Gdyby dotyczył związku mężczyzny i kobiety, przeszedłby niezauważony.
Ameryka stanowi raczej kiepski przykład. Ten kraj jak i społeczeństwo raczej nie powinno służyć za przykład.
Zgadza się. Ameryka do siedlisko degenaracji i hipokryzji, którą my tak bezkrytcznie przyjmujemy. To hańba, ze naszym wzorem jest tak debilny naród jak Amerykanie (w sumie to nawet nie naród, ale olać definicje).
Ale badania naukowe w Ameryce akurat nie są gorsze niż w Europie.
Geje mnie nie kręcą a ty przeczytałeś, że ich kręcę? No to ja ciebie rzeczywiście muszę kręcić, bo tylko o jednym myślisz.
hmm,w sumie to przejrzałam twoją filmotekę i mamy podobny gust filmowy,może jedyne co nas rożni w ocenie tego filmu to płeć:) W mojej ocenie jest to całkiem zgrabnie sklecony melodramat,dobrze zagrany,gdyż niemal wierzę w to że bohaterowie się kochają,muzyka dla niektórych bez wyrazu moim zdaniem jest dopełnieniem filmu,ogólnie dobrze mi sie go oglądało.
Cóż, mnie swoją banalnością nie przekonał i trochę się dziwię, że część- zdawać by się mogło wyrobionych widzów - dała się nabrać na marketing.
Zauważ, że gdyby był o kobiecie i mężczyźnie to straciłby 90% sensu, ale nie tylko. Opowiada on o bardzo specyficznej relacji, którą normalny heteroseksualny widz płci męskiej odbiera w specyficzny sposób. Chyba że dla Ciebie nie ma róznicy czy obserwujesz związek dwóch mężczyzn, czy kobiety i mężczyzny. Oglądając inny film w tym temacie (Całkowite Zaćmienie) czułem obrzydzenie i irytacje. Ten jednak odebrałem bardzo pozytywnie. Ma między innymi ciekawe wątki psychologiczne.