Bo nie zauważyłem.
Mgła, mgła, mgła... wszedzie czytałem jaki ten film jest wspaniały i w ogóle. No wiec obejrzałem (ze względu na Tomka mojego ulubieńca) i pytam się... czy scenarzysta był pijany tworzac to coś, które z horrorem ma tyle wspólnego co kubuś puchatek ze spider-manem? Ten film jest tak nudny, że aż szkoda gadać. Tomek kręci się jak zagubiona owieczka podczas całego seansu...nie dali mu się wykazać. Klimatu horroru zero, bzdurna fabuła nawet jak na horror normalne dno. Zdecydowanie jeden z najgorszych horrorów jakie widziałem poprostu film z dolnej półki. Że też Tom zgodził się w tym zagrać.....
Powiem tak to jest Remake jak każdy wie. Ale najnowszy remake Teksańskiej masakry zachęcił mnie to obejrzenia starych cześci a w przypadku tego filmu zostałem zniechęcony i starszych napewno nie zobacze.
A teraz coś do Toma Wellinga: Nie wystawiaj pan nosa poza smallville (przynajmniej narazie), bo i popularność Smallville przez takie akcje spadnie...