musical jak każdy gatunek ma swoje charakterystyczne cechy... więc nic dziwnego że może być "sztuczny" osobiście bardzo mi się podobało :)
Normalnie mówiąc dosadnie to rzygać mi sie chce na widok musicali ale nie na widok tego bo mamma mia ma to coś w sobie nie wiem może znane przeboje ale aż sie chce żyć zwłaszcza ludziom takim jak ja którzy na życie stracili siły ;)
Najlepszy wakacyjny film :)) Nigdy się tak nie bawiłam an filmie :D Wraz ze znajomymi śpiewałyśmy na seansie filmowym xD To mówi samo za siebie ;D Naturalnie był to zamknięty seans w gronie przyjaciół. Nie skazywałyśmy na dodatkowe doznania ludzi z kina :D
Uważam, że ta piosenka w wykonaniu Meryl to dopiero coś.
Jej interpretacja podobała mi się nawet bardziej niż oryginał.
Meryl zaśpiewała ją doskonale i zdecydowanie jest to najlepsze wykonanie w całym filmie !!!
Poruszył mnie do granic możliwości. Historia miłosna może nieco naiwna, za co odjąłem jeden pkt, ale wspaniałe wykonanie piosenek ABBY, a o to w tym chodzi. Jak dla mnie, absolutny hit!
nie mam pojęcia czemu w komentarzach dużo osób pisze że film był słaby... mnie się naprawdę podobał, pewnie dlatego że były tam piosenki abby którą uwielbiałam w dzieciństwie:D moim zdaniem film jest bardzo przyjemny i aż samemu chce się śpiewać;>
Napiszę tylko jedno. Jak nie oglądałeś to nie oglądaj. Dlaczego? Bo to "film" zrobiony dla kasy. Nic więcej.
Ch....jnia z blachą...Stracony bezpowrotnie czas...Jedyny plus to Mega Wypas Botox na facjacie Meryl i git mocher na gablocie Pierce'a...;p A tak swoją drogą, jakie przesłanie ma ten film dla odbiorcy...? Że laska powstała z super - zmutowanego plemnika trzech obcych typów? Że rozwiązłość płciowa jest oka, bo więcej...
więcejMam nieco mieszane uczucia, jeśli chodzi o ocenę Meryl Streep. W scenach, które nazwałbym dramatycznymi (a więc w tych, w których śpiewa o córce z tornistrem machającej na pożegnanie [przyznaję, że nie znam tej piosenki -ktoś zapoda tytuł? :P] i wyznaje Brosnanowi "The Winner Takes It All") jest świetna. Niestety,...
Pierce Brosnan zaczął śpiewać :D to była dobra KOMEDIA (romantyczna) :D
a gdyby tak zrobić jakiś musical o Bondzie? ;D
jeśli chodzi o Mamma Mia nawet przyjemny film ;) trochę przesłodzony. ale może być :)
Fabuła filmu nie mowic jest poprostu gluiopiotka ale to w koncu film muzyczny gdzie piosenka goni piosenke Mi to wystarczyło by dobrze sie bawic . 6/10
mi wcale nie przeszkadzalo to jak dziewczyny czytaly pamietnik donny , poprostu zwariowane dziewczyny i tyle . ja tez bym pewnie krzyczala jak bym sie dowiedziala ze moja mama miala tyle facetow i przezywala w mlodosci tyle przygod :)
Gdyby nie kilka fajnych piosenek film by leżał i kwiczał do księżyca o widzów. Historia, która próbuje to wszystko skleić do, nomen omen, kupy, jest tak bzdurna, że nawet scenarzyści „M jak miłość” by jej nie łyknęli.
A tak jest całkiem znośnie. Oglądać przy wyłączonym monitorze.
Po 10 minutach oglądania powiedziałem "ja pier...." i wyszedłem, to podsumowanie całego filmu, takiej tandety jeszcze nie widziałem. Absolutna strata czasu
muzyka świetna(w końcu to musical), muszę się przyznać, że większość piosenek podobała mi się bardziej niż w orginale. Meryl Streep przeszła samą siebie w piosence "The winner takes it all" zarówno wokalnie jak i aktorsko.
oglądany na DVD na małym ekranie nie ma mocy ( a pewnie większość, która ocenila film na 1/10 ma pirackie wersje, hyhyhy). Moim zdaniem to majstersztyk, jak kiedys filmy z Elizabeth Taylor. Widowiskowy, glosny, lekki, nawet nie tak lekki.
M.Streep rzuciła kogos, kogo kochała i to był błąd i być może nigdy nie...