Myślałem, że będzie słaby ale się na szczęście pomyliłem. Rola "szeryfa" i jego chwyt psychologiczny w vanie świetny :D jedyny naciągany moment to jak Henrietta ( chyba ona nie pamiętam jak się nazywała w filmie w sumie ) odcięła tasakiem Leatherface'owi rękę. Ale tak film był dobry szczególnie końcówka, której szczerzę nie przewidziałem bo myślałem, że pokażą po prostu miejsce zbrodni i zakończą nijako.
Nie wiem czy to dobrze, jednak zrobiłbym to samo. Również wyczułem, że ten szeryf jest jakiś dziwny i też pociągnąłbym za spust, oczywiście nie było naboi, ale przywaliłbym mu klamką w łeb, myślę, że to by załatwiło sprawę. Przynajmniej był sprawny radiowóz..