Pewien przedsiębiorca próbuje przy pomocy genialnego informatyka przejąć kontrolę nad rynkiem kawy i ropy naftowej, gdy na drodze staje mu Superman, biznesmen tworzy krypton. Ten jednak nie zabija Supermana tylko kompletnie odmienia jego zachowanie. Superman musi sobie poradzić ze swoim złym alter ego i z superkomputerem stworzonym przez genialnego informatyka.
Mam wielki sentyment. Byłem na tym w kinie jako bardzo mały gówniarz. Dla ortodoksyjnych fanów widok chlejącego whisky Supermana może być nie do zniesienia,ja bawiłem się świetnie. Podobnie jak z wygłupów Richarda Proyora. Fakt,jest to wszystko trochę wtórne i niepoważne,tym nie mniej ogląda się,a Chriropher Reeve...
To były niezapomniane chwile. Teraz siada taki 20 parolatek lub starszy przed filmem i komentuje, jaki to ten film jest denny, nudny i ma kiepskie efekty specjalne. Chłopie, idź z dziewczyną do parku czy gdzieś i wstrzymaj się z komentowaniem. Ten film nie jest dla ludzi w Twoim wielu. Nie piszę tego do konkretnej...