Ridley tak ostatnio napierdziela filmami jak Veguś u nas i po tym co odwalił w Ostatnim Pojedynku, kiedy to amerykańce grali francuzów to nie może wyjść nic dobrego kiedy znowu amerykańce będą grać francuzów. Nawet mistrz Joaquin Phoenix tu nie pomoże patrząc jak Scott prowadzi aktorów i znając jego formę reżyserską w ostatnich latach. Scott już dawno powinien ze sceny zejść.
Taa Vega co ty pierdzielisz za farmazony,oby kazdy tworca robil filmy tak dopieszczone technicznie,przykładem Ostatni pojedynek,jeden z wielu.W jego filmach nie czuc taniosci jak u innych tworcow,gdzie ida na latwizne.Brakuje mu jedynie bardziej dopracowanych scenariuszy jak w Prometeuszu ale jaki ten film mial klimat,jak wizuaknie zachwycal.Na dzisiejsze czasy wskaz mi ktory rezyser moze mu dorownac oprocz Denisa Villeneuve'a.I co to za argument wrecz smieszny,ze francuzow graja amerykance :D
Wiesz Kazimierz .. dziwny to argument, ze amerykance grali francuzow, gdyz np a gladiatorze :P Marka Aureliusza grał Richard Harris, a Maximusa grał australijczyk Russel Crowe. A zarowno Marek Aureliusz jak i Maximus nie byli amerykanami, a role byly niezle, a i film raczej sie podobal. Zdarzyło się nawet, że Amerykanin Adrien Brody zagrał Szpilmana i zdobył za to oscara!
Rozumiem, że Ostatni Pojedynek mógł Ci się nie spodobać, ale z tymi amerykanami i z porownaniem Scotta z Vega .. cóż .. no .. dość tak niezręcznie :) Wiesz Ridley ma 85 lat i robi filmy dopóki starcza mu sił. Nie robi tego źle, a i największe nazwiska chcą z nim współpracować, więc dlaczego miałby przestać.