Niestety, słyszałem wiele złego o tym filmie, ale nastawiałem się pozytywnie. Okazał się jednak słaby. Nie jest to film wojenny, bo bitwy odarte są z rozmachu i autentyczności. Ot, zbieranina pomieszanych chaotycznie rekonstruktorów. Stare produkcje na ten temat biją nowego Napoleona o całe wymiary. Żadnych wyjaśnień co, jak, dlaczego. Tylko dwie postaci są rozpisane: Napoleon i Józefina. Drugoplanowe role jakby nie istnieją, są dla ozdoby. Reszta aktorów to rekwizyty. Te dwie role z resztą też mnie nie przekonały - nudne i drewniane. Więc o czym jest ten film? Sam nie wiem. O megalomanie? Psychologia Napoleona naszkicowana jest płasko i bezkolorowo. Film nie jest wymagający intelektualnie, nie cieszy oka, a muzyka ma w sobie tyle emocji co muzyka w centrum handlowym. 3 punkty za odwagę podjęcia się tematu.