Robin Hood: Książę złodziei
Robin Hood: Prince of Thieves
1991
- Podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- Multimedia
- Pozostałe
Bardzo dobra jak na hollywood opowieść o dzielnym, średiowiecznym rozbójniku-bohaterze.
Szczególny plus dla Morgana Freemana, ktory jest rewelacyjny jako Maur-niewolnik-z-wyboru-przyjaciel
Robina. Sam Robin też jest dobry- czrującym, pełen chłopięcego uroku - to wszystko jest niewątpliwie zasługą Kevina Costnera, który...
komuch okradający niewinnych ludzi i pomagający bandytom, kryminalistom - innym złodziejom oraz mordercom.
Coś co utkwiło najmocniej w Waszej pamięci?
Na mnie największe wrażenie robi scena na plaży - gdy Robin całuje piasek i scena przemowy do ludzi ze wsi, żeby spróbowali walczyli o swoją godność.
https://www.youtube.com/watch?v=9azv0uAog_k
https://www.youtube.com/watch?v=E15Yi0tR-ko
https://www.youtube.com/watch?v=LbMY0MOkSI0
Epokę Murzynów w filmach dotyczących średniowiecznej i starożytnej Europy otworzył własnie ten
film. No musieli tam gdzieś wcisnąć Murzyna, o inaczej by ich o dyskryminację posądzili. A potem już
z górki - chyba największym absurdem jest osadzenie w tytułowej roli "Julius Caesar" czarnoskórego
aktora.
Czy nie...
Jedyny prawdziwy Robin Hood to angielski serial z Michaelem Praedem z lat 80 tych.
użytkownik usunięty
Robin Hood powinien być charyzmatyczny, mieć to coś, co sprawia, że ludzie go słuchają, że
dają mu się prowadzić, że gotowi są pójść za nim w ogień. Costner tego nie pokazał. Jego
Robin Hood jest płaski, miałki, pozbawiony charakteru. I to aż do tego stopnia, że podczas
konfrontacji Costnera z wyśmienitym Alanem...
że scenariusz przerobiono z powodu fanaberii Kevina Costnera. Nie chciał zagrać w rajtuzach, więc scenarzysta dopisał wątek krucjaty i powrót do Anglii.
W tym filmie wszystko jest takie... no właśnie, nijakie. Niby mamy średniowiecze, las Sherwood, Szeryfa z Nottingham... ale wszystko to jest tutaj po prostu nudne. Zupełnie niepotrzebnie dodane elementy komediowe. Zachowanie Szeryfa przez cały film to jakieś kuriozum, wygląda tak jakby do końca nie mogli się...
oglądam ten film któryś już raz i w dalszym ciągu nie wiem o co chodziło twórcom... Czy to miał być przygodowy film o legendzie Robina, czy lekka komedia, czy pastisz (nieudany jakby co)... Budżet był wielki, efekty wątpliwe... Jestem otwarty na propozycje, co to miał być za film? Bo już ta wersja "faceci w rajtuzach"...
więcej
co za porażka - żałosna próba naśladowania pierwowzoru,
nieudolne aktorstwo typu żebrowskiego jak w ogniem i mieczem
po prostu nie mogłem się doczekać końca gniota
Rządzi serial ale to serial. Z dużych filmów liczy się tylko ten tytuł z Costnerem. Reszta jest zwyczajnie nie warta uwagi z filmem z 1938 r. ( obecnie to ramota straszna ) włącznie.
Fajny film, ale po jego obejrzeniu zrozumiałem, dlaczego Mel Brooks zrobił sobie jego własna wersję. W tym filmie wiele jest scen, które aż się proszą o sparodiowanie. A Mel TO ZROBIŁ REWELACYJNIE!!! :)
Do tego piosenka Adamsa. Coś wspaniałego. Pierwszy raz zobaczyłem na trailerze tego filmu na kasecie VHS. Miodzio
Jeden z tych filmow ktore maja slabe recenzje i kazdy krytykuje ale i tak kazdy oglada je po 1000 razy ;].
ocenił(a) film na 9
Jeden z najlepszych filmow o Robin Hoodzie.Lekki film przygodowy.To juz klasyk ;].
Serialu o Robin Hoodzie nic nigdy nie przebije ale to tutaj i tak jest swietne zeby sie rozerwac i tez fajny ma klimat no i Kevin Costner ;]
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
