Dlaczego oni nam na siłę wciskają ten nieszczęsny dubbing? Czy to przez głupiejące coraz bardziej społeczeństwo, które ma problem z przeczytaniem linijki tekstu?
Chciałem pójść na Pacific Rim 2. Poczytałem o 3D, ponoć kiepskie, więc pójdę na 2D. Niestety tylko z dubbingiem. Pierdzielę, nie idę.
O! Jumanji. Może być śmieszne. Tylko dubbing. Nie idę.
Tom Raider? 3D może tam fajnie wyglądać. No krwawa mać. 3D tylko z dubbingiem.
Player One. To trzeba w 3D oglądnąć! WTF? 3D tylko z dubbingiem?!?
Ja wiem, że to filmy młodzieżowe, ale czy młodzież ma już naprawdę problem z przeczytaniem napisów w filmie? Kiedyś z dubbingiem to były filmy dla dzieci. Teraz już młodzieżowe. Dorośli też już mają coraz większy problem z czytaniem, tak więc niedługo z kin znikną filmy z napisami.
Powoli przestaję chodzić do kina. W kinie mamy teraz albo zagraniczny film z dubbingiem, albo polski dla Sebixa i Karyny (Pitbulle, Kobiety Mafii czy tam inne Botoksy dla intelektualnych ameb)
I trudno winić dystrybutorów filmów. Po prostu tak im wychodzi z arkuszy Exella. Sebixy chodzą stadami na Pitbulla? Damy im takie 3 filmy rocznie. Ludzie nie ogarniają napisów? Zatrudnimy ludzi, którzy za nich im je przeczytają.
Zgadzam się w 100%. Miałem podobny problem z czarną panterą. Chciałem iść do kina, ale dopiero miesiąc po premierze mogłem sobie na to pozwolić, tylko że w cinema city jak i w multikinie puszczany był tylko raz na dzień, oczywiście tylko z dubbingiem.
zgadzam sie, niestety zeby normalnie sobie film obejrzec to jedyna opcja niedlugo bedzie sciagac nielegalnie z internetu z napisami ktore ktos madry sam zrobil bo dystrybutorow bedzie ciagnelo tylko do dubbingu. smutne gdzie swiat zmierza
Lubie kino. Każdy film który mnie interesował oglądałem na dużym ekranie. Od kilku miesięcy na siłe próbują mi wcisnąć dubbingi i tą tragiczną stereoskopie, żartobliwie zwaną 3D. Nie zamierzam płacić za coś, czego nie chce. Przestałem chodzić do kina. Wole poczekać 3 miesiące na ripa z BRaya i oglądnąć w domu. Jeżeli sytuacja w polskich sieciach kin się nie zmieni, stracą stałego bywalca na dobre. Wam również polecam bojkot. Albo zaczną puszczać to, czego klient sobie życzy, albo polecą z torbami.
Idąc na film chce słyszeć grę aktorska aktora, który w nim gra. Jednoczesne oglądanie, słuchanie i czytanie jest jak najbardziej możliwe, uwierz mi.
No i dokładnie to samo tyczy się dubbingu.
Niech sobie on i nawet będzie, ale niech nie zastępuje tłumaczenie napisami.
Dla mnei dubbingi to czyste nieporozumienie, jedyne w czym dubbing ma racje bytu to filmu animowane, bajki typu shrek, tam też duggingi zostać powinny oddzielone grubą linią od FILMÓW!
Dla mnie nawet Lektor do rzadkość, zawsze szukam wersji oryginalnej, z napisami- gdybym nie wszystko zrozumiał po angielsku :)
W filmach często występują gry słów, słuchając uważnie orygnalnej ścieżki można wyłapać wiele więcej niż ślepo czytając nawet napisy, które i tak często są uproszczone, ale też dużo mniej niż lektor, lektor musi skracać by wyrobić się z tłumaczeniami ale często filmy robią się płytkie i oglądając z lektorem, a potem z napisami SŁUCHAJĄC co mówią atorzy nagle okazuje się że oglądamy zupełnie inny film, bardziej bogaty w dialogiktóre mają sens:)
Także dla mnie:
1. oryginał z bez bez napisów
2. napisy
3. lektor
4. brak :D bo dugging to nieporozumienie!
Bardzo dobrze że jesy dubbing. Można się skupić na filmie a nie na czytaniu. W normalnych krajach w 90% wserialu czy filmie jest dubbing. Tylko w Polaczkom przeszkadza jak zwykle