aczkolwiek nie do końca uwierzyłem w bezinteresowność Schindlera i jego "po ludzku" traktowanie Żydów, ale wracając do filmu, wspanaiłe role Neesona i Fiennesa, chociaż dla mnie i tak najlepszy był Ben Kingsley. Oscar Schindler to złożona postać, czytałem kiedyś prace na temat tej osobowości, która nie miała nieskażonej natury. Spielberg zaoferował jedna z nich i pewnie stąd taki sukces na całym świecie (patrz Oscary). teraz to rozumiem, bo histoia taka jak ta świetnie wpisuje się w ramy superbhatera --> kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat.

Z gory przepraszam wszystkich za moj komentarz, ae czasem trzeba spojrzeć na rzeczy z dwóch stron. Samo poprowadzenie aktorów, scenografia, autentycznosć absolutnie profesjonalne. Ale to zachowanie aryjczyka wobec Żydów? Rozumiem - fabryka, interes, itd, ale litość wobec podludzi? Ile osób w POlsce czy w Europie mogło w to uwierzyć??? W USA tak, ale to zupełnie inna bajka...