e tam,
nie znasz się ;d
ale każdy ma swój gust,nie? ?

takiemu filmowi jak zmierzch, który jest na bardzo 'wysokim poziomie' dałaś 8, a tu 2. cóż, 'dziwny' gust .

mnie też jakoś specjalnie nie zachwycił, ale nie powiedziałabym, że jest beznadziejny:)Jednak skoro tak mówisz to podaj konkretne agumenty

właśnie, śmieszą mnie komentarze "jednozdaniówki"

Dobra. Może zbyt ostro 'pojechałam':D Cóż... każdy ma swoje zdanie, ja mam takie... Nie każę nikomu się z nim zgadzać...
Spodziewałam się czegoś więcej po tym filmie. Rozczarował mnie i tyle. Cały czas ćpają, odlatują... i jeszcze ten telewizor...

Dobra! może troszkę za ostro 'pojechałam':D Ale nie zachwycił mnie ten film. Spodziewałam się czegoś więcej...
Nie zmuszam nikogo do tego, żeby się zgadzał z moim zdaniem... To tylko ja:D Taki mały człowieczek... Wyrażam tylko moje zdanie na temat filmu...

"Dobra! może troszkę za ostro 'pojechałam':D"

Gówno prawda! Wcale nie pojechałeś za mocno, napisałeś, więc broń swojego zdania, do cholery a nie wyskakuj z jakimiś cipkarskimi wykrętami!

Nawet nie potrafisz podać rozsądnych powodów dlaczego taki kiepski niby ten film jest.
Wiesz to takie głębsze kino,ale wątpie czy to rozumiesz-no tak Ty wolisz "bardziej klimatyczne hity" typu "Zmierzch"-bardzo mądre,realistyczne kino na czasie..
Tacy ludzie tylko niepotrzebnie zaniżają punktację dobrym filmom!!!
Ok to jest Twoje zdanie,masz do tego prawo,ale w takim razie nie głosuj skoro wiadomo,że film jest świetny,bo po pierwsze niepotrzebnie zaniżasz mu punkty,a po drugie robisz z siebie debilkę bez urazy.

"Ok to jest Twoje zdanie,masz do tego prawo,ale w takim razie nie głosuj skoro wiadomo,że film jest świetny,bo po pierwsze niepotrzebnie zaniżasz mu punkty,a po drugie robisz z siebie debilkę bez urazy."

Bez urazy, to Twój komentarz jest śmieszny.

W powyższym zdaniu odbierasz prawo innym do głosowania, jeśli mają odmienną od Twojej opinię na temat filmu.
Z jednej strony piszesz, że każdy ma prawo mieć własne zdanie.
Jednak zaraz dodajesz, że nie powinni głosować negatywnie skoro "wiadomo, że film jest świetny". To ja się pytam SKĄD wiadomo? Kto wie? Ty? Jest wiele osób, którym Requiem podobał się na przeciętnym poziomie. Pewnie zaraz oskarżysz ich o niezrozumienie tematu. Ale Cię uprzedzę i powiem, że każdy rozumiał przekaz Requiem. Zresztą, tu nie ma nic skomplikowanego i naprawdę nie wiem czego w tym filmie można nie zrozumieć.
Przyjmij do wiadomości, że ile ludzi, tyle opinii i warto słuchać innych, bo można dzięki temu rozwinąć horyzonty.

Owszem,zgadzam się,że dzięki innym opiniom można "rozwinąć horyzonty" i nauczyć się czegoś nowego,jednak tylko w takim przypadku,gdy dana osoba ma mądre argumenty,a nie jednozdaniówki ciągla bazujące na tym samym.Pozdrawiam

Baby_Black27 jesli kogoś nazywasz debilem to chyba powinnaś go znac żeby takie wnioski wyciągnąc. jeśli tylko potrafisz obrażac ludzi to lepiej nic nie pisac.

Nie trzeba pisac recenzji na 5 stron formatu A4 aby wyrazic co się myśli na jakiś temat. Ale jeśli tak bardzo chcecie dłuższej przemowy to proszę bardzo.
Według mnie (uwaga znów się narażam bo mam swoje zdanie) film jest monotonny, haotyczny. Ta 'zabawa obrazem' da większaści jest fascynująca, niekonwencjonalna. mnie troszkę denerwowała. zwłaszcza sceny kiedy bohaterowie zażywają narkotyki a starsza pani ogląda telewizje są nieciekawe...
Większośc twierdzi, że film to arcydzieło. Nie znam sie na reżyserii, konstrukcji filmu czy montażu- dla mnie ważna jest historia w nim zawarta i ciekawy sposób jej wyrażenia.historia jest ok ale jej przedstawienie... Requiem mnie nie porwał, nie wcisnął w fotel, nie przykuł do niego.
Nie twierdzę, że cały film mnie nie powalił. Końcówka jest bardzo mocna i przemawia do widza, ale trzeba do niej dojśc... ja o mały włos bym nie dotrwała...
Jeśli wszyscy ludzie byliby tacy sami i myśleli jednakowo to czy życie byłoby ciekawe???

Widzę, ze nie wszyscy potrafią przełknąc opinię inną niż ta którą sami mają na jakis temat ( w tym przypadku na temat filmu).

A co do Zmierzchu to film całkiem fajny, wciągający, lekki. przyjemnie obejrzec historię o czymś tak odmiennym od szarej rzeczywistości dnia codziennego jak opowieśc o dobrych wampirach i pechowej nastolatce:D

KONIEC

A i jesze jedno...

'Nie znam sie na reżyserii, konstrukcji filmu czy montażu- dla mnie ważna jest historia w nim zawarta i ciekawy sposób jej wyrażenia'

To nie znaczy że jestem tylko głupią gówniarą, która ogląda wyłącznie płytkie filmy. I proszę nie piszcie czegoś w stylu: sama przyznajesz,że nie znasz się na filmach więc twoja opinia jest bezwartościowa.
To znaczy: Nie każdy studiował np. na łódzkiej filmówce...

Allos rozumiem Cię,że film Ci się mógł nie spodobać-wbrew temu co myślisz szanuję czyjeś zdanie i nie tylko pasjonują mnie filmy klasyczne,ciężkie lub dla niektórych osób "nudne"-sama lubię od czasu do czasu oglądnąć film lekki i przyjemny,który ogląda się wyłącznie dla spędzenie miło wieczoru i nie trzeba za bardzo wytężać szarych komórek,żeby go zrozumieć.
Zresztą bardzo lubię horrory,gdyż na nich można powiedzieć się wychowałam,a większość z nich to krwawe jatki,które zresztą nie należą do "inteligentnych filmów"..

Jednak nie znoszę,jak ktoś wypowiada się jak ignorant,nazywając film,który jest niemal arcydziełem BADZIEWIEM I BEZNADZIEJĄ.

I nie bij do moich ulubionych filmów--"lubię mózgi na wierzchu"?!
Mimo,że większość filmów są krwawe i brutalne to jednak uważane za jedne z najlepszych i nie mówie,że przeze mnie,ale przez miliony ludzi,którzy znają się na dobrym kinie.
Jak wolisz "Klan" to Twoja sprawa..

A "haotyczne" pisze się przez C H "zawodniczko"

"który jest niemal arcydziełem"

to jest twoje zdanie, z więc ona ma prawo nazwać ten film badziewiem(co nie oznacza, że ktoś musi się z nią zgadzać).
Mi osobiście ten film się nie podobał, aczkolwiek montaż był świetny(flashe, podział ekranu czy np ten moment jak Tyrone biegnie-porusza się tło a on jakby w miejscu[nie wiem jak ten efekt się nazywa]), bardzo oryginalny, muzyka oczywiście(chyba najbardziej przeraża) i oczywiście genialna Ellen Burstyn. Kobieta wyzwoliła we mnie najwięcej emocji z całego filmu.

Ogólnie klimat filmu jest bardzo ciekawy, dołujący, aczkolwiek mnie nie interesują nałogi i narkomanie(film oglądałem z ciekawości, własnie dlatego, że ponoć genialny). Końcówka też mnie jakoś bardzo nie powaliła.
Film generalnie dobry i tyle.

I jeszcze jedno allos-nie nazywam Cię debilem.
Napisałam,że ludzie gnojący dobry film swoimi tekstami sami z siebie robią debili a to jest różnica-ale nie wiem czy ją też rozumiesz..ciężka sprawa

Niestety dla twojej wiadomości Baby_Black27 film zrozumiałam, chociaż jak twierdzisz był zbyt głęboki jak dla mnie... Film nie musi się podobac żeby zrozumiec jego przesłanie jak również to oczym opowiada...

Ja z kolei uważam, że film jest przereklamowany.
Początek jest po prostu nudny. Historia młodych ludzi jest nudna. Nic nie robią, od czasu do czasu coś przyćpają. Zero interesujących dialogów. Ot młodzi ludzie się bawią. Nawet nie widać, żeby specjalnie przesadzali z tymi narkotykami.
Dopiero końcówka jest dramatyczna. Być może to właśnie ten kontrast był zamierzony. Ale... ja w bohaterah (tych młodych, o starszej pani będzie później) nie widzę wielkich emocji. Były filmy gdzie emocje aż się z bohaterów wylewały (np. 21 gram)... tutaj tego nie ma. Parę smutnych min, cierpiene fizyczne (ręka), smutna rozmowa przez telefon i łzy na zakończenie. To wszystko. Nie poruszyło mnie i nie przekonało.

Zupełnie inaczej było ze starszą panią. Jej historia była bardziej prawdziwa.

Na zakończenie muszę pochwalić muzykę. Gdyby nie ona, film wogóle nie przekazałby tego co miał.

O-następny mądrala.
Goga film jest dla Ciebie przereklamowany i nudny,bo go po prostu nie zrozumiałeś lub nie poczułeś,że to tak ujmę.
"a nudził mnie bo ćpają,nic nie robią itd"-Twoje słowa.
Natomiast trzeba było zrozumieć sens tego filmu,jego przesłanie.
To film nie ukazuje jakichśtam nastolatków,gówniarzy ćpających i przeżywających swoje fazy.
To jest ogólnie film o NAŁOGACH nie o ludziach.O różnych nałogach,nie tylko narkotykach i o tym,co one robią z ludźmi.O tym jak zaciskają śmiertelną pętlę i jak ciężko im się przciwstawić.Nie rozumiesz klimatycznych filmów.
Dobrze,że chociaż 21gramów przeszło

Za bardzo się przejmujesz. Znam ludzi którzy dopóki nie zobaczą na ekranie czyjegoś mózgu pozostają pasywni do końca seansu. Nie wiem czy to jest problem współczesności, jakaś nowa choroba cywilizacyjna czy też pewnego rodzaju defekt którejś półkuli własnego mózgu ale opinie takich osób można zwyczajnie olać.

Jeśli pijesz do mojej opini to niestety muszę cię rozczarowac... Krew, zmasakrowane ciała i od czasu do czasu także i mózgi widuję w realu. Nie muszę chodzic do kina na coś takiego bo to mnie nie kręci. Ale 'zawodniczka'(Baby_Black27) , która tak mnie krytykuje (i nie tylko mnie) za to że mam własne zdanie, chyba bardzo takie filmy lubi...

Masz zupełną rację,Kolmerek,ale ciężko pozostać obojętnym na tak niesprawiedliwe,głupie opinie "koneserów filmowych".Aż krew się gotuje..

Wiesz,rozumiem że nie każdemu film się podoba,jednak dziwię się tym osobom,że zabierają w ogóle głos w takich przypadkach,gdy film jest w 18stce najlepszych filmów wszechczasów,a oni się wymądrzają,że film jest nudny,prosty,płytki,głupi i jeszcze bronią swojego zdania-żałosne.Masz chyba rację-trzeba "ich olać" jak to powiedziałeś

Kurde czytam dalsze twoje komenty i muszę stwierdzić, że ty jesteś beznadziejna.
Co z tego, że film jest w 18. Nie każdemu się musi podobać. Wyobraź sobie, że na pierwszym bodajże miejscu jest Ojciec chrzestny i ten film też się wielu nie podoba. Nie wiem czy w to tak trudno uwierzyć.
Nie każdy 'podąża za modą' i uznaje, że film z pierwszej 20 top jest genialny, arcydzieło itp. Np dla mnie filmy kompletnie nie mają, żadnego przesłania(dlatego, że wszystko to co widzę na ekranie, już dawno przeczytałem w jakiejś książce, głębiej opisane, albo po prostu nie robi to na mnie żadnego wrażenia. Teraz ja mogę stwierdzić, że twoja opinia jest głupia, ale kimże ja jestem. Na pewno nie tak doskonałym 'koneserem kina' jak ty. Jak widać to ty nie jesteś w stanie zrozumieć, że każdy może mieć swoje zdanie i obraz który do niego trafi. Trudno. Takich trzeba 'olewać'.

do amis:

Jeśli filmy tak jak sam napisałeś nie mają dla Ciebie żadnego głębszego przesłania i nie robią na Tobie wrażenia to po co w ogóle zaglądasz na filmweb i wdajesz się w dyskusje?

Tak-ja "krytyk filmowy",Ty za to "wielki znawca literatury".

Również przeczytałam wiele powieści,na podstawie których nakręcono filmy i z kolei myślę,że sporo ekranizacji dorównuje książce.
Choćby "Hamlet" Kennetha Brannagha.

Np żeby oceniać ich inne aspekty???!!!
Nie nazwałem się wielkim znawcą literatury, ale jak widać lubisz sobie coś ze swojej strony pododawać do wypowiedzi innych. Twój problem nie mój.
Co do filmów, dla mnie nie mają przesłania, co nie znaczy, że nie wywołują emocji i właśnie dlatego mogę je pooglądać. Również dla ciekawej fabuły i jak już wspomniałem dla innych aspektów. A nuż mnie coś zaskoczy.
Co ty myślisz, że w filmie są tylko przesłania?

"dla ciekawej fabuły i jak już wspomniałem dla innych aspektów. A nuż mnie coś zaskoczy.."żeby nie było,że sobię "dodaję".
A co Cię takiego "zaskoczyło" w Królu Lwie?
Bardzo mnie ciekawi

Tym pytaniem się zdemaskowałaś...
Musisz mieć coś z głową!

Uciekanie się do takich 'pytań' świadczy zupełnie o tym, że nie masz nic na swoją obronę.
Nie muszę się tłumaczyć ale odpowiem, żebyś nie płakała.
Wyobraź sobie, że był to pierwszy film animowany jaki obejrzałem w kinie i do dzisiaj pamiętam jakie zostawił we mnie emocje. Już ktoś tutaj bodajże pisał, że patrzenie do ulubionych innych użytkowników i ocenianie ich na tej podstawie jest totalnie bez sensu, wręcz żałosne.
Uwierz mi, że sto razy bardziej wolę oglądnąć 'Króla Lwa' niżeli 'Requiem dla snu'.
Oczywiście wypowiadam się za siebie, w przeciwieństwie do ciebie.

To Ty masz coś z głową,bo wczuwasz się i pieklisz jak by od obrony swojej racji zależała conajmniej przyszłość całej Polski! spoko wyluzuj-każdy ma swój świat i pogląd,jak Cię wzruszył "Król Lew"to Twoja sprawa..ja tylko pytam z ciekawości.

A poza tym wcale nie muszę się bronić bo nie jestem na żadnej rozprawie Wysoki Sądzie

Bo jak mam swoje zdanie, to chyba oczywiste, że będę go bronił.
Twoje pytanie o 'Króla Lwa' zrozumiałem jakoby miało być uszczypliwe, a nie z ciekawości.
Zatem jeśli na serio pytałaś z ciekawości, przepraszam.
Każdy ma swój świat i pogląd, a więc to uszanuj, bo chyba o to tu właściwie chodzi.

Ok,przyjmuję.. ;)

Ja również przepraszam za moje "czepialstwo"i wścibskość-masz rację,sama za bardzo się wczułam w ten temat,za mocno odebrałam krytykę tego filmu,co zaowocowało niestety "zaślepieniem" na poglądy innych-byłam za subiektywna i samolubna..przykro mi

Podasz rękę "beznadziejnej dziewczynie"jak mnie nazwałeś?

na zgodę..
i uszanowanie innych racji
.....................................................................

Podaję Ci rękę zatem.
Sam kiedyś miałem z tym problemy(ze zbytnim angażowaniem do filmów i nie uwzględnianiem zdania innych), ale jak widać to forum uczy ;)
Tak więc z Panem Bogiem ;)

A widzisz,każdy ma chyba ten problem..

Też forum Cię "nauczyło"?

Każdy ma lub miał. Ja staram się o sobie mówić w czasie przeszłym.
Tak nauczyło i uczy dalej, chyba.

Myślałam,że jesteś wrednym typkiem-myliłam się,cieszę się z tego

1. Czy zawsze jeżeli komuś nie podoba się to, co Tobie zarzucasz mu niezrozumienie tematu? Otwórz się na zdanie innych osób. To rozwija.
2. Zrozumiałam Requiem. Ten film pokazuje negatywne skutki brania narkotyków. No i jeszcze zahacza o samotność.
Tu nie ma niczego czego można by nie zrozumieć. Ten film jest prosty. 3. Negatywne skutki brania narkotyków ukazane w tym filmie mnie nie przekonują. I wcale nie chodzi o to, że sceny są dla mnie za mało drastyczne. Napisałam przecież, że koncówka jest mocna i na pewno poruszy każdego. Ale poza końcówką film jest nudny (może nie cały film... tylko wątek młodych ludzi). I mało realny. Poza tym trochę za bardzo moralizuje.

Właśnie przez takich ludzi jak Ty uważam, że film jest przereklamowany.

Goga-jestem otwarta na zdanie innych,wcale nie narzucam komuś swojego zdania,bo każdy ma prawo do własnego i wiem,że często można się od innych czegoś ciekawego dowiedzieć jak i nauczyć.Jednak nie wiem czy w tym momencie od Ciebie się czegoś mądrego nauczę-sama to przyznaj,a cofnąć się do tyłu raczej nie chcę..

Nie podobał Ci się film-spoko.Jednak pisząc,że jest prosty--mylisz się stuprocentowo,jak i w tym,że jest mało realny--jest bardziej realny niż Ci się wydaje.

A miliony ludzi,którzy uważają ten film za jeden z najlepszych filmów na świecie to zwykli kretyni nieznający się na kinie-przepraszam Was,ale powinniście się schować!!to tacy jak goga i allos powinni rozdawać oscary!! ;) masakra

mnie również ten film nie zachwycił, nastawiłam się na wielkie WOW, ale go nie było... wydaje mi się, że część ludzi sięga po ten film wyłącznie ze względu na genialną muzykę... dla mnie ten film jest słaby

Obrażając mnie pokazujesz (btw. cofa się zawsze do tyłu jest to błąd w stylu "dnia jutrzejszego"), że nie szanujesz zdania innych. Jest to jednoznaczne z tym, iż uważasz, że Twoje zdanie jest tym jedynym prawidłowym. Przykre, bo taki sposób postrzegania świata drastycznie zawęża horyzonty.
Nie znasz mnie, więc nie wiesz czego mogłabyś się ode mnie nauczyć. No, chyba, że jesteś wszechwiedząca, w co wątpię.

Nie dajesz mi żadnych argumentów na poparcie swojego zdania, dlatego nie przekonasz mnie do swoich racji.
Film jest prosty, bo opowiada prostą historię. Prosta jest fabuła, dialogi i już na początku wiadomo, jak się skończy - źle. Prosty jest też przekaz - narkotyki są złe. Każdy z nas jest sam.
Co w tym skomplikowanego?

Co jest mało realne?
1. motyw ręki - zarówno zachowanie chłopaka, który wstrzykuje sobie cały czas narkotyki w chore miejsce jak i zachowanie lekarza, który zawołał tylko policję i nie pomógł choremu.
2. historia z elektrowstrząsami. Prędzej podłączyliby ją pod kroplówkę i zniszczyli lekami (na tym się akurat znam osobiście) A już najbardziej ubawiłam się jak pokazali sposób aplikowania elektrowstrząsów.

Miliony kobiet uważa, że Dziennik BJ to jeden z najlepszych filmów na świecie. Tak samo oceniana jest książka. No i co z nimi też się zgadzasz? Zawsze idziesz za tłumem?

Droga Baby_Black27:
Heh, oscar nie zawsze jest miarą jakości filmu.
Powtarzanie że jest się otwartym na zdanie innych a bycie otwartym to dwie różne bajki.
Nie tylko od autorytetów można się czegoś nauczyć.
Jak można cofnąć się do przodu? (:D)
Czyżby zabrakło Ci mocnych argumentów? Powołujesz się na miliony ludzi...


Masakra, to to co się tu dzieje. Ktoś wyrazi własne zdanie, niekoniecznie pozytywnie wyrażające się o filmie i wywiązuje się prawie że bojkot. Aż strach się mieszać :P

Jeśli chodzi o mnie, to oglądałam ten film ładnych parę lat temu. Wywarł na mnie spore wrażenie ale chyba tylko dlatego, że byłam jeszcze mała i głupia. Chociaż minęło tyle czasu to nadal mam obrzydzenie do "Requiem..." ale kto wie, może reżyser właśnie to miał na celu? Póki co jestem zdania, że film "ryje beret" i jakos nie potrafię tego inaczej określić. Teraz czekam na wieczorny seans, bo chyba nadszedł czas na obiektywną ocenę filmu, spojrzenie nań przez inny pryzmat.

Jeszcze słowo odnośnie muzyki - zrobiła furorę i prawidłowo:)

jakie cofnąć sie w przód?Naucz sie czytać.
A Argumenty podałam w pierwszej wypowiedzi-nie będę się powtarzać

A ja proponuję lekturę słownika języka polskiego.

1. Napisałaś "cofnąć się do tyłu raczej nie chcę.."
Wystarczyłoby, żebyś napisała, że nie checsz się cofnąć. Cofa się ZAWSZE do tyłu - bo przecież nie można się cofnąć w przód. Jest to błąd.

2. Mamy różne definicje słowa "argumenty". Przejrzałam Twoje posty i nie widze w nich niczego co podchodzi pod moją definicję tego słowa. Może więc wyjaśnię o co mi chodzi:
Argument - fakt lub twierdzenie przytaczane dla uzasadnienia lub obalenia jakichś tez lub decyzji (za słownikiem języka polskiego pwn)

Natomiast Ty przytaczasz tylko tezy (swoje własne) np. taką, że film jest klimatyczny, ale nie podajesz uzasadnienia dlaczego tak uważasz.
W jednyz z postów piszesz też, że film jest o nałogach.
I to wszystko co wymyśliłas na temat filmu.
Mało jak dla mnie.

Widocznie niezbyt uważnie przeczytałaś..zresztą nie obchodzi mnie to za bardzo,nie chce mi się już ciągnąć tej nudnej rozmowy,a z językiem polskim nigdy nie miałam problemów..
Ty za to podałaś super ARGUMENTY..chylę głowę

a od kiedy oskary wyznaczają arcydzieło? one nie są wyrocznią.

hahahaha twoim zdaniem ktos kto nie lubi tego filmu to tylko dlatego bo go niezrozumial ... hahaha zalosne stwierdzenie.
a co niby IQ ma do tego?
mi sie wydaje ze to ma zwiazek z czyms zupelnie innym, mianowicie z gustem.
taki film moze sie podobac nawed najwiekszemu debilowi w polsce.
inteligencia nie ma tu nic do tego.
madralo

a czy przypadkiem nie jest tak, ze film z założenia na początku ciągnął się jak flaki z olejem??
podzielono go na kilka faz obrazujących zycie tych ludzi i ich stopniowe popadanie w nałóg

początkowo nic się nie dzieje, wszyscy zyja sobie po swojemu od dnia do dnia, pogoda jest piękna, tak samo lekka jak ich zycie, nawet zycie tej starszej babeczki jest moze i smutne ale w sumie spokojne. Młodzi sie kochają, maja marzenia, nadzieje, jest pieknie.

Do czasu - im bardziej zaczynaja popadać w nałóg tym szybsza jest akcja - jakby zależała od przyjęcia kolejnej dawki narkotyku(i pigułek w przypadku babci). Barwy sa zimniejsze, ich uczucia także ulegają zmianie, jakby ochłodzeniu. Młodzi na początku ukazani są jako para która łączy wielka czułość, przywiązanie, sa w sobie zakochani i oboje czuja ze jest to wyjątkowe-z każda kolejna dawka narkotyku to uczucie odchodzi na dalszy plan, tak jak ich marzenia i plany - teraz są tylko pozorne.

czas płynie szybciej - nie liczą się te chwile w których nie sa na haju, nie licza się marzenia, plany, pragnienia bo jedynym pragnieniem jest kolejna działka. Na tym skupia się obraz. Babcia zyje od pigułki do przymiarki kiecki i tak w kółko, które z każdą kolejna pigułą zacieśnia sie coraz bardziej...


a końcówka - jest wstrząsająca, straszna, ohydna....
Akcja w mieszkaniu tego wielkiego murzyna - cos czego nie mogę zapomnieć do dzis, cos co sprawiło ze miałam ochotę wyłączyć tv i zwymiotować, takiego upodlenia na własne życzenie jeszcze nie widziałam.
to zderzenie ich marzeń i pragnień z tym co im w końcu zostało jest wstrząsające. Ta świadomość wbija w fotel i nie pozwala długo o sobie zapomniec.

Oglądałam ten film z młodszym bratem i jego odczucia były podobne.
Sam mi mówił, że siedział w pracy i zastanawiał się nad tym, jak cos takiego jest mozliwe.

ale jest-mam podobny przykład z życia. Chłopak, znajomy, 22 letni w tej chwili po przedawkowaniu bibuł jest na etapie rozwoju umysłowego kilkuletniego dziecka, szwęda sie bezdomny po ulicach (miał w miare normalny dom i życie, tak samo leniwe i nudne jak bohaterowie).

Co to są "bibuły"?
A to że film jest szokujący to chyba nic złego?
Uważam że film jest " trafiony", pod względem klimatu.
To ze jest tragiczny to nie znaczy ze "zły"!
Troszkę pod koniec przesadzono, ale tak czasem bywa. Zresztą nie jeden z nas minął się w życiu ostro ze swymi planami...
Jak sam Kurczaku widzisz(znajomy) niektórzy kończą tragicznie...

Wiem jak zakończyć ten mały spór szalonych kinomanów. Wymieńcie po prostu po pięć filmów których obejrzenie sprawiło Wam najwięcej satysfakcji. Jeżeli chociaż jeden wymieniony podejdzie pod gust drugiemu to śmiało możemy ogłosić rozejm :) Ale musi to być wybór od serca, a nie że jest w top 10, 100, czy 1000.
Może zacznę:
- Trainspotting
- American Beauty
- Basketball Diaviers
- Summer of sam
- Menace II Society

1. Trainspotting ;)
2 Efekt Motyla
3. Black Adder
4. Snatch
5. Forrest Gump

To pierwsze filmy, które przyszły mi do głowy. Kolejność przypadkowa :)

- Amadeusz
- Labirynt Fauna
- Mechaniczna Pomarańcza
- Hamlet Brannagha
- Gone Baby Gone
- Gladiator
- Amadeusz ;))

Według mnie jest całkiem niezły. Można rzec,że trochę drastyczny..po oglądnięciu długo nie mogłam przestać o nim myśleć