Jest to o tyle pasujące zestawienie, że Tess była kręcona przez Polańskiego we Francji a jest filmem na podstawie bardzo ówcześnie znanej Brytyjskiej powieści Thomasa Hardy'ego. Więc niejako jest to sytuacja odwrotna do Brytyjczyka (Scotta) robiącego film o Francuzach. Polański reprezentując niejako Francuzów kręcił film o Brytyjczykach.
Film oglądałem w ramach przeglądu filmów Pana Romana Polańskiego w kinie Kultura, przed filmem był wywiad z reżyserem, który tłumaczył, że bardzo zależało mu na uszanowaniu brytyjskości dzieła więc pozatrudniał samych Brytyjczyków, od aktorów po niemal całą techniczną obsługę. Chętnie by nawet kręcił na wyspie ale krajobraz Normandii jest właściwie identyczny więc to nie był problem.
Jak widać to rozterki, którymi Scott kompletnie nie chciał sobie zaprzątać głowy. Tak bardzo chciał nakręcić paszkwil, że aż zapomniał zorganizować scenariusza.