Film o wielowątkowej, mozaikowej konstrukcji. Akcja obejmuje jeden dzień. Bohaterowie spotykają się na ulicach San Fernando. Są wśród nich: starszy pan chory na raka, wybitnie inteligentny chłopiec, na próżno zabiegający o akceptację ze strony ojca, dziewczyna hałaśliwą muzyką zagłuszająca poczucie pustki, kobieta ślepo zapatrzona w swojego męża i zapomniany triumfator popularnych teleturniejów.
"Życie te nie teatr" śpiewał Różański, a w tym filmie wyraźnie widzimy, że życie to jeden wielki teatr. Każdy przed kimś udaje. Jedna wielka mistyfikacja. Wszystko powiązane układami wymyślonymi przez ludzi. Nikt nie ma odwagi się odkryc, powiedzieć stop. Jesteśmy przecież tacy sami. Wszyscy tam żyją... więcej
bo niech w tym wypadku każdy lubi co chce, jak sie komuś podobają pseudomądrości umierającego starca czy wspólne spiewanie piosenki to proszę, nie bronię, ale...
deszcz żab był niesamowity :DDD
gapiłem się na niego z owartą gębą i, choć szkoda mi było biednych stworzeń,... więcej