Uwielbiam te klisze fabularne - głupi Niemiec nie wie, czy grają Bacha czy Mahlera. Cwany żydek łatwo umie ściemnić głupiego Niemca w temacie kradzieży kurczaka. Zrobił go, można powiedzieć, jak dziecko.
Tylko takie pytanie - jak to się zatem stało, że ci głupi Niemcy spędzili tych mądrych żydów do bydlęcych wagonów i powieźli ich do pieców? Szympany wygrały w szachy z geniuszami. Jak żyć?
A może - taka oto niesamowita interpretacja - to zwycięzcy byli mądrzy i silni (i dlatego wygrali), a przegrani słabi i głupi (i dlatego przegrali). Bo pomimo ostatecznego wyniku II WŚ co do rezultatu konfrontacji Hitler - żydzi nikt chyba zgłaszać wątpliwości nie będzie. Adolf wygrał przez nokaut na początku pierwszej rundy.
Może spędzili ich tam mądrzy Niemcy a głupi tam pracowali? Ma sen i podstawę historyczną, nie?
Z pewnością po jednej i drugiej stronie byli i mądrzy i głupi. Tym bardziej razi propagandowa wymowa filmu.