Douglas to taki Stephen, a ojciec Bruce'a to dawny Campbell......motyw księżniczki/szlachcianki, bitwa z powstrzymaniem ciężkiej jazdy....miałem jakieś Teżewe.
Bardzo przyjemnie się ogląda takie kino, bez nachalnych efektów komputerowych, ale z rozmachem. Fajnie że Netflix inwestuje w coraz lepsze produkcje, które mogą konkurować z tymi przereklamowanymi produkcjami kinowymi.
oceną docenilam sceny walk bo naprawdę świetnie wyszły, jednak główny bohater pozbawiony zupełnie charyzmy, jakiś taki nijaki.... może dlatego że szczątki Wallace'a przypominały genialną rolę Gibsona :)
Pomyślałby kto, że było tam tak czysto i kolorowo.
I jeszcze te namioty polowe ze świecami, wazami i firanami.
poprzednie filmy z logo Netflix Orginals....zawsze im coś brakowało ,a to koniec nie udany,a to nuda , a to że długi itp...aż wreszcie jest film który obejrzałem jednym tchem,z znakomitą końcówką, rewelacyjną bitwą......polecam
dosc meczace widowisko, przeciagniete niemilosiernie batalistyczne sceny i wielominutowe wysluchiwanie okrzykow, sapania, warczenia walczacych rycerzy troche mnie zmeczylo i wiecej przewinelam, niz obejrzalam.
tyle ode mnie.
Nie polecam. Nudny, ciągnie się , ciągle gadają, walki mało. W ogule taki trochę na siłę zrobiony. Na pewno nie 6.7 .
Widoczki i gl aktor bronią filmu bo bez tego to strata czasu
Ładnie to wygląda ale tandeta bez polotu aktorzy śliczni nawet jak ich brudzą wyglądają jak panienki
Realizacyjnie, wbrew pozorom, nie było to takie złe, nie licząc ahistorycznych ubiorów, ale scenariusz wyraźnie napisany na potrzeby półanalfabetów, tudzież analfabetów funkcjonalnych, niezdolnych do przeczytania choćby jednej strony z historii czegokolwiek.
Wszystko tu spłaszczone, komiksowe i urągające elementarnym...