Student kijowskiego seminarium Choma Brutus (Leonid Kuravlyov), który zabłądził podczas wakacyjnego spaceru, spędza noc w stodole przypadkowo napotkanej staruszki. Wkrótce okazuje się, że kobieta jest czarownicą, jednak Chomie udaje się od niej uwolnić. Zostaje wezwany do odległego miasteczka, gdzie wybrano go do prowadzenia modłów nad zmarłą niedawno dziewczyną. Musi samotnie spędzić trzy noce w kościele z dziwnie znajomo wyglądającymi zwłokami.
Gdyby ktoś u nas nakręcił (teraz lub kiedykolwiek) taki film! Kozacka wioska, czarownica, oświetlona świecami cerkiew (z tymi wszystkimi wkurwionymi świętymi patrzącymi ze ścian), świetnie animowane potwory no i godna podziwu wierność opowieści Gogola. Literacki potencjał w stu procentach wykorzystany w filmie (+... więcej
Radzieckie kino miało w sobie pewien klimat, który trudny byłby teraz do odtworzenia. Mimo że efekty specjalne w dzisiejszych czasach mogą wydawać się śmieszne to jednak film ten jest dla mnie sto razy lepszy niż współczesne badziewia dla niezbyt inteligentnych nastolatków naszpikowane wręcz kosmicznymi...
Takoż zdjęcia, montaż, scenografia, charakteryzacja i - piszę to całkowicie serio - efekty specjalne! Pod względem technicznym, "Wij" w dalszym ciągu robi ogromne wrażenie. Sekwencje rozgrywające się w cerkwi to prawdziwy majstersztyk, miejscami przeciera się aż oczy z wrażenia. Pokażcie mi tera film...
Druga adaptacja Wija, tym razem nie tak dowolna jak "Maska szatana". Reżyser postawił na wierny przekład tej ludowej opowieści i stworzył niezwykłe dzieło z pogranicza surrealizmu, komedii i horroru. Szczerze mówiąc sam początek średnio mi się podobał, ta opowieść jest zbyt chaotyczna, nieskładna, trochę nie... więcej