W roli młodego Napoleona dali aktora o 20 lat za starego.
Sam film nie wzbudza żadnych emocji z powodu tego, że każde przedstawione wydarzenie jest okrojone. Ledwo co się zacznie, a już jest przeskok na następne o parę lat. Jedyna warta uwagi jest bitwa pod Waterloo, jednak tylko do połowy, bo drugiej nie ukazano. Nie da się na niczym skupić, wczuć w emocje i problemy bohaterów. Powinien to być serial przynajmniej na 20 odcinków. Za duży materiał historyczny na upchanie go w ponad 2,3H film. Patos wyszedł jak parodia w zestawieniu z cierpieniem żołnierzy podczas bitew. To już znana w starszym kinie próba gloryfikacji wojen.
Plusem jest kolorystyka filmu i zdjęcia.