słabiutko.Po Kingu którego książek nienawidzę spodziewałem się jednak czegoś lepszego a tak film jest typowy dla niego czyli nudny i długo sie rozkręca.
Nie no, aż tak zły ten film nie jest. Pewnie i tak można by go zaliczyć do najlepszej 5tki filmów o wilkołakach ever. Szczerze mówiąc, nie spodobało mi się, że już od początku filmu obcujemy ze stworem, bo jednak ten zabieg nie wpłynął zbyt dobrze na budowanie napięcia, ale pewnie czepiam się;P Jak ktoś lubi czerstwy...
więcejDlaczego, aż tyle i za co? Za oryginalność i sentyment do tamtych lat. W latach 80-90tych potrafiono kręcić genialne horrory i dreszczowce (nawet jeśli była to produkcja niskobudżetowa). Nie to co dzisiejsze Hostele, Piły itp pseudo horrory (czy "gore").
Cóż tu więcej pisać o fabule. Jest prosta i nieskomplikowana ... niestety. Od razu mówię, że jest to jeden z tych średnich filmów, nie wyróżnia się niczym. Nie robi dużego wrażenia na widzu, jest zaledwie kilka scen, które potrafią nieco nas zainteresować. Oglądać tylko z ciekawości.
Film jest raczej dla malolatow. Muzyka nie jest zadowalajaca, jakby wzieta z jakiegos filmu familijnego :) Gra aktorska taka sobie. Jest kilka fajnych scen, ale jest ich naprawde nie wiele.
Możnaby spokojnie zrobić dwunastoodcinkowy serial, po 45 minut każdy. Możnaby wówczas spokojnie i wiernie, doskonale wszystko zmieścić, a i klimatu na pewno by nie zabrakło.
Niestety twórcy postanowili się skupić na jednym wątku, rok okroili od marca do końca października, pozmieniali wiele faktów i mocno poplątali....
z wypowiedzi, których nie znajdziecie
w spekulacjach o kinie:
I once saw this Stephen King movie called Silver Bullet [Daniel Attias, 1985] with Gary Busey, who’s really entertaining in it. It’s got this little kid [Corey Haim] in a wheelchair and this young girl [Megan Follows] who’s narrating the story. At the end,...
Stephen King ma szczęście do adaptacji ,nie ma co. Wiele jest filmów o wilkołakach które są co tu dużo mówić żałosne ,ale to jeden z najlepszych. Zachwycił mnie poziom aktorski ,bo naprawdę byłem zdziwiony jak świetnie w tym filmie wszyscy zagrali. Obejrzałem go z przyjemnością ,a w momentach z wilkołakiem ,kiwałem z...
więcejJednak tej książki jeszcze nie czytałem, a film już widziałem. Czy różnice między oryginałem i adaptacją są wielkie, czy raczej nieznaczne, a może średnie?
To chyba jedyna próba skręcenia wilkołaka na podstawie S. Kinga ? Jeśli nie to proszę mnie poprawić.
Hmm. Czy w ogóle King napisał coś jeszcze o wilkołakach?
Film może nie jest jakąś rewelacją, ale ma ten swój stary poczciwy beztroski klimat lat 80ych. Ogląda się go przyjemnie, nie zawiewa nudą. Wilkołak jak zwykle mógł wyglądać nieco lepiej.
Dzieciaki fajnie zagrały, bardzo naturalnie. Bardzo przypadła mi też do gustu postać zagrana przez Gary'ego Busey'a. Chyba każdy...