Ale, skoro z audiobooka Wiktora Hugo " Nędznicy" można było zrobić musical... jednak nie spodziewałem, się że autor blejd ranera zrobi tak nudny film, że odechce się człowiekowi przewijać nawet do scen batalistycznych. Sceny "miłosne"( w sumie wszystkie sceny) żenowały mnie w sposób w jaki nie żenuje mnie nie nawet co drugi polski film fabularny- kinowy, tylko tak , jak te produkcje telewizyjne w szpitalach, komisariatach - z aktorem naturszczykiem. no nie wierzę, że tak na serio wczuwacie się na śmierć . Dlaczego ja się tak wczuwam? bo dałem się nabrać na plakat? że dobrze aktor tytułowy pasuje? bo scena koronacji jak z obrazka? rzecz w tym, że to nie jest dzieło filmowe z którego możesz sobie coś odczytać, znaleźć dla siebie jakąkolwiek furtkę interpretacji czegokolwiek poczynań bohaterów, tła historycznego. tylko wbijanie młotem: ta rewolucja francuska zgilotynowała marię antoninę i 0n był świadkiem, i co z tego? nic ale był! i tu jeszcze było do zniesienia. potem odbębniamy: rewolucja zjada swoje dzieci, bla bla, bla, ale dlaczego 0n to potem wszystko robił? po co? dlaczego? dla kogo? głównie z nudów, może tę nudę przewiało by ze dwoje wysoce budżetowych aktorów typu.... ale nie, myślę że nic by nie pomogło bo z wyprawy do egiptu, przyszłego imperatora usłyszałem, że pisał w liście do ukochanej, iż " w egipcie jest strasznie gorąco" ?! potem dzięki przewijaniu wiem, że motorem jego działąń były fikanie angoli głownie, a on się tym fikaniem podirytowywał i jąkał czasem, ale największy problem to jednak ten związek jednostronnie otwarty, na odległość z nimfomanką, która mówiła że go kocha, ale raczej go nie kochała, a on też nie lepszy- źle ją kochał i chyba przez te tycie tycie patologię ale bardziej chyba z ogólnej atmosfery nudów łaził z tą armią po europie, konno i armaty mieli ze sobą on tak patrzył niby przenikliwie przez ten śnieg, na pole bitwy, ale co z tego? to taki przykry gość, tam wygrał, potem przegrał, ale to dobrze bo przestał w końcu wyżywać te swoje frustracje na polach bitewnych... tylko aż strach pomyśleć... jak by nie przegrał, to by był dopiero gorszy niż sam Hitler, i zrobił by coś nawet gorszego. Dlatego uważam, że amerykanie powinni dostać zakaz robienia filmów o historii europy, z naciskiem na rewolucje we francji, wojny napoleońskie, zakaz filmów o bolszewikach! o komunizmie w europie, zakaz filmów o wojnach światowych w europie, z naciskiem na oswięcim, zakaz filmów o wojsku usa za granicą usa! zakaz adaptacji europejskich autorów, amerykanie, niech sobie męczą swoje lata 50, 60, 70, 80 i co oni tam jeszcze mieli ? -Dziki Zachód zapraszamy: holocaust indian, całkowity holocaust bizonów w 5 lat? gorączka złota, kanibalizm pionierów. powstanie i losy koleji amerykańskiej. i coś o wielkim kryzysie tylko bez nacisku na prohibicję ale na coś odwrotnego. i jakoś to wtedy działa: dom guczi dzieje się głównie w Europie- co to miało być? to nawet żenujące nie było??? czanselor dzieje się w Ameryce i trochę meksyku i od razu lepiej: jest film o złu, a nawet go nie pokazują, człowiek się nie żenuję- popaprańcy są wiarygodni i przewijać nie trzeba.