Ojoj jaka ta broń zła, trzeba zakazać. Taki przekaz próbują nam wciskać tym filmem. Ale jakoś nikt nie zwraca uwagi na fakt, że koleś z poważnymi problemami nie był prawidłowo terapeutyzowany, nie miał żadnej sensownej opieki poza wymagającą matką i jakimiś lekami. Nie miał gdzie i nie wiedział jak rozładować frustrację i złość, nie rozumiał swiata a nikt, absolutnie nikt mu nie pomógł tego zmienić. Każdy, z wyjątkiem Helen, miał w poważaniu bohatera i jego problemy, aż stała się tragedia. Tu jest problem, nie w dostępie do broni. Bo taki desperat znajdzie sposób, ot choćby wjedzie w ludzi cieżarówką. Problemem są ludzie którzy każdą inność spychają na margines i nie chcą jej oglądać.
Powiedz to tym co dzięki dostępowi do broni mogło się obronić przed przestępcami i dzięki temu żyć.
Powiedz to milionom zabitym dzięki dostępowi do broni!!!
Na dostępie dostępie do broni zależy tylko właśnie przestępcom, normalnym ludziom jest ona zbędna.
Aha no to nieźle generalizujesz, ale to czy większej ilości pomogła czy nie pomogła nie sprawdzimy. Wiem za to, że np. w takich postępowych krajach jak Finlandia dostęp jest o wiele powszechniejszy niż np. w Polsce i co? Ludzie żyją normalnie. Słyszałeś o strzelaninach w Finlandii?
kompletnie nie próbują wciskać takiego przekazu, od początku każdy kto ma chociaż odrobinę inteligencji emocjonalnej widzi, że główny bohater nie jest traktowany tak jak powinien być. A informacje o broni się pojawiają, bo to wydarzenie miało wpływ na zmianę prawa w Australii. To co tutaj opisujesz to jest problem systemu, a nie tego filmu. Pokierowałeś się emocjami i zamiast ocenić film opisujesz działanie systemu. Ten film jest właśnie jednym z lepszych filmów dotyczących takich wydarzeń, a nie sztampa jak zazwyczaj, że jakiś emo koleś słuchający rocka nagle postanawia strzelać do dzieci w szkole