Film średnią tylko 6.5 prawdopodobnie przez głupie dzieci neo które nie dopatrzyły się w tym filmie głębszego przesłania.
Jesteś łatwowierny czy głupi?
Z tą filozoficzną kwestia życzę Tobie dobrej nocy.
Może jutro będziesz w stanie merytorycznie porozmawiać o tym filmie - jak na razie w twoich postach brak jakichkolwiek argumentów potwierdzających twoje stanowisko.
Zrozumiem: V for Vendetta i jeszcze bodajże dałeś dla Dark Star (nie wiem co to) - 10 i stawiasz te trzy filmy obok siebie?
Np. ja daje 10 dla filmów do których wracam niejednokrotnie, spodobały mi się, nie musiały mieć przesłanie ale były na tyle pozytywne że człowiek po nich jest naładowany energią - jak słyszę że po jakimś tam Avatar debile popełniają samobójstwo... (mocne słowo, a jak ich inaczej nazwać)
"ja daje 10 dla filmów do których wracam niejednokrotnie, spodobały mi się, nie musiały mieć przesłanie ale były na tyle pozytywne że człowiek po nich jest naładowany energią"
No to dokładnie tak, jakbyś opisywał Sucker Punch.
Polecam Dark Star - pozycja obowiązkowa. Film z jajem.
10 ka dla mnie to również filmy do których wracam, z reguły mające niepowtarzalny klimat i to COŚ w sobie.
Mariusz: większość z Twoich postów jest dość rozsądna i rzeczowa, ale po cholerę te dziecinne zaczepki i wyzwiska?
Głupi pieniacze; debilne, ograniczone mózgi i inne określenia, które są po prostu niepotrzebne i tylko obniżają poziom Twoich wypowiedzi.
Jak już wcześniej napisałeś: "Kolego nie ma co przekonywać "niewiernych" ". Niech sami toną w swym knajpianym stylu. Jeden jedyny kolega Marucins wydaje się być dobrym partnerem w dyskusji, choć miejscami i on przesadza.
Jeszcze raz na koniec - MOIM ZDANIEM film jest świetny i bez bólu głowy ma ode mnie 8/10.
Do niektórych trafia proza a do innych tylko slang. Mam to na co dzień w pracy i niestety ale niektórym trzeba mięsem rzucić by zrozumieli rozmówcę.
Takie moje zboczenia zawodowe - fakt czasem przeginam.
"13th floor" gorąco polecam. Bardzo ciekawy pomysł, wg mnie świetnie zrealizowany, dobra intryga, której dalszy ciąg ciężko przewidzieć, i dość tajemniczy klimat. Sam na dniach ponownie do tej produkcji zasiądę (film już czeka na odpowiedni dzień).
Co ty masz z tym utożsamianiem? Może to ty się z kimś z tego filmu utożsamiasz? Nie zdziwiłbym się, gdyby chodziło o tego obleśnego kucharza.
Nie (180, 71kg) :) ale umiem i lubię gotować, znajomi uwielbiają moje przekąski. Staram się ich zaskakiwać jak spotykamy się u mnie.
Właśnie obejrzałem wersję reżyserską (wcześniej widziałem zwykłą) - moim zdaniem jest zbyt łagodna, przegadana.
Nie polecam tej wersji - film dużo przez to traci na wyrazistości i tajemniczości.
Polecam najpierw obejrzeć wersję zwykłą a później "un cut" jak ktoś musi. Bardzo dobrze się stało, że twórcy wybrali właśnie taką wersję do pokazania.
Film jest genialny.
Moim zdaniem wersja reżyserska jest o wiele lepsza od oryginalnej, powinna ukazać się w kinach. I w ogóle, jak to jest zbyt łagodna, wersja reżyserska jest brutalniejsza i bardziej rozerotyzowana więc o co chodzi? Może wersje pomyliłeś? :P
Ja lubię niedopowiedziane historie. Wersja "konsumencka" jest bardziej brutalna. Lepszym wydaje mi się połączenie ciosu ochroniarza z szpikulcem chirurgicznym niż penisa "ostrego gracza" z w/w. Lubię krótkie szybkie puenty i dlatego uważam jak uważam. Również dodatek tańców i śpiewów rewiowych, IMHO, zmiękczył wersje reżyserską.
Wersja reżyserska jest bardziej brutalna choćby z tego względu, że mamy kilka scen np. Babydoll strzela ojcu w rękę, w walce z orkami Sweet Pea przebija jednego na wylot, nie wiem też czy czasami "wyciąganie" noża z ciała Rocket nie trwało chwilę dłużej, tak więc nie gadaj, że wersja kinowa jest bardziej brutalna bo to bzdura kompletna. A taniec był zbyt erotyczny jak na film dla dzieci, dlatego został wycięty.
No to widzę, że trochę mi umknęło - wersję "un cut" - przyznam szczerze" obejrzałem na przewijaniu, oglądając tylko dodane fragmenty.
Dla mnie jednak brutalność nie wynika z krwawych scen - za stary jestem i hektolitry krwi już nie robią na mnie wrażenia - ale z emocji jakie wywołują obrazy. Tutaj krótsza, dobitniejsza, komercyjna wersja bardziej mi się podobała.
Nikt już tego nie zmieni - nie ma, więc sensu dalej mnie przekonywać bo zdania nie zmienię;-p
Do dziś pamiętam - ..."lepiej żyć w nieświadomości niż całe życie pamiętać, że się zabiło ukochaną..." - czy jakoś tak - końcowa kwestia bohatera Wyspy tajemnic, która to wywarła na mnie ogromne wrażenie, większe niż wszystkie sceny wypruwania bebechów razem wzięte.
obejrzalem drugi raz i zmieniam ocene na 7, wtedy mialem problemy z odbiorem przycinalo mi film od czasu do czasu, bo puszczalem przez wolny dysk, teraz obejrzalem bez przycinania dzieki czemu skupilem sie w 100% na filmie i obraz naprawde zachwyca, sceny z bitew slabe, tylko z samurajami mi sie podobala, ale ogolnie film naprawde daje rade!! Polecam.
proponuje pisac tak: 'scena z samurajami dla mnie byla najgorsza', a nie 'Scena z samurajami była najgorsza :P'- nie narzucaj swojego zdania innym, poprostu wyrazaj opinie, bo nikt tego nie lubi.
Scena z samurajami była najmniej tandetna z całego zestawu. Co jak co ale cenie sobie minimalizm.
Hahahhahahahah, rozumiem, że komuś mogła się ta scena najbardziej podobać, ale stwierdzenie, że była najmniej tandetna jest całkowita brednią, bo scena z samurajami była najbardziej tandetna i kiczowata z całego filmu i to nie jest moje zdanie tylko stwierdzenie faktu.
"bo scena z samurajami była najbardziej tandetna i kiczowata z całego filmu" - może tak bym tego nie ujął ale w moim odczuciu była najmniej efektowna :)
to sobie miej to zdanie a inni będą się z politowaniem uśmiechać na widok twoich postów^^
reżyser niczym nie zaskoczył i szkoda, że lekko potraktował kobiety w filmach akcji. poziomem dzięki temu poziomem zbliżone to jest do D.O.A. i możecie mnie zlinczować za takie stwierdzenie, ale tak właśnie jest... poza tym cholernie szkoda sceny w pociągu, która została zmasakrowana przez slowmotion... w czasie całej sceny można kanapkę zrobić, kawkę zaparzyć i pójść siku i nic nie umknie a laski nadal będą dziwacznie się wyginać... nie mniej i tak jeśli chodzi o ilość slowmotion jest lepiej niż w Watchmen, z którego można spokojnie wywalić 30 minut i nikt by różnicy nie zauważył
I mówi to ktoś, kto taki gniot jak Drużyna potępionych ocenia na 7. Gdyby w scenie w pociągu nie było slow motion to skończyłaby się ona w ciągu 20 sekund.
Owner2 - zaciekły z Ciebie zawodnik;-)
Szkoda, że temat nie dąży np. w stronę dogłębnych analiz scen - tak jak to było np. w postach pod Wyspą tajemnic.
Można by było konkretnie podyskutować i pokazać postronnym ile to piękna siedzi w tym kiczu.
Co do jednego nie można się przyczepić - i nikt tego nie zrobił (na razie;-) ) - gry aktorskiej. Była ona na wysokim poziomie. Wszystkie gesty, intonacja, nawet śpiewy - idealnie pasowały do całej historii.
Gra aktorska była dobra - tylko tyle i aż tyle. Nie były to bóg wie jakie popisy aktorskie, ale nie było też totalnej klapy. I tak najlepiej zagrała Browning, choć reszta jej niewiele ustepowała. Gra aktorska na 8.
Przyznam szczerze, że byłem mocno in plus zaskoczony Vanessą Hudgens. Nie pokazała jakiegoś rewelacyjnego warsztatu, ale do tej pory mocno jej nie doceniałem. A Emily Browning nie od dziś jest przeze mnie uważana za jeden z większych talentów aktorskich młodego pokolenia. Polecam "The Uninvited" z jej udziałem.
Fajnie iż bronisz ten film.
Rzeczywiście jest on bardzo bardzo dobry warto zwrócić uwage jest to film dla szerokiej publiczności.
Biorąc ten fakt pod uwage jest on BARDZO AMBITNY i NIETUZINKOWY.
Z chęcią też bym obejrzał wersję reżyserską.
Niektórzy oceniają film po np dwóch faktach są ładne dziewczyny i sceny walk do tego jakaś taka muzyka z MTV.
Ale są różne gusta wszelkie rankingi na filmwebie są cóż ....jakie są:D
A film w top 100 napewno powinien być.
http://www.metacritic.com/
Metascore 33/100
Critic Reviews
Positive: ---- 4
Mixed: ----------10
Negative: ---------------15
No akurat oceną krytyków bym się nie przejmował. Ocena użytkowników wynosi troche ponad 6, wiec tak samo jak na filmwebie.
to już według ciebie tylko dobre przesłanie w filmie jest przesłanką do wysokiej oceny ?? Jak dla mnie film powinien mieć jeszcze wiele innych walorów oprócz przesłania, to jest jeden z wielu punktów... musi być ciekawy np. musi mieć dobrą grę aktorską między innymi również muzykę itp także twoja wypowiedź jest strasznie głupia a nie ci którzy oceniali
Moim zdaniem film jest dobry ocena 6 i 7 tego filmu jest normą. Widać że film odwzorowuje się Matrixem , wyspa tajemnic czy Incepcją. Najlepiej oceniam muzykę, efekty specjalne i akcję .... ale coś brakuje w tym filmie fabuła która występuje tylko początku filmu i na końcu i tak trwa około 20 min!!! a pozostałe minuty to tylko akcja i muzyka która nadaje się na imprezę. Największą bolączką tego filmu jest fabuła robił reżyser ale pozostali spisali się na medal kompozytorzy muzyki i graficy komputerowi.
Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że z osobami lubiącymi "Sucker Punch" nie chce mieć do czynienia. To na ogół ignoranccy, aroganccy, o niezbyt rozbudowanej wyobraźni, mający za duże mniemanie o sobie i nadużywający zwrotów "arcydzieło", "ambitny film/ambitne kino", "głębokie przesłanie" ludzie.