SP ma 1 wątków
no chyba że skowyt Blue (pod koniec filmu) potraktujemy jako osobisty dramat czarnego charakteru

Pytałem się o Avatara. Wymień mi więcej niż jeden wątek albo znowu rzuciłeś słowa na wiatr.

w temacie obok napisałem

polecam czytanie ze zrozumieniem - nawet nie napisałem co sądzę o filmie jedynie o tym "leczeniu kompleksów" w wydaniu fanów filmu czyt. "jak Ci się nie podoba to znaczy ze nie zrozumiales, pozdro dla kumatych". Nie napisałem nic o tym czy uważam go za dzieło czy za gniota, jedynie wyraziłem opinię że fabuła wcale nie tak ciężka jak mi próbujecie wmówić... problemy ze zrozumieniem przez innych użytkowników wynikają z ich dość niskiego poziomu i można je spotkać przy praktycznie każdym filmie (upraszczanie bądź doszukiwanie się głupot)..
Jak chcecie wiedzieć to uważam, że pomysł jest ciekawy jedynie nie podoba mi się wykonanie, np. męczyły mnie przydługie sceny "tańca" i zabijanie kolejnych stworów.
Nie mam wątpliwości tylko do muzyki która jest ŚWIETNA
Wybaczcie że nie dołączyłem się do waszego kółka masturbacji, mam nadzieję, że z powodu myślozbrodni nie zobaczę jutro CBŚ przez judasza

PS ; " uznajesz reszte za niekumatych nie wpadając myślicielu na pomysł, że wszyscy to pewnie zrozumieli bo jest to proste jak budowa cepa "
Bo nie jest prostolinijna ;)

FABUŁA

a co w fabule jest twoim zdaniem skomplikowane? jakieś pseudo głębokie gadki o aniołach?

Plantum już sporo napisałem ;) Ty masz ciągle tylko pytania . Żadnych ciekawych argumentów nie przedstawiłeś jak dotąd .

A możeby tak nalot na forum gejatara?

hmmm szkoda czasu na to ;)

Wiem, że ciężko w to uwierzyć, czytając wypowiedzi tego delikwenta ale wbrew pozorom nie wszyscy fani Avatara, niemalże dorównują intelektem desce do prasowania.
Szkoda by było zniżać się do jego poziomu.

Kiedy potwornie się nudzę.

W takim wypadku, podczas oczekiwania aż wojownik Na'vi przestanie bawić się ogonkiem i przyjdzie nas tu opluć, polecam obejrzenie wersji rozszerzonej Sucker Punch.

masz zielone światło.

Z chęcią.

aż mi się nasuwa mój drugi ulubiony cytat z filmu 300 - "GIVE THEM NOTHING, BUT TAKE AWAY FROM THEM....EVRYTHING!" :D

Sporo miejsca zajęło opisywanie fabuły i tłumaczenie o co w tym filmie chodziło. Czy jednak jest sens robić to dla fanatyków, którzy za życiowy cel obrali sobie krucjatę przeciwko Sucker Punch, przy okazji szerząc dewiacje seksualne z niebieskim "ufoludem" w roli głównej? Nie jest to skomplikowane dzieło na miarę Bergmana. Zostawcie trolli z ich wyszukanymi komentarzami w stylu "nie masz racji, debilu", "to film dla idiotów". Sami zdechną z głodu.
Czy nazwanie publiki "motłochem" przez osobę, która nie jest żadnym autorytetem jest obelgą?
Czy ktoś nawet średnio inteligentny pokieruje się opinią takiego plantum? Sądzę, że nawet zagorzali przeciwnicy SP patrzą na jego wypowiedzi z politowaniem.

Żaden film nie jest idealny, Każdy obraz ma swoich fanów jak i krytyków. Forum jest po to aby można na nim było wymienić opinię na jego temat. Jednak dyskusja powinna mieć jakiś poziom. Rozumiem, że niektórzy mają dosyć poważne problemy emocjonalne, jednak tutaj ich nie rozwiążą. Od tego są specjalistyczne placówki. Na dodatek bezpłatne więc można skorzystać bez obaw.

Na koniec dodam dlaczego mi podoba się Sucker Punch.
...za nietypowy klimat. Historia opowiedziana w oryginalny sposób. Fajnie zobrazowana. Wisi mi, że ktoś widział tam elementy zerżnięte z Crysis'a, LoTR czy...nie wiem...PacMan'a.
Efekty może nie sprawiają, że opada szczęka ale są widowiskowe. To wystarczy.
Gra aktorska jak na film tego typu jest ok. To nie arcydzieło z Liv Ullmann czy von Sydov'em w roli głównej gdzie wygląd nie ma znaczenia, liczy się tylko wnętrze postaci. Nie wstydzę się że kręcą mnie seksownie ubrane laski. Wręcz przeciwnie. Świadczy to iż nadal jestem zdrowym facetem.
Daję 8/10 za pozytywne wrażenia, miło spędzone 2 godziny i świetny soundtrack.
To moja subiektywna opinia i jeżeli komuś się nie podoba to...mało mnie to obchodzi. Nie piszę tego aby przekonać innych do filmu.

Ja nikogo nie przekonuje do tego filmu .Każdy ma swój rozum i gust ,ale niektóre kwestie warto było poruszyć .

Hmm, na wstepie mojej wypowiedzi zaznacze, ze przecztalem cala dyskusje w tym temacie, oraz ze film widzialem na duzym ekranie.
Co do wszystkich wypowiedzi, coz, polowe mozna wyrzucic bo sa mniej niz "inteligentne" aczkolwiek duzo osob pisze cos ciekawego, zwolennicy jak i przeciwnicy.
Dla mnie film był hmm, krotko mowiac, fajny, milo sie ogladalo, poczatek wymiata, efekty i laski tez. Soundtrack naprwde na najwyzszym poziomie, milo sie sluchalo.
Co do fabuly o ktora caly czas toczy sie batalia, hmm.. jak dla mnie ma jakis sens i niczego nowego nie przeczytalem tutaj jak po obejzeniu filmu. Fabula nie najgorsza z dosc orginalnym przedstawieniem, ale nie oszukujmy sie, nie jest to majstersztyk. Dobra "ale dupy nie urwya" jak to mowia. Film oceniam na 7/10 czyli dobry, bo taki byl.
To moje subiektywne zdanie, pzdr. dla zwolennikow i przeciwnikow;] PEACE!.

dzięki arturinho za posty, sporo wyjaśniły. podbijam temat, bo jest chyba na 3 stronie, a powinien być na 1 na samej górze.

Spoko . Cieszę się , że sporo wyjaśniły .

Incepcja się do tego filmu nie umywa. SP biję ją na łeb - podbijam temat.

Od siebie dodam tylko, że BD chciała zapomnieć, chciała tego zabiegu. Kiedy spotkała oczy Sweet Pee dostrzegła w nich normalność, więc pomogła się jej wydostać z "więzienia".
Więzieniem, natomiast dla BD było realne życie (zabiła siostrę) od którego chciała uciec. Stąd ten spokojny, pogodzony i zachęcający wzrok który tak bardzo zdziwił lekarza wykonującego zabieg.