PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=607526}

Oskarżona Amanda Knox

Amanda Knox: Murder on Trial in Italy
2011
6,1 2,7 tys. ocen
6,1 10 1 2701
Oskarżona Amanda Knox
powrót do forum filmu Oskarżona Amanda Knox

Film ponoć ma obrazować całą historię z obiektywnego punktu, nie sugerując widzowi czy Amanda Knox jest winna czy też nie. Jednak jak się dowiedziałem, większość aktorów zgromadzonych na planie, w tym Hayden Panettiere, wierzą, że Knox jest w istocie niewinna, a cała historia tragiczna.

Jest ktoś kto chciałby podyskutować o tej sprawie? Moje zdanie, od kiedy zapoznałem się z dowodami, jest takie, że zarówno Amanda Knox jak i Raffaele Sollecito są niewinni. Chętnie podyskutuję.

amator_kryminologii

Ja też przez ostatnie 4 lata zrobiłem mgr, mam dwie roboty, nieźle zarabiam, tylko co z tego? Po co jakieś personalne wycieczki? Proszę, trzymajmy się merytorycznej dyskusji o dowodach, o której masz małe pojęcie, do czego sam się przyznajesz. Nikogo, nigdy nie mieszałem tu z błotem, NIGDY. Nikogo nie obraziłem, a mnie obrażono w tym wątku już wiele razy. Ja nadal staram się zachować grzecznie. Proszę, nie przerzucajmy się personalnymi sprawami.

kama555

Nie jestem żadnym fanatykiem. Zainteresowała mnie ta sprawa i to bardzo. Nie mam żadnej swojej teorii, wierzę w to, co napisał sędzia, który Amandę i Raffaele uniewinnił i na jego raporcie się opieram. To ,że Tobie się wydaje, że jest winna, bo kłamała, świadczy tylko i wyłącznie o Twojej niewiedzy nt tej sprawy, a nie o winie Knox czy Sollecito.

kbu_2

To, że kłamał świadczy o tym, że jest kłamczuchą. I to jest bezsporny fakt? Czyż nie?
I nie utożsamiaj braku dowodów z niewinnością.

pirks4

Amanda Knox nie kłamała. Proszę, poczytaj raport sędziego Hellmanna, potem możemy rozmawiać. Utożsamiam brak dowodów z niewinnością w tej konkretnej sprawie, ponieważ dowody wskazują BEZWZGLĘDNIE i jedynie na jednego mordercę, Rudy'ego Guede i na nikogo innego, a że Knox była naiwną młodą dziewuchą, to już inna sprawa. Tu głupstwo, tam głupstwo i już Cię mają jako mordercę.

kbu_2

Skąd wiesz, ze naiwną? To jest właśnie to: wszelkie wątpliwości tłumaczysz na jej korzyść. Zabił murzyn, więc...A jeśli tylko coś świadczy an jej niekorzyść, jak to, że to kłamczucha, to mówisz, że to nieprawda.

pirks4

Naiwną, bo tak ją opisywali świadkowie. Tu nie ma znaczenia czy to był murzyn czy nie. Jedynie to, że przeciwko niemu jest cała masa dowodów a przeciwko Knox i Sollecito nie ma nic. Jak to można wytłumaczyć? Jak dotąd, nie tylko prokurator i policja nie wymyślili prawdopodobnego scenariusza, ale także tysiące ludzi mających Knox za morderczynię. Wszyscy za to podnoszą kilka tych samych zarzutów - robiła szpagaty, wyłączyła telefon, lubiła sex, lubiła trawkę... A gdzie dowody?

kbu_2

Jak to wytłumaczyć? Bardzo prosto- zatarli ślady. Nie wiem jaki ty w tym masz interes. Dziwny jesteś. kbu dwa
Koniec.

pirks4

A gdzie są dowody na zacieranie śladów? Nic takiego nigdy nie zostało podniesione w sądzie, ani w pierwszej instancji, ani w drugiej. Poza tym, wierzysz, że można zatrzeć tylko swoje ślady w pokoju pełnym krwi, a zostawić ślady trzeciej osoby? :D

amator_kryminologii

Spróbuję tę pozycję przeczytać, dziękuję. Jedna z podstaw ocenienia czy ktoś jest "normalny" czy nie, to przebadanie tej osoby przez zespół psychiatrów, prawda? Nie tylko biegły sądowy orzekł, że Knox i Sollecito są w pełni poczytalni, ale też, że nie mają żadnych zaburzeń oraz, że ich zachowania po odkryciu ciała i w toku śledztwa nie wykraczały poza normy w takiej sytuacji i, że nie można wyrokować jak ktoś zachowa się w sytuacji traumatycznej, ponieważ każdy reaguje inaczej. Brzmi to sztampowo, ale tak orzekli.

kbu_2

aaa i proszę, nie opierajcie swojej opinii o tej sprawie na podstawie tego filmu, który jest pełny przekłamań i półprawd.

kbu_2

Ja się opieram na filmie. Bo na czym innym mam się oprzeć? O!, sorry, ty wiesz najlepiej.:))) My widzowie, mamy dostęp tylko do filmu. A ten jest tak zrobiony, że wynika z niego, że baba czystego sumienia nie ma. No, ale ty wiesz lepiej.

pirks4

Ale ja się zgadzam. Film jest tak zrobiony, że można wierzyć, że Knox jest winna. Zgadzam się w 100%.

kbu_2

w ogole masz czas zyc ?:d nikt oprocz ich nie wie co tam sie dokladnie stalo. Poza tym chyba kazda niewinna osoba wezwalaby pomoc do wspollokatorki,ktora sobie lezala martwa. mam tez wrazenie,ze obce osoby bardziej przezyly smierc tej dziewczyny niz ona. pirks napisal/a ,ze brak dowodow nie oznacza,ze ktos tego nie zrobil. po prostu nie moga bez tego skazac czlowieka.

kama555

Oczywiście. Żyję pełną gębą. Nie masz żadnych pasji w życiu? Dziś cały dzień pracowałem, a teraz relaksuję się czytając sądowe materiały z ciekawych spraw kryminalnych. :)Reszta posta pokazuje, że nie masz pojęcia o sprawie, poczytaj, potem pogadamy :) Pirks, jak wielu innych, nie przyjmuje pewnych fundamentalnych faktów, ale tak to już bywa i ja to rozumiem. Na podstawie tego filmu można wyciągnąć wnioski niekoniecznie dobre dla Knox, ale rzeczywistość była inna.

ocenił(a) film na 7
kbu_2

ale ja im dłużej to czytam tym większe mam wątpliwości np. kwestia telefonów komórkowych mnie nurtuje, wyłączają je niemal równocześnie, ok idą spać, ja też czasami wyłączam telefony na noc, ale po jakiego grzyba ja się pytam włączają je znów nad ranem czy też bardzo wczesnym rankiem jak to woli, Raffael 6.02 a Amanda wcześniej, cierpią na bezsenność najwidoczniej w wolny dzień, jesienny dzień kiedy jest ciemno jak w d. i każdy chce spać. Rozumiem, że sprawdzono ich zachowania wstecz, w sensie, że wyłączanie przez nich telefonów na noc było rutyną a nie jednorazowym wybrykiem. W ich zachowaniu niestety nic nie jest czarne na białym to od początku cała seria przedziwnych zachowań

lilliane26

Nie, nie ...Raffaele faktycznie o 6 rano, a Amanda ok 10 rano. To nie był wolny dzień, tzn był, ale oni mieli zaplanowaną wycieczkę do Gubbio, taką całodniową, do której się przygotowywali dzień wcześniej. Ale tak, kwestia telefonów może wzbudzać mieszane odczucia.

kbu_2

poza normy może i nie wykraczały ale jakoś czytając profile setek czy tysięcy osób oskarżonych o morderstwa NIGDY się nie spotkałem z takim zachowaniem jak w wykonaniu Amandy (nie mówię tu o osobach winnych bo jak wiem Ty jesteś pewien jej niewinności, mówię tu również o osobach podejrzanych, świadkach itp.)

amator_kryminologii

Dobrze, ja to rozumiem i podziwiam, bo wiem, że to żmudna praca i pochłania masę czasu, ale przyznaj, to, że nie spotkałeś, świadczy o tym, że zabiła? To, że lekarze, którzy mieli z nią do czynienia (a tylko i wyłącznie tak można cokolwiek stwierdzić) nie orzekli nic, co mogłoby wskazywać na jej winę, nie jest w stanie Cię przekonać? To, że biegli o rzekli, że różni ludzie różnie reagują też nie jest w stanie Cię przekonać? Widziałeś te filmiki, które polecałem? Wiesz, że niewinni ludzie często przyznają się do rzeczy, których nie zrobili? Tyle czytasz i przeglądasz i nie spotkałeś się z terminem "false confessions"? Tego jest cała masa.

ocenił(a) film na 7
kbu_2

Antonio Curatolo, rzekomy świadek, narkoman, cieszący się złą opinią, zeznał, że widział A. i R. Ja rozumiem, że pod wpływem narkotyków to on mógł widzieć samego Boga, ale zeznał, że widział ich na Piazza Girmana, który wychodzi na Via della Pergola ok 23 czyli mniej więcej o tej o której Alessandra Formica minęła czarnego faceta najprawdopodobniej Guede. Narkoman nieźle się jednak wpasował z lokalizacją i godziną w tych swoich omamach

lilliane26

Curatolo, który zresztą zmarł 3 dni temu w więzieniu, został określony przez sędziego jako świadek absolutnie niewiarygodny. Dlaczego? Dlatego, że jak się okazało, pomylił daty, w których ich widział. Curatolo zeznał, że w tę samą noc, kiedy widział Knox i Sollecito, widział też dzieciaki poprzebierane w różne stroje i autobusy wożące ludzi do dyskotek na obrzeżach miasta. Jak się okazało, widział ich w Halloween, czyli noc przed morderstwem, a nie w noc morderstwa. Obrona wezwała właścicieli 4 dyskotek w mieście, które wożą ludzi specjalnymi autobusami i wszystkie były w noc morderstwa zamknięte, a Cuartolo widział autobusy, czego się bardzo trzymał. Pokazano mu zdjęcie autobusu, który wozi do dyskotek i potwierdził, że to ten. No i te przebrania i kostiumy, to zaważyło na opinii sędziego, że Curatolo nie bardzo miał pojęcie co i kogo widział, a na pytanie czy bierze narkotyki, powiedział, że tak i to od wielu lat, tej nocy też je brał i heroina, wg niego, nie wywołuje halucynacji :) Potem bardzo chętnie podyskutuję, bo widzę, że jest z kim. Pozdrawiam serdecznie :)

lilliane26

I żeby była jasność, ja absolutnie się zgadzam z tym, że jest wiele takich wątków, które mogą sugerować, że coś było nie tak - telefony, Curatolo, zeznania koleżanek Meredith i kilka innych. Dlatego ta sprawa wzbudza tyle emocji, bo jest wiele poszlak, które czasami interpretuje się jako oznaki winy i rozumiem dlaczego tak wielu osobom na całym świecie, ciężko jest się pogodzić z tym, że sąd ich uniewinnił.

kbu_2

Jak już pisałem wyżej ja NIGDZIE nie napisałem że ona i jej chłopak są winni, tylko że nie zawsze białe jest białe a czarne jest czarne. Poza tym ona zanim do czegokolwiek się przyznała, a raczej potwierdziła to co jej podsunęli policjanci zmyślała masę innych rzeczy i różnych wersji i to było najdziwniejsze, a nie to że do czegoś tam się wbrew sobie przyznała. Ty cały czas drążysz temat jej winny bądź nie i dla Ciebie tylko liczy się to co może pomóc uznać ją za niewinną, natomiast ja tylko wskazuje rzeczy które na pewno budzą niepokój nie tylko u mnie, ale i u wielu innych użytkowników tego forum.
Poza tym nie rozumiem co ma jakieś śmieszne "false confessions" do tego że ona przez 13h nie potrafiła powiedzieć w ciągu 15min wszystkiego co wie i prawdy jak było naprawdę, co wtedy robiła itp. A jej gadanie że się bała, że nie mogła sobie przypomnieć, że sen zlewał się jej z rzeczywistością bo była na haju etc. to dopiero dziwne zachowania. Gdyby chciała zmyślić czy podpisać coś i wyjść to po 30min sama zeznałaby że to właściciel klubu zabił i miałaby z bani, czyż nie?
Więc nie próbuj teraz mydlić mi i innym użytkownikom oczu pisząc o jakiś false confessions bo to że policja ma takie metody prowadzenia przesłuchań to każdy na filmach nawet widział, ale nijak ma się to do jej krętactw i dziwnego zachowania.

amator_kryminologii

No właśnie, nie rozumiesz...i tego się trzymajmy. Nie znasz sprawy, nie znasz faktów, a próbujesz dyskutować. Ja nie mydlę oczu, czytam RAPORT sędziego, co powtarzam po raz setny. Tu nie było krętactw i masy różnych wersji, proszę doczytaj co się naprawdę wydarzyło. Pozdr.

kbu_2

Szanowny kolego osobiste docinki mają tylko pokazać że nie jesteś taki wielki za jakiego się uważasz i możesz być pewny że cokolwiek nie skończyłeś (chodzi o studia) i gdziekolwiek nie pracujesz (chodzi o zarobki) ja skończyłem lepsze studia, i to nie jeden kierunek, a także zarabiam więcej:) tego akurat jestem pewien i możemy się założyć;-) więc w tym temacie myślę że dyskusja jest wyczerpana i tu nie chodzi o docinki czy personalne wycieczki bo gdybym chciał Cię obrazić zrobiłbym to już dawno. Tu chodzi o to że Ty się szczycisz i napawasz wielką dumą że znasz tą sprawę i uważasz się za alfę i omegę w tej sprawie co wcale nie czyni Cię nikim wyjątkowym a już na pewno nie upoważnia Cię do tego byś każdemu za wszelką ceną starał się coś udowodnić nawet wtedy jeśli ktoś tego nie chce.
Jak już napisałem, cieszy mnie że 4 lata w tym siedzisz, ja z Tobą mogę podyskutować o książkach Koontza,Chattmana,Cobena,Pattersona i innych:) chcesz? wątpię. Zaraz mi wyjedziesz że temat dotyczy Amandy bla bla bla, bardzo dobrze, masz rację tylko że jak już pisałem wielokrotnie nie zamierzam czytać tysięcy stron tylko po to by móc uznać ich winnymi bądź nie bo najzwyczajniej w świecie szkoda czasu, energii a za ten czas można poznać setki innych ciekawszych rzeczy. To że Ty tym żyjesz i że starasz się wszystkich przekonać do swoich racji świadczy o tym że powoli to już zaczyna padać Ci na mózg, bo ja choć czytam setki książek i mam na ich temat swoje opinie to jak ktoś mi mówi"ta książka jest słaba" to nie staram mu się za wszelką cenę narzucić swoich opinii i poglądów.
Poza tym czytając Ciebie można czasem odnieść wrażenie że jesteś wtórnym analfabetą (bez urazy) dlatego że ja sam pisałem że mnie ta sprawa ani nie ziębi ani nie grzeje, a Ty wytaczasz to jako swój główny argument przeciwko mnie:) to trochę żenujące. To że nie znam faktów w tej sprawie to nie znaczy że nie znam jej zarysu oraz tego że nie mogę się wypowiadać na temat medycyny sądowej i kryminologii jako nauk bo tam to Ty masz ZEROWE niemal pojęcie. A Twoje stwierdzenia typu: nie da się zabić nie zostawiając śladu, zachowania Amandy są w 100% normalne i nie wykraczają poza normy,zabijają tylko ludzie z patologicznych rodzin i wiele innych naprawdę słabych uwag to są stwierdzenia które każdy człowiek rozumny zakwestionuje.
Tak więc może dla oczyszczenia aury nie prowadźmy tutaj kłótni bo nic ona nie da, Ani Tobie ani tym bardziej mi. Jak będę miał czas to napiszę jak ta sprawa przedstawia się z punktu widzenia kryminologii, a Ty możesz pomóc mi zweryfikować wszystkie wydarzenia,tak będzie szybciej i lepiej przede wszystkim dla mnie i innych użytkowników bo nikt raczej nie zamierza w tej sprawie 4 lata siedzieć.
Tak więc jeśli poczułeś się urażony to wybacz i pozdrawiam!

amator_kryminologii

Przepraszam, ale nie będę oczyszczał aury, z zanieczyszczeniem której, nie miałem nic wspólnego. Jeśli masz ochotę podyskutować o dowodach, to zapraszam, a jeśli chcesz pogadać o Twoich najlepszych na świecie zarobkach i najlepszych studiach, to wypraszam. Pozdrawiam :)
Pomijam, że nigdy nie powiedziałem rzeczy, które sugerujesz, że powiedziałem, np, że zabijają ludzie z patologicznych rodzin, albo że zachowania Amandy były na 100% normalne. Rasowy z Ciebie pieniacz.

kbu_2

Pieniaczem to Ty jesteś o czym świadczy ilość użytkowników tego forum mających z Tobą "konflikt" :). Nigdzie nie napisałem że mam najlepsze studia czy najwyższe zarobki tylko, że są one na pewno lepsze i wyższe od Twoich, a to różnica ale i niezaprzeczalny fakt:).
To co napisałeś i to co wytknąłem to jest w Twoich postach, jeśli masz słabą pamięć wystarczy sobie je jeszcze raz przejrzeć. Tych uwag co do Twoich ogólnikowych stwierdzeń jest pełno, ale jak już mówiłem nie chce mi się tracić czasu na kłótnie z Tobą:)

amator_kryminologii

Konfilikt? Jaki konflikt? Proszę, nie zaśmiecaj forum personalnymi wycieczkami. Tak, skończyłeś lepsze studia i więcej zarabiasz. Ja się upieram, że nic takiego nie napisałem i nie znajdziesz w żadnej mojej wypowiedzi takich bredni, o których mówisz, ale proszę, trzymaj się swojego przekonania i nie marnuj czasu na "kłótnie ze mną" i odpuść.
Jeśli chcesz porozmawiać o dowodach, to zapraszam.

kbu_2

Jeśli rozmowy z użytkownikami: kaczoburger i pirks4 nazywasz kulturalnymi i miłymi wymianami zdań a nie konfliktem to spoko,nie znam się:)
Co do tego co pisałeś we wcześniejszych postach przytaczam przykład (jest ich więcej,ja akurat skoncentrowałem się na Twojej odpowiedzi na mój post):
"Miałem na myśli to, że nie można zabić człowieka w małym pokoju do spółki z dwiema innymi osobami, a z ofiarą byłoby ich tam aż cztery osoby, i nie zostawić po sobie śladu, podczas gdy jedna z osób zamieszanych (czyli Guede) zostawia po sobie CAŁĄ MASĘ ŚLADÓW na miejscu zbrodni. Jak mam to rozumieć? Knox i Sollecito unosili się w powietrzu, a może stali w progu pokoju, gdy Guede mordował Meredith? Nie, ich tam zwyczajnie nie było, bo gdyby byli, to podobnie jak Guede, zostawiliby po sobie ślady, jakiekolwiek."
To są TWOJE słowa. A ja Ci mówię po raz setny że masz blade pojęcie o kryminologii. Wykluczasz od razu że ich tam nie było, a czemu nie mogli stać i patrzeć na to? no wytłumacz mi? mogli mieć na sobie ochraniacze (obejrzyj film Mr. Brooks to będziesz wiedział o co mi chodzi). Zakładasz że nie zostawili śladu więc niemożliwe że byli w to zamieszani, a przecież mogli na to patrzeć, mogli ją zabić, bardzo uważając na każdy ślad (sam w którymś poście stwierdziłeś że nie tak łatwo jest zostawić po sobie DNA), a wersja Gudego, który twierdził że potem ją chciał ratować kiedy dotarło do niego co się dzieje może być częściowo prawdziwa, a nawet jeśli nie to i tak nie wyklucza wcale ich związku z tą sprawą. Z punktu widzenia kryminologii stwierdzenie że jak nie ma śladów to są momentalnie niewinni jest po prostu czystym nieporozumieniem. I o to mi chodzi, nie o to że nie masz racji z tym że wg Sądu czy wg Ciebie są niewinni. Tylko o to że nie zawsze brak dowodów oznacza czyjąś niewinność.

amator_kryminologii

Ale szczerze - widziałeś jak kaczoburger się do mnie odnosił? Widziałeś, żebym ja do kogokolwiek się tak odezwał, jak on do mnie? Gość zmieszał mnie z błotem masakrycznie, aż do bólu, a ja pozostałem grzeczny i cierpliwy. Z pirks4 nie uważam, że było niemiło.
Zgadzam się natomiast co do drugiej części - to, że nie ma śladów, nie znaczy że ich tam nie było. Zgadzam się w 100%. Wersja z "ochraniaczami" całkowicie odpada wg mnie, ponieważ zbrodnia popełniona była w pośpiechu - tak wynika z oględzin miejsca zbrodni i ciała Meredith. Sama zbrodnia, wg sędziego i nawet prokuratorów, nie była planowana ani z premedytacją. Dlatego tak wiele problemów sprawiało im udowodnienie, że nóż z kuchni Sollecito był narzędziem zbrodni (w końcu, wg sędziego i niezależnych biegłych - nie był), bo to by znaczyło, że po coś ten nóż ze sobą przynieśli, a skoro przynieśli, to musieli planować, ale wracamy do punktu wyjścia i oględzin zwłok i miejsca zbrodni, gdzie orzeczono, że zbrodnię popełniono bez planu i w chaosie. Zgadzam się zatem w 100%, że nie zawsze brak dowodów oznacza czyjąś niewinność, ale ilość dowodów p rzeciwko Guede vs ilość dowodów przeciwko Knox i Sollecito może nam mówić bardzo wiele.

ocenił(a) film na 7
kbu_2

Zeznania Mario Alessi, współwięźnia Guede, czy one zostały odrzucone?. Guede poznał Meredith w barze, z kolegą The Fat One, śledzili ją żeby sprawdzić gdzie mieszka, kilka dni później poszli do niej i zaproponowali trójkącik, dziewczyna kazała im wyjść czego nie zrobili, Guede poszedł do kibelka a jak wrócił kolega leżał już na Meredith, wyciągnął niewielki nóż, ranił dziewczynę, Guede chciał pomóc ale kolega kazał ją dobić bo inaczej pośle ich do więzienia, okno wybili żeby uporozować włamanie, nóż gdzieś wyrzucili..

lilliane26

Sprawa ma się tak, że sąd nie wziął pod uwagę ich zeznań przy ostatecznym rozstrzygnięciu. Tu fragment raportu sędziego w języku angielskim (tłumaczenie z włoskiego przez grupę ludzi wspierających Knox i Sollecito):
" Whether these witnesses decided to report events, in theory favorable for the defendants, spontaneously or solicited by others is not known; what is certain is that there is no evidence to show that it was possible for the current defendants, arrested a few days after the event [the homicide] and for years confined in prison, to weave a plan of this sort, so the lack of credibility of these witnesses cannot be considered confirmation that the defendants provided a false alibi."
http://hellmannreport.wordpress.com/contents/reasons-for-the-decision/witness-st atements-of-alessi-aviello-castellucio-de-cesare-trincan/

Rudy Guede zaprzeczył jakoby to była prawda i wyparł się także innych wersji przedstawionych przez pozostałych współwięźniów. Jednym z największych błędów policji w tej całej sprawie było kompletnie skupienie się na trójce podejrzanych i na weryfikowaniu czy ich DNA i inne ślady znajdowały się na miejscu zbrodni. Zupełnie porzucono szukanie innych podejrzanych. Tym sposobem możemy się nigdy nie dowiedzieć czy ktoś był jeszcze w tym pokoju, bo oni szukali wg schematu - mamy DNA Knox, Sollecito i Guede - każdy inny wynik był ignorowany - tak przynajmniej brzmiało zeznanie.

kbu_2

Cieszę się że się w końcu zrozumieliśmy:) Teraz jeśli możesz to wyjaśnij mi może dlaczego biegli w tej sprawie uznali, że zbrodnia nie była planowana ani popełniona z premedytacją (47 różnego rodzaju siniaków, zadrapań,ukłuć,3 rany śmiertelne to jakoś tak dziwnie wygląda w kontekście przypadku, poza tym ona była wykorzystana seksualnie a to też mało prawdopodobne że Guede sobie się włamał nagle ją zobaczył i od razu w tak brutalny sposób zamordował i zgwałcił bez wcześniejszego plnowania) oraz była popełniona w chaosie bo to bardzo istotne z punktu widzenia sprawy i myślę że nie tylko mnie to zainteresuje. Pamiętać jednak należy że każdą zbrodnię można upozorować, a to że czyichś śladów jest dużo a czyichś nie ma w ogóle nie świadczy jeszcze o tym że tylko jedna osoba miała z tą sprawą związek.

amator_kryminologii

Niestety, nie posiadam wiedzy czemu biegli orzekli tak, a nie inaczej. Domyślam się, że miało to związek z tym, że mieli dostęp do tysięcy zdjęć i materiałów, a także do miejsca zbrodni i do ciała Meredith. W końcu pierwszy wyrok, ten skazujący, mówił, że Knox, Sollecito i Guede zamordowali w wyniku wybuchu paniki, a nie po dokładnym zaplanowaniu morderstwa. Patolog sądowy, dr Lalli, orzekł, że nie można stwierdzić czy Meredith została wykorzystana seksualnie czy też faktycznie przed śmiercią uprawiała seks z Guede. Nie było oczywistych oznak gwałtu, ale jego DNA znaleziono w jej pochwie. Ten sam dr Lalli orzekł, że nie można ze 100% pewnością stwierdzić w jedną bądź drugą stronę czy morderstwa dokonała jedna osoba czy więcej, a był to specjalista od strony prokuratora. Jak pisałem wcześniej, jest wiele mniej lub bardziej prawdopodobnych wersji przedstawianych jak to się potoczyło i jedną z najlepszych moim zdaniem i zdaniem wielu wierzących w niewinność Knox i Sollecito, jest ta, że Guede się włamał, plądrował mieszkanie i poczuł się źle, udał się do toalety i w tym czasie do domu wróciła Meredith. Ten, żeby jej nie przestraszyć, siedział cicho w łazience (stąd niespuszczony stolec), a co potem się wydarzyło, to można spekulować, ale mówi się, że Guede musiał być bardzo zdeterminowany, żeby ją zamordować, bo rana kłuta szyi - ta śmiertelna - była głęboka na 8 cm i morderca wykonał kilka ruchów nożem we wszystkie możliwe strony, gdy już ten nóż tkwił w jej gardle. Czy wykorzystał ją seksualnie przed czy po, to myślę, że jest ciężkie do ustalenia i jak dotąd nikt tego się nie podjął, nawet w sądzie, ale mi się osobiście wydaje, że Meredith jeszcze żyła, kiedy do tego doszło.
Każdą zbrodnię można upozorować - ale żeby nie zostawić po tym pozorowaniu śladu? Toż to oni musieliby być mistrzami zacierania śladów. Jeśli Knox i Sollecito zacierali ślady, to gdzie był wtedy Guede? Czemu on ich z nimi nie zacierał? Czemu Guede jako jedyny uciekł zagranicę? Pytań jest cała masa. Zresztą, skoro w pokoju Meredith nie ma śladu Knox i Sollecito i sugerujesz, że mogli tam być, to równie dobrze można przyjąć, że skoro tego śladu nie ma, to ich tam nie było. Wszystko rozchodzi się o to, że to sama Knox i Sollecito zadbali o to, żeby ich aresztowano, bo ich zachowanie zdecydowanie budziło zdumienie.

ocenił(a) film na 7
kbu_2

A białe ręczniki przyłożone do szyji Meredith, gdzieś się na to natknęłam, że ktoś starał się zatamować krwawienie ręcznikami, to oznacza że ktoś ją próbował ratować

lilliane26

Tak, Guede zeznał, że jak tylko zobaczył Meredith leżącą w kałuży krwi, to od razu pobiegł do łazienki po ręczniki, żeby zatamować krwawienie. Na tym zdjęciu widać ręcznik, który leży na łóżku, na kolejnych ręcznik leżący na ziemi. Moim zdaniem Guede użył go do wytarcia rąk i podłogi:
http://www.injusticeinperugia.org/meredithroom__6_.jpg

http://www.injusticeinperugia.org/meredithroom__13_.jpg


kbu_2

a moze guede nie czul sie winny i dlatego jest tyle jego sladow i dlatego nic nie zacieral i nie usuwal? a ten stolec moze tez swiadczyc o duzym stresie na oczekiwanie czegos zlego z jego strony, zaplanowal zbrodnie i zakradl sie do domu i tam na nia czekal, stad ta s*aczka, nieraz ludzie tak reaguja pod wplywem stresu i oczekiwania na cos waznego, zlego ;) ale koniec koncow to on chyba sie ugodzil na nizsza kare za przyznanie sie?
ciezka sprawa... a o.j. simpson ... zabil czy nie zabil ;)

ocenił(a) film na 7
listek2000

O.J. Simpson też trudna sprawa, ale sam Robert Kardashian był zaskoczony gdy go uniewinnili, gdy sam obrońca nie wierzy w niewinność to coś jest nie halo

listek2000

O.J. Simpson zabił, Casey Anthony też zabiła moim zdaniem.

ocenił(a) film na 7
kbu_2

Na tych ręcznikach nie widać szczególnie dużych ilości krwi, chyba jednak za mało jak na tamowanie krwotoku. "Z aparatu Meredith o21:58 ktoś wykręcił numer 901 (poczta głosowa), ale przerwał połączenie zanim w ogóle poczta się uruchomiła, o 22 ktoś wykręcił numer do banku Abbey w Londynie, który jednocześnie jest pierwszym numerem na liście kontaktów w telefonie a także przed numerem nie dodano prefixu" może to sama Meredith w szarpaninie próbowała wezwać pomoc starając sie wybrać jakikolwiek numer

lilliane26

Tu jest kolejne zdjęcie ręcznika, tym razem mocno zakrwawionego - ostrzegam, że nie dla ludzi o słabych nerwach:
http://www.injusticeinperugia.org/meredithroom__29_.jpg

Wg sędziego, Meredith została zamordowana najpóźniej o 22:15, ze wskazaniem, że było to dużo wcześniej, nawet w okolicach 21:30. Cała historia z telefonami wygląda tak:
1. Meredith dzwoni do rodziny w UK o 20:56,ale nikt nie odbiera - wtedy zapewne docierała już do domu.
2.21:58 - tak jak mówisz, wykręcono nr 901, ale zanim odsłuchano powitanie od poczty głosowej, ktoś to połączenie zerwał;
3. 22:00 - faktycznie wykręcono nr do Abbey Bank, ale nie uzyskano połączenia z powodu złego polecenia, czyli jak słusznie zauważasz, braku prefixu.
4. 22:13 - połączenie GPRS zostaje nawiązane i trwa 9 sekund i może, ale nie musi, być związane z odebraniem np MMSA lub z próbą połączenia z internetem.
Dalej, sędzia Hellmann pisze, że pierwszy telefon, ten do domu, bezsprzecznie został wykonany przez Meredith, ale pozostała aktywność budzi już niepokój. Jeśli ona sama wykręciła numer 901, to coś to połączenie przerwało. To oznaczałoby, że 21:58 działo się coś niedobrego. Co najbardziej zastanawia sędziego, to to, czemu Meredith po jednej nieudanej próbie dodzwonienia się do rodziny o20:58 nie próbowała ponownie? Jak wynika z jej aktywności telefonicznej, Meredith kontaktowała się z rodziną kilkanaście razy dziennie. Czy to możliwe, że już o 21 Meredith zostaje zaskoczona przez Guede? Oto fragment po angielsku z raportu sędziego:
" after the attempt to call her family, some sudden event occurred which prevented her from making another call; and this event could be nothing other than the aggression to which she was subjected. Otherwise, we could have found in the cell phone the record of the number 901, dialed at 9:58 pm but not even the one of the bank, dialed at 10:00 pm; this allows us to reasonably hypothesize that it was another person, not accustomed to that cell phone, to dial that number, more precisely to dial the first name in the contact list, to which it was associated, perhaps in an attempt to turn off the cell phone, rather than to use it. As for the last recorded traffic registration, the one at 10:13 pm, it has already been noted that it could have been an incoming MMS, not needing any human interaction, or an attempt to access the INTERNET, likewise done by mistake presumably by someone who, unaccustomed to that cell phone, had sommesso gained possession of it."

kbu_2

No właśnie i w końcu zaczynamy nadawać na tych samych falach i robi się coraz ciekawiej:) dlaczego? bo w tym właśnie poście powyżej napisałeś po raz pierwszy że nie posiadasz wiedzy czemu tak orzekli biegli, a więc mimo że wiesz o tej sprawie naprawdę wiele i śmiało można Cię nazwać w niej ekspertem (i nie ma tu żadnej ironii) to jednak nie wiesz absolutnie wszystkiego, a to żeby być w 100% przekonanym o czyjejś niewinności jest konieczne. Nawet jeśli prawdopodobieństwo pomyłki to jeden do miliarda zawsze ono istnieje.
Co do samego przebiegu morderstwa to niestety występuje tutaj troszkę sprzeczności i oczywiście tak jak napisałeś absolutnie może być, to jedna z hipotez na której poparcie zresztą masz sporo dowodów co jest istotne. Ale nie można przyjąć że to jedyne racjonalne wyjaśnienie skoro tyle czasu zajęło śledczym jej ustalenie. Bo jednak dziwne jest bardzo to że skoro to wszystko było nieplanowane, w chaosie, bez determinacji to jednak doszło tam do aktu seksualnego, ona miała na ciele 47 różnych obrażeń co raczej na przypadkowe nie wygląda. Napisałeś też ze po zabójstwie Guede poszedł do łazienki wziął ręcznik po to żeby wytrzeć ręce i podłogę ale na nim nie było tyle krwi żeby można było taki wniosek wysunąć. Poza tym jeśli to było nieplanowane to który zabójca by po wszystkim wycierał ręcznikiem cokolwiek (przecież w każdej chwili mogła się tam np. pojawić Amanda z chłopakiem,zakładając że ich tam nie było co też nie jest w 100% pewne...,ale mógł pojawić się tam inny z lokatorów). To wszystko powoduje że ciężko z 100%pewnością ustalić jak to naprawdę było. Jak lilliane 26 zauważyła z tym telefonem to też dziwna sprawa, bo faktycznie ktoś dzwonił ale w jakim celu? jeśli to ona dzwoniła po pomoc to przecież musiała cała ta zbrodnia trwać koło 1h, bo napisałeś wcześniej że wg Ciebie Guede "natknął" się na Meredith koło 21 a połączenia wykonano o 21 58. Bardzo to długie jak na "przypadkową i nieplanowaną" zbrodnię. Poza tym jeśli był na tyle "głupi" żeby próbować ręcznikiem wycierać krew to czemu nie spuścił wody w kibelku? przecież to zajęłoby mu mniej czasu niż wycieranie ręcznikiem krwi. Tak jak mówię pojawia się wiele niejasności i obawiam się że nigdy nie będzie można z 100% pewnością orzec jak to wszystko wyglądało.

amator_kryminologii

Nie mogę wiedzieć na jakiej podstawie specjaliści orzekli to, co orzekli, bo się na tym nie znam. Wystarczy mi ich opinia, tym bardziej, że to nie była jedna czy dwie osoby, ale aż trzy strony - od prokuratora, od obrony i od sędziego, które miały wspólne zdanie na ten temat.

To nie śledczy ustalili wersję, bo oni spaprali robotę na całej linii. Gdyby nie ich błędy, to Knox zapewne nigdy nie zostałaby aresztowana, a jeśli już by została, to równie szybko wypuszczona, podobnie jak Lumumba.
47 ran jest absolutnie kompatybilne z opieraniem się jednej osobie. Gdyby Meredith nie miała tylu śladów walki, to możnaby spekulować, że był tam ktoś więcej, kto obezwładnił Meredith i nie pozwolił się jej bronić, a ona jednak na swoim ciele ma wiele śladów noszących znamiona walki o swoje życie, co byłoby trudne, gdyby aż trzy osoby, w tym dwóch facetów, ją obezwładniło.
Ręczniki już wyjaśniłem i pokazałem fotkę w poście wyżej. Myślę, że Guede nie myślał rozsądnie, myślę, że mógł chcieć wytrzeć swoje ślady. Pewnie zapomniał o odchodach w całym tym stresie. Przypominam, że Rudy Guede był widziany tej nocy w dwóch dyskotekach, odwiedził znajomych i generalnie dobrze się bawił.

Telefony też wyżej starałem się opisać :)

Myślę, że jeśli Guede zaatakował Meredith ok 21, to na pewno wszystko to mogło trwać conajmniej 15 minut, sądząc po śladach w pokoju. Przypominam, że telefony Meredith zostały odnalezione ok 3 km od jej domu i Guede mógł próbować je wyłączyć już będąc w drodze z domu Meredith, po morderstwie.

Ja się zgadzam, że nigdy nie dowiemy się jak było naprawdę, chyba, że Guede się zdecyduje mówić, ale szczerze w to wątpię.

kbu_2

No wszystko pięknie ładnie, tylko jakim cudem ona "walczyła" o swoje życie a jednocześnie nie było śladów gwałtu czy zmuszania do sexu,bo to trochę niepokojące. Dobra, ja rozumiem że mógł jej przyłożyć nóż do gardła i powiedzieć jak piśniesz to Cię zadźgam i odbywać z nią stosunek no ale jednak mimo, że nie jestem specjalistą w tych sprawach to jednak uważam że na pewno nie odbyło by się to tak jak by odbyło się normalnie, a on z pewnością nie bawiłby się w delikatnego amanta a raczej starał się zadowolić swoje żądze i nie patrzył na jej ból czy to że jej np "wkłada" za mocno. Jest mnóstwo spraw o gwałt gdzie ofiary były straszone np nożem a mimo to po obdukcji ewidentnie da się rozpoznać czy były do tego zmuszane czy nie. Więc co, pierwszo się zabawili a potem ją zabił? Kupy się to nie trzyma.
Teraz to Ty cały czas nawiązujesz do Amandy i Rafaella choć ja wcale w tym momencie ich w tą scenę nie włączam bo póki co zakładamy że ich tam w ogóle nie było, więc nie mówmy o obezwładnianiu ją przez dwóch facetów. Poza tym jeśli ktoś się bardzo mocno szarpie to i czasem dwóch facetów może nie dać rady, uwierz mi. Akurat Lumumba miał alibi więc wiadomo było że jego wypuszczenie to kwestia czasu, natomiast co do Amandy i jej zachowania cały czas były wątpliwości a nawet są nadal. Więc nie było to takie proste jak piszesz.

amator_kryminologii

Sęk w tym, że nie ma wątpliwości co do obecności tam Knox i Sollecito. Wątpliwości pojawiły się dzięki mediom i spekulacjom, a nie dzięki dowodom, wątpliwości pojawiły się dzięki temu, że Knox zrobiła szpagat na posterunku policji, kiedy jej współlokatorka leżała martwa w kostnicy. To jest całe sedno tej sprawy. Ludziom utkwiło to w głowach.

Jak pisałem wcześniej, patolog sądowy, nie był w stanie wskazać dwóch rzeczy - czy kontakt seksualny był wymuszony i agresywny czy nie oraz czy Meredith została zabita przez jedną osobę czy więcej. Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi i wyjaśnienia. Jedyne co mamy potwierdzające, że to jedna osoba to to, że znaleziono DNA tylko jednej osoby na ciele Meredith. Nie ma definitywnego rozstrzygnięcia tej kwestii.

Tak, Lumumba miał niezbite alibii i też padł ofiarą niekompetentnych policjantów.

ocenił(a) film na 7
kbu_2

A to stwierdzenie “We know Meredith was a karate expert. Meredith then probably hit Knox. I say this because drops of Knox’s blood were found at the crime scene, consistent with a nose bleed" - Garofano

lilliane26

Luciano Garofano jest jednym z autorów książki Darkness Descending (dość stronniczej i nie zostawiającej na Knox suchej nitki) i jednocześnie był wysoko postawionym policjantem, który nie zajmował się bezpośrednio morderstwem, ale był bardzo blisko całej sprawy. Co do samej treści - nigdy nie znaleziono krwi Amandy Knox na miejscu zbrodni. To było obiektem wielu posiedzeń sądu i wypowiedzi i badań niezależnych ekspertów. Znaleziono DNA Knox i Meredith zmieszane ze sobą w różnych lokacjach domu. Znaleziono nawet krew Meredith zmieszaną z DNA Knox w ich wspólnej łazience, ale eksperci bardzo szybko i konkretnie oznajmili, że podczas zbierania dowodów popełniono wiele błędów, a nawet jeśli takowe nie zaważyły na wyniku, to i tak DNA Knox w jej łazience, nie jest niczym nadzwyczajnym. Amanda Knox została poddana badaniu fizykalnemu na posterunku policji, nie znaleziono na jej ciele żadnych zadrapań, siniaków czy świeżych ran sugerujących, że mogła krwawić. Policja nawet sfotografowała zaczerwienienie na szyi Knox podczas badania, które okazało się być "malinką". Meredith niestety nie była też "karate expert". W wieku nastoletnim uzyskała najniższy pas zaawansowania. Karate może nie pomóc, kiedy w twoim pokoju stoi uzbrojony mężczyzna i grozi, że Cię zabije.

kbu_2

Nie zmienia to jednak faktu, że nawet rozważając tą wątpliwość patologa sprawa wygląda dziwnie bo:
1. jeśli sex nie był wymuszony (czyli innymi słowy nie był gwałtem) to jak to wytłumaczyć? co syndrom helsiński? zakochała się w Guede? był ucieleśnieniem jej marzeń? wątpię, bo tak jak napisałeś skoro nakryła go na włamaniu to na pewno nie poszłaby z nim zaraz po tym do łóżka
2. jeśli to był wymuszony stosunek, a to chyba bardziej prawdopodobna wersja biorąc pod uwagę 47 obrażeń na jej ciele i okoliczności przez Ciebie prezentowane to powinny być na jej ciele,w pochwie jakieś ślady przemocy, bo jak już pisałem nawet jeśli w jakiś sposób ją zmuszał do tego, to i tak i tak powinny być oznaki brutalności, braku delikatności itp.
Więc jednak tutaj kwestia tego że był tam ktoś jeszcze kto "pomagał" w tej zbrodni nie jest wykluczone, zresztą Guede z tego co czytałem wskazywał na jakiegoś mężczyznę podobno leworęcznego i niższego od siebie (temu śledczy odrzucili że był to Rafaell). Ale mógł to być ktokolwiek z podejrzanych znajomych Gudego a tych zapewne miał sporo. Choć akurat brak jakichkolwiek dowodów DNA jest zastanawiający bo nawet jeśli miałby na sobie rękawiczki i ochraniacze na buty i trzymał tą dziewczynę to i tak byłby ślady walki i gwałtu...jednym słowem sam przebieg tego wydarzenia jest bardzo tajemniczy i jak było na prawdę wie na 100% tylko Guede,ale on raczej z oczywistych przyczyn nie będzie już mówił prawdy,dostał wyrok,i tak nie taki wysoki jak za taką śmierć młodej dziewczyny,więc na wyznaniu teraz całej prawdy nic by nie zyskał a tylko zaszkodził swojemu ewentualnemu kompanowi czy kompanom. Możliwe więc że tą tajemnicę zabierze ze sobą do grobu...

amator_kryminologii

Zgadzam się, że Guede nic nie zyska puszczając parę z ust, a jedynie może stracić. Z tego co czytałem, przy dobrym zachowaniu, może starać się o wcześniejsze zwolnienie już w 2016 roku!
Zgadzam się też, że bardziej prawdopodobna jest wersja o wymuszonym stosunku. Zresztą, dr Lalli mówił, że na pochwie są otarcia, ale mogą być one kompatybilne zarówno z wymuszonym stosunkiem, jak i z dobrowolnym acz dość agresywnym, dlatego wstrzymywano się od orzeczeń, że to na pewno był gwałt albo na pewno nie.
Guede stracił jakąkolwiek wiarygodność po tym, jak przedstawił 4 różne wersje tego, co się wydarzyło w pokoju Meredith.
Tylko podczas pierwszej sytuacji, gdzie Rudy zabierał głos w sprawie, można się opierać na jego zeznaniach i traktować je jako prawdopodobne. Podczas pierwszej rozmowy przez Skype'a ze swoim najlepszym przyjacielem Giacomo Benedettim który już wtedy współpracował z policją (cała rozmowa była nagrywana), Guede (który ukrywał się w Niemczech) nie wspomniał ani słowem zarówno o Knox jak i o Sollecito. Jaki miałby w tym cel, żeby tego nie zrobić? To mogłoby jedynie mu pomóc, żeby już wtedy, od samego początku, wskazać na nich, a jednak tego nie zrobił. Ponadto, podczas tej samej rozmowy, powiedział, że był u Meredith między 21 a 21:30, co zdecydowanie przesuwa godzinę śmierci Meredith do tyłu, pasuje do stanu żołądka i dwunastnicy Meredith i tworzy alibii dla Knox i Sollecito, którzy o tej porze bezsprzecznie przebywali w domu Raffaele. Zatem Guede przyznaje, że był na miejscu zbrodni, określa godzinę i nie wspomina o Knox i Sollecito. Dopiero później, kiedy już wie, że oboje zostali aresztowani i jest to jego szansa na wykaraskanie się z tego, obwinia ich i przesuwa godzinę swojego pobytu tam, co nie jest niczym innym, tylko dopasowywaniem swojej wersji wydarzeń do tego, co się aktualnie działo. Guede w drugiej wersji zeznał, że widział niższego od siebie mężczyznę, który zabił Meredith i uciekł z domu, po drodze raniąc go nożem. Następnie stwierdził, że to był Sollecito, ale nie jest pewien, bo ten ktoś miał czapkę i widać było tylko część twarzy, a za oknem widział cień sylwetki kobiecej, która przypominała sylwetkę Knox. Guede nigdy nie oskarżył ich tak bezpośrednio, że to właśnie oni zabili, bo dobrze wiedział, że ich tam nie było.

kbu_2

Z całym szacunkiem do wielbiciela_kryminologii, ale chyba się Panu pomyliła kryminologia z kryminalistyką. Jeśli chodzi o badanie związku między osobą a przestępstwem, to w grę wchodzi kryminalistyka. Dyskusja przecież toczy się o to czy Knox jest winna zabójstwa.

amator_kryminologii

Ciekawa dyskusja. Przestrzegam tylko przed zbędnym odwoływaniem się ciągle do Freuda, który jest wyznacznikiem niczego. Jego psychoanaliza jest nieaktualna i niestosowana, on nigdy nie miał dowodów na to, co napisał. Nie ma id, ego i superego. To wszystko razem to po prostu MÓZG :). Jego analiza to pierwowzór, który na szczęście został maksymalnie zmieniony i poprawiony.