PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=550942}

Kruk

The Crow
2024
4,9 10 tys. ocen
4,9 10 1 10163
3,3 19 krytyków
Kruk
powrót do forum filmu Kruk

Krukcenzja

ocenił(a) film na 8

Jestem świeżo po wyjściu z kina i mam bardzo złe przeczucia dotyczące medialnej dyskusji wokół tego filmu. Zanim więc kompletnie wyleje się wiadro pomyj, uprzedzę wszystkich, rzucając nieco bardziej pozytywne światło na tegoroczną adaptację „Kruka”. Nie jest to film w żadnym stopniu przypominający poprzednie – co bardzo mnie cieszy.

Telefon od roztrzęsionej przyjaciółki. Weszła w posiadanie nagrania, które może zrujnować pewną karierę. Wkrótce umiera, a na celowniku znajduje się Shelly Webster. Uciekając przed mroczną przeszłością, trafia do ośrodka odwykowego, dzięki czemu poznaje Erica Dravena. Prędko rozpoczynają wspólne, kipiące miłością życie. Do czasu… Ścigający ją ludzie wreszcie odnajdują zbiegłą ptaszynę, przynosząc śmierć. Dusza mężczyzny trafia do zaświatów, skąd rozpoczyna przepełniony zemstą pościg za mordercami ukochanej. Kruk spogląda posępnym okiem, gdy wyrządzone przez zło szkody błagają o zadośćuczynienie.

Jakoś połowa filmu upływa na budowaniu relacji głównych bohaterów. Coś, czego do tej pory w serii nie było, a szkoda. Przecież komiks od zawsze był przede wszystkim historią o miłości i radzeniu sobie ze stratą, a dopiero w dalszej kolejności o zemście. W związku z tym produkcja ta stanowi wręcz wyśmienity slow burn (hasło do tej pory zupełnie niezwiązane z filmową franczyzą), co może rozczarować tych poszukujących wartkiej akcji. Niemniej pojawia się również kompletna, krwawa rozwałka, gdy Eric już zmartwychwstaje. Jatka w operze to jedna z najbardziej fenomenalnych scen w całej serii, świetnie wyreżyserowana i budząca skrajne emocje. Bardzo porusza również zakończenie, kompletnie odmienne od każdego z poprzednich. Nie wszystko udało się jednak równie dobrze. Mam nieco problem z głównym antagonistą. Odnoszę wrażenie, że nieco przesadzono, kreując tę postać, przez co stała się ona niemal własną parodią.

Film ten został fenomenalnie nakręcony. Świetne zdjęcia, doskonałe kadry, rozbudowane lokacje. Efekty specjalne sprawdzają się, sztuczna krew się leje, a fruwające kruki prowadzą niezłomnie przez ten posępny świat. Cieszy również, że ktoś podczas produkcji zapoznał się z komiksem, dzięki czemu między innymi w jednej z pierwszych scen dostajemy uwięzionego w drucie kolczastym konia. Sięgnięto po symbolikę, wykorzystano ją, również przy tworzeniu zaświatów na starym torowisku. Nie jest to przy tym przeniesienie opowieści 1:1 na ekran, dzięki czemu każda z form posiada własną tożsamość, wyłącznie bazującą na tych samych tropach. Muzyka dopełnia obraz, kreując nieco gotycki klimat, choć zdecydowanie nie został on podkręcony do granic, jak miało to miejsce w ekranizacji z Brandonem Lee. Co jednak z aktorstwem? Podobał mi się duet Billa Skarsgårda i FKA Twigs. Przedstawili kompletnie nową reinterpretację Erica i Shelly, co w żadnym stopniu nie czyni jej gorszą. Choć z pewnością nie jest to najlepszy krukowy makijaż, jaki wiedziałam. Szczęśliwie najgorszym też bym go nie nazwała. Nieco rozczarował mnie Danny Huston jako Vincent Roeg, choć większy związek ma to ze sposobem napisania tej postaci niż jego faktycznymi umiejętnościami.

Bawiłam się świetnie na „Kruku”. Z pewnością nie jest to najlepsza z odsłon, ale to wciąż naprawdę dobry film, jeśli potrafi się go obejrzeć z odpowiednim nastawieniem. Doceniam tę produkcję, ode mnie zyskuje nawet 8/10, za co pełnoprawnie można mnie hejtować, choć świadczy to wyłącznie o samym hejtującym. Fanom slow burnów z dużym prawdopodobieństwem może się spodobać. Jeśli ktoś jednak oczekuje powtórki z rozrywki czy napakowanego akcją kina zemsty – lepiej niech nie wybiera się do kina, bo straci wyłącznie czas. Nie jest to seans dla każdego.

ocenił(a) film na 6
KrukNagrobny

W większości się zgadzam. Niezły film. Dałem 6/10 bo miejscami było zbyt ckliwie i nudno, ale ogólnie podobało mi się. Oryginał oczywiście lepszy, ale denerwuje mnie skreślanie tego filmu dla zasady

ocenił(a) film na 8
gmorog_fw

Obecnie niemal każdy film jest skreślany dla zasady, "bo kiedyś to było". Staram się więc iść nieco pod prąd i szukać pozytywów, jeśli są. Fakt, dłużyzny były - więc wypadkowa realnych ocen zależy w dużej mierze od tolerancji na równie powolną fabułę... Oprócz ocen kompletnie skrajnych, bo w przypadku równie dobrej realizacji "jedynki" są wyłącznie oceną wynikającą z czyichś przekonań, a nie z jakości filmu

KrukNagrobny

"bo kiedyś to było" - nie było woke? xD

ocenił(a) film na 8
maximus_

Jak będziesz w stanie zdefiniować "woke" i swoje "kiedyś" to może z tobą podyskutuję. Obecnie nie jesteś godny uwagi, bo wyłącznie szukasz taniej uwagi jak jakiś imbecyl.

KrukNagrobny

Liczba filmów w top 500 na filmwebie wg lat:

1990: 7
1991: 5
1992: 7
1993: 12
1994: 10
1995: 14
1996: 6
1997: 11
1998: 13
1999: 11
2000: 15
2001: 19
2002: 14
2003: 13
2004: 19
2005: 17
2006: 13
2007: 17
2008: 12
2009: 13
2010: 10
2011: 12
2012: 11
2013: 13
2014: 16
2015: 8
2016: 16
2017: 12
2018: 8
2019: 13
2020: 4
2021: 2
2022: 1
2023: 5
2024: 1

KrukNagrobny

""Staram się więc iść nieco pod prąd i szukać pozytywów, jeśli są." - i to jest problem dzisiejszych czasów. Większość dzieł (film, muzyka, architektura, gry) sprzed lat było po prostu dobrych i można było ewentualnie iść nieco pod prąd i szukać negatywów, jeśli były.

Dzisiaj w zatrważającej liczbie przypadków (nie wszystkich, ale niemalże), mamy cudowną oprawę audiowizualną, ale jeśli chodzi o treść, to trzeba się starać - i to nie "nieco", a "bardzo mocno" - żeby znaleźć inne pozytywy. Fabuła pisana jest na kolanie, logiki i spójności często kompletnie brak, przesłanie, jeśli jakieś jest, to najczęściej banalne, za to mamy mnóstwo politycznie poprawnych wtrąceń.

ocenił(a) film na 3
synek317

Ale tu nie ma żadnej dobrej oprawy. Autorka wypisuje bzdury. ten film wygląda jak jakaś produckja rodem ze streamingu.

ocenił(a) film na 8
shamar

Mieszkasz pod kamieniem czy przespałeś ostatnie kilkadziesiąt lat rozwoju kinematografii? Jak porównasz jakość obrazu, to nawet kiepskie i pozbawione efektów produkcje wyglądają lepiej niż kiedykolwiek. Można nie lubić jakiejś estetyki, co nie czyni jej od razu złą. Ta w "Kruku" jest jak najbardziej zrealizowana dobrze, po prostu w innym stylu niż poprzednie odsłony.

ocenił(a) film na 3
KrukNagrobny

Jaką "JAKOŚĆ OBRAZU"? Czego? Zdjęć? Co w tym zdjęciach było dobrego? Zwykła rzemieślnicza robota. A kolorystka rodem, własnie, z najgorszych cyfrwoych gniotów N

ocenił(a) film na 8
shamar

Po prostu były dobre, niektóre filmy potrafią operować jedynie statyczną kamerą w najbardziej konwencjonalny sposób - tutaj przynajmniej było więcej zabawy z obrazem. Dobre rzemiosło wciąż jest dobre i nie musi być dyskredytowane z samego faktu bycia rzemiosłem (ba, większość rzeźb czy obrazów renesansowych było rzemiosłem robionym na zamówienie, co nie sprawia, że nie da się tymi tworami zachwycać). Wystarczy przy tym włączyć jakiś bardziej niszowy film robiony chałupniczo, żeby zobaczyć, jak dobre są realnie zdjęcia w nowym "Kruku".

Filmy, które obecnie trafiają do kin mają zdjęcia zrealizowane przynajmniej nieźle. Fakt powszechności jakiegoś poziomu nie sprawia od razu, że jest zły. Przy czym dobry nie musi od razu oznaczać zachwycającego. Zachwycające to były zdjęcia w ubiegłorocznych "Biednych istotach", "Kruk" ma je zrealizowane po prostu dobrze - przy czym zdecydowanie lepiej niż np. tegoroczne "Coś w wodzie".

ocenił(a) film na 3
KrukNagrobny

Niszowe filmy nie mają budżetu na 50 baniek./

ocenił(a) film na 8
synek317

Widzę "poprawność polityczna" i już wiem, że nie ma sensu toczyć dyskusji, bo wypowiada się człowiek, którego przeraża świat, w którym ludzi się po prostu szanuje niezależnie od tego, kim są.

ocenił(a) film na 3
KrukNagrobny

Nie. Świat w którym siłowo wpycha się każdą mniejszośc do filmu w imię, właśnie, chorej ideologii.

shamar

to jak ktos jest w mniejszosci to ma siedziec pod kamieniem zeby ciebie nie denerwowac ? moze od razu wybijmy wszystkie mniejszosci, zabijmy gejow lesbijki, osoby trans itd zebys sie lepiej poczul ?

ocenił(a) film na 3
Maciek_2

Czego nie rozumiesz w słowie "SIŁOWO"?

ocenił(a) film na 8
shamar

Jeśli będziesz potrafił zdefiniować "siłowo" inaczej niż "wtedy, gdy mnie się wydaje, że tak jest", to chyba aż zaklaszczę z podziwu nad równie zaawansowanym fikołkiem myślowym.

ocenił(a) film na 3
KrukNagrobny

Przespałaś ostatnie kilka lat? Gdzie twórcy często nawet nie udają, że działają wg. wytycznych "różnorodności"? A, że jakiś czas temu zaczęli zbierać cięgi od Azjatów to teraz "nowym wytycznym" jest wpychanie Azjatę gdzie się da. Czarni to oczywiście, że rolę mają jak w banku.
W ramach ciekowostki, tak obsadzono Hudsona, w oryginalnym "Kruku".

ocenił(a) film na 8
shamar

XD Czyli jednak siłowo to "wtedy, kiedy mnie się tak wydaje". Nie mam chęci dyskutować z tego typu podejściem, bo jest to wyłącznie strata czasu. Jak chcesz coś jeszcze popitolić i podbijać wątek to śmiało - nie mam zamiaru więcej odpisywać.

ocenił(a) film na 3
KrukNagrobny

Wydaje? A to WYTYCZNYCH Akademii się nie czytało?

KrukNagrobny

myśle że nie ma co tracić czasu na takie komentarze, ani dyskutować. tu problemem jest podstawowe niezrozumienie świata, a Twoja wypowiedź wymaga, żeby osoba, z ktorą wymieniasz opinie, miała to zrozumienie.

synek317

Ale to jakaś bzdura, w latach 80-tych i 90-tych było pełno filmów bez żadnego sensu. Weź chociażby na tapet slashery i filmy dla nastolatków. Powiem więcej, próby nadawania większego sensu pewnym gatunkom, jak te działa jedynie na niekorzyść. Już nie idealizujcie staroci, bo jak się zacznie wymienianka, to się okaże, że mało co miało wtedy sens. Nawet najbardziej kultowe filmy z tamtego okresu.

ocenił(a) film na 8
Dragon_Niszczyciel

Oczywiście - mnie zawsze bawią takie klapki sentymentu na oczach. (Bardziej bawią mnie chyba wyłącznie opinie w kontekście filmów, które są wybitne dlatego, że są wybitne.) W zbiorowej pamięci ostały się jedynie niektóre tytuły, bo najbardziej zaawansowany chłam nie otrzymał łaski kultowości.

Ja choć naprawdę uwielbiam pierwszego "Kruka", tak z perspektywy czasu widzę, że w sumie to też trochę taki głupi film superbohaterski, w którym wszystko jest oczywiste i przewidywalne. Problem jednak jest taki, że ludzie często nie potrafią sami przed sobą przyznać, że lubią coś chociaż jest głupie/durne/nijakie, więc zamiast tego przyjmują postawę z kategorii "wszystko, co lubię, jest dobre".

ocenił(a) film na 3
KrukNagrobny

Co za bzdury. Znowu. Co "wszystko jest oczywiste i przewidywalne."?

shamar

To może w drugą stronę - co było nieprzewidywalnego i nieoczywistego w pierwszym Kruku?

ocenił(a) film na 3
alistair80

Oglądając ten film bez żadnej wiedzy o czym jest, spodziewałeś się, choćby że główny bohater wyjdzie z grobu?

ocenił(a) film na 8
shamar

Tak.
Dosłownie pierwsza scena filmu z '94 to Sarah mówiąca o tym, że po wielkiej tragedii kruk przywraca duszę do życia, żeby zadośćuczyniła złu. W pierwszej scenie filmu masz streszczone to, o czym będzie film i co się w nim wydarzy przez kolejne półtorej godziny. Cała reszta to już klasyczne superhero movie, w którym główny bohater kopie dupę złodupcom, żeby pomścić śmierć swoją i swojej narzeczonej.
Tam nie ma absolutnie nic nieprzewidywalnego, gdy z góry wiadomo, że wszystko skończy się dobrze, bo główny bohater dostał supermoce z zaświatów.

A i zanim wyskoczysz z "ale jest napięcie i przecież mogło się nie udać, bo XYZ". W filmach z Supermanem też najczęściej złoczyńcy wyciagają z dupy kryptonit, żeby go unieszkodliwić, co nie czyni filmu nieprzewidywalnym, bo ostatecznie i tak znajduje on sposób na wyzwolenie się z opresji.

ocenił(a) film na 3
KrukNagrobny

Nie pisałem do ciebie. I nie, nie masz racji. Na poczatku jest tylko zarys. Równie dobrze to może sugerowac film o duchach.

ocenił(a) film na 8
shamar

Jeśli z tego "zarysu" nie potrafisz wywnioskować, o czym będzie film, to jesteś koszmarnie mało domyślny.
To by w sumie świetnie tłumaczyło problemy z odbiorem nowej wersji.

Mówiąc z kolei o duchach - Eric równie dobrze może być duchem. Przecież duchy w popkulturze często miewają formy materialne i widzialne, patrz: "Łowcy duchów" czy choćby głupi "Harry Potter", Kruk jest kolejną wariacją tego typu, a bliżej mu do jakiegoś ducha niż zombie.

ocenił(a) film na 7
KrukNagrobny

Mnie to też mierzi, że horda fanów jakiegokolwiek starego filmu podświadomie albo i świadomie już na poziomie ogłoszenia remake'u wystawia mu ocenę 1/10. Mijają lata, przychodzi nowa ekipa, robi coś inaczej, nie zawsze znaczy gorzej. Są nowi widzowie, nowe pokolenia, dajmy sztuce iść do przodu. Ten element ludzkiej natury, "że kiedyś były czasy, teraz nie ma czasów", jest pierwszym do wywalenia, bo tego się słuchać nie da. Jak to było w "True Detective", gdy starszy gość krytykował młodzież, na co Marty do niego: "Starzy ludzie mówią tak od lat. Potem umierają i ich miejsce zajmują kolejni, którzy pieprzą to samo." Więc nie pieprzmy tego samego.

ocenił(a) film na 8
LukaszJarosz25

Klasyka - ze ścianą się nigdy nie da dyskutować, a ból ( ! ) trafia się pod każdym remake'iem, sequelem, prequelem czy spin-offem. Nawet jeśli jest dobry lub choćby przyzwoity. Najzabawniej jest zawsze pod najbardziej rozbudowanymi uniwersami, gdy dla takiego betonu kanon to wyłącznie kilka pierwszych filmów i koniec, a jak kolejna część bazuje na wątkach z kilkunastu komiksów czy książek, to już nie jest kanon, bo on/ona komiksów nie czyta, czyli nie istnieją.

Jedyne, co można robić to wyłącznie chwalić produkcje, gdy jest za co, bez względu na gusta leśnych dziadów, dla których wszystko, co nowe, jest obce, a przez to złe.

ocenił(a) film na 1
gmorog_fw

Ja ten film skreśliłem po obejrzeniu. Dosłownie przez większość filmu porównywałem do pierwszego Kruka i nie mogłem uwierzyć, że można taka profanację popełnić.

ocenił(a) film na 8
BruceD

Porównałbyś dla odmiany do komiksu, to miałbyś inne wnioski.

KrukNagrobny

Co ma komiks do tego?

KrukNagrobny

Co ma komiks do tego?

noel_kreiss

Film jest ok ale nie jako reboot czy remake. To powinien być kruk 5 z innymi osobami. Do oryginału dużo brakuje

noel_kreiss

Film jest ok ale nie jako reboot czy remake. To powinien być kruk 5 z innymi osobami. Do oryginału dużo brakuje

noel_kreiss

Ktoś mówił, że "nowy" Kruk ma być nową wersją pierwszego Kruka z Brandonem Lee? Skoro film nawiązuje do komiksów, które powstały przed pierwszym Krukiem, to raczej profanacją nazwałbym właśnie tamten film. I gdybym w swoim czasie czytał tamte komiksy, to tak bym właśnie zrobił.

ocenił(a) film na 8
noel_kreiss

Warstwę symboliczną, metaforyczną, zachowano główny przekaz komiksu, a przy tym wreszcie nie ma tu szczęśliwego zakończenia.

Nie jest to przy tym ani remake, ani reboot, a readaptacja komiksu i jako reaadaptacja powinien być oceniany.

To trochę tak, jak i "Nosferatu", i "Dracula" z 1992 są adaptacjami powieści Brama Stokera, choć realnie są zupełnie odmiennymi filmami. W przypadku nowego "Kruka" miejsce ma to samo, a jak łatwo sobie wyobrazić, abstrakcją byłoby ocenianie najbardziej kultowej adaptacji "Draculi" w kontekście "Nosferatu", który powstał kilkadziesiąt lat przed nim (lub w kontekście jakiejkolwiek innej reaadaptacji pomiędzy, a było ich sporo)

ocenił(a) film na 1
KrukNagrobny

Jak ktos ma małe oczekiwania od filmu to się moze spodobać... Dla mnie moze byc nafaszerowany efektami i dobrymi kadrami co nie oznacza ze sens i historia jest tu ok . Filmy z lat 90 i tak maja więcej sensu, świetnych scenariuszy i swietna obsadę niz obecne filmy do których za 40 lat nikt nie wróci .. I nie chodzi o hejt Kruka jedynie o fakt ze Brandon oddal zycie a ekipa dokończyla ku jego pamięci.. I poprzednie Kruki nie byltby zle gdyby oryginał nie okazal sie świetny z gra, klimatem i muzyka.. Sam pomysł bylby ok i bym kibicowała gdyby typ nie grający Erica bo Eric to Brandon. I nadal twierdze ze ten film nie powinien powstac..

ocenił(a) film na 8
Justice_fw

1. Odsyłam do oryginalnego komiksu, bo historia w tym filmie jak najbardziej jest okej, a meritum zostało zachowane
2. Myślę, że to samo o filmach z lat 90-tych mówili fani filmów z dekad wcześniejszych, do których obecnie niemal nikt nie wraca oprócz zapaleńców. Z kolei obecnie coraz mniej osób sięga po filmy z lat 90., więc one też prędzej czy później odejdą do historii i wszyscy o nich zapomną.
3. Brandon nie oddał życia, został zabity w niewyjaśnionych okolicznościach, co mogło mieć miejsce przy dowolnym filmie, więc naprawdę nie jest to argument w czymkolwiek.
4. Eric to postać z komiksu, a to adaptacja komiksu. To tak jakby w przyszłości nikt nie mógł grać Iron Mana, bo "Iron Man to przecieź Robert Downey Junior"
5. Nie powinno powstać to raczej konto, z którego piszesz, bo widać, że to twór czysto trollerski nacelowany na przyczepienie się do tego filmu.

KrukNagrobny

Z tym piątym punktem to bym nie przesadzał. Nie każde przyczepianie się do filmu jest trollowaniem, wielu ludzi ma taki sposób rozumowania, czepiają się wszystkich i wszystkiego. Sam naprawdę nie rozumiem dlaczego ludzie nie potrafią zrozumieć, że ich zdanie nie oznacza objawionej prawdy, są tak samo omylni jak inni. Agresja, czasem wręcz bijąca nienawiść do osoby, która ma inne zdanie, jest dla mnie kompletnie niezrozumiała.
Co do punktu czwartego - spójrz co się stało z rolą Czarnej Pantery, granej przez Chadwicka Bosemana. Po śmierci aktora uśmiercono też postać z filmu, żeby uczcić jego pamięć. Spoko, oddano w ten sposób hołd facetowi. W sumie nie mam się o co przyczepić. Jednak nie widzę żadnych przeciwwskazań, żeby dać po prostu innego aktora. I żeby to nie był precedens - aktor odgrywa tylko pewną rolę, nie jest tą postacią.
Punkt trzeci - pełna zgoda,
Punkt drugi - każda epoka ma po pierwsze swoje dobre i złe filmy, po drugie ludzie raczej oglądają to co powstaje za ich czasów. Tu też się zgadzam, z czasem ludzie przestaną oglądać starsze filmy. Ja oglądam filmy z lat 90, bo to filmy z moich czasów, mojej młodości, ale oczywiście oglądam i późniejsze, ciągle szukam czegoś nowego.
I punkt pierwszy - wiele osób niestety będzie porównywać ten film do pierwszego i będą nazywać go profanacją. Sama przecież musisz uświadamiać ludzi, że w ogóle istnieją komiksy, na których ten film się opiera. Niestety większość ludzi to kompletni ignoranci i uważają, że skoro oni o czymś nie wiedzą, to to nie istnieje.
Punkt zero (czyli mój :) - cieszę się, że nie zrobiono remake'u pierwszej części. W ogóle nie przepadam za remake'ami, zwłaszcza gdy uważam pierwszą wersję za świetną. Pasuje mi, że posłużono się oryginalną treścią z komiksów. Co prawda nie pamiętam już kolejnych części, więc nie wiem czy miały coś wspólnego z komiksami, dlatego porównując tylko te dwa filmy, zobaczyłem dwie zupełnie inne wersje, a nie powtórkę z rozrywki.
Sam film mi się podobał, nie widziałem w bohaterach tylko dwójki ćpunów, a z takim opiniami już się spotkałem, a po prostu dwójkę zagubionych ludzi, którzy też mieli prawo do szczęścia. Nie znam komiksów, więc z chęcią obejrzałbym kontynuację tego filmu.

ocenił(a) film na 8
alistair80

Jak wejdziesz na profil, któremu wówczas odpowiadałam, to prędko zauważysz, dlaczego wydaje się to pustą trollerką ;) Cztery oceny na krzyż i jeszcze postaranie się o to, by każdego aktora uhonorować jedynką/dziesiątką, niezależnie od faktycznych umiejętności aktorskich, a w zależności od samego tytułu, w którym występowali.

Miło zobaczyć tak rozbudowaną opinię i w zasadzie chyba z całością się zgadzam. Jeśli chodzi o wcześniejsze sequele, to w większości były na podstawie oryginalnych scenariuszy, tylko jeden z nich bazował bodajże na którejś z powieści czy innym komiksie, choć teraz nie mam pojęcia, który dokładnie.

Co do posłużenia się oryginalną treścią z komiksów - robiły to w zasadzie i wersja z '94 (dosłowna fabuła), i nowa (metafory, nacisk na symbolikę, gorzkie zakończenie itp.), więc każda z tych adaptacji ma do zaoferowania coś innego, pewną odmienną perspektywę na tę samą opowieść. Mnie bardzo cieszy, że zrobiono coś zupełnie innego, bo jednak tworzenie kopii nie ma większego sensu.

Dodatkowo, naprawdę polecam sam komiks, większość kultowych cytatów z "Kruka" z Brandonem Lee została wzięta wprost z niego, a dodatkowo fabuła jest nieco inna + też rozbudowuje nieco postać Shelly. Warto się zapoznać, jeden z takich komiksów, które dla mnie są 10/10.

Justice_fw

"Brandon oddal zycie " nic nie oddal, bo to brzmi jakby sie poswiecil a zginal w dziwnych okolicznosciach lub zwyczajnie przez nieszczesliwy wypadek narosla wobec tego filmu i aktora jakas dziwna legenda, czy wrecz kult,  a prawda taka ze aktor z niego byl przecietny :) Akcyjniakow tego typu powstawalo w latach 90 cala masa, tak zwane hity VHS :) Nowa wersja to nic innego jak taki akcyjniak, sprawnie zrealizowany do obejrzenia i zapomnienia. Nie wiem po co ta przesadzona histeria i hejt.

ocenił(a) film na 1
KrukNagrobny

Przepraszam bardzo, ale o jakim budowaniu relacji piszesz? Dwójka ćpunów ucieka z odwyku i potem jedynie co dostajemy to sceny jak się bawią. To nazywasz budowaniem relacji? I odnoszę wrażenie, że oglądaliśmy różne filmy. Ten film nasikał na grób Brandona Lee. Jedyny plus to taki, że nie boi się pokazywać brutalności.

ocenił(a) film na 8
BruceD

Jeśli nie potrafisz interpretować filmów, to faktycznie obejrzałeś film o dwójce ćpunów. Nie jest to moim problemem, a wynikiem twojego powierzchownego spojrzenia na niektóre tematy. W tym miejscu w sumie chętnie odeślę do klasycznego: "My, dzieci z dworca Zoo". Książki rzecz jasna. Może pomoże w rozwoju potrzebnej empatii. PS. Skoro nie lubisz współczesnego kina, jak mniemam po twoim profilu, to po prostu go nie oglądaj, wszyscy na tym skorzystają.

ocenił(a) film na 1
KrukNagrobny

Co? Już nie można mieć negatywnego zdania na jakiś temat? Nie wiedziałem, że to jest zabronione. I nie napiszesz, że moje konto jest trollerskie, żeby się przyczepić do filmu? Widzę, że każdemu kto się z tobą nie zgadza piszesz coś o profilu.

ocenił(a) film na 8
BruceD

Zdanie możesz mieć, nikt ci tego przecież nie broni. To, że wynika z bardzo głupich pobudek jest zupełnie inną sprawą, co stanowi moje zdanie, do którego również mam prawo. Konto może trollerskie nie jest, za to widać trend w ocenach, który wpasowuje się w patoprawicowe bojówki uznające, że spamując jedynkami pod niektórymi filmami, zmienią świat :)

ocenił(a) film na 1
KrukNagrobny

To już awansowałem na prawicowego bojówkarza? Odnośnie interpretacji ich relacji. Wyjasnij mi to co ty widzisz, bo ja widzę dwójkę ćpunów, którzy pierwsze co robią po ucieczce to narkotyki, alkohol i seks. I dosłownie każda ich scena ukazuje ich hulaszczy tryb życia. Tam nawet nie ma czasu, żeby pokazać tę ich wielką ćpunowską miłość.

ocenił(a) film na 3
BruceD

Ten romans trochę w stylu "After". Chyba najgorszy film tego roku

ocenił(a) film na 8
BruceD

Awansuj sobie na kogo chcesz, jeśli czytanie ze zrozumieniem idzie ci na równie zaawansowanym poziomie. No nie wiem, widzę tam dwójkę ludzi z problemami, którzy pierwszy raz spotykają kogoś przy kim czują się po prostu dobrze? Którzy, jakby to ująć, dostrzegają, że przyszłość może się jawić w mniej ponurych barwach? Gdy są jeszcze w ośrodku, to bardzo wiele z ich przeszłości jest pokazane, tak samo podłoże ich relacji. Z kolei po ucieczce uwaga: świętują wolność i wspólną przyszłość - tak, jak potrafią to najlepiej. W dodatku na przestrzeni dni. Jeśli nie wyłapałeś takich niuansów, to jednak szkoda mojego czasu, na tłumaczenie ci, że po pierwsze nie jest to historia o ćpunach, a po drugie, że nawet ćpuny to wciąż mimo wszystko ludzie, a nie obcy gatunek.