Jeśli chodzi o tego wydawcę kontrowersyjnej książki to jest im David Crowe. Twierdzi on, że listy tak naprawdę nie było, gdyż w czasie, w którym ona powstawała, Schindler przebywał w więzieniu, a akcją ratowania Żydów dowodzili zupełnie inni ludzie. Wnioskuje, że istniało dziewięć oddzielnych wykazów z nazwiskami osób, a w jedną listę połączył je skorumpowany żydowski członek tajnej policji. Jednak temu wszystkiemu zaprzecza Thomas Keneally - (autor książki na podstawie której został oparty scenariusz Listy Schindlera) i Jűrgen Hensel (historyk z Żydowskiego Instytutu Historycznego).
Według mnie lista była i została zrządzona przez Schindlera a jeśli chodzi o wystąpienie Davida Crowe co do autentyczności Listy to nic innego jak szukanie sensacji i rozgłosu.

*sporządzona

Nie dopatrzyłeś się antypolskości? A scena w 18 minucie filmu (specjalnie wyszukałam:)), w której mała dziewczynka rzuca błotem w Żydów udających się do getta, krzycząc: "żegnajcie Żydzi, żegnajcie Żydzi"...

Jasne, a Spielberg, to dziwnie żydowsko brzmiące nazwisko... film jest o Żydach i co z tego? My mamy swoje filmy o Polakach, które odsądzają od czci i wiary Szwedów, Rosjan, Tatarów, Turków, Niemców itp. Są historie narodowe jest i historia powszechna, nie oczekuj od filmu, który jest zapisem historii narodowej, że będzie zgodny z powszechną a już na pewno nie tego, że będzie zgodny z wizją historii innego narodu. W historii narodów pierwszą linią świadectw są relacje żyjących, które dla historii powszechnej (inaczej obiektywnej) nie mają żadnego znaczenia, ponieważ są obarczone winą, wstydem, wściekłością, demencją, ideologią, religijnością i wszystkim innym, co może wypaczyć ogląd faktów i ich zrelacjonowanie. Aby poprawić sobie nastrój, przeczytaj książkę "Skrwawione Ziemie", znajdziesz tam fragmenty, które możesz wpleść we własną wizję historii. Tylko nie odbieraj innym prawa do konstruowania własnej. I hej, powiedz mi, że takich akcji, jak z tą dziewczynką nie było. To równie dobrze możesz mi powiedzieć, że żaden Żyd nie gnębił swoich polskich podwładnych. Byli tacy i byli tacy, byli Niemcy, którzy nie wykonywali rozkazów aż do rozstrzelania, byli bohaterowie i były świnie. Jeśli chcesz udawać, że Polacy, to naród zbawiony za życia, to przejdź się po zmroku ul. Kinową w Warszawie mając na sobie szalik Polonii Warszawa, albo potrzymaj na wierzchu portfel pod Dworcem Wileńskim.

Ja, scenę którą przytoczyłaś postrzegam jako wypowiedź należącą do narracji dziejów innego narodu, który opowiada nam, czego doświadczył. Dziwi Cię to? My do dziś wspominamy potop szwedzki i to, jakiej krzywdy wtedy doznaliśmy.

Hola hola... skąd ta żółć i agresja? Czy ja oceniam? Czy krytykuję? Tylko i wyłącznie przytoczyłam fragment filmu.
"Jeśli chcesz udawać, że Polacy, to naród zbawiony za życia..." czy ja coś takiego stwierdzam, czy w mojej jednozdaniowej wypowiedzi można się czegoś takiego doszukać?!?
"Aby POPRAWIĆ!!! sobie nastrój, przeczytaj książkę "Skrwawione Ziemie", znajdziesz tam fragmenty, które możesz wpleść we własną wizję historii." Tu już ręce opadają, zatkało mnie zupełnie...
Mam dla Ciebie propozycję-usiądź sobie spokojnie w fotelu, napij się melisy i włącz relaksacyjną muzykę-może Ci pomoże, choć śmiem wątpić. A jak nie, to znajdź jakiś gumowy młotek i walnij się w głowę. Większe szanse na powodzenie.

Polacy w tym filmie zostali przedstawieni jako neutralni i żadna ta scena z tą dziewczynką tego nie zmienia, zresztą to był tylko młoda, głupiutka dziewczynka.

No cóż, każdy ma prawo mieć inne odczucia:) ale tak w ogóle jakie to ma znaczenie? Zauważyłam, że w innych tematach toczą się o to zażarte spory. Przecież to jest nic nie znacząca bzdura. Film ma za zadanie nieść zupełnie inny przekaz, nie ma sensu rozkładać go na czynniki pierwsze, bo zatraci się cały sens tego dzieła.

Niestety akurat ta nieprzyjemna scena jest oparta na wspomnieniach jednej z ocalonych przez Schindlera Żydówek (nie pamiętam której)... Polecam obejrzeć dokument "Voices from the List", zawarty jako dodatek na DVD z "Listą".

Jeśli uda mi się zdobyć den dokument to z pewnością obejrzę:)

Czy to ma znaczenie czy ta dziewczynka była polka czy nie, kazdy za młodu popełnia głupie błedy a co dopiero na wojnie. Pozatym , jak ktos nadmienił wyzej, to jest historia uratowanych zydow, a nie ogólnie hitoria II wojny swiatowej na terenie ówczesnej Polski. A nie wiem czy zauwazyliscie(bo jakos nikt o tym do tej pory nie spomniał) było naprawde baaaaardzo duz polakow którzy z nararzeniem zycia ratowali zydów, wiec mam do was pytanie dlaczego kłucicie sie o błachostki jesli(takie są moje przypuszczenia) nie pojmujecie ogólnej ideii filmu?
ja rozumiem kazdy ma prawo mieć własne odczucia i poglady ale nie musimy sie o nie kłucic bo zdrowa wymiana pogladów kilkorga inteligetnych i myslacych ludzi nie przeradza sie głupia i bezcelową kłutnie jka niestety coraz czesciej na filwebie zauwazam...
Wiec prosze o wyrozumiałosc i szacunek do siebie nawzajem i tematu( w tym wpadku bardzo delikatnego i drażliwego dla wiekszosci).

Shindler nie był do końca takim wspaniałym wybawicielem. Ja znam inną historię... Schindler potrzebował rąk do pracy w farbyce i nie opłacało mu sie najmować polaków, zdawał sobie sprawę, że są chorzy i głodni i nie pozyją zbyt długo, a z drugiej strony dał się namówić, żeby do listy wciągnąć dużo więcej osób niż potrzeba. W rzeczywistości jego samego nawet nie było przy powstawaniu samej listy, a stworzyło ja kilku jego pracowników i lista powstawała dużo dłużej niż jeden wieczór. inna "wizja" jaką słyszałam, to że on jako ostatni dowiedział się, że na liscie znalazło się aż tyle osób.

aaa i jeszcze dodam, że tak jak to było z Ireną Sendlerową tak i tu - znaleziono ładną historię, która świetnie nadaje się na film, a że tą akurat trzeba było mocno podkolorować to się mówi trudno.
Owszem. są ci, którzy przychodza na jego grób, ale sa też osoby, które o Schindlerze nie chca mówić ain pamiętać i nie chciały miec nic wspólnego z muzeum Schindlera w Krakowie.

''Ja znam inną historię...'' tak a skąd to wszystko wiesz, masz 100% że tak było?