Otóż film ten to remake według mnie nieporównywalnie lepszego klasyka horroru z 1980 roku „Mgła”. Na marginesie zauważę, że poza nielicznymi wyjątkami horror przeżywa od wielu lat poważny regres, zaś najlepsze egzemplarze mają często już po kilkadziesiąt lat.
to prawda ogladajac z pietnascie lat temu sam mgle z 1980r bylem "posrany":) chyba skombinuje sobie tamten rocznik
Najbardziej zastanawia mnie co przy produkcji takiego filmu robią John Carpenter i Debra Hill. No cóż, na początku kino to była przede wszystkim sztuka, dzisiaj to przede wszystkim komercja.
tak, wmawiajcie sobie dalej, że x lat temu przemysł filmowy nie powstał dla pieniędzy i sławy, lecz dla SZTUKI, żyjcie sobie w tej błogiej nieświadomości, niektórzy już tak mają, co ja poradzę. Nie myślcie tylko, że bronię tutaj tej nieszczęsnej Mgły, denerwują mnie tylko ochy i achy o komercji teraz i sztuce dawniej...
Nie twierdzę, „że x lat temu przemysł filmowy nie powstał dla pieniędzy i sławy, lecz dla SZTUKI”. Przemysł filmowy, tak jak każdy inny przemysł liczył i będzie liczył zyski. Jednak kiedyś znacznie częściej, aniżeli obecnie zwracano uwagę nie tylko na zyski. Dokładnie o tym pisałem. Remake „Mgły” z producentami John Carpenter i Debra Hill to produkcja nastawiona wyłącznie na zysk, nie przedstawiająca jakichkolwiek wartości.