Czy nie uważacie, że postać Oscara Schindlera jest nieco przez Stevena Spielberga ubarwiona.
To znaczy mam na myśli samą postać, nie film który wg. mnie jest zrobiony rewelacyjnie.
Postać która na początku wykorzystywała Żydów, a kiedy wojna była przegrana, zmienił nastawienie i podejście do całej sytuacji. Jakie macie zdanie, na powyższy temat ?
Oczywiście, że jest ubarwiona. Na tym polega problem tego filmu. Nie zaprzeczam ze od strony formalnej jest to bardzo dobry obraz, ale od strony ideologicznej ( czy jak tam ktoś chce to nazwać) to film mnie nieznośnie irytować. Przede wszystkim za ubawienie samego Schindlera, który takim bohaterem nie był... i znalazłoby się w historii sporo osób bardziej godnych gloryfikacji. W dodatku dużo historycznych przekłamań...
no Bohater - to osoba która zasłyneła z niezwykłych czynów na rzecz innych ludzi, poświęcenia, ofiarności, męstwa itd. Schindler za bardzo się nie poświęcał i nie ryzykował - był na tyle sprytny, że znalazł sposob na znalezienie taniej siły roboczej - to mu się po prostu OPŁACAŁO - wbrew temu co może i pokazuje film. Czytałam troche o historii tego pana z różnych źródeł i trudno jednoznacznie stwierdzić, czy miał tak szlachetne motywacje jak pokazał to Spielberg, a wręcz wydaje się to mało prawdopodobne. Daleka jestem od negowania jego zasług - bądź co bądź ludzie zostali uratowani. Ale czy on naprawde coś na tym stracił? Wydaje mi się że w wojennej historii jest na pęczki ludzi, którzy wykazali się znacznie większym bohaterstwem w podobnej sprawie. A tu mamy Dobrego, inteligentnego Niemca na tle Polski - która w zasadzie w ogóle nie przejmuje się wojną, a wręcz raduje z takiego a nie innego stanu rzeczy. Plus bardzo stereotypowa postać "tego złego" - stanowiąca przeciwwagę. Pod względem formalnym film robi wrażenie, pod względem merytorycznym jest cholernie płytki i irytujący.
A czy żeby zostać prawdziwym bohaterem trzeba od razu wszystko stracić? Schindler po wojnie nie miał ani szczęścia w interesach ani w życiu prywatnym. Mistrzostwem jest połączenie poświęcenie, ofiarność dla innych z jednoczesnym dążeniem do osiągnięcia swoich prywatnych sukcesów. Czy jakby bez zastosowania swojego sprytu a z zastosowaniem walki zbrojnej, samotnie przeciw władzom III RZeszy osiągnał by tak sam rezultat? Nie sądzę. Ale jak jak widać nadal w tym kraju żywe są postawy ludzkie że bez oddania życia, stracenia rodziny, stracenia majątku nie można stać się bohaterem.
Nie chodzi o to że trzeba "wszystko stracić " moim zdaniem Schindler po prostu wcale nie był taki godny podziwu i gloryfikacji... i tyle. O jakim poświęceniu Ty mówisz? Nie chodzi mi o to,że trzeba rzucać sie na bagnety wroga, a wręcz przeciwnie - dalego mi do takich martyrologicznych schematów. Główny bohater jest moim zdaniem przesadnie koloryzowany. Rzucasz to sloganami, że niby reprezentuje ciemny naród polski co karmi się tanim patetyzmem, a przyjrzyj się temu filmowi - jest potwornie patetyczny, efekciarski, amerykański i niestety ( stety ? )piekielnie dobrze nakręcony , a sama historia głównego bohatera wypada płytko i nieautentycznie...
Nie mam nic przeciwko filmowi o człowieku, który uratował w taki a nie inny sposób setki ludzi - ok, ale niech to będzie film o cCZŁOWIEKU - z jego motywacjami, dobrymi i złymi, na tle dobrze i wiernie zobrazowanej historii - tragicznej historii - która w filmie Spielberga jest zniekształcona i momentami wręcz wygładzona , na rzecz historii o samotnym bohaterze- który w pewnym momencie staje się nieautentyczny - ja nie widziałam w Schindlerze człowieka targanego emocjami w czasie wojny, ale wykreowaną, sztuczną ikonę. A jak już Spielberg chciał kręcić wzniosły, emocjonalny obraz, to moim zdaniem powinien wybrać inna postać - o co mi chodziło w pierwszym poście. Więcej nic nie mam na ten temat do powiedzenia.
Ja tam nie zauważyłem żeby Spielberg gloryfikował Schindlera ani wygładzał historię. Pokazał że wykorzystywał żydów jako tanią siłę roboczą a jednocześnie uchronił ich przed śmiercią w obozie wydając na nich sporo kasy. Nie uważasz że zrobił aż zanadto dużo? Inaczej uratować ich nie mógł. Same fakty :) I to pokazano w filmie.