Film ponoć ma obrazować całą historię z obiektywnego punktu, nie sugerując widzowi czy Amanda Knox jest winna czy też nie. Jednak jak się dowiedziałem, większość aktorów zgromadzonych na planie, w tym Hayden Panettiere, wierzą, że Knox jest w istocie niewinna, a cała historia tragiczna.
Jest ktoś kto chciałby podyskutować o tej sprawie? Moje zdanie, od kiedy zapoznałem się z dowodami, jest takie, że zarówno Amanda Knox jak i Raffaele Sollecito są niewinni. Chętnie podyskutuję.
Albo zeznała bo się przestraszyła, a gdy rodzice załatwili jej adwokata to odwołała wszystko. Jak wiadomo laska pochodzi z bogatego domu, a za kasę też można wiele załatwić.
Amanda Knox nie pochodzi z żadnego bogatego domu. To kolejna ściema przedstawiana w mediach. Przed wyjazdem do Włoch na studia, pracowała na trzech etatach w różnych miejscach, zeby zebrać kasę. Matka jest nauczycielką, a ojciec do 2008 roku był kierownikiem sklepu Macy's w Seattle, potem pracę stracił i znalazł dopiero w 2010. Oboje, żeby ratować Knox "wyciągnęli" swoje emerytury i zaciągnęli kredyty.
Knox odwołała swoje "zeznania" z poprzedniej nocy bez żadnego kontaktu z prawnikiem, bo takiego jeszcze nie miała. Odwołała te zeznania kilka godzin po tym, jak je złożyła. Nie widziała wtedy nikogo z rodziny, z nikim nie rozmawiała przez telefon, bo jej nie pozwolili i nie miała kontaktu z żadnym prawnikiem, siedziała sama w celi. To jest z transkryptów sądowych, to nie są moje słowa, żeby nie było, że jestem znowu stronniczy ;)
Tak, 4 mln dolarów za 4 lata przesiedziane w więzieniu za coś, czego nie zrobiła, co potwierdzają dowody. Szopka medialna, o której piszesz, przyczyniła się wielce do jej skazania w 2009 i teraz. To właśnie media zrobiły z niej morderczynię, co zresztą potwierdził sędzia skazujacy w 2014 roku. Poczytaj artykuł, który zalinkowałem dziś wcześniej.
4 mln dolarów poszły na spłacenie zadłuzeń rodziców Amandy i na pokrycie kosztów prawników. Z tego, co opublikowała Knox w rozliczeniu podatkowym
/ majątkowym wynika, że zostało jej po opłatach 249 tysięcy dolarów, a kolejny proces za rogiem.
Proszę, przeczytaj wszystko. Sędzia skazujący, co oczywiste, napisze swój raport tak, żeby wynikała z niego jednoznaczna wina Knox i Sollecito. Zgodzisz się chyba?
1. Twoje pytania i wątpliwości są uzasadnione tylko do momentu aż rzucisz okiem na raport uniewinniający i raport niezależnych eskpertów - Conti & Vecchiotti, którzy jednoznacznie, bezsprzecznie wykluczyli ślady DNA Knox i Sollecito jako wiarygodne. Powótrzę to raz jeszcze, nie ma żadnych dowodów świadczących o ich winie. Na zadane przez Ciebie pytania już wielokrotnie odpowiadałem w tym temacie.
2. Gdy policja aresztowała Knox i Sollecito i ogłosiła, że oto koniec śledztwa, to nawet nie wiedzieli, że istnieje ktoś taki jak Guede. Farsa. Dopiero, gdy analiza śladów DNA wróciła do prokuratora, to się okazało, że WSZYSTKIE ślady DNA należą do jednej osoby, Guede. To było 3 tygodnie po aresztowaniu Knox i Sollecito. Wyobraź sobie teraz prokuratora, który w momencie ogłaszania, że rozwiązał sprawę morderstwa Kercher, ma 2 sprawy karne (i potem zresztą zostaje skazany za nadużycia władzy w innej sprawie) i nagle staje przed kamerą i mówi - sorry, ale Knox i Sollecito są niewinni i to Guede jest winny ,więc ich wypuszczamy, a Guede zamykamy. To się nie mogło zdarzyć.
3.Nie mam dostępu do akt, to jest chyba oczywiste?? Mam dostęp do dokumentów sądowych, takich jak raporty pisane przez sędziów oraz do transkryptów z przesłuchań świadków podczas procesów, mam dostęp do poleceń aresztu, do raportów ekspertów. Jest tego około 1200 stron. Co więcej, Ty też możesz mieć do tego dostęp, jeśli tylko chcesz. Wystaczy odwiedzic strony, które poleciłem wcześniej. W tych dokumentach masz wszystko, czego potrzebujesz.
4.Sollecito nie znał Guede w ogóle, Knox i Kercher poznały go razem jakiś czas wcześniej na jakiejś większej imprezie. Czegoś to dowodzi? Jak już pisałem, policja nagrywała ich rozmowy telefoniczne, z których nie wynika nic. Nikt ich razem nigdy nie widział, nie ma między nimi połączeń telefonicznych, smsów. Knox w czasie morderstwa znała podstawowe zwroty po włosku, Guede prawie nie mówił po angielsku. Teraz wyobraź sobie, że jakoś się dogadują, żeby zamordować kobietę. I kiedy to robią, to tylko magicznie Guede zostawia swoje ślady, a reszta nic.
5. Na resztę pytań dotyczących stanika i tego co Guede mówił niedawno pisałem.
6. Reszta, o psychopatce, o bronieniu, o śmierdzącej sprawie... Myślę, że nie będę komentował, bo tu chodzi o dowody, a nie o to, że Knox jest nieludzko inteligentna i ,że jakimś cudem zabiła swoją koleżankę bez motywu, unosząc się w powietrzu i namówiła do tego swojego chłopaka, którego poznała tydzień wcześniej i imigranta z Wybrzeża Kości Słoniowej, który był jej prawie obcy i tylko on zostawił ślady swojej obecności.
czołem! zainteresowałam się tą sprawą kilka dni temu. prześledziłam forum i widzę, że oprócz zdecydowanie wyrobionego zdania masz też sporą wiedzę w temacie. zależy mi na oryginalnej dokumentacji; czy mógłbyś mi podesłać materiały, którymi dysponujesz? i skąd pewność, że są prawdziwe? czy to możliwe, że wszystkie materiały ze śledztwa zostały ujawnione? czy prokuratura może posiadać materiały, które nie zostały udostępnione? niezwykle intrygująca jest ta historia, doskonale rozumiem, że poświęciłeś jej kilka lat.
Heja! :) Podaj maila! Wyślę wszystko wieczorem. Materiały są prawdziwe i oryginalne. Pochodzą zarówno ze stron wierzących w ich winę, jak i ze stron głoszących niewinność. Ponadto, zarówno Knox jak i Sollecito mają na swoich stronach olbryzmie ilości transkryptów. Jak tylko podasz maila, to powysyłam ciekawostki wieczorem! :)
Wszystkie materiały, oczywiście, nie zostały ujawnione dla ludzi, ale jak się poszuka, to można bardzo dużo znaleźć.
Prokuratura posiadała informacje, które nie zostały udostępnione obronie, co spotkało się z ostrą reprymendą podczas apelacji w 2011 roku.
Amanda zeznała, że wstała o 10:30 i poszła do domu wziąć prysznic i przebrać się. Po co jej był mop, który miała zabrać? Do rozlanej wody ze zlewu? Nie mieli jakiejś ścierki czy ręcznika? Chyba, że ja coś źle zrozumiałam albo z Włoskiego źle to przetłumaczyli - "She also had to get a mop, because the evening before, Raffaele, after dinner, had spilled water from the sink and was not able to clean it up."
Dobra wracam do sedna, przyszła do domu, zobaczyła główne drzwi otwarte na oścież, weszła do środka i zawołała czy ktoś jest w domu - nikt nie odpowiedział, zapukała do Meredith ale drzwi były zamknięte, poszła wziąć prysznic. Wyszła spod prysznica i zobaczyła krew. Poszła do drugiej łazienki wysuszyć głowę i zobaczyła kał w toalecie. Wzięła mopa i poszła do Sollecito. Dopiero stamtąd zadzwoniła do współlokatorek. Dlaczego tak późno? Pierwszy telefon wg bilingów był do Meredith o 12:07 (na numer angielski). W zeznaniach było, że zadzwoniła wpierw do Filomeny. I nic nie ma o pokoju Filomeny i wybitym oknie, gdzie miała wejść na boso po kąpieli. Kiedy zostawiła ten ślad?
Amanda mieszkała 3 min drogi od Sollecito (tak mi google przynajmniej powiedziały). Nie wiem ile mogło jej to zająć ale na policję zadzwonili dopiero o 12:54.
A i jeszcze jedno. Na dywaniku w łazience był odcisk stopy, a Guede szukali po odcisku buta. Chyba nie biegał tam na boso.
Google powiedziało źle :P Hehe, tak poważnie, to z opisów wynika, że to droga około 10 minut spacerem.
1. Mop - jak dla mnie to jest bardzo, BARDZO ważny element całej układanki. W domu Raffaele pękło kolanko pod zlewem, razem z wodą wylały się też pomyje i zwykły syf, który płynie z taką wodą. Pościerali to, co mogli, ale że było święto i nie było następnego dnia kobiety, która u niego sprzątała (tak, miał panią sprzątającą), postanowili, że rano wezmą mopa od Amandy i pościerają. Mamy więc sytuację, że Amanda wstaje rano, idzie do domu. Zauważa otwarte drzwi, bierze prysznic - tak dziwne, zauważa, że coś dziwnego się dzieje, zauważa małe ilości krwi i kał w innej łazience- myśli, że jest to niepokojące. Potem, wychodzi do Raffaele, bierze mopa i mówi mu o całej historii przy śniadaniu. Co robi Raffaele? Mówi, żeby szybko tam poszli, bo to nie jest normalne. Co się dzieje z mopem? Zabierają go ze sobą z powrotem do domu Amandy. Tu już wchodzi moja, być może stronnicza opinia - gdyby Knox kilka godzin wcześniej zamordowała swoją koleżankę, to paradowałaby po ulicach Perugii z mopem i wiadrem w ręku? Czy naprawdę wystawiałaby się na to, że ktoś ją potem rozpozna? Czy nie lepiej byłoby przemknąć ulicami z kapturem na głowie? Mało tego, potem oboje, Knox i Sollecito wracali tymi samymi uliacami z tym mopem i wiadrem.Mop i wiadro zostały przebadane. Nic na nich nie znaleziono.
2. Nie wiem czemu Knox zadzwoniła do innych dopiero po dojściu do Raffaele. Może dlatego, że sama chyba nie uznała, że dzieje się coś tak złego? Naprawdę, nie wiem. Tu trzebaby spekulować. Ale czy to, ze nie zadzwoniła od razu, o czymś świadczy? Mów śmiało, co uważasz :)
3. Muszę doczytać wątek o prysznicu i pokoju Filomeny, trochę już minęło!
4.W krwi Meredith Guede zostawił odciski tylko prawego buta, w łazience także jest odcisk prawej nogi. Dlaczego? Nie mam pojęcia, naprawdę nie wiem jak to się stało. Skoro na dywaniku jest odcisk stopy (krew + woda), to co? Skakał z pokoju do łazienki na jednej nodze, żeby nie zostawić śladów stopy? Kiedy zdjął buta i po co? Stopa wyraźnie prowadziła do prysznica, który był obok zlewu. Spekuluje się, że Knox i Sollecito posprzątali ślady stóp i butów z korytarza i łazienki, ale skoro to zrobili, to czemu nie wywalili tego dywanika i zostawili na nim odcisk stopy? Czemu tego nie sprzątnęli?
Pewnie wiesz więcej ode mnie, nie podważam tego. Polityczna batalia, która toczy się wokół tej sprawy nakręca całą szopkę. Amerykanie mówią,że włosi są źli, a włosi,że amerykanie i tak w kółko. Pewnie większość informacji podanych w mediach jest nieprawdziwa. Dziwi mnie natomiast to,że dziewczyna zmienia zeznania po kilku godzinach. Skoro jest niewinna to poco kłamie? Bo ją do tego zmuszali? A jaki jest dowód na to,że ktokolwiek wymuszał na niej zeznania i zastraszał?
Sam fakt,że na samym początku tej dyskusji piszesz,że to,że laska robi szpagaty w celi działa na jej korzyść i świadczy o jej niewinności jest dość zabawnie stronnicze:)
Nie mówię,że zabiła. Ale śmiem twierdzić,że pomimo wszystko ludzie, którzy w tym siedzą ; sędziowie, prokuratorzy, prawnicy mają więcej ważnych informacji niż Ty.
I na Boga! Nikt o zdrowych zmysłach nie skazałby niewinnego człowieka na 26 lat więzienia.
Zeznania to raz, dwa wkęcanie w zbrodnie niewinnego człowieka, trzy ; a to najważnieszy punkt Rudy dostał redukcje wyroku z 30 lat do 16. Czemu? Bo poszedł na układ z prokuraturą i wskazał Amandę i jej faceta jako współuczestników tego mordu. Doszły do tego dowody, nawet jeśli śladowe to zawsze coś. I pewnie góra dodatkowych okoliczności, o których nigdy się nie dowiemy, bo jesteśmy tylko ludźmi czytającymi o sprawie w gazetach i zbierającymi informacje dostępne dla ogółu. Reszta jest w posiadaniu SĄDU - nie naszym. Więc żadnej pewności co do jej winy lub jej braku mieć nie można.
Pozdrawiam
Dostał 16 bo zgodził się na uproszczony proces. Krótszy czyli tańszy. Taka ugoda albo po naszemu dobrowolne poddanie się karze. Na KnoX i Sollecito nie ma żadnych dowodów. prokurator wziął ich na celownik zanim miał DNA i odciski. Przyznali się i powstał problem - poszlaki wskazują na kogoś innego. I prokurator zamiast przeprosić i ich wypuścić zaczął kombinować - Guede uciszono krótszym wyrokiem a do sądu poszedł z Amandą i Sollecito. Ale sprawa stała się ogólno światowa i Włochy już nie mogą się wycofać. Jak dla mnie to nie jest już normalne państwo. To chory but Europy.
"Przyznali się i powstał problem" ? Samo to,że oboje przyznali się do morderstwa Cię nie zastanawia? Kto normalny przyzna się do popełnienia mordu z którym nie ma nic wspólnego?
No widzisz z tego co ja wyczytałam to Rudy wskazał ich jako biorących udział w zbrodni.
Po kilkudziesięciu godzinach przesłuchań, bez adwokata po biciu, bez picia i jedzenia, w obcym kraju, nie znając języka i za tłumacza mając człowieka który ci podpowiada byś się przyznała "bo potem się to odwoła" też byś się przyznała. Przyznania do winy są zawsze weryfikowane przez poszlaki. Ludzie biorą winę na siebie bo czują się winni (ba! Nawet nie chodzi o winę w konkretnej zbrodni - powiem inaczej - chcą się czuć ukarani), bo chcą kogoś ukarać lub uznają że sytuacja jest tak absurdalna że uważają przyznanie się do winy ukaże ten absurd. No i najważniejsze - zawsze zeznania muszą być weryfikowane przez poszlaki. Jeśli przyznałaś się że zabiłaś to powiedz jak.
A mogę wiedzieć skąd posiadasz informacje o tym,że przesłuchiwani byli bici, a tłumacz kazał im się przyznać do winy? Czy istanieją jakieś dowody na to,że takie zachowania miały miejsce? Czy są to tylko zeznania ludzi oskarżonych o moderstwo? Uwierzę jęśli są na to konkretne dowody.
Coby się nie działo nie wyobrażam sobie przyznać się do czegoś czego nie zrobiłam tym bardziej zdając sobie sprawe z konsekwencji takich "wyznań" ( nie trzeba byc wybitnie inteligentnym żeby wiedzieć,że mordercy idą siedzieć).
Jak można powiedzieć,że się kogoś zabiło a później to odwołać? Rozumiem,że mogli być glodni, ale proszę Cie, to chyba nie powód żeby powiedzieć,że zabiło się koleżankę :) A pozniej dostali hamburgera i wszystko odwołali.
Ludzi biją i straszą na policji, a nie przyznają się do czegoś co zrobili, a co dopiero przyznać się do morderstwa, którego się nie popełniło. Przecież ona nie była w Guantanamo żeby jakieś nieludzki tortury na niej stosowali.
Kbu_2 wytłumaczy to, że może miała słabą psychikę i nie wiemy jak się zachowamy w takiej sytuacji. Ale jakoś śmiercią koleżanki z pokoju obok nie była załamana. Człowiek słaby psychicznie by się raczej przejął włamaniem i morderstwem do jego domu.
Nigdy nie powiedziałem, że ktoś ma słabą psychikę. Nie znam jej, nie wiem jaką ma psychikę. Nie masz żadnej wiedzy czy była załamana czy nie. Żadnej. Nie masz pojęcia jak ktoś reaguje w traumatycznych sytuacjach. Poczytaj proszę, szczególnie o ludziach przyznających się do przestępstw, których nie popełnili, albo poszukaj na YouTube. Jest tam film, w którym chłopiec przyznaje, że zabił swoją siostrę, chociaż tak naprawdę był wtedy z rodzicami.
Policja naprawdę ma metody by człowieka złamać. Przykład - zły i dobry policjant. Opowiedział mi to kolega który skończył szkołę w Szczytnie. Najpierw powoli podnosisz temperaturę w pokoju przesłuchań. Mała dygresja - może nie byłaś nigdy w prawdziwym pokoju przesłuchań ale one naprawdę wyglądają tak jak w W11 - sam widziałem. Są pomalowane w kolor nie pozwalający skupić się rozmówcy. Nie ma w nich żadnych szczegółów, obrazów itp. OK. To wracamy do przesłuchania. Najpierw podnoszą ci temperaturę. Do jakichś 30 stopni. Każdy się spoci. Potem jeden z policjantów przychodzi z zewnątrz i przynosi jakieś kartki. Nic na nich nie ma. To bardzo ważne - zostawia drzwi otwarte. Zimny podmuch i pot na karku powodują że czujesz zimno na tym karku. To sytuacja stresogenna. Dodaj do tego że zastanawiasz się co jest na tych kartkach i o czym oni rozmawiają. Potem ten policjant który cię przesłuchiwał mówi ci że mają nowe dowody i że lepiej by było żebyś się przyznał. I większość się przyzna. Nawet jeśli nic nie zrobili. Każdy jest bohaterem siedząc przed komputerem. Jedź do innego kraju i tam chojrakuj.
Nie jestem żądnym bohaterem siedziącym przed komputerem ani nie chojraczę. Wyrażam swoją opinię na ten temat - tak jak Ty.
Nie wiem, może masz dostęp do statystyk lub badań na osobach przesłuchiwanych i wiesz kiedy ludzie niewinni przyznają się do winy.
Dla mnie przyznanie się do popełnienia morderstwa, z którym nie miało się nic wspólnego jest równie absurdalne co wniskowanie,że wszyscy policjanci stosują te same "metody" wymuszania zeznań co Twój kolega. Nawet jeśli w jakiś sposób próbowali ją złamać, co jest logiczne w momencie gdy ktoś jest podejrzany. Nie chce mi się wierzyć w to,że ktokolwiek torturował przestraszoną dziewczynę.
Przyznała się do morderstwa, później wkeciła w to niewinnego człowieka, który z resztą pozwał ją o zniesławienie. Powiedziała,że zatykała uszy gdy słyszała krzyki koleżanki jak ten facet ją mordował.
Cała sprawa jest zagmatwana, ale zbyt wiele nieścisłości powoduje,że mam mieszane uczucia co do jej niewinności.
Nie wierzysz że można się przyznać do czegoś co się nie zrobiło? Poczytaj http://tech.money.pl/medycyna/artykul/falszywe-przyznanie-sie-do-winy-zwiazane-z e-stresem,9,0,1382409.html http://januszwojciechowski.blog.onet.pl/2011/10/02/co-z-nim-robili-ze-niewinny-p rzyznal-sie-do-zbrodni/
W Polsce są lepsze metody, zapytaj kolegę o podtapianie, duszenie, wieszanie i konkretny wpie**ol co godzinę. Są osoby co przeszły takie przesłuchanie i się jakoś nie przyznali, a to nie były sprawy tak poważne jak morderstwo. Wyciąganie na przesłuchanie w środku nocy, wpier*ol w worku na głowie jak wisisz głową w dół i do tego leją ci po twarzy wodą. Cały czas masz worek na głowie i nie wiesz co za sekundę zrobiła, czy zacisną worek czy zaczną lać wodą. I tak sobie wisisz. Ściągną cię jak zaczniesz tracić przytomność, dojdziesz do siebie to znowu powieszą. I takie przesłuchanie przez np. 48h. Dobry policjant też się pojawia, a ci słabsi psychicznie wychodzili w trakcie "przesłuchania".
Tego dziewczynie pewnie nie zgotowali. Zrobili jej pewnie kocioł w głowie żeby ją zdezorientować i żeby pogubiła się w zeznaniach.
No i się pogubiła. I zamiast powiedzieć prawdę, powiedziała coś, co nie miało nic wspólnego z prawdą i coś, co nie było prawdopodobne i coś, co nie miało żadnego odbicia w dowodach. Dlaczego? Dlaczego nie powiedziała po prostu - byłam tam, był tam Guede, był tam Raffaele, to wszystko wymknęło się spod kontroli, Guede uciekł... Czemu tak nie powiedziała? Jaki miała cel w umieszczeniu siebie na miejscu zbrodni, a ochornie Guede? Jaki? Czy to nie było idiotyczne? Gdyby tam była i to widziała, to wskazałaby Guede, a nie niewinnego Lumumbę. To proste jak budowa cepa.
A na to wszystko trzeba dodać, ze Knox nie mówiła po włosku i nie było tam tłumacza. Była policjantka, która mówiła po angielsku, a to nie to samo.
Krążysz i krążysz, ale do sedna dojść nie możesz. Umknęło Ci coś, co jest bardzo istotne. Takie przesłuchania powinny być nagrywane, a te dwa, konkretnie Sollecito i Knox z tej feralnej nocy, nie były nagrane! Taka sytuacja! A może były nagrane, ale uległy zniszczeniu? Czemu nagrali 1500 minut rozmów tel, z których nic nie wynika, czemu ngarali rozmowy Knox i Sollecito na posterunku, kiedy ci byli zamknięci w pokoju, a nie nagrali przesłuchań, w których oboje pękają?! Czemu?
Rudy, najpierw powiedział, że Amandy tam nie było, a po ich aresztowaniu, a kiedy jeszcze sam nie był schwytany, zeznał, że był tam Raffaele. Trzecia wersja była taka, że to Raffaele zabił, a Knox stała na dworze.
Ponadto, Knox i Sollecito nigdy nie przyznali się do morderstwa.
Dokładnie, my wiemy tylko tyle ile sąd chciał żeby ludzie wiedzieli. I przecież nie można skazać kogoś od tak.
Nie interesuje mnie, co mówią Amerykanie. Sędziowe i ktokolwiek tam jeszcze nie siedzi piszą raporty, które potem publikują. W tych raportach jest wszystko, na czym się opierali. Obrońcy, specjaliści i nawet włoscy sędziowie twierdzą, że nie ma żadnych wiarygodnych dowodów, że Knox jest zamieszana w to morderstwo. Tyle mi wystarczy. A to, że została dwa razy skazana, to jest typowe ratowanie twarzy, ot taka włoska specjalizacja. Pominę milczeniem zdanie o skazywaniu niewinnego człowieka na 26 lat więzienia. Ewidentnie nie masz pojęcia o setkach przypadków na całym świecie, gdzie niewinni ludzie kończyli na krześle elektrycznym, czy w więzieniach z dożywotnimi wyrokami. Patrz, Ryan Ferguson.
kbu 2 czy masz jakas wiedze na temat rodziny Meredith? Jaki oni maja stosunek do sprawy, wyroku Amandy i Rafaella?
Rodzina Meredith, do tej pory, wypowiadała się dość neutralnie. Wielokrotnie chodziło im o wyjaśnienie sprawy, a nie skazywanie niewinnych ludzi na więzienie. Zachowuja się godnie i z szacunkiem. Po ostatnim wyroku, trochę jednak zmienili front i stwierdzili, że Knox powinna absolutnie wrócić do Włoch i być zamknięta. Zgadzam się z ich postawą, bo przecież zostali skazani.
Kbu_2 wszystkie moje argumenty jak zwykle obaliłeś, że to nić nie znaczy, ciekawe czy też byś tak mówił jakby to nie była Meredith tylko twoja siostra czy matka. Dla ciebie dowodów na Amandę nie ma bądź ich nie uznali a dla mnie dowody są ale niewystarczające. Może nawet nie było jej w pokoju Meredith ale coś wie i kręci pięknie.
Z mopem to też nie jest dla mnie wytłumaczenie, to co wyleciało ze zlewu spokojnie mogli wytrzeć szmatą/papierem/ręcznikami/starą bluzą a nie biegać po mopa.
Po południu wrócę do czytania sentencji wyroku skazującego i przeglądnę uniewinniający. Ale jest tyle podejrzanych zachowań Amandy, że to jest dziwne. Widzisz otwarte drzwi, krew w łazience i nie dzwonisz do mamy, córki czy żony? (nie wiem z kim tam mieszkasz). I w zeznaniach nie ma nic o tym, że po kąpieli Amanda weszła do pokoju Filomeny, skąd miał się wziąć ślad jej dna.
Jeśli adresy Knox i Sollecito to via della pergola 7 i Corso Garibaldi 30 to wg. googli pieszo idzie się 3 min. Dla upewnienia się sprawdziłam też trasy, którymi ja chodzę i czasy się pokrywają.
Do tej pory czytałam tak wybiórczo pierwszy wyrok. Sporo tego i jakoś nie mam czasu żeby porządnie przy tym usiąść i się skupić. Dla mnie jest tu zbyt dużo niejasności, krętactwa i głupich wytłumaczeń.
I po co Amanda kłamała, że palili trawę? To powiedziała bez rzekomego znęcania się nad nią.
NA znęcanie się nie ma dowodu, więc nie można tego brać pod uwagę tak jak i innych dowodów odrzuconych.
OK. Zabili ci matkę. I chcesz by siedziała za to osoba niewinna a winny posiedział tylko 16 lat? Ciekawa sprawiedliwość.
Czy możesz podać KONKRETNE dowody, które przekonują Cię, że Amanda Knox i Raffaele Sollecito zamordowali Meredith Kercher? Proszę o konkrety. Mogą być wypunktowane.
Pewnie zliczylibyśmy więcej przypadków winnych, którym nie zdołali udowodnić winy niż tych, gdzie niewinny przyznaje się do czegoś, czego nie zrobił. Mało jest morderców, którzy chodzą po wolności bo nie zdołali im nic konkretnego udowodnić? Jakby były konkretne dowody na Amandę to by siedziała. A co z nożem znalezionym u Sollecito? Skąd tam śladowe ilości dna Meredith? Za mało żeby uznać to za wiarygodny dowód ale jednak jest.
Czyli jak sama widzisz, nie ma dowodów potwierdzających winę Knox i Sollecito. Nie ma. Pisałem Ci już o raporcie Conti & Vecchiotti. Oni tam rozprawiają się z dowodami DNA i potwierdzają, że na nożu nie było DNA Meredith Kercher.
http://gadzetomania.pl/2013/05/27/mordercy-ktorzy-unikneli-kary-i-cieszyli-sie-w olnoscia - o tej pierwszej dziewczynie oglądałam dwa dokumenty, że ją uniewinnili to jakiś cud albo niewytłumaczalna ludzka głupota. Idę poczytać wyrok uniewinniający. Ja Amandy nie skazuję ale za cholerę nie mogę zrozumieć tych durnych zachowań, o których pisałam. Historia z mopem rozkłada mnie na łopatki. Ode mnie Amanda ma sankcję i siedzi do wyjaśnienia :P.
Casey Anthony, została uniewinniona z powodu braku dowodów, podobnie jak Knox, tyle, że u Anthony nie znaleziony niczyich śladów na szkielecie córki. U Knox wiemy, kto zabił. Sprawa tego aktora nie jest mi bliżej znana, poza tym, że u niego także nie ma dowodów. Prokurator sam przyznał, że nie miał dowodów DNA, odcisków, świadków i nie mógł go powiązać z morderstwem swojej żony.