Wiecie może konkretnie, gdzie jest to miejsce z początku filmu, gdzie Colin idzie na imprezę? Gdzie ogólnie było to nagrywane?
mieszanka Ritchiego i Tarantino- Spoiler.
mnie się to połączenie nawet podobało.
Bardzo dobrze dobrana muzyka.
dość zaskakujący.
Film jest zajebisty, tylko czemu takie zakończenie - dokładnie jak w "Layer Cake". Mogli już zrobić happy end. Bardzo przyjemnie się go ogląda.
Jak dla mnie, jest to film o dosyć ciekawej fabule, szokującym zakończeniu, tak jak lubię.
Porządna gra aktorów. Genialna muzyka, płyta z soundtrackami byłaby dobrym pomysłem.
Film utrzymany w świetnym klimacie. Polecam!
Im dalej od pokazu (wróciłam z kina jakieś pół godziny temu), tym film wydaje mi się lepszy.
Fakt, krew się leje wiadrami, ale nie jest to na tyle brutalne, żeby wychodziło na plan pierwszy. Są się też sceny komiczne, wątek miłosny nie sprawia wrażenia wymuszonego.
Duży plus za scenografię i kapitalną muzykę.
Jedyne...
Zapraszam na seans 29 marca o godz. 20.15, cena biletu 10 zł
www.wck.wodzislaw.pl, kinopegaz@wck.wodzislaw.pl
o czym? praktycznie o niczym, tyle w jednym zdaniu...
aż nie chce mi się o tym pisać, film w ogole mi się nie podobał. za obsadę dałam 4.
zgadzam się z wypowiedzią autorki postu "Filmidło klasy C"
Ten 'film' to zbrodnia na kinie, szczególnie brytyjskim, akcji i gangsterskim.
Marna karykatura powyższych, tym bardziej szkodliwa, że firmowana nazwiskami Keiry (niestety) i Colina.
Dowody:
- Brak logiki: przypadkowe zabójstwa i przypadkowe akty litości, bezsensowne powiązania między bohaterami.
- Brak akcji...
Zdecydowanie nie polecam, mało keiry, colin dobrze gra ale nic nadzwyczajnego. film miał
być ambitny ale nie wyszlo, tak jak juz ktos napisal krew leje się wiadrami. obrzydliwy.
zdecydowanie nie jest to romans, z 'bodyguardem' nie ma nic wspolnego.
tak w ogole to kino b. meskie.
Być może coś mi umknęło, ale zastanawiam się kim byli ludzie, którzy pobili Mitchela.
Mianowicie chodzi mi o scenę, w której Billy i Mitchel idą po "haracz" do kobiety, a otwiera mi
mały chłopiec. Wtedy Billy ucieka i pojawia się krótkie ujęcie na czarnoskórych mężczyzn.
Potem widzimy pobitego Mitchela. Czy to...
A mnie ten film mocno kojarzy się z obrazami Guya Ritchiego: Londyński półświatek, porachunki, trochę humoru, troche mordobicia. Obraz Londynu i jego mieszkańców - nie dla turystów. W połączeniu z zajebistą muzyką dobrze mi się to oglądało! Muszę teraz poszukać soundtracku z tego filmu! Kto nie lubi Ritchiego, to mu...
więcej
Fajna muzyka i parę dobrych wątków
brak chemii między bohaterami, okropny wręcz montaż, wszystko kupy się prawie nie trzyma, paparazzi pokazani jak zwyczajne zboki, a do tego wątek miłosny, który tak na prawdę nic do filmu nie wniósł większego (zresztą gdzie ta chemia między nimi była - choć plusem była sama scena...
Ten film to typowe gangsterskie kino angielskie. Bardzo podobny klimat jak w filmach Guya Ritchiego. Bardzo dużo przekleństw w dialogach i to dość oryginalnych (wyszukanych). Dużo typowego angielskiego humoru. Początek filmu gdy grany przez Colina Mitchell wychodzi z więzienia i czeka na niego Billy (Ben Chaplin)...