Kobieta, która pragnęła mężczyzny
Kvinden der drømte om en mand
2010
Moim zdaniem film warty obejrzenia.Temat może nie nowy,ale gra aktorów buduje
napięcie.Czasem są nastroje żeby coś takiego obejrzeć,popatrzeć,posłuchać.
Zdecydowanie przeciętne kino ... chociaz słowo przeciętny to komplement. Dobra rola Sonja Richter i właściwie chyba największy atut tego filmu. Ogólnie rzecz ujmując, raczej słabizna nie trzymająca w napięciu ... bez jakiegoś specjalnego erotyzmu ... i niczego praktycznie. Osobiście sie zawiodłem. 3/10
ci ktorym sie nie spodobal chyba go nie zrozumieli albo krytykuja dla zasady
skromna wrecz uboga momentami sceneria kaze skupic sie na grze aktorow polamany angielski slaby stajacy w gardle usadza nas na grzeskiej powierzchni uczuc mocny intymny sex kaze myslec realistycznie kiedy do rozsadku dochodzi rodzina uczucia i...
Dno i pięć metrów mułu.
Zadna gra aktorska, brak jakichkolwiek uczuc procz wyrazu tępoty na twarzy.
Moj współwidz dodaje : "Kamienie zagrałyby to lepiej"
Z tego co się orientuję, to filmu wciąż w Polsce nie ma, a narracja jest prowadzona w kilku językach. Jak zatem można go w pełni obejrzeć, czyżby osoby które go oglądały znały tak dobrze kilka języków? Czy może są dostępne jakieś napisy, choć ja nie znalazłem...
Pierwszy raz postanowiłam wypowiedzieć się na forum ze względu na wasze oceny dotyczące tego filmu. Zdziwiła mnie wasza negatywna opinia. Mnie film poruszył, trafił w sedno. Mogę się zgodzić, że muzyka w jednym fragmencie totalnie mnie rozproszyła, a mianowicie chodzi mi o scenę końcową - chórki w tle zepsuły...
Muszę przyznać szczerze, że jestem tym filmem rozczarowana. Tagi megapack (genialny Marcin Dorociński, bardzo dobra Sonja Richter, którą pamiętam z "Otwartych serc", no i kino duńskie= gwarantowany sukces), a jednak zawiódł.
Znany duński minimalizm w tym wypadku bardziej mi przeszkadzał niż ucieszył. Dorociński gra...
i mimo że główną rolę gra polski aktor i Polska bierze udział jako producent, u nas premiera będzie za kilka miesięcy. Myślę, że fakt ten najlepiej świadczy o tym jak nisko upadła nasza kinematografia.
Wystarczy spojrzeć na nazwisko głównej postaci, by wiedzieć o czym będzie film. Tak jak Marcina Dorocińskiego uwielbiam i szanuję, tak w tym filmie wyszedł słabo, jeszcze te słowa które padały z jego ust, takie nie pasujące do niego, mimo tego, że najczęściej gra role zimnych drani. 3/10
Obejrzałam ten film ze względu na Sonję Richter i duńską produkcę filmu. Uważam, że zagrała świetnie. Rola podobna do tej w "Otwartych sercach" ale tam miała za partnera Madsa Mikkelsena, najlepszego wszechstronnego duńskiego aktora, tak więc tamten film był bardzo prawdziwy. Tutaj niestety nuda, Marcin Dorociński...
spodziewałem się gniota po komentarzach a mile mnie zaskoczył...film nie nudził mnie ani przez moment...proponuję obejrzeć i ocenić samemu...
między bohaterami nic nie iskrzyło. Brak jakiegokolwiek magnetyzmu, przy którym mozna zagryzać wargi do krwi z zazdrości o przezycia. Ale ale... podobało mi się ujęcie tematyki, irracjonalne, nielogiczne, bez zagłebiania się w złożoność uczuć postaci, bo zwykle takie romanse są powierzchowne, fizyczne i bezsłowne,bo...
więcej