Co do samego Powstania - powinno się krytykować pion dowódczy, to jest tych którzy dali rozkaz wybuchu. Nie zwykłych członków AK i szarych ludzi, którzy byli zmuszeni brać w tym udział.
To nie prawda - Jan Nowak Jeziorański był w Warszawie przed wybuchem powstania i mówił, że ono narastało od początku okupacji i było nie do powstrzymania, pomimo, że dowódcy odradzali i dobrze wiedzieli, że mają marne szanse. Już po pierwszych dniach wiedzieli, że przegrali - nie zdobyli zbyt wielu strategicznych punktów. Ponad to nie spodziewali się, że Niemców jest aż tak dużo nie tylko w Warszawie ile i pod nią.