jak na końcu filmu podają przyczynę jego choroby??? jesteście bez sensu!
Cytuję:
"jasne każdy ma prawo - ale wtedy takich zamykają w psychiatryku. A więc powodzenia/.
jak można nazywać kogoś ignorantem bo nie wierzy że kosmici latają sobie między gwiazdami? naprawdę wybierz się do lekarza, a może masz kosmitę u siebie w domu i dlatego bronisz tej teorii?"
Co ma to wspólnego z dyskusją o filmie K-PAX?
Cytuję:
"jasne każdy ma prawo - ale wtedy takich zamykają w psychiatryku. A więc powodzenia/.
jak można nazywać kogoś ignorantem bo nie wierzy że kosmici latają sobie między gwiazdami? naprawdę wybierz się do lekarza, a może masz kosmitę u siebie w domu i dlatego bronisz tej teorii?"
Co ma to wspólnego z dyskusją o filmie K-PAX?
Właśnie widziałem na następnych stronach jak bronisz, tłumaczysz.
Wyzywając od najgorszych...
Chociaż też uważam wersje, że główna postać jest chora. Ale nie uważam, że druga wersja jest nie możliwa bo w filmach prawie wszystko jest możliwe :P.
I nie wiem po co się kłócić z innymi lepiej przeznaczyć ten czas na oglądanie innego filmu. Pozdro
przeczytaj uważnie - nigdy pierwszy nikogo nie obrażam, zawsze tylko odpowiadam chamstwem na chamstwo i patologię. pozdrawiam.
Jednak zawsze jest to zniżenie się do poziomu intelektualnego osoby, która pierwsza zaczyna obrażać, może inaczej czasem się nie da...
Heloł, wersja z tym, że facet był kosmitą, też kwalifikuje ten film jako Science Fiction (czyli tam gdzie Ajronmeny, Spajdermeny i inne takie takie), więc nie wiem o co Ci chodzi i z czym masz problem, że sobie ktoś ten film umiejscawia w gatunku bardziej SF niż dramat obyczajowo-psychologiczny.
Mam nadzieję, że jesteś głupim trollem, bo jak nie to chyba ktoś ma dość poważne problemy w kontaktach społecznych...
Patrząc na problem cywilizacji pozaziemskich okiem naukowców: nie można powiedzieć ani tak ani nie. Naukowcy mają jeszcze za mało danych, aby obliczyć prawdopodobieństwo, czy jakieś obce inteligentne cywilizacje istnieją we wszechświecie. Prawdopodobieństwo jest, ale czy jest bardzo malutkie, czy całkiem spore to już inna kwestia. Brakuje chociażby danych o ilości planet "ziemiopodobnych" znajdujących się w ekosferach gwiazd, a także danych co do tego, czy życie może się rozwijać w innych warunkach niż ziemskie. Co ciekawe równanie Drake'a na chwilę obecną mogłoby dać całkiem wysokie wyniki, jednak póki co obserwacyjnie mamy tylko cywilizację ludzi. Tak czy siak, pamiętajmy, że kiedyś ludzie nie mieli pojęcia o istnieniu kwazarów chociażby, co nie znaczy, że ich wtedy nie było :P.
ale to każdy kto ma inne zdanie niż ty ma problemy w kontaktach społecznych czy tylko te osoby które za bardziej realną wersję uznają że bohater filmu był chory psychicznie?
ja mam nadzieję ze ty jesteś tylko głupim trollem bo jesteś kolejnym trollem co nie przeczyta tematu i moich wcześniejszych odpowiedzi i muszę po ran kolejny od początku wszystko tłumaczyć. Człowieku przecież w tym temacie nigdzie nie ma słowa o tym że nie istnieją cywilizacje pozaziemskie, co więcej już wcześniej pisałem że sam w to wierzę. Przecież tutaj rozmawiamy o filmie i co wynika z filmu. Czyli która wersja jest bardziej realna. Dla mnie oczywiste jest to że bardziej realna wersja to ta w której nasz 'ufoludek' to zwykły psychol. I nie ma to nic wspólnego z moją wiarą w Boga, w pozaziemskie cywilizacje czy w cokolwiek innego.
więc na przyszłość trollu zamiast się bez sensu wymądrzać przeczytaj wcześniejsze wpisy.
Czytałam, ale w filmie nie liczy się, która wersja jest bardziej realna, tylko która bardziej SPODOBA się widzowi i wszyscy Ci tu to piszą, więc chyba nie ja mam problemy z czytaniem.
Zresztą, whatever. Dobranoc i więcej relaksu życzę.
Pewnych rzeczy się nie da tak po prostu wyssać z palca czy improwizować :> Ojciec fascynujący się astronomią mógł sporo nauczyć syna, ale nie mógł domowym teleskopem zobaczyć zjawiska binarnych gwiazd orbitujących wzajemnie względem siebie w unikalny dla siebie sposób, a już na pewno nie byłby w stanie zobaczyć planety (o tym że gwiazda ma planetę wiemy dzięki bardzo dokładnym obserwacjom gwiazdy, cień pojawiający się na gwieździe może świadczyć o orbitującej planecie), nie nazwałby ich dokładnie tak samo jak kilku naukowców i nie opisały skomplikowanymi wzorami których ktoś bez astronomicznego wykształcenia po prostu nie ogarnie ;)
Unikalna wiedza o zabawce którą dzieci chowają przed psem, wizja ultrafioletu. Kamera, błysk słońca w danym momencie, przepowiadanie, znikanie na jakiś czas"
Skoro tak lubisz matematykę ("Miliony chorych psychicznie") oblicz prawdopodobieństwo takich wątpliwych zbiegów okoliczności, porównaj do ilości chorych.
Jako że to film, nie ma sensu dyskutować czy był tam kosmita bo to oczywiste, w życiu realnym... taka liczba zbiegów okoliczności mogłaby sprawić że powstałby nowy kościół, a czy możliwe... nie ma dowodów żeby było niemożliwe zatem wolałbym wierzyć w to niż tworzyć teorie spiskowe o wyłączaniu kamer, ojcu astronomie z umysłem tonego Starka...
Jedyne co mi nie pasowało w filmie to mumbo jumbo o hipnozie, która jest w medycynie stosowana ale w żadnym filmie nie pokazuje się jak ona naprawdę wygląda.
witam, cieszę się że się zgadzamy do jednego - oczywiste jest że w rzeczywistości nie mógł być i nie był żadnym kosmitą
Co do reszty - wzory które pisał to jakieś dziwne znaki których nikt nie rozumiał - pewnie w wymyślonym przez niego języku k-paxiańskim., jakieś że tak powiem bohomazy które sprytnie sprawiały wrażenie mądrych wzorów.
Każdy pies ma jakieś zabawki a dzieci się z nim bawią i czasem je chowają. Nie trudno na to wpaść, nawet choremu psychicznie człowiekowi.
Znikanie na jakiś czas - miejsce ukrycia - jak małpa na drzewie w ogródku szpitalnym.
zgubiła się, utopiła, zagubiła w piwnicy - każda wersja bardziej rzeczywista niż że poleciała z ufoludkiem w kosmos bez tlenu.
Od razu zaznaczam , że przebrnąłem przez cały temat i dołożę do niego swoją cegiełkę . Niemalże wszystko napisał już użytkownik szklaneskrzydla , ale chcę zwrócić uwagę na to ,że na końcu ma miejsce pewna scena , otóż kamera skierowana jest na okulary Prota i obok nich jest kartka z napisem "back soon do not touch" a także słowa samego bohatera na koniec ostatniej rozmowy pomiędzy nim a doktorem. On zdaje sobie sprawę z istnienia takiego człowieka jak Robert Porter ale sam nie uważa się za niego. Wg mnie dlatego te okoliczności prowadzą do tego ,że nie do końca możemy stwierdzić , która wersja jest bardziej prawdopodobna, ale na dzień dzisiejszy w dobie tej wiedzy , którą obecnie dysponujemy bardziej racjonalne faktycznie jest to że był chory umysłowo , jednak to tylko film i myślę że nie można się zamykać w pewnych wąskich ramach poglądowych tylko faktycznie zastanowić się nad tym czy jest taka możliwość by nasz wszechświat zamieszkiwały obce cywilizacje i ten film właśnie skłania nas do takiej polemiki nad tym problemem. Nie chcę się wdawać w jakieś potyczki słowne , jednak użytkowniku Mothyff ewidentnie widać już w twoim pierwszym poście że próbujesz sprowokować innych słowami i tu cytat "jesteście bez sensu" , generalnie zgadzam się z niektórymi twoimi przemyśleniami na temat tego filmu , ale w filmie jest tyle argumentów za i przeciw , że ciężko wykluczyć którąś z opcji i wydaję mi się że każdy ma prawo do swojej własnej interpretacji , a ta jest jak wiemy zależna od wiedzy i doświadczenia jakie zdobył człowiek w swoim życiu , więc raczej nie taktem jest kąsanie innych użytkowników tylko za to że inaczej odebrali film i zakwalifikowali go do innego gatunku.
rozumiem, ale do czego ja zmierzam - do tego że wiara w to że przyleciał przez kosmos jako ufoludek, to jednak tylko zwykłe fantazjowanie, wiara w cuda, owszem, jest to miłe i sympatyczne ale bardzo banalne i nierealne. Jasne, możemy wierzyć że ten ciężko chory człowiek jest nawet samym Jezusem Chrystusem, - ale co z tego>?
to takie fantazjowanie na poziomie - transformersy istnieją naprawdę gdzieś tam daleko na innej planecie....
Człowieku, jakieś dziwne znaki w języku k-paxiańskim? Wzór na grawitację też jest w języku k-paxiańskim? Co raz większe bzdury wypisujesz, może czas przyjąć prawdę na klatę, to jest film a nie realne życie, więc jest w nim WSZYSTKO możliwe, a nie tylko to co mieści się w twoim małym baniaku. ps. także interpretacja tego filmu może być tylko jedna.
oczywiście, jak najbardziej, przecież powtarzałem już setki razy -nie musisz wierzyć w wersję że był chory, wg ,mnie to jedyne logiczne zakończenie, - dla ciebie nie musi ono być takie logiczne.
ja mam swoje argumenty - ty swoje. w filmie wszystko jest możliwe ale dla mnie akurat to zakończenie jest prawdziwe.
Oczywiście że był chory, przecież powiedział to jego lekarz na końcu filmu. Jednak zgodziłbym się z twoją teorią w 100% gdyby nie fakt, że znał astronomię na zbyt wysokim poziomie i pacjentka którą miał rzekomo zabrać na K-PAX zniknęła, a doktor powiedział że nikt i nigdzie nie może jej znaleźć. Nagle by wyparowała ze strzeżonego szpitalu psychiatrycznego? Z monitoringiem w każdym pomieszczeniu i ochroną przy każdym wyjściu? I właśnie przez takie smaczki niestety nie można jednoznacznie określić kim był nasz Prot. Pozdrawiam
Doktor w ostatnich scenach mówił do Prota, że ludzie tak po prostu nie znikają, że szukali jej długo i w zasadzie wszędzie.. myślę, że nie był na tyle głupi żeby nie sprawdzić drzewa na którym siedział wcześniej Prot, czy jakiegoś innego?
bardzo możliwe, jednak mnie i tak jest łatwiej uwierzyć że gdzieś się schowała lub nie zajrzeli w jakiś kąt niż że poleciała w kosmos jak jakiś batman.
Temat stary i chyba tracę czas odpisując, ale zaryzykuję.
Nikt też nie twierdzi, że Prot to postać realna. Nie można wydarzeń z filmu rozpatrywać bez kontekstu filmowego. Twórcy tego filmu wymyślili sobie kontekst wyraźnie sugerujący obydwie rozpatrywane interpretacje. Jeśli piszesz, że W FILMIE Hulk istnieje to jednocześnie nie możesz napisać że W FILMIE Prot nie istnieje (tzn. możesz wszystko napisać ale kompromitujesz się takim porównaniem).
Dla mnie film znakomity ale byłby jeszcze lepszy gdyby nie było tylu jednoznacznych sugestii wskazujących na wątek s-f.
Odbiegając od tematu filmu: na podstawie logiki nie możesz stwierdzić że coś nie istnieje tylko dlatego że nie ma dowodów na istnienie tego.
poza tym np. Iron Man to wyłącznie kwestia techniki. Dziś (prawdopodobnie) nie istnieje ale stworzenie czegoś podobnego to tylko kwestia czasu.
Twierdzisz, że Prot był chory psychicznie, a w poście piszesz, że "jeśli tak dobrze potrafił udawać kosmitę to być może i doskonale udawał katatonię". Jak chory psychicznie może udawać? Jeśli udaję chorobę, to nie jest chory.
Poza tym, wmawiasz komuś, że wierzy w latających Protów, nikt tak nie napisał, ktoś po prostu ma inne zdanie co do zakończenia filmu. Trochę dystansu i otwartości, to jest FILM FABULARNY, NIE DOKUMENTALNY.
Tak na marginesie, ja wierzę w istnienie obcych cywilizacji. Wszechświat jest ogromny, a Układ Słoneczny to tylko maleńka jego część. Ziemia nie jest wyjątkowa. Przypuśćmy, że w 1/100 układów istnieje życie, podczas gdy takich układów może być miliardy, tryliardy, a nawet nieskończenie wiele. To by było ogromne marnotrawstwo przestrzeni, gdzieś tam musi istnieć cywilizacja.
Już pisałem wcześniej kilka razy że ja również wierzę w obce cywilizacje, ale akurat nie w sposób jaki zostały one przedstawione w tym filmie.
Ok, ale to jest film i np. to iż Prot był jednak obcym przybyszem powinieneś dopuścić do świadomości.
Ja oczywiście również nie wierzę w obcych z filmu, bo to FILM. Nie wiem jak wyglądają obce cywilizacje w rzeczywistości.
/Mimo mojej i twojej wiary w obcych nie jest to równoznaczne z naszą wiarą w zakończenie tego filmu.
Tysiące dowodów ?
uważaj , bo jak kiedyś spadnie na ciebie twoje ego , to cię zmiażdży i wszystko w obrębie wielu km. dookoła.
to bardzo dziwne. Rozumiem że jeśli reżyser pozostawia do wyboru dla widza 2 zakończenia, i jeśli ja wybrałem jedno z nich ale nie takie jak Ty to mam coś nie tak z moim ego>? Proszę wytłumacz mi tok Twego rozumowania bo ja się poddaję.
"Rozumiem że jeśli reżyser pozostawia do wyboru dla widza 2 zakończenia"
Reżyser nie pozostawia do wyboru dwóch zakończeń. Reżyser pokazuje, że są sytuacje, w których każda nasza interpretacja tak naprawdę nie ma związku z samą sytuacją, ale z tym, co sami nosimy w głowie.
Na przykład w twoim wypadku niezależnie jak wiele reżyser by nie podsunął "dziwnych" zdarzeń, to ty i tak się uprzesz, że to zwyczajny wariat, bo żadnej dziwności nie ma i być nie może, a wariatów są miliony.
Tak to u ciebie wygląda i ta dyskusja świetnie to pokazuje. To, co dla ciebie "niewygodne światopoglądowo", pomijasz i już. Dokładnie tak samo, jak na przykład postępuje człowiek, który wierzy w "opatrzność". Możesz mu podsuwać tuziny przykładów zła na świecie, a on i tak to wyprze i znajdzie jakieś "uzasadnienie".
bardzo się mylisz bo widziałem bardzo dużo filmów o kosmitach i jak najbardziej przyjmowałem tą wersję że oni 'w filmie' istnieją.
Poza tym, poza mną są ty tysiące wypowiedzi forumowiczów gdzie w swoich postach przyjmują wersję jedną lub drugą - zamierzasz pod każdym takim postem im wypisywać że się mylą?
Poza tym jeśli przyjmowanie przez kosmitów ciała wariatów jest dla ciebie jak to mówisz 'wygodne światopoglądowo' to ja nie wiem jak mam z tobą dyskutować. Równie dobrze ja mogę napisać że to zwykły wariat ale nie przyjmujesz tego do wiadomości bo to dla ciebie niewygodne światopoglądowo. Ten argument nie ma żadnego sensu, o każdej wypowiedzi z którą się nie zgadzamy można tak napisać.
Nie wiem czemu odrzucasz możliwość własnej interpretacji filmu/zakończenia przez widza, gdyż w kinie to bardzo powszechny zabieg stosowany przez reżyserów.
Ty wierzysz w to że kosmita leci z prędkością światła do jakiegoś pomyleńca, ok szanuję to i nie zakazuję ci w to wierzyć, nie wiem dlaczego ja natomiast mam tak myśleć? bo mi tak nakazujesz? bez sensu.
"Założyłem ten temat celem wyjaśnienia co jest bardziej realne no i chyba to jest realne że był chory."
Co jest bardziej realne: to, że jesteś kompetentnym krytykiem filmowym, czy też że jesteś tylko wymądrzającą się gimbazą? Ponieważ to drugie jest znacznie bardziej realne, zgodnie z Twoimi własnymi założeniami wychodzi, że nie warto czytać Twoich wywodów :-)
gimbazą to zalatuje ale niestety tylko od Ciebie, a dlaczego ? już wyjaśniam:
- dlaczego uważasz że jeśli reżyser pozostawił widzowi 2 dowolne zakończenia to o filmie może rozmyślać tylko wybitny krytyk filmowy? A zwykły widz już nie ma prawa wyboru? Smieszny jesteś. Tak samo ostatnio tłumaczyłem jakiemuś kretynowi że nie trzeba zrobić lepszego filmu, jeśli jakiś film komuś się nie podobał. On twardo twierdzi że żeby móc skrytykować dany film - to zrób lepszy. Ciężko mu było wytłumaczyć że na świecie filmy oglądają nie sami producenci filmowi tylko czasem lekarze, dentyści, marynarze, a raczej nie są oni producentami filmowymi i trudno byłoby im zrobić 'lepszy' film, a podobać wcale im się nie musi bo może być po prostu kiepski.
w twoim poziomie rozmyślań wpadasz w podobną pułapkę umysłu wieku pacholęcego twierdząc że na temat wyboru zakończenia filmu może wypowiadać się jedynie wielki krytyk. Może o filmie jako takim powinien, ale jeśli reżyser pozostawia do wyboru 2 zakończenia to nie uważam że należy być po studiach filmowych aby wybrać sobie jakieś zakończenie.
Nie ciskaj się: ja po prostu zastosowałem do ciebie twoje własne kryterium. I nagle okazuje się, że to kryterium jest niedobre?
Argumentowałeś z prawdopodobieństwa: nie należy w tym filmie zwracać uwagi na żadne sugestie, że to być może kosmita, ponieważ jest duuuuźo bardziej prawdopodobne, że to jednak zwykły wariat.
Ja argumentuję analogicznie: nie należy na tym forum zwracać uwagi na twoje posty dowodzące, że być może ty ten film dobrze zrozumiałeś, ponieważ jest duuuużo bardziej prawdopodobne, że jednak jesteś zwykłą gimbazą (świadczą też o tym inne przesłanki, różne twoje wklejki itp.).
Może w ten sposób zajarzysz, że twoja argumentacja jest do d..., bo zakłada to, co powinna udowodnić. W gruncie rzeczy sprowadza się do prostego "nie, bo nie", a cały ten film tak naprawdę jest o tym, że nasze "nie, bo nie", to tylko wyraz naszej bezsilności w zetknięciu z czymś, czego nie rozumiemy.
ok ale cały czas wcześniej zaznaczałem że dla mnie to jest bardziej prawdopodobne, ty myśl sobie co chcesz o filmie a ja to uszanuję ponieważ uważam że każdy ma prawo do własnego zdania.
co jest bardziej realne to ze jesteśmy jedyni w niekończącym sie kosmosie czy że gdzieś są jeszcze inne podobne do nas formy zycia.
oczywiście że bardziej realne jest to że są inne formy życia, ale niekoniecznie muszą one wchodzić w skórę facetów po przejściach a potem ukrywać się na drzewie w zakładzie psychiatrycznym.
"co jest bardziej realne"
Nie wiadomo. Każda odpowiedź będzie opierała się na jakichś z czapy wziętych założeniach.
Ale "nie wiadomo" jest bardzo trudne do przełknięcia. Ludzie do wszystkiego uwielbiają dorabiać sobie jakieś historyjki i wyjaśnienia. I o tym także jest ten film.
oh przepraszam, rozumiem że pani jest doskonała i nie popełniła w życiu żadnego błędu ani literówki...