Mimo iż zbliża się data Twojego ślubu i ciężko Ci z tą myślą, pamiętaj, że żenisz sie z jedną z najseksowniejszych kobiet na świecie wg jakiegoś magazynu (prawdopobnie dla kobiet). Powodzenia na nowej drodze życia.
PS: Jestem Twoją największą fanką, dorwę tę belkę.
dla odmiany nie Tanze:
Na Czerniakowskiej, róg Gagarina
W wieżowcu, piętro dziewiąte
Mieszkała sobie panna Krystyna,
Co się puszczała co piątek.
Mieszkała sobie panna Krystyna,
Co się puszczała co piątek.
Na ósmym inna panna Halina,
Co miała cudną urodę,
Żyła inaczej niż ta Krystyna,
Bo się puszczała co środę.
Żyła inaczej niż ta Krystyna,
Bo się puszczała co środę.
Z kolei Marta z piętra szóstego,
Co miała piękny przedziałek,
Z braku lepszego w życiu zajęcia
Puszczała się w poniedziałek.
Z braku lepszego w życiu zajęcia
Puszczała się w poniedziałek.
Na piątym piętrze Zocha mieszkała,
Co miała stałą robotę,
Więc w dni powszednie się szanowała,
A się puszczała w sobotę,
Więc w dni powszednie się szanowała,
A się puszczała w sobotę.
Na czwartym żyła rozwódka Ela,
Co wiodła żywot aktorek,
Szampan codziennie tej Elce strzelał,
A się puszczała co wtorek.
Szampan codziennie tej Elce strzelał,
A się puszczała co wtorek.
A ta z trzeciego była Beata,
A mąż na imię miał Bartek,
Jego kochała, on z inną latał,
Więc się puszczała co czwartek.
Jego kochała, on z inną latał,
Więc się puszczała co czwartek.
A pointa, którą teraz zaśpiewam,
Jest jak lelija niewinna:
Co się mężczyzna musi nabiegać,
Kiedy jest winda nieczynna.
Co się mężczyzna musi nabiegać,
Kiedy jest winda nieczynna!
POśpiewajmy o dziwkach! To w sam raz na mój hajskul miting, czy jakoś tak. Prawda, Avo? Gdzież ona jest!
Na umór!
http://www.youtube.com/watch?v=O3POMzsoJP4
i wersja hardcore:
http://www.youtube.com/watch?v=PbIrBj2mN0o
przypomina mi się mój dziadek. nie żbeym go kiedykolwiek poznała, nad czym ubolweam, ale w moim wyobrażeniu mógłby znać biesiadne przyśpiewki i opowiadać o wapmirahc. powiedz jeszcze że ogląasz 1z10 na zmianę z allo allo, będzie idealnie
Jeden z dziesięciu zszedł na psy, a Allo! Allo! to hicior, którego chyba nic nie pobije. Przez dłuuugie dekady...
Miałem okazję ostatnio trafić na odcinek 1z10. I poziom pytań tam rzeczywiście osiągnął dość niski poziom. A szkoda, kiedyś trzymali klasę.
Typu: Jakiego systemu operacyjnego używasz najczęściej i dlaczego Windy?? Nawet taki dobry teleturniej się skomercjalizował, kurwa mać.
Dawno, dawno tego nie oglądałam. Czyżby Legiona coś rozkojarzyło?
A ja odrabiam pracę domową, oglądam LMI. Tyle że z pierniczonymi przerwami na limity.
Rzycie, Legionie. Rzycie. A co do LMI - przecie jest na gryzoniu, nie? LMI arcydziełem jest, przynajmniej jeżeli chodzi o filmy wampiryczne ostatniego dziesięcio - bądź piętnastolecia.
Cholera, widać wychodzę z wprawy. Zawsze dbałem o to, żeby nikt nie zauważał mojego rozproszenia przez rzycie.
Nie wiem. Zazwyczaj nie zdarzają Ci się potknięcia wypowiedzi, chociaż może napisałeś tak celowo, byłam tylko ciekawa. Nie zwracaj na to uwagi.
"Poziom pytań osiągnął dość niski poziom", ale mówiłam, żebyś to zlekceważył.
A tak w ogóle, to wszystko w porządku? Jak rzycie? ;)
Trzy razy czytałem ten post i nie zauważyłem tego powtórzenia. O ja ślepy. To chyba z braku porannej kawy.
Rzycie dobrze - wyeksponowane w związku z letnią pogodą, która nam miłościwie panuje.
A i życie całkiem nieźle, bo w końcu nie muszę latać po rozmowach kwalifikacyjnych ;]
Ja też nigdzie już nie wyjeżdżam. Nawet katastrofa ma tę rozkosz, że gdy już się wydarzy, nie trzeba na nią czekać. ;]
Wykopali mnie już z drugiej uczelni, trzecia jest praktycznie na straceniu. Czwarty, inny kierunek stoi pod znakiem zapytania, więc nic jeszcze nie wiadomo. Wyniki matury mnie zawiodły, chociaż inni mówią, że poszła mi rewelacyjnie. Tylko nie to, na czym mi najbardziej zależało. A wiesz, co poszło mi najlepiej? Angielski!
Także chyba za rok ponawiam podejście.
Jezu, jak to muli! I udało Ci się znaleźć nową pracę?
Si, zaczynam od sierpnia. Także już jestem zadowolony :)
Angielski, powiadasz? Mówiłem, że nie ma się czego bać.
Co do studiów, to też pewnie coś się znajdzie.
A czemu Cię nie przyjęli na te dwie uczelnie? Kwestia wyników matury czy egzamin pisałaś?
A ja Ci mówiłam, że nie angielskiego się boję! ;p Po prostu słabo się z niego czułam.
Widzisz, ten kierunek jest dość specyficzny. Na porządku dziennym jest ponoć to, że ludzie starają się dwa, trzy razy podejść zanim się dostaną, bo to zawsze jest kwestia indywidualnej oceny. W tym przypadku matura się jeszcze nie liczyła. Odpadłam na rysunkach. Razem z dwójką z mojej klasy, która starała się dostać dokładnie tam, gdzie ja, a mieli o wiele większe na tym polu doświadczenie. To właściwie jest loteria.
Moje gratulacje. ;)
Dziękuję.
Jak tam taki przesiew jest, to nie ma się co przejmować. Następnym razem będzie lepiej ;]
Ciężko nimi jebnąć, ale też sie nadadzą: http://guidesmedia.ign.com/guides/14296029/images/dantebig_0832.jpg
Najpierw ją zapraszasz do znajomych, a potem chcesz jebać przez łeb? Ty się dobrze czujesz? Pytam w szczególności o kondycję psychiczną.
Bez urazy.
Myślałem, że da się z nią normalnie porozmawiać, ale ona broni Edzia! Jest na straconej pozycji.
Ośmiornicę z chęcią widziałbym na swoim talerzu. Mimo iż nie mam w zwyczaju jadać owoców morza.
I się nie ciesz, bo na koniec mundialu będzie pomarańczowo.
Trudno. Lepsi Oranje niż Deutschland, Deutschland über alles. A tak by się to skończyło, jakby ich Hiszpanie nie śliznęli. Buhahaha.
Śliznęli, dobre określenie a propos Hiszpanów. Oni się fuksem ślizgają na tych mistrzostwach, więc mam nadzieję, że Holendrzy im podrzucą papier ścierny, co by ślizgać się przestali.
Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego:
- Słuchaj stary, nie wiem co mam zrobić, mój kot sra mi na dywan.
- Jak to?
- No sra na dywan, potem jeździ tyłkiem po podłodze i rozsmarowuje to wszędzie, nie wiem już co mam robić. Może ty byś coś poradził?
- Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym.
Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach.
- No i jak? - pyta pomysłodawca.
- O człowieku, rewelacja! Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do lodówki już tylko uszy dojechały!
Hiszpania tak ładnie wczoraj zagrała. W końcu. Cieszę się, że Niemcy to przegrali. Ta ich pewność siebie tak mnie drażniła, że miło było poczytać nowe nagłówki niemieckich gazet, które dzień wcześniej doszły do wniosku, że Hiszpania nie ma po co wchodzić na boisko.
A tak w ogóle to zauważyliscie konkurencje? Też mają jakąś swoją sektę tutaj... I dobili już nawet 1000.