PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=839870}

Platforma

El hoyo
6,5 61 787
ocen
6,5 10 1 61787
5,9 16
ocen krytyków
Platforma
powrót do forum filmu Platforma

Sama nie wiem, jak rozgryźć ten film. Czy to analogia społeczeństwa (poziom 0 to władza), czy po prostu ukazuje naturę człowieka, który staje się zły do szpiku kości, znieczulony i samolubny, kiedy zmuszony jest walczyć o przeżycie. Zresztą nie tylko o walkę o życie tu chodzi, ale też o świadomość zmieniających się co miesiąc warunków i o podłe zachowania względem wszystkich poniżej (może jednak to odniesienie to struktury społeczeństwa tu pasuje).

Przyznam szczerze, że też gdzieś kołatało mi się po głowie odniesienie do symboli religijnych. Z tego, co kojarzę parę razy wspominano tam Boga, a i był cytat z Pisma Świętego. Jednak nie potrafię w całości i jednoznacznie powiązać fabuły filmu z religią. Początkowo "przesłanie" zrozumiałam jako Ducha Świętego. Goreng parokrotnie nazywany był Mesjaszem. Duch Święty interpretowany jest zazwyczaj moc lub działalność Boża. Może dziecko właśnie było odniesieniem się do symbolu Ducha Świętego?

Jeszcze mi się film nie poukładał w głowie, bo jestem świeżo po seansie, ale jedno jest pewne : zmusił mnie do rozmyślań. Przeraziła mnie prawdziwość ukazania natury ludzkiej. Egoizm, totalne załamanie zasad moralnych, skłonności do najgorszych rzeczy, pomiatanie ludźmi o niższym statusie społecznym, napychanie się "po korek", bo ma się świadomość, że za parę tygodni może się być niżej. No i odniesienie do środkowych poziomów, jako tych najlepszych. Czyżby bycie właśnie w tej średniej klasie społeczeństwa było najlepsze? Ludzie z wyższych poziomów popełniali samobójstwa, bo nie mieli już na co czekać ( ileż to sławnych bogatych ludzi tak robi?), a im niżej tym bardziej patologicznie. Albo umierasz z głodu, albo cię zabijają, by się tobą pożywić.

ocenił(a) film na 8
masiek89

Nie, nie. Kucharze dostają reprymendę, bo w deserze znalazł się włos. Wyraźnie jest pokazane, jak przełożony porównuje włos w deserze do włosów na głowach tych, którzy przygotowują desery. Moim zdaniem ta scena miała pokazać, że na górze przygotowuje się potrawy w najwyższym standardzie, co bardzo kontrastuje z bagnem, jakie jest pozostałych poziomach.

ocenił(a) film na 8
Jo_Many

No fakt, ucieklo mi to jakos :) a jeszcze ktos do piekla to porownal to takie troche pielko dantego tylko zamiast okregow mamy piętra, i ciekawi mnie co bylo na samym dole jak on wyszedl z tej windy z ta swoja wizja, tam nic nie bylo nicosc, ogolnie film ciekawy i z pomyslem lubie takie film gdsie nie ma jednoznacznego zakonczenia. Jakie sa podonbe filmy do tego ?

Jo_Many

Swietny film! Jedna wielka metafora. Ktos wie dlaczego slimak? I czego dokladnie jest metafora ?

masiek89

Masz w 100 % racje. Dziewczynka byla tylko wizja. Na gore wraca deser tylko pojaowa sie jedne problem. Ci na gorze nie odczytuja wiadomosci jaka zostala wyslana przez „panna cote” . Ci u gory mysla ze nimt nie zjadla deseru przez wlos. I historia bedzie szla dalej tak samo , nic sie nie zmieni bo Ci u gory nie chca / nie moga wiadomosci odczytac.

ocenił(a) film na 7
Jo_Many

Bardzo przypomina „ Cube „ ale nie przeszkadza . Ciekawy . Na milion % będzie cześć druga .

ocenił(a) film na 10
Jo_Many

Nie wiem czy ktoś to już napisał, ale zjeżdżanie w dół to walka i poświęcenie (nawet własnego życia) dla wyższej idei, gdy chcemy coś osiągnąć, co jest dla nas ważne, będziemy gotowi przejść przez piekło jeśli będzie to dla nas wystarczająco ważne np matka próbująca odszukać dziecko, lub ludzie, którzy są społecznikami chcąc pomóc każdemu (lecz nie zawsze dadzą radę pomóc każdemu- bo nie dogodzisz każdemu, bo każdy ma swoje racje i pogląd na świat). I na koniec- odbicie się od dna, czasem trzeba naprawdę zjechać na samo dna, poznać "każdy poziom" (każdą klasę społeczną i ich potrzeby) aby dostać się na szczyt (np budowanie przedsiębiorstwa). Ja bym to również przełożyła bezpośrednio na opiekę nad dziećmi, one są na dole pod wieloma względami, są niewykształcone ( bo nie zdążyły), nie pracują (bo nie mają doświadczenia), tylko się bawią, lecz są nadzieją dla wszystkich, dlatego choćby ich wspaniała przyszłość miała zależeć od życia matki, to matka jest gotowa poświęcić się dla niego spadając na samo dno oddając wszystko w zamian.

ocenił(a) film na 5
Jo_Many

Nie wiem, czy ktoś już o tym wspomniał, ale dodam od siebie:
Jeśli dziewczynka rzeczywiście była córką wariatki to na pewno nie mogła się urodzić w więzieniu, ponieważ (wg słów pracownicy z administracji) wariatka trafiła tam 10 miesięcy temu i wniosła ukulele. ;)

ocenił(a) film na 9
Chrizzy

1) A już myślałam, że tylko ja wyłapałam te 10 miesięcy. Administratorka albo nieźle kłamała albo G wiedziała. I albo była naiwna albo głupia - zabrać psa wiedząc jaki mniej więcej jest system?
Jeżeli wierzyć słowom głównego bohatera może faktycznie wybrała go sobie jako współwięźnia bo czuła, że z nim będzie bezpieczna i nie zje jej psa. Nie wiem... Tak męczyć psa. Po co ona go tam wzięła?

2) Jeżeli zabrane ze sobą przedmioty naprawdę odzwierciedlają naturę więźnia (a no to właśnie wygląda) to ta babeczka chyba jednak była dobrym człowiekiem, nie miała pojęcia w jakie piekło się wpakowała - stąd wybór psa.

3) Co do sceny w kuchni uważam, że ona miała pokazywać kontrast - przygotowywanie potraw "na wysoki błysk" a bagno które jest niżej. Ci ludzie już na pierwszym piętrze potrafili jeść tak ładnie przygotowane potrawy niczym jakieś prosiaki. Byle by się nachapać.

Uważam, że scenka z włosem w panna cotcie nie jest po powrocie z samego dołu, jak niektórzy chcą interpretować, tylko momentem z przygotowania potraw do zjazdu w dół.

4) I skoro krucha Azjatka co miesiąc jeździła platformą góra-dół co każdy widział - czemu inni nie wpadli na pomysł zjazdu w dół, walki i powrotu na górę? Przecież drobna kobietka dawała sobie radę to facet z mieczem samurajskim tym bardziej.
Niektórzy piszą tutaj, że to mało istotne, reżyser po prostu przemilczał tych którzy tego spróbowali i inne takie teorie.
A moim zdaniem reżyser pokazał już tak dużo, że gdyby faktycznie byli jacyś śmiałkowie oprócz Azjatki to by ich nie przemilczał. Moim zdaniem spora luka w logice.

ocenił(a) film na 5
littlelinkinquar

Mi się wydaje, że Azjatka co miesiąc zostawała na samym dole z dzieciakiem, a nie wracała na górę platformą. Więzienie z jakiegoś powodu dziecka nie "wyczuwało", więc kazała mu się chować pod łóżko, a ona była przenoszona na inne piętro jak pozostali więźniowie. I chyba jednak nie było aż tyle ludzi, bo odniosłam wrażenie, że najniższe poziomy (z dzieckiem i kilka nad nim) były całkiem puste.

ocenił(a) film na 7
Jo_Many

W nocy napisałem dość długi komentarz jednak chyba się nie załadował dlatego w skrócie :/

Film jest pełen symboli, na pewno nie można brać go dosłownie ani tłumaczyć w racjonalny sposób niektórych rzeczy. Ma to być raczej metafora różnych ideologii politycznych.

Każdy z więźniów zabierał ze sobą przedmiot, który w pewien sposób określał go najbardziej. Goreng miał książkę Don Kichot z La Manchy. W pewien sposób sam był Don Kichotem - wyglądał zupełnie jak znana nam postać błędnego rycerza i chciał zrobić coś niemożliwego, chciał walczyć z systemem.
Każdy był w dziurze z jakiegoś powodu i każdy chciał zyskać za to coś nowego.

Imoguiri i Trimagasi byli trochę przeciwieństwami. Ten drugi był w pewnym sensie ofiarą konsumpcjonizmu. Kupił ostrzałkę do noży, a potem nóż, mimo że w ogóle ich nie potrzebował (nigdy nie kroił pomidora i kupuje chleb krojony).
Imoguiri miała psa imieniem Ramzes II (jeden z mądrzejszych faraonów). Śmierć psa mogła symbolizować niemożność rozwiązania problemu ludzi.


Film dobrze przedstawił wady zarówno kapitalizmu jak i socjalizmu. Raczej nie promował żadnego z systemów ale wyrażał nadzieję, że w końcu ludzie spontanicznie się zrozumieją.

Można przyjąć wersję, że dziecko istniało jak i przeciwnie. Jeśli istniało to można powiedzieć, że system nie zauważa dzieci, które nie mają praktycznie żadnych praw (wiek poniżej 16 roku życia) - wypowiedź Imoguiri, wg której nie ma w Dziurze dzieci.

Dobór pięter, jeśli był przypadkowy, znaczył mniej więcej tyle, że nie mamy wpływu na to w jakiej warstwie społecznej się rodzimy.
Jeśli nie był zaś przypadkowy można pójść trochę dalej i stwierdzić, że ci najbardziej bezwzględni trafiali wyżej. Trimagasi po zabiciu współwięźnia trafił wyżej, Imoguiri po uratowaniu Miharu trafiła na 202.

Mędrzec wydawał się być najmądrzejszą postacią i poradził aby jedno 'danie' trafiło nietchnięte. Niestety mały, nieznaczący włos spowodował, że ci na górze źle odebrali przekaz.



Na pewno jeszcze coś chciałem napisać ale na szybko zapomniałem :D Na pewno warto zwrócił uwagę na znaczenie imion i numerologie. Polecam też https://www. dailymotion.com/video/x7t7p45 (usuńcie spację).

szymon102

Fajna analiza. Niestety z jedna rzecza nie moge sie zgodzić. Napewno scena z wlosem nie dotyczyla panna cotty, która wrócila z dołu. Dziwie sie, ze nikt nie zwrócił uwagi, ze juz w rekach murzyna deser sie roztapial. Natomiast w scenie z wlosem byl świeżutki. Raczej obstawialabym, ze z jakich powodow mędrzec wiedzial, ze u góry jest to danie istotne i jest skrupulatnie sprawdzane. Jeśli jednak nie oglądałam dokladnie czekam na korektę :)

ocenił(a) film na 3
Jo_Many

Film jest bardzo słaby. O ile fajnie się rozwija i nawet ciekawe zagadnienia omawia, to nie ma żadnego planu na siebie i zakończenia, rozwiązania fabuły. Ot dziewczynka jest naszym trybutem. Odchodzą w ciemność i koniec filmu. Słabizna i zmarnowany czas

ocenił(a) film na 8
Jo_Many

Warto poszperać w w psychoanalizie Freuda i Junga. Intrygujące kino - 8/10 !!!

ocenił(a) film na 8
Jo_Many

bardzo ważny element - każdy mógł wziąć 1 rzecz trafiając do platformy.. to pewien klucz.. wyznacznik czasu potrzebnego do..

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones