na podstawie pierwszej książki jest bardzo mocno pocięty, przez to silnie wyzuty z klimatu jaki w książce panował.
Po raz kolejny powtórzę ;) że jeśli zaintrygował was ten film, to musicie przeczytać książkę (lub jej kontynuacje, choć można też skończyć na pierwszej, są w sobie dość odrębne). Dostaniecie 5 razy tyle historii Prota i 5 razy tyle klimatu z filmu.
Dlaczego nie zrealizują kolejnej części?
Myślę, że z prostego, prozaicznego i bardzo pewnego powodu:
-budżet tego filmu to 68 mln $, a zyski z całego świata to 65 mln $.
http://boxofficemojo.com/movies/?id=k-pax.htm
Jeśli przyniósł straty, to pewnie nikt specjalnie nie będzie ryzykować kolejnej klapy. To Hollywood, tam rządzą pieniądze ;)
Brzytwa Ochkama się kłania.
Wszystko w tym filmie można wyjaśnić przy sceptycznym podejściu i odrzucić hipoteze że Prot był
kosmitą. Prot nie zrobił niczego czego nie da się wyjaśnić przy obecnym stanie wiedzy. Oczywiście może
być kosmitą, ale wydaje się to mało prawdopodobne, zwłaszcza że gdyby był kosmitą to mógłby
przedstawić lepsze dowody.
To film nakręcony przez człowieka, na podstawie scenariusza napisanego przez człowieka, który jest adaptacją książki napisanej przez jeszcze innego. Gdyby Prot zrobił coś nadzwyczajnego, co wykraczałoby poza naszą wiedzę, to musiałby sam napisać książkę i pewnie scenariusz... Chyba, że założymy genialną wyobraźnię twóry książki i to, że wynik jej pracy dziwnym trafem kiedyś potwierdzi nauka.
Teraz poważnie - pewnie, że przy sceptycznym podejścu da odrzucić hipoteze że Prot był kosmitą. Sam zacząłem się smiać, kiedy naukowcy kazali mu pokazać jak się przemieszcza z prędkością światął, a Prot "Żegnam i witam ponownie"
Wolałbym, żeby nie był kosmitą, bo nie wierzę w ufo :) Chciałbym, żeby okazał się chorym, który potrzebował 5 lat terapii na jego warunkach. Pewnie tak nie jest, bo jak wytłumaczyć zniknięcie jednej z osób? Jak wytłumaczyć jego wiedzę astronomiczną? Chociaż ten uśmieszek na końcu filmu gdy jedzie na wózku daje do myślenia :)
8/10
Czasem, kiedy wspominam ten film, sam nie wiem, czy jest sens zagłebiania się w to, bo ta historia mnie porwała. To znaczy, ze jakie to ma mieć znaczenie, skoro przyjemnie słuchało się opowieści o K-Pax? Tak naprawdę, przynajmniej dla mnie, magia tego filmu polegała na ty, ze zastanawiałem się jak autor scenariusza wybrnie z zadania "spojrzeć na ziemian oczami kosmity i opowiedzieć o obcej planecie tak, zeby to było wiarygodne". Prot- niech by był i człowiekiem, przecież wszyscy tak byli zapatrzeni w monitory, ze słoń by im uciekł, czy był kosmitą? Jakie to ma znaczenie? Chodziło przecież o to by zadawać pytania. Cały film niemal zastanawialem się - zwyciężcą będzie nauka, czy science-fiction? Istotne bylo to, co Prot przekazuje ludziom dookoła to, ze koleś był po prostu mądry, wiedział jak postępować, dlatego uleczył kilku pacjentów. Temu filmowi trzeba sie chyba dać porwać do końca, a wtedy nie trzeba nawet pamietac jak kto miał w nim na imię
Momentami w filmie występują chwile, które wskazują na to, iż był człowiekiem, dlatego myślę, że prawdopodobnie w chwili gdy cały ten Robert Porter chciał popełnić samobójstwo w jego ciało weszła inna istota. Wiem, brzmi to nierealnie, ale takie odniosłam wrażenie, bo Port mówił rzeczy, o których nawet uczeni nie mieli pojęcia, a przy tym pokazał nam co czuł, jako człowiek podczas transu.
Ciała Roberta po tym jak niby popełnił samobójstwo nie znaleziono, a wlasnie od tego momentu pojawil sie na Ziemi Prot, wiec Prot jest albo kosmitą który rzeczywiście wszedł w ciało przyjaciela przed momentem samobójstwa lub po prostu drugą osobowością Roberta, która widzi pierwszą jako swojego przyjaciela a siebie jako kosmitę.
Zachęcam do obejrzenia "Wyspa tajemnic" .Moim zdaniem historia zatacza koło. Choć na początku może wydawać sie inny, to uwierzcie historia jest podobna. Moim zdaniem Prott nie był kosmitą. On był Robertem, tylko po tym jak ten bezdomny zabił mu Sarah i Rebece utracił siebie. Próbował się zabić, ale mu nie wyszło( tzn. ja zrozumiałam to tak zginął robert narodził sie Prott). Robert nie zginął, nie znaleziono nigdy jego ciała, wiec trudno powiedzieć że utonął.
On stworzył sobie nową osobowość. Stworzył Protta. Stworzył kogoś kto bedzie z nim związany jesli chodzi o wspomnienia. Prott mówił ze na K-PAXie każdy żyje osobno, nie zakładają rodzin (Robert został samotny po śmierci Sarah i Rebecy). Nie było tam wody (Robert skoczył do wody chciał sie zabić). Jesli chodzi o światło to wydaje mi się że był na nie powiedzmy uczulony (gdy Robert szedł do domu w jego kierunku nie było widać jego twarzy tylko postać tak mocno grzało słońce)
Jeśli chodzi o koniec to wydaje mi się, że to było pożegnianie przez roberta Protta. Prott odszedł a Rober wrócił. Jeśli chodzi o Bee dto odeszła wraz z Prottem ;)
Co sądzicie o mojej wypowiedzi ?
prot to kosmita (z K-PAX. dremeder) zaklęty w ciele Roberta Portera, jak znikła Bess, pamiątki i ta cała wiedza prota wskazuje na to że był z K-PAX
Aha i po K-PAX'jańsku "prot" znaczy podróżnik. Polecaj książkę wszystkim którzy umieją czytac
Naprawdę był kosmitą, jest wiele puszczanych oczek do widza w tej kwestii(nie będę zdradzał). Po prostu kosmita wszedł w ciało Porta by pomóc przyjacielowi i zainteresować jego "przypadkiem" lekarza tak, aby się nim mocno zaopiekował, jak "bratem". Pozdrawiam.
Mi się właśnie to w tym filmie podobało, że gdy zacząłem go oglądać byłem na 100% pewny, że nie jest żadnym kosmitą, zupełnie jak doktor a z czasem zaczynałem się zastanawiać, też tak jak on. Pod koniec filmu byłem już pewien, że na prawdę jest kosmitą ale teraz, mimo, że film obejrzałem już kilka razy nadal nie jestem pewien :) Film powinien mieć ocenę o oczko wyżej :)