"pokazuje do czego mogą doprowadzić skrajne uzależnienia." - jakoś nikt tam nie umarł ten film pokazuje przekolorowaną rzeczywistość. Prawda była by nie do zniesienia.

No fakt - skoro nie umarli, to są szczęśliwi i wszystko u nich w porządku! Gratuluję rozumowania!

Requiem jest przereklamowane, i to zdecydowanie. Ale nie znaczy to, że to zły film. Akurat muzyce i aktorstwu zbyt wiele zarzucić nie mogę. Minusy pokrótce: brak info o przeszłości i początkach narkomanów, oklepany temat do którego zbyt wiele nowego film nie wniósł(oprócz babki uzależnionej od TV i tabletek - to najlepszy wątek), pseudoartystyczny sposób kręcenia i przerywników ilustrujących branie itp.(za dużo tego było!), nachalny i banalny morał, od początku do końca kompletny pesymizm i scenariusz pisany w myśl zasady "najgorsze możliwe wyjście", a także większość wkurzających fanów "Requiem" jarających się, że zrozumieli 'ukryte' przesłanie 'wstrząsającego' dzieła. Ale jakby nie patrzeć jako taki klimat ma. - niezły; 6/10

Zgadzam się. Zwłaszcza z oklepanym tematem, banalnym morałem i tym mrocznym pesymizmem... Od początku wiedziałam co stanie się z bohaterami... Wytrwałam do końca jedynie dzięki muzyce i grze aktorskiej 2 osób.

P.S Potnijmy się, bo wszystko jest złe i nieuchronnie czeka nas śmierć.. :/

ten film po pierwsze tzreba zrozumiec dla mnie znakomity, tego filmu nie oglada sie jak "shreka" tzreba sie w niego wczuc

Nie ma tam nic do zrozumienia. Przesłanie jest tak proste, że aż bije po oczach.

Prosta jak drut troszke efekciarska historia. Nakrecona dobrze ale z mojej strony bez większej egzaltacji. Rodzaj wprawki dla niewyrobinego aczkolwiek pełnego dobrych checi widza przed zetknięciem sie z kinem naprawdę wysokich lotow w wykonaniu np Bergmana. A jeśli film autorowi wątku nie leży to spoko widocznie nie szuka w kinie tego co zaproponowali tworcy "Requiem...".