PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=864985}
5,6 26 752
oceny
5,6 10 1 26752
5,2 33
oceny krytyków
Napoleon
powrót do forum filmu Napoleon

Grzech pierwszy i najważniejszy. Fatalny rozwlekły scenariusz. Trudno pojąć, czemu producenci zaakceptowali taki badziew, może nie mają czasu czytać, między białą kreską, a posuwaniem aspirujących aktoreczek. Idealne byłoby ograniczenie się tylko do kampanii rosyjskiej, do której przystąpił jako władca całej Europy, a zakończył ostatecznym upadkiem. Byłoby to zupełnie świeże, dające pole do popisu i dla aktorów i dla scenarzystów i dla reżysera, byłaby wojna, byłaby wielka polityka, byłyby relacje międzyludzkie z generałami i marszałkami, byłyby romanse i kobiety. Plus można by wrzucić nieco retrospekcji najważniejszych z całego życia. Nie chce już słyszeć, że Scott nie wie ile czasu trwa film w kinie i zawsze dokręca pełną wersję reżyserską, niech wydaje po prostu kompletny produkt do kin. To zupełnie, jak z meczem w piłkę, czy pojedynkiem bokserskim, mało kogo interesuje, co się wydarzy nazajutrz  po końcowym gwizdku, czy gongu, liczy się tylko ten jeden wieczór. Jeżeli Scott nie traktuje widzów poważnie, niech się nie dziwi krytyce. Do Phoenixa i jego (na spółę ze Scottem) Napoleona się nie czepiam, każdy artysta ma w zasadzie dowolność pracy twórczej. W ramach historii w zasadzie się zmieścili, Napoleon jest taki, a nie inny, trudno oceniać, jakim naprawdę był człowiekiem prywatnie, tego raczej nikt historycznie nie jest w stanie przekazać. 
Grzech drugi. Batalistyka. Tutaj reżyser także zawodzi. Bitwy wyglądają, niczym jakaś nawalanka z gwiezdnych wojen, mało realiów, mało powagi, mało faktów historycznych, malo żołnierzy, mało fizyki pola bitwy. Nawet nie ma tutaj 10% tego, co zrobił Bondarczuk w swoim „Waterloo”. 
Grzech trzeci. Po co ten film? O Napoleonie praktycznie niczego się nie dowiemy. Phoenix ze swoją marsową miną mógłby w zasadzie równie dobrze zagrać Kopernika, o którym też niewiele wiadomo. Podobno każdy władca jest tak wielki, jak mądrzy są ludzie, którzy go otaczają. Poza Józefiną przedstawioną jako egzaltowana kurtyzana, nie ma w tym filmie nikogo na drugim planie. Absolutnie nikogo. Nie pamiętam chyba filmu, gdzie nie ma drugoplanowych aktorów charakterystycznych. Tutaj nie ma. Cały czas miałem wrażenie, że to niedbały film film starego, zmęczonego człowieka, któremu wszystko jedno, a główna aktorka swoją nieznośną lekkością bytu naśmiewa się z reżysera. Ręce opadają.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones