Myślę, że o Napoleonie można powiedzieć wiele rzeczy - że był egocentrykiem, brutalem, mordercą, dyktatorem - ale na pewno nie to że był pierdołą. Był świetnym taktykiem (o czym świadczy wiele wygranych bitew) i niewątpliwie był charyzmatyczny,skoro udało mu się powrócić z Elby i zjednać sobie dawnych podwładnych żołnierzy. W filmie Bonaparte nie ma za grosz charyzmy, jest wiecznie zmęczonym pantoflem.
Film ma swoje plusy - sceny bitewne, zdjęcia, ogólnie sam pomysł na to opowiedzenie historii bardzo mi się podoba, tylko aktorstwo w tym filmie kuleje, co bardzo mnie dziwi bo Joaquin jest genialnym aktorem. Podobne odczucia mam do Vanessy Korby, którą osobiście bardzo lubię ale w tym filmie nie pokazała nawet połowy swoich możliwości.
Myślę że film zyskałby na tym, gdyby a roli 20letniego Napoleona obsadzono innego aktora - wyglądałoby to bardziej realistyczne.