Czy ktoś zna lokalizację willi, w której "Marysia" pracuje pod koniec filmu tzn. tam, gdzie wyprowadza dalmatyńczyki ? Z tego, co widać znajduje się nad Wisłą, w niedalekim sąsiedztwie Zamku Królewskiego.
Zanim nastała amerykańska Tootsie,a wcześniej francuski Pechowiec,była nasza swojska,nadwiślańska Marysia vel Stanisław Maria Rochowicz vel Wojciech Pokora,w niczym nie ustępujący wyżej wymienionym. Kult!
Mistrzowskie aktorstwo, świetne dialogi, genialny scenariusz, no i ta muzyczka w tle. To film, któremu udaje się nieprzerwanie zachwycać kolejne pokolenia polaków.
Ilekroć oglądam ten film, zawsze rozbawia mnie on do łez. I ta muzyka, gdy Marysi coś się nie udaje... :D Nic dodać, nic ująć. Po prostu świetna komedia.
Oglądałem ten film z milion razy, jeden z moich ulubionych, ale za każdym razem zastanawia mnie czemu w zasadzie Marysia odeszła od Pana Profesora? Rozumiem, że trzeba było znaleźć obraz u zawodowego dyrektora, ale w tym momencie profesor i Marysia mieli coś do ukrycia, więc mogli w końcu przestać ukrywać się przed...
Dla prawdziwego Polaka to pozycja obowiązkowa. Nikt inny tego nie doceni. Bawmy się więc po raz setny! Życiowa rola Wojciecha Pokory. Po prostu OSKAR!!!
a wątek z profesorem od cukru to dla mnie najlepszy fragment komediowy w historii polskiego kina. Mieczysław Czechowicz był genialnym aktorem.
Przypomniałem sobie po latach. Z dużą przyjemnością. Jedna z najlepszych polskich komedii. Popisowa kreacja Wojciecha Pokory i zarazem jedna z niewielu pozytywnych ról aktora, który specjalizował się w rolach szuj.
8/10
Ile jest cukru w cukrze?? Nie no dialogii mnie rozkładają na łopatki. A scena kiedy Marysia
na rowerze podczepiona do samochodu przejeżdża przez kałużę to moja scena numer 1
wśród wszystkich filmów jakie do tej pory obejrzałam. :D