PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=882}

Przerwana lekcja muzyki

Girl, Interrupted
7,9 248 654
oceny
7,9 10 1 248654
6,9 19
ocen krytyków
Przerwana lekcja muzyki
powrót do forum filmu Przerwana lekcja muzyki

Czy Wy jesteście normalni?

użytkownik usunięty

Piszecie, że główna bohaterka wmawia sobie chorobę. Chu... se wmawia. Wydajecie, opinie, jakbyście byli zawodowymi psychiatrami. To jest choroba, o której istnieniu nie wie nawet osoba, która ją ma. W filmie została źle przedstawiona, to na nawet w 1/3 nie oddaje uczuć osoby z borderline. Mam to i powiem tak: są dni kiedy płaczę, śmieję się i jestem wściekła na cały świat po 5 razy na przemian. Z jednej strony wydaje mi się, że jestem ponad przeciętna (przecież tylu geniuszy miało tę chorobę), a po jakichś 2 godzinach myślę o sobie gorzej niż o jakiejś dziwce. Ludzie mają zdanie na jakiś temat, a ja zmieniam je co 5 godzin. Raz wierzę w Boga, raz jestem gorliwą ateistką. Chcę kochać, ale nie mam kogo, bo nikt mnie nie rozumie, wszyscy wydają się fałszywi. Nienawidzę nawet swego brata. Kiedyś myślałam, że mam charakter jestem zmienna, impulsywna- to znaczy, że przynajmniej jestem ciekawą osobą, dziś wiem, że jestem wariatką i to tak masakrycznie wpływa na moją samoocenę, że chcę się dowartościować, w każdy możliwy sposób. Nie pozwalam sobie na przekroczenie wagi 51 kg, 1 dnia się objadam, potem obsesyjnie się odchudzam. Nie lubię ludzi, którzy dbają tylko o wygląd, a jednocześnie sama to robię obsesyjnie, bo czasami myślę, że to jedyne, co mam. Poszłam na testy iq po to, by się dowartościować. Martwię się o to, że nie ma Boga, że po śmierci na nic nie czeka, że życie przemija tak szybko, że nikt tego nie rozumie tak jak ja. Czasami mylę, że jestem sama z tymi myślami, świat o nich zapomniał, ludzie są beznadziejnie płytcy. Wszyscy na około są płytcy. Jednego dnia kocham ludzi, pomagam bezinteresownie, wpłacam na konta fundacji, drugiego dnia skupiam się na tym, jak wszyscy są płytcy i fałszywi. A czasami mi się wydaję, że sama jestem płytka. Uważam, że silni ludzie nie powinni okazywać uczuć, ale sama jestem niewolnikiem swoich i czasami wybucham tak, że mało kto może sobie to wyobrazić... Ranię bliskich, całe życie obwiniam innych. Chcę kochać, ale nienawidzę. Czuję się jak wariatka, jestem nią i mylę, że jedynym sposobem na skończenie z tym wszystkim jest samobójstwo. Jedyne, co trzema przy życiu to pasje, dla których żyję i wbrew pozorom niektóre uczucia. Bardziej nienawidzę ale i bardziej kocham,/
Ogarnia to ktoś z Was? Bo widzę, że dużo osób na tym forum kreuje się na borderlineów. A tymczasem nie wiecie, jak to jest tak żyć. Z tego praktycznie nie da się wyleczyć, fakt, że najciężej jet około 25 roku życia, potem jest coraz lżej (tak mój psychiatra mówi), ale to nie jest tak, że bohaterka się wyleczyła, uczucie bycia niezrozumianym zostanie z nią do końca. Wy myślicie, że ta choroba to żarty?!

ocenił(a) film na 8

Brooke "Kaysen" Logan, innymi słowy,hm?

ocenił(a) film na 10
garfield_7

Niestety, ja nie kreuję się na borderline. Mam borderline, które praktycznie sama u siebie zdiagnozowałam. Mam bardzo podobne objawy do twoich. Zwłaszcza początek twojego postu jest mi bardzo bliski i znany. Z tym, że ja kocham, mam kogo kochać i jednocześnie z tej miłości tego kogoś ranię. Potwornie ranię, wystawiam na próby, osobowość graniczna jest potworną chorobą, z którą sobie nie radzę.
Ta choroba to nie żarty, mogą pomóc jedynie prawdopodobnie środki farmakologiczne (antydepresanty i inne wesołe psychotropy) oraz (zapewne) długa i kosztowna terapia.

użytkownik usunięty
Anixot

Ale dużo osób dzisiaj kreuje się na borderline'ów. Nie chodzi mi konkretnie o Ciebie.

tak, dużo osób się kreuje bo to stało się swego rodzaju "modą" co jest zatrważające
mam podobnie do Ciebie, ale w znacznie słabszym rozmiarze, więc myślę że po prostu jestem trochę w sobie zagubiona :) Nie uważam bym była chora czy coś. Na szczęście.
Nawet jeśli nie da się tego wyleczyć to myślę, że da się załagodzić i tego Ci życzę.

ocenił(a) film na 9
Anixot

sama sobie zdiagnozowałaś? a co, psychiatrą jesteś?
śmiać mi się chce jak czytam takie rzeczy

ocenił(a) film na 10
metaxxa

A co, koniecznie chcesz się do czegoś przyczepić? W ramach potwierdzenia mojej "diagnozy" poszłam do psychiatry, nie mówiąc mu o swoich podejrzeniach. Wywiad, badania, rozmowy i w opinii lekarz mi napisał to, co sama już praktycznie wiedziałam.
Usatysfakcjonuje cię skan mojej karty pacjenta z tą diagnozą? Posiadam na stanie -.-

ocenił(a) film na 9
Anixot

nie napisałaś, że byłaś u lekarza tylko, że się sama zdiagnozowałaś, więc się nie unoś tak ok?

ocenił(a) film na 10
metaxxa

Ja się nie unoszę. Chyba emot -.- wskazuje na moje emocje. Zresztą - nie mam siły na unoszenie się, moje graniczne zwierzątko i ja mieliśmy dzisiaj starcie z o wiele większymi i poważniejszymi uczuciami, na przykład z megaadrenaliną, poczuciem zagrożenia, mściwością, żalem, tęsknotą... wszystko fajnie, tylko dlaczego akurat w jednym momencie... :(
A to wszystko przez to, że miałam spotkanie z przeszłością, bynajmniej - nie z własnych chęci a z musu. I do tej pory wychodzę z tego bagna emocjonalnego.
Ja kcieć do mamy :(

Anixot

Poproszę skan :E

ocenił(a) film na 10
nietopyrz

... bez komentarza. Jak chcesz zobaczyć, to może najpierw spotkajmy się na kawie. Pokażę ci wtedy ksero. Myślałam, że załapałeś ironię. Nie będę w necie upubliczniać swoich danych.

Anixot

Okay. Piszę PM.

ocenił(a) film na 9

Poczytałem trochę i wybacz pytanie ale kto piszę,że główna bohaterka wmawia sobię chorobę...? Sorry ale nie znalazłem tego...Oczywiście też nie zgodziłbym się z tym.Co do dalszej części Twojego wpisu,nie wypowiem się bo nie jestem psychiatrą....ale faktycznie życie z czymś takim nie jest chyba łatwe.Więc powodzenia.....pozdrawiam.

użytkownik usunięty
pery1

Półowa osób na tym forum, gratuluję spostrzegawczości.

ocenił(a) film na 8

Coś mi sie zdaje ,ze ja to nie zrozumiałam tego filmu.:-/.
Ja tam nie widze chorych ,z obłedem osób. (sa wyjatki) .Widze ze ta klinika to miejsce ucieczki nieprzystosowanych do społeczenstwa , nie radzących sobie z zyciem poza murami szpitala. Byc moze napiszecie ze to własnie o chorobie świadczy. Jesli tak to świrami jest z 80 procent ludzi. Prawie kazdy nastolatek, kazdy czlowiek ,który doswiadczony jakims wydarzeniem traci poczucie bezpieczenstwa ,czuje sie osamotniony i odizolowany. Gdzie widze obłed? W tym ze "dziwactwa" stały sie dla tych dziewczyn jedyna droga ucieczki. Tu chyba trzeba rozmów a nie farmakologii.

Brooke opisałas swoja chorobe i własnie nijak mi to nie pasuje do głownej bohaterki.

użytkownik usunięty
Matronafilm

Bo w filmie została źle przedstawiona.

ocenił(a) film na 8

żle przedstawiona? Może zwyczajnie postawiona złą diagnoze. Jej nieprzystosowanie i zagubienie podciągnieto pod chorobe.

A co do Twojego pytania dlaczego ludzie tak łatwo wmawiaja sobie chorobe..Czyz to nie najłatwiejsze i najprostsze wytłumaczenie dlaczego jest sie chamskim i okrutnym w stosunku do innych? Moge Cie ranić, nienawidziec, upokarzac bo to nie moja wina.To nie ja tylko choroba. Proste.

użytkownik usunięty
Matronafilm

To możliwe, nie czytałam książki, więc nie wiem, czy to nie wina scenarzystów, że źle przedstawili chorobę. Ale często bywa tak, że ta choroba jest źle rozpoznawana.Czasami ludzi, u których ciężko ustalic,co im jest wrzuca sie do worka"borderline". "Nie istnieje żaden test psychologiczny czy fizyczny rozstrzygający ze 100% pewnością czy dana osoba ma BPD, stąd diagnoza ta jest przez psychologów i psychiatrów często nadużywana do diagnozy najbardziej uciążliwych pacjentów, stosowana jako "kosz na śmieci" (gdy psycholog "nie wie co jest grane"), błędnie używana lub wcale nie używana - zależnie od psychologa/psychiatry i jego widzi-mi-się."

ocenił(a) film na 8

Tez nie czytalam ksiazki.Mam znikoma wiedze na temat chorob psychicznych.Mylslej ednak ,ze film tez nie jest kierowany do obeznanych w temacie obledu i szalenstwa widzow. Jako laik nie widze by bohaterka byla chora na przedstawiona przez Ciebie chorobe. I nie odbieram to jako bład scenarzystow. Odbieram,ze nie chorowała na to i tyle.
To ze ktos zle sie czuje w otaczajacej rzeczywistosci najlepiej skwitowac stanem chorobowym. Ale tak nie jest.

ocenił(a) film na 7

Ja czytałam książkę. W niej miała psychozę i nie było to nic wymyślonego.

ocenił(a) film na 9
Matronafilm

"Moge Cie ranić, nienawidziec, upokarzac bo to nie moja wina.To nie ja tylko choroba. Proste."
dokładnie;) też mi się wydaje, że to tylko usprawiedliwianie swoich zachowań, wymówka.

ocenił(a) film na 10
agniecha94

oj gdyby to było takie proste. nic nie wiem o tym bym miałaborderline...
nie wiem. możliwe, że to wymówka. można powiedzieć , że każdy miał jakieś traumatyczne przeżycie i nie wszyscy lądują w psychiatryku. to prawda. jednak jak wiadomo jest wiele spraw indywidualnych. na każdym pozostaje inne piętno.
sama byłam w psychiatryku dwa razy. leczę się od kilku lat. wiem jak to jest nie panować nad emocjami i sobą. sama nieraz myślałam, że choroba to tylko wymówka. ok jest sporo osób ktore czasem tracą kontrolę nad sobą. tylko znów są osoby które same sobie z tym radzą a inne nie.
teraz można zadać pytanie czy choroby psychiczne istnieją...

ocenił(a) film na 8
zosza

Nie.nie! To byla odpowiedz na pytanie Brook.dlaczego ludzie wmawiaja(innym wmawiaja) swoją chorobe.
Choroby psychiczne sa i jest to przekleństwem chorych. Chyba ,ze jest sie w stadium gdy wszystko zwisa. Wtedy wypada pozazdoscic...

użytkownik usunięty
agniecha94

Zgadza się,taka sama jak tłumaczenie braku znajomości zasad ortografii dyslekcją,nie we wszystkich przypadkach,ale w wielu.

ocenił(a) film na 9
Matronafilm

nie miała złej diagnozy, co wynika z książki, jednak Winona nie potrafiła tego zagrać i tyle

użytkownik usunięty
metaxxa

A może po prostu to film biograficzny, a nie dokumentalny? W rubryce "gatunek" jest napisane "Biograficzny, Dramat, Psychologiczny". Może reżyser skupił się bardziej na psychologicznej części filmu żeby dotrzeć do wszystkich borderline'ów i nie borderline' ów niosąc bardziej przesłanie typu "Pogódźmy się ze swoim losem" niż "Na drugie mi borderline".

ocenił(a) film na 9

Winona miała grać postać z bpd, nie zagrała tego tak jak powinna, tyle. Tym bardziej jeśli jest to film biograficzny, to powinny być ujęte te szczegóły które Susanna Kaysen przedstawiła w książce.

użytkownik usunięty
metaxxa

Zagrała to tak, jak powinna. Wczuła się perfekcyjnie. Wina leży po stronie scenarzystów.

ocenił(a) film na 9

W takim razie coś w scenariusza nagmatwali, skoro zagrała to tak a nie inaczej. Ja jednak dalej będę twierdzić, że nie zagrała osoby z bpd.

użytkownik usunięty
metaxxa

bo jej nie kazali

ocenił(a) film na 9

scenariuszu*

ocenił(a) film na 10

"To jest choroba, o której istnieniu nie wie nawet osoba, która ją ma." Jakiś dziwnym trafem ty jesteś doskonale świadoma że ją masz. Po drugie, zarzucasz innym że się kreują, możliwe że się kreują, no ale cóż, Ty jedynie opisujesz się, prawda? Skoro już masz psychologa czy psychiatrę, to dziwne że wolisz się "obnażać" na forum filmweb'a. To trochę naciągane, tak samo jak twoja nad wyraz wzruszającą opowieść o swoim stanie emocjonalnym.

użytkownik usunięty
interrupted_file

Rozwaliłaś mnie, dziewczyno. Nie skomentuję. Wzruszająca byłaby dopiero opowieść o Twoim stanie, ale intelektualnym.

ocenił(a) film na 10

Ciesze się że Cię "rozwaliłam", dziewczyno. Masz racje, lepiej nie komentować, bo można się jeszcze przypadkiem bardziej ośmieszyć, a tego przecież nikt nie chce. I po co od razu obrażać, zamiast odeprzeć "zarzuty"? ja tylko komentuje twoje wypowiedzi, jeżeli ktoś nie jest gotowy na krytykę to po co się w ogóle wypowiadać? Jednak przyjmuje pokornie uwagę na temat mojego stanu intelektualnego, nie żywię urazy, bo w sumie jest mi Ciebie żal :) A mi może uda się poprawić w przyszłości, a jak nie, to zawsze mogę opisać swój "stan". np. na filmwebie.

interrupted_file

Wybaczcie, że się wtrącam, ale z tego co przeczytałam wynika, że Brooke_Logan jest pod opieką psychiatry, który zdiagnozował u niej te zaburzenie, więc dziwne by było gdyby sama nie wiedziała o tym, że je ma :)

użytkownik usunięty
shiroyuki

Ale tu wychodzi zdolność czytania ze zrozumieniem interrupted_file i odczytywania intencji czyjejś wypowiedzi, a to świadczy o jej inteligencji...

ocenił(a) film na 10
shiroyuki

Ja doskonale rozumiem że jest pod opieką psychiatry, moim "problemem" jest to że nie rozumiem sensu opisywania swojego stanu emocjonalnego, zarzucania ni stąd ni zowąd, że ludzie sobie wmawiają chorobę i zarzucania filmowi błędu w ukazaniu jakieś choroby, to nie jest dokumentalny film, tylko film na podstawie książki Susanny Kaysen, która opisała swoje przeżycia i to co u niej zdiagnozowano- borderline. Ja rozumiem że może być chora itd. ale uważam, żę to co napisała Pani powyżej za nie dość że niepotrzebne, (trochę moim zdaniem żałosne- nie fakt co czuje, tylko że to tutaj opisuje) aroganckie i bezczelne, bo uważa że jeśli ona chodzi do psychologa, to ma prawo już wszystkim mówić jak mają, a jak nie mają się czuć kiedy są chorzy? No proszę, ale to jest tak naiwne, że aż rozśmieszające."Ogarnia to ktoś z Was? Bo widzę, że dużo osób na tym forum kreuje się na borderlineów. A tymczasem nie wiecie, jak to jest tak żyć. " Każdy z jaką taką wiedzą na temat tego co to jest borderline (wystarczy wpisać w wikipedii) i odrobiną talentu pisarskiego, mógł by napisać to co ona. Może tylko ja to zauważyłam ok, ale uważam że sceptycyzm, szczególnie w czytaniu takich łzawych historii się przydaje.

ocenił(a) film na 9
interrupted_file

POPIERAM,ZGADZAM SIĘ,JESTEM ZA...............!

użytkownik usunięty
interrupted_file

"nie rozumiem sensu opisywania swojego stanu emocjonalnego, zarzucania ni stąd ni zowąd, że ludzie sobie wmawiają chorobę"- bo to jest problem, a raczej debilizm.
"zarzucania filmowi błędu w ukazaniu jakieś choroby, to nie jest dokumentalny film, tylko film na podstawie książki Susanny Kaysen, która opisała swoje przeżycia i to co u niej zdiagnozowano- borderline."- ale film powinien oddać z wiernością portret psychologiczny.

"aroganckie i bezczelne, bo uważa że jeśli ona chodzi do psychologa, to ma prawo już wszystkim mówić jak mają, a jak nie mają się czuć kiedy są chorzy? "- weź się naucz czytać ze zrozumieniem, dziewczyno, bo mnie krew zalewa. Skończ z tą nadinterpretacją. Tego nienawidzę i świadczy to o poziomie intelektualnym.

"Każdy z jaką taką wiedzą na temat tego co to jest borderline (wystarczy wpisać w wikipedii) i odrobiną talentu pisarskiego, mógł by napisać to co ona. Może tylko ja to zauważyłam ok, ale uważam że sceptycyzm, szczególnie w czytaniu takich łzawych historii się przydaje"- no pewnie, jeszcze mi zarzuć, że wymyślam. Jeszcze tego brakowało.

PS Jak się ma borderline, to robi się wieleee rzeczy impulsywnie, szkoda, że nawet takich rzeczy nie potrafisz pojąć.

użytkownik usunięty

ogladałem 2 razy dzisiaj ten film, za pierwszym razem płakałem z 10 razy, za drugim już koło 4 ;p chociaz jestem chlopakiem to widze w glownej bohaterce duże podobienstwo (chociaz ja nie pozwolilbym sie powiesic daisy;p). ale nie wiem czy mozna mnie pod to podpisac. kazdy tak ma, ogladajac jakis film = identyfikuje się z jakaś postacią.
http://bpd.szybkanauka.net/ też pasuje ale może tylko szukam usprawiedliwienia dla swoich problemów. nie znam sie na tym, ale wydaje mi sie ze wszelkie sprawy swiazane z psychika sa trudne do zaszufladkowania. to chyba nie jest tak samo jak u jakiegos lekarza rodzinnego ktory ci mowi ze masz anginę. np. jesli to uslyszysz to wiesz że na bank ją masz . a w psychologi wydaje mi się ze moze to byc dużo bardziej zagmatwane i jedynie dominację pewnych kierunkow w zachowaniu mozna okreslic, i przypisac kogos (lub siebie;p) pod cos, a tak naprawde w takim czlowieku moze siedziec wszystko. chodzi mi o to ze tzw. borderline jeden moze byc niepodobny do drugiego. diagnoza=dominacja głównych wzorcow zachowania. czy mamy czy nie mamy, czy zdiagnozowane czy nie, nie zmienia to faktu ze z naszymi glowami jest cos nie w porzadku i ze zostalismy skrzywdzeni przez kogos w jakims etapie zycia. więc raczej durny powód w biciu się kto jest a kto nie jest boredrline. u mnie w tej chwili jest jedna wielka niewiadoma, ale nie jest mi to do niczego potrzebne. moje zycie i tak sie nie zmieni przez najblizsze miesiace.

jestem autorem tego bełkotu powyżej. I mam teraz na codzień do czynienia z psychologami i psychiatrami ale bynajmniej nie przez to zaburzenie:) wmówiłem sobie ze jestem bordelainem jak się pogubiłem w swoim życiu = czyli okres właśnie marzec kwiecień maj czerwiec kiedy zyłem na krawędzi. Ludzie jestescie normalni a jak macie jakies problemy w zyciu to moze do psychologa warto z tym isc, a nie wmawiac sobie zaburzenia. ja próbowałem narkotyków i zapijałem się do nieprzytomności. byłem w ciągu alkoholowym = 36dni (w tym z 5 dni trzeźwości). wielbiłem Dionizosa - boga wina. nawalony ogladalem ten film i nawalony przy nim plakalem hehe. siedziałem z zwisającymi nogami na parapetach na 5 pietrze i gadałem rzeczy jak porypany. Prawdopodobnie ALKOHOL i to czego próbowałem doprowadził mnie do czegos MEGACHOREGO, czyli do psychozy którą miałem przez sierpień wrzesień. zdawało mi się, że jestem w czymś jakby Truman show, podsłuchiwany, podglądany, byłem wyjątkowy, wszyscy na ulicy mnie znali, na stadionie narodowym gdzie pracowalem jako monter przekrycia dachowego chcieli zrobic ze mnie asystenta kierownika budowy itd. dobierali sie do mojego komputera informatycy, czytalem wiadomosci na onecie i innych skierowane do mnie, kazik z kultu dla mnie spiewal i nawet regina spektor tez. przy tym wszystkim oczywiscie dalej piłem. Teraz chodze na oddział dzienny psychiatryczny, ale otwarty zupełnie niepodobny do tego z filmu i żrem leki na psychozy. straciłem przez to w jaki sposob zylem 2 lata na studiach , nie wiem czy wroce, moze od pazdziernika. mam rozwalona psychike i mam nadzieje ze kiedys sie wylecze (z psychoz niby minimum rok trzeba brac leki). OSTRZEGAM wszystkich przed alkoholem i narkotykami, nie wszyscy moga, sa ludzie nieco wrażliwsi na takie rzeczy i psycha im siada jak mi. pozdro

ocenił(a) film na 10

doskonale pojmuje, jesteś taaaaka impulsywna. słuchaj,z tego co wiem, mogę mieć czelność zarzucić Ci cokolwiek mi się podoba, taka jest złotko zasada, ktoś coś mówi, ktoś to ocenia. dobrze masz we wszystkim racje przykładna przedstawicielko borderline, pław się w swoim cierpieniu i niezrozumieniu oraz wieeeelkiej "impulsywności". powodzenia, tylko już się tak nie denerwuj, po co, na osobę o takim "poziomie intelektualnym".

ocenił(a) film na 9
interrupted_file

.....hehe:)) BRAWO !

użytkownik usunięty
interrupted_file

Nie miałaś co odpisać, to zeszłaś na poziom gimgówniarzy, chyba że sama jesteś jeszcze w tym wieku, to wszystko wyjaśnia...
Nie, nie przejmuję się opinią ludzi, którzy nie potrafią czytać.

ocenił(a) film na 10

nie jestem zaznajomiona z pojęciem gimgówniarzy. nie rozumiem czemu jeszcze się denerwujesz, jakbym nie miała co odpisać to bym w ogóle nie napisała, chyba jasne, nie? :) przyznałam Ci nawet "racje", a ty się dalej bulwersujesz. "ktoś coś mówi, ktoś to ocenia" koniec kropa. może jeszcze nie zaznałaś krytyki w życiu, ale w takim razie ciesze się że mogłam być pierwsza.

interrupted_file

Nie czytałem wszystkiego co tutaj napisaliście a piszę tylko pod ostatnim postem (więc nie bierz tego do siebie koleżanko wyżej:) ). Też zostałem zdiagnozowany jako borderline, a zrobił to dopiero siódmy psychiatra, ale nie będę się tutaj chwalił jak to jest bo nie ma czym i wierzcie lub nie, naprawdę oddałbym wszystko żeby taki nie być. Powiem tylko tyle że ludzie którzy mają bpd zazwyczaj nie rozgłaszają tego wszem i wobec, a samo bpd jest naprawdę ciężko rozpoznać(sam nie dopuszczałem do siebie takiej myśli przez bardzo długi czas) ale niektórzy ludzie po prostu nie wierzą i wmawiają ci że sobie coś wymyśliłeś(swoją drogą nie widzę sensu w wymyślaniu sobie choroby, tym bardziej psychicznej), wtedy jest jeszcze gorzej i gorzej, bo ty wiesz jak czujesz się w środku i przez co musisz przechodzić każdego dnia a inni robią sobie z tego żarty. Możesz mnie nazwać hipokrytą bo przecież teraz właśnie się tym 'chwale' ale niewiele osób z mojego otoczenia wie o tym co mi dolega, nawet moja matka nie chce w to uwierzyć. Na temat swoich uczuć mógłbym napisać książki, całe tomy, bo jest ich tyle i są tak zmienne że aż sam się tego boje, ale po co? Ludzie którzy zmagają się z borderline sami wiedzą co to znaczy, a tym którzy nie, szczerze zazdroszczę.

użytkownik usunięty
987

też nie widzę, ja nie wygłaszam wszem i wobec, że mam, większości osób nie mówię, żeby nie martwić, szczególnie matce- ona wciąż myśli, że mam po prostu trudny charakter. Ale właśnie na tym forum zobaczyłam, że była moda na borderline i to mnie strasznie wkurzyło, dlatego napisałam tego posta.

ocenił(a) film na 10
987

absolutnie nie biorę nic do siebie, na tym polega dyskusja. nie chciałam o tym wspominać, ale jednocześnie nie chce wychodzić na osobę niewrażliwą, nierozumiejącą położenia ludzi z borderline. sama miałam postawioną diagnozę, jednak nie zamierzam tłumaczyć jaką, po pierwsze nie sądzę żeby to miało kogokolwiek interesować, a po drugie nie ma to związku z tematem. moja krytyka wypowiedzi Brooke wynikała z tego, że to co napisała o modzie kreowania się na borderlina, wyglądała, przynajmniej dla mnie jak właśnie istny manifest kogoś kto za tą modą podąża. rozumiem, pisanie dziennika, tego co się odczuwa, doskonale to rozumiem z autopsji, ale dla mnie ten cały wywód był po pierwsze zbyt teatralny i obsesyjnie agresywny jak na komentarz o filmie, a po drugie nie miał żadnego sensu, oczywiście dla mnie. autorka zarzuca innym kreowanie się na borderline, a jej wypowiedź sugeruje, że robi to sama. nie zarzucam jej kłamstwa, jedyne moje pytanie brzmi: po co? i czemu akurat zdecydowała się atakować ludzi w tym miejscu? są fora, na które takie rzeczy są miejsca. co to znaczy w ogóle "zobaczyłam że była moda na borderline i to mnie strasznie wkurzyło"? a może właśnie Ci ludzie też mają tego typu problem, a ty swoją pełną wzburzeń wypowiedzią zarzucasz im kłamstwo? uważasz się za aż tak wyjątkową? przykro mi, nie jesteś.
Powtarzam, nawet jeśli to była spowiedź, w dodatku anonimowa, to przepraszam, ale uważam że autorka powinna zaakceptować lub odeprzeć krytykę, a nie nazywać kogoś gówniarzem, pisać, że nie umie czytać, nie mając pojęcia o danej osobie. to jest jakiś poziom? to niestety sugeruje tylko, że komuś brakuje argumentów.

użytkownik usunięty
interrupted_file

pisze tak wtedy, gdy faktycznie nie rozumiesz mojej wypowiedzi. To za Twoim sarkazmem jest brak argumentów.

użytkownik usunięty
interrupted_file

"pisać, że nie umie czytać, nie mając pojęcia o danej osobie. to jest jakiś poziom? to niestety sugeruje tylko, że komuś brakuje argumentów."

skoro nie rozumiesz prostej wypowiedzi bez żadnych podtekstów to raczej nie umiesz czytać ze zrozumieniem.



Ja myślę, że masz osobowość histrioniczną i po prostu innych oceniasz własną miarką.

użytkownik usunięty
interrupted_file

albo paranoiczną, ew. schizotypową- to też wyjaśnia.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones