Pomijając fabułę i jej głębszy sens, klimat filmu tak mi odpowiada, że sam czuję się jakby kosmos zwalił mi się na łeb. Kamera pierwszej osoby, poruszanie się po ekranie, Japonia... Dla mnie film, który zasługuje na solidne 9.
trzeba po prostu wejść w ten film, w tą "pustkę" i się jemu poddać... od strony formalnej /
technicznej to swego rodzaju dzieło sztuki. Ten film nie trwa tylko płynie, tak jak dryfuje
kamera. Niezwykle kolorowy i barwny ale przy tym wcale nie optymistyczny. Ponury świat i
przygnębiająca wymowa, trochę depresyjny...
Spodziewałem się szczerze mówiąc bardziej skomplikowanego obrazu pod względem treści. Tymczasem reżyser nie stroni od dosłowności- od razu wiemy kiedy co chce pokazać i co czują w danej chwili postaci. Skomplikowana jest za to forma. I to ona czyni ten obraz wyjątkowym, już od początku powiem jesteśmy zarzucani...
reżyser w czasie kręcenia też pewnie coś zażywał że taki odjechany film sie udał, nie mniej jednak jest to ciekawa wizja co się dzieje z duszą po śmierci i do czego tak naprawdę jesteśmy na ziemi stworzeni - do rozmnażania się, film bardzo surowy, bez szufladek i tabu. przed seansem równiaż proponuję coś zarzyć aby...
Film jest niesamowicie zrealizowany. Autor zdjęć jak i reżyser odwalili kawał dobrej roboty. Całe miasto dzięki nieprawdopodobnej ilości kolorów wygląda nieprawdopodobnie pięknie. Do tego dochodzą trzy sposoby kręcenia. W pierwszej części filmu (jakieś pół godziny) widzimy oczami głównego bohatera. Daje to...
Film przenosi widza w niesamowity świat, osadzony gdzieś pomiędzy jawą a (koszmarnym) snem. Narkotyczny odlot, wędrówka po zaświatach i odmiennych stanach świadomości. Sposób nakręcenia filmu absolutnie wybitny. Nie ma sensu rozwijać tej myśli, najlepiej samemu zobaczyć. Przesłanie klarowne, na pewno nie odkrywcze, ale...
więcej
Widać, że reżyser nigdy nie miał nigdy do czynienia z substancją DMT. Nie rozumiem po co
reżyser tak na "siłe" chciał wprowadzić najmniejszą wzmiankę o tym. Jeżeli już jednak się
zdecydował to powinien co nie co wiedzieć o dimetylotryptamine. Film wg mnie film zrobiony
na siłe. Temat dobry, wykonanie słabe.
Witam,
nie doszukałem się tematu z podobnymi dziełami, więc założyłem i czekam na propozycje. Nie
musi to być kino azjatyckie. Chodzi mi głównie o duszny, zakręcony i narkotyczny klimat ;)
nie dość, że nudny i nieciekawy to jeszcze sceny seksu mi ten film obrzydziły.
Rozumiem, że to miało szokować. Niewinna siostra przyjeżdża do Tokio i kilka dni (dwa dni?) po przylocie opuszcza brata by się zabawić z jakimś japończykiem a później chce pracować w klubie ze striptizem i macać się ze starymi pierdami jak...
Słowo klucz: kontemplacja. Kto jest graczem, temu łatwiej. Czy padły już porównania do Tarkowskiego? Jeśli nie, to dlaczego? Świetne, szczególnie na zbliżające się samotne zimowe wieczory ze słuchawkami na uszach.
Panie reżyserze, proszę częściej kręcić filmy!
PS.
Kto wymyślił w opisie, że to dramat fantasy - rządzi.
Mimo, że widziałem 3 razy, mimo że oskarżano ten film o wtórność, o banał, jednak tematy, których dotknął, nie są łatwe do ujęcia okiem kamery. Dla mnie to jest sztuka, o wiele więcej warta niż pierdnięcia pędzlem po sztaludze, albo choćby najbardziej wysublimowane performace. Nagram sobie, bo będzie w nocy, a potem...
więcejLubie tego typu filmy. Ten jest bardzo "inny" i oryginalny ale jest też męczący. Nie wiem czemu ale czekałem na moment w którym się skończy. Sam pomysł in plus, ale wykonanie nie za bardzo.
Jest wiele filmów, które mogę nazwać "Perełkami". Powiedzieć o nich wiele dobrego, zachwalać kunszt reżyserski,
wybitną grę aktorską, doskonałe zdjęcia, genialne efekty specjalne. "ENTER THE VOID" DO NICH NIE NALEŻY.
"Wkraczając w pustkę" to gatunek mind***owo-myśliwski, ponieważ odstrzelił mi głowę głównie tym że...
ilość treści do przetrawienia, nie współgra do ilości akcji która ma tą treść trawić. Film do
nagrania jeszcze raz.
Film jest zwykłym filmem porno z główną fabułą tak przewidywalną że aż oczy bolą. Już na samym początku filmu zakończenie jest oczywiste. Nie mam też pojęcia dlaczego film trwa 2:30, skoro fabuły jest na 30-60min. Ogólna ocena 5-6 za efekty ale 7,1 to zdecydowanie za dużo.
Najnowszy film dziwnego reżysera, którego "Nieodwracalne" było znakomitym kawałkiem niekonwencjonalnego, obrazoburczego kina. Ale Noe, pokazując 12 minutowy gwałt na Monice Belucci i rozpieprzanie glowy gaśnicą, nie zdecydował się, by we "Wkraczając w pustkę" pójść o krok dalej.
Oczywiście, nie oznacza to, że nie...